wtorek, 15 listopada 2011

Kim sa dzieci Indygo

Niedawno ktoś podesłał mi link do ciekawego artykułu o dzieciach indygo. Jak dla mnie wiele z tez w nim zawartych jest oczywistością, ale wiem też, że dla wielu są to sprawy niejednoznaczne i trudno „udowadnialne”. Niemniej tak to już bywa – „szkiełko i oko” nie zawsze dadzą odpowiedź na wszystko – trzeba czegoś jeszcze… Zapraszam do czytania:
KIM JESTEŚMY I JAKIE MAMY CELE?
Jeśli czujesz się choć trochę „inny” lub identyfikujesz się z dziećmi indygo, to poniższy tekst jest dla ciebie.
Przyszliśmy na ten świat, by zainicjować konieczne zmiany i wskazać kierunek dalszego rozwoju ludzkości.
Według Virtue Doreen („Dzieci Indygo – opieka i wsparcie”):
„Najwcześniejsze Dzieci Indygo pojawiły się w niewielkich grupkach w późnych latach 50-tych i w 60-tych, aby zbadać tę planetę na użytek większej grupy, która ma podążyć ich śladem.”
Pionierzy znaleźli się wśród twórców ruchu hippisów, potem nas przybywało. Główna fala narodzin przypada na potomstwo dzieci-kwiatów (początek lat 70-tych XX w.) Tak czy inaczej trudno nas namierzyć po dacie urodzenia, łatwiej rozpoznać po ewidentnych cechach charakteru. Lee Carroll i Jan Tober („Dzieci Indygo”) opisują nas jako: bardziej intuicyjne, bardziej duchowe, bardziej wymagające, inteligentniejsze, bardziej konfliktowe, a w niektórych przypadkach nawet bardziej brutalne niż jakiekolwiek pokolenie przed nimi.

Najwyższy czas, byśmy wypowiedzieli się na ten temat sami.

CO NAS WYRÓŻNIA?
- Jesteśmy starymi duszami. Każdy z nas ma głębokie, wszystkowiedzące oczy już we wczesnym dzieciństwie. Posiadamy Wiedzę, której nikt nam nie przekazywał i której nie czytaliśmy w książkach. Wykazujemy się ogromną świadomością zadań życiowych, potężną wewnętrzną siłą i determinacją.
- Inaczej czujemy i kierujemy się innymi potrzebami duchowymi niż nasi bliscy.
Jesteśmy bardzo inni i za nic nie chcemy dopasować się do reszty. To reszta musi nas zrozumieć i stworzyć nam odpowiednie warunki do życia. Nie bez powodu piszą o nas książki.
- Bezwiednie „czytamy” w kronice Akaszy.
Cokolwiek potrzebujemy wiedzieć, po prostu WIEMY (nie wiadomo skąd). Wielu z nas jednocześnie odbiera te same sygnały i wpada na te same pomysły…
- Uwielbiamy życie ziemskie we wszystkich jego przejawach. Kochamy zwierzęta, Naturę, harmonię i piękno.
Jesteśmy gotowi zrobić WSZYSTKO, by uczynić tę planetę miejscem bezpiecznym i pełnym miłości. Działamy, jakbyśmy mieli wmontowany kompas, nakazujący zmierzać w kierunku najwyższego dobra wszystkich mieszkańców Ziemi.
– Posiadamy doskonałą intuicję, silną empatię i – czasami – niezwykłe zdolności telepatyczne.
Wiemy, kiedy jesteśmy oszukiwani i kiedy oszukiwani są inni ludzie. Gwałtownie reagujemy na cudzą krzywdę.
Mamy głębokie poczucie wspólnej JEDNOŚCI, dlatego to, co boli innych, w takim samym stopniu boli i nas.
Pragnienie usunięcia (własnego) bólu jest motorem naszych działań.
- Cechą, która zdecydowanie różni nas od reszty ludzi jest częściowo pokonany ”GEN NIEWOLNIKA”
Podobno dawno temu przybysze z Kosmosu („bogowie”) zmodyfikowali nasze DNA, by posiąść idealnych niewolników do prac fizycznych.
Jak mawia stare przysłowie „niewolnik nie chce być wolny, pragnie tylko zostać panem niewolników„.
Dlatego, gdy zostaliśmy sami, rozpoczęliśmy historię wzajemnych podbojów i albo jesteśmy podporządkowani albo zniewalamy innych. Toczymy nieustanne boje o dominację i strefy wpływów.
Nowa Era ma przerwać błędne koło obłąkańczych relacji, ale tylko gdy dokonamy całkowitej przemiany świadomości i skupimy się na siłach duchowych! Musimy „przeskoczyć” istniejące dotąd uwarunkowania genetyczne i ujrzeć wreszcie w drugim człowieku… samego siebie.
Dzieci indygo stanowią żywy przykład, jak nie dać się zdominować silniejszym i nie dążyć do władzy nad słabszymi. Poprzez nieokiełznaną niezależność samym naszym istnieniem wymuszamy na otoczeniu nowy obraz świata.
– Posiadamy dominującą wolę.
Niektórzy przypisują nam królewską godność, choć jest to wyłącznie poczucie godności Człowieka.
Ono nie pozwala uznać żadnej, ograniczającej nas władzy. Po prostu nie potrafimy żyć wbrew własnym uczuciom, obce nam jest samozakłamanie. Nie umiemy poddać się niezdrowym układom w domu, w szkole, w pracy… Nie damy narzucić sobie zbędnej dyscypliny, nie ugniemy karku przed głupszymi od nas.
Przykładem pokazujemy, że życie w zgodzie ze sobą i wewnętrzną Prawdą jest możliwe.
– Jesteśmy WOJOWNIKAMI ŚWIATŁA.
Zgodnie z naszą naturą wobec ludzi pragących zmian jesteśmy ciepli, przyjaźni i pełni miłości. Stajemy się jednak bezwzględni, zimni i bezkompromisowi, gdy ktokolwiek stanie na drodze naszych celów, wywiera na nas presję, stara się przejąć nad nami władzę, zdominować lub wciągnąć w swoje brudne gry. Tego typu ludzi traktujemy okrutnie!
W umiejętność tę wyposażył mnie TON GALAKTYCZNY (kalendarz Majów). Pomaga zmrozić w sercu empatię i miłość, gdy trzeba udzielić komuś twardej lekcji.
Ilekroć uda nam się postawić na swoim, czujemy się, jakbyśmy przeforsowali w Akaszy kolejną „ustawę”, bezwzględnie zakazującą wykorzystywania człowieka przez człowieka.
- Buntownicza Natura i wyjątkowo ostry temperament sprawiają, że można nas zabić, ale nie można nas do niczego zmusić.
W temperament też wyposaża nas KOSMOS (ja mam w Marsa w Baranie).

– Jesteśmy nieposłuszni i niesubordynowani wobec etycznie ułomnych zwierzchników, gdy nie dają wyboru, odbierają prawo do samodzielnego myślenia i działania, dbają tylko o siebie zamiast o wspólne cele…
W naszym świecie prawdziwa władza może zaitnieć tylko tam, gdzie wszyscy uczciwi podwładni ujrzą w niej sukces dla siebie!!!
– Jesteśmy głęboko świadomi UNIWERSALNYCH PRAW i nie uznamy żadnych innych.
Nie ma nad nami ”boga” ani prawa, w imię których ktokolwiek mógłby egzekwować od nas czyny, sprzeczne z naszym wewnętrznym JA.
– Nie da się nas wtłoczyć w stare ramy edukacyjne, w przebrzmiałe systemy społeczne, religijne, polityczne czy prawne…. Nieustanna walka z tymi, którzy się o to starają, jest dla nas wielkim problemem ale i drogą.
Każda wygrana to zburzenie kolejnej struktury, której brak prawości i szans na wolny rozwój człowieka.
– Jesteśmy brutalnie szczerzy i konfliktowi.
Zawsze i wszędzie mówimy, co myślimy, a raczej szybciej mówimy niż zdążymy pomyśleć.
Mamy wstręt do dyplomacji. Otwarcie wyrażamy, co czujemy lub co mogą czuć inni w niezdrowej sytuacji.
Przez nadmierną szczerość robimy sobie wielu wrogów. Niestety, tych nie brakuje nam nigdy.
- Wyobcowani i zbuntowani żyjemy już w innym – swoim własnym -świecie.
Miksujemy różne prądy duchowe tak, by nasza filozofia życiowa znalazła współbrzmienie z ogólnym WIELKIM PORZĄDKIEM. Wybieramy ostatecznie to, co pozwala być spontanicznym i bez krzywdy dla kogokolwiek daje nam szczęście. Ustalamy NOWE, własne reguły i natychmiast się im podporządkowujemy.
Jest to dla nas jedyna droga, by w sposób czysty i prawy czynić to, co dyktuje i serce i rozum.
Przykładem zachęcamy do podobnych przemian innych.
- Jesteśmy nieprzekupni i odporni na stan posiadania.
Jedyne, co dla nas cenne, to MIŁOŚĆ i nasze ideały. Wypełnia nas bogactwo ducha.
Świat materii jest tylko tłem. Pieniądz - tylko środkiem.
Osiągając dojrzałość czerpiemy bezpośrednio ze źródła obfitości i w celu tworzenia RAJU NA ZIEMI łatwo zdobywamy każdą sumę.
Równie łatwo ją wydajemy, bo zbędne są nam rezerwy, rzadko gromadzimy coś na zapas. Nie obciąża nas przywiązanie.
Dzięki temu nie można nas przestraszyć BRAKIEM czy STRATĄ czegokolwiek.
Jesteśmy i pozostajemy WOLNI!
- Posiadamy dużą skłonność do ryzyka. Wiemy, że tego, co naprawdę do nas należy (z własnym życiem włącznie), stracić nie można. Konsekwentnie robimy więc swoje, nie oglądając się na nic (najmniej na dobra materialne).
– Jesteśmy szczególnie wrażliwi na przejawy absurdu.
Absurdem jest dla nas wszystko, co jeśli nawet społecznie lub religijnie poprawne, wchodzi w konflikt z Uniwersalnym Prawem. Jakakolwiek dyferencja między Prawdą a idiotyzmem ziemskich „urzędasów” drażni nas brakiem logiki! Odruchowo obnażamy wszelki bezsens, zmuszając otoczenie do koniecznych przemyśleń.
W ten sposób jako całość (wszystkie dzieci indygo) dokonujemy powolnych przemian w myśleniu ludzi na całej planecie.
To mrówcza, niewdzięczna praca. Z tego powodu wielu ludzi postrzega nas jako konfliktowych, a nasza „wzniosła rola” często w tym właśnie punkcie się kończy.
Bo jeśli ktokolwiek sądzi, że zmiany pojawią się SAME, przywiezione przez nas w kosmicznych walizkach, jest w błędzie. Przemiana musi dokonać się we wnętrzu każdego człowieka, by stała się wyraźnie odczuwalna w jego życiu, a potem w życiu całej ludzkości.
- Wykazujemy się błyskotliwą inteligencją, wyposażoną niekiedy w ostre, satyryczne poczucie humoru.
Bo jest to najskuteczniejsza broń, pomocna w nieustannej walce o przeforsowanie naszej wizji świata. Dlatego humor i optymizm towarzyszą mi w najgorszych nawet opresjach.
– Myślimy niemal wyłącznie abstrakcyjnie i zawsze w sposób nowatorski. Nie ma dla nas nic niemożliwego. Mamy niewyczerpane pokłady twórczej energii i liczne talenty. Inspiracje czerpiemy wprost ze Światła, ze snów, z słów zasłyszanych na ulicy…
Nieustannie atakujące nas pomysły pojawiają się w naszych głowach szybciej, niż zdołamy je realizować.
Mnie osobiście wyposażyła w moc idei, snów i dostatków NIEBIESKA NOC (kalendarz Majów, kin 203, na portalu). Od najmłodszych lat ”umierałam” z frustracji, gdy coś odbierało mi prawo do wprowadzania zmian czy ulepszeń.
– Nie jesteśmy prymusami.
Wysoki iloraz inteligencji w połączeniu z ogromną niezależnością sprawia, że nasza błyskotliwość i talenty gasną podczas nudnych lekcji w szkole. Dla nauczycieli jesteśmy ekscentryczni i niezrozumiali. Mamy opinię zdolnych, ale leniwych. Niektórzy z nas bywają uznani za cierpiących na zespół ADD lub ADHD.
Różnica między nami a chorymi dziećmi polega na tym, że my jesteśmy inteligentni.
Otwierramy się tylko na Wiedzę, przydatną w życiu i do samorealizacji, z pasją rozwiniemy talenty, w które wyposażyła nas Natura. Zmuszeni do nauki przedmiotów zbędnych, odmawiamy koncentracji i uwagi, a gdy nie ma innego wyjścia, chorujemy. (Uzdrowienia wymaga system edukacji.)
- W naszej obecności często manifestują się różne, bliżej niezbadane zjawiska.
Na zdjęciach pojawiają się najdziwniejsze energie, przedmioty zachowują się w sposób niekonwencjonalny.
Na pewno nie jest z nami nudno.
– W SPRZYJAJĄCYCH WARUNKACH BYTOWYCH jesteśmy radośni, idealistyczni i pełni pomysłów na ulepszenie świata.
Ogólnie rzecz biorąc jesteśmy najzwyklejszymi ludźmi pod Słońcem, podlegamy tym samym uwarunkowaniom astrologicznym, numerologicznym i tak samo obarczeni jesteśmy karmą… Kieruje nami pragnienie szczęścia w idealnym świecie naszych marzeń.
Wyposażeni w wyjątkową wrażliwość na wszelkie wypaczenia uparcie szukamy sposobu na realizację własnych ideałów.
Na tej ścieżce – tak samo jak wszyscy - jesteśmy zmuszeni rozwijać wewnętrzne mistrzostwo. Do doskonałości mamy równie daleką drogę.
KIM NA PEWNO NIE JESTEŚMY
Stanowimy zjawisko, które wielu ludzi traktuje na równi ze wszystkim, co paranormalne, a to wielki błąd.
Jasnowidzenie, jasnosłyszenie… przydatne są w pracy egzorcystów czy różnej maści szpiegów (często do poszukiwania zwłok). To praca „na usługach”, która nikogo nie skłoni do wielkich przemian.
Zdolności psychiczne jak jasnowidzenie są cechą niższą, spotykaną u zwierząt. My skupiamy się na rozwoju mocy duchowych: kreatywności i INTUICJI.
Żadne z nas nie jest channel-medium. -Silne poczucie niezależności nie pozwala nam oddać ciała (aparatu mowy, piszącej ręki…) we władanie tak naprawdę nie wiadomo czyje.
W przypadku, gdy istoty z innych wymiarów chcą nam coś przekazać albo – co często się zdarza – POMÓC – mają otwartą drogę do świata naszych snów. Tędy przychodzi do nas mnóstwo ułatwiających życie wskazówek i wiele ostrzeżeń.
Nie jest prawdą, że nasza aura ma kolor indygo. Kolory aury to odpowiednik uczuć i emocji; dysponujemy całą paletą - jak każdy człowiek. Bo w istocie jesteśmy zwykłymi ludźmi. Barwa indygo przeważa tylko w dzieciństwie, gdy w sposób wzmożony tworzymy samych siebie i swój świat.
NASZE ZADANIA
- Musimy zainicjować proces uzdrawiania i transformacji.
Jesteśmy związani z ekologią, prawem, medycyną, parapsychologią… , by od wewnątrz wprowadzić ulepszenia.
Do naszych zadań należy wymuszenie nowego systemu edukacji, który następnie zmieni oblicze struktur społeczno-politycznych.
Własne, najczęściej przykre doświadczenia życiowe i nadmiar pomysłów wskazują nam drogę.
- Staramy się obalić stary system tam, gdzie to konieczne. Dowodzimy, że struktury odarte z PRAWDY nie mają już prawa bytu. Demaskujemy i dążymy do usunięcia przestarzałych konwenansów, bezsensownych przepisów, praw i reguł tam, gdzie ograniczają właściwy rozwój i nic dobrego nie wnoszą.
W tym punkcie niezbędny bywa nasz upór i siła.
– Czuwamy, by nowe kierunki nie podlegały starym wypaczeniom.
Dbamy, by obnażyć królestwo jakiejkolwiek manipulacji. Wszelka nowość wtłoczona w stare ramy mistyfikacji, najdrobniejsze oszustwo działa na nas jak przysłowiowa płachta na byka.
– Wielu z nas pomaga innym dotrzeć do naturalnych potencjałów i wewnętrznej Prawdy. Chcemy, by każdy mógł podążać wyłącznie własną ścieżką (nie naszym śladem) i realizować wyłącznie własne cele (nie nasze) – w harmonii z Całością, w poczuciu własnego szczęścia i spełnienia, w oceanie miłości…. Zależy nam ogromnie na rozszerzeniu świadomości wszystkich ludzi na Ziemi. Pragniemy, by każdy człowiek stał się WOLNY.
Ze swojej strony staram się, jak umiem.
Od roku 1990 propaguję pracę duchową z energią piramid Yantra. Brałam udział w wystawieniu ich dla świata we francuskich Pirenejach. Ich energia budzi wewnętrznego mistrza i umożliwia stały dostęp do wiedzy duchowej.
Aktualnie dołączyłam do niej szamańskie RYTUAŁY AYAHUASCA , które są idealnym dopełnieniem rozpoczętej pracy.
(Patrz: AYAHUASCSA CZYLI SPOTKANIE Z ESKULAPEM - http://www.eioba.pl/a130431/ayahuasca_czyli_spotkanie_z_eskulapem – przypis Julita)
Obie metody budzą ludzkiego ducha i przyczyniają się do globalnego rozwoju świadomości.
Ufam, że moje wysiłki zainspirują wielu ludzi do głębokiej przemiany szarego życia w cudowną, przepiękną przygodę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz