piątek, 16 września 2011

KRONIKI ZIEMI - Robert Morning Sky cz.1


Po upływie pewnego czasu Gwiezdna Istota nabrała zaufania do szóstki.
Poprzez użycie małego kryształu do pokazywania obrazów, Gość zaczął komunikować się z
młodymi mężczyznami.
Nazywając go Gwiezdnym Seniorem młodzieńcy usiedli przy kolanach Przyjaciela, oglądając
obrazy w krysztale w wielkim skupieniu, składając w całość niezwykłą historię naszego
układu słonecznego i człowieka.
Przesłanie Gwiezdnego Seniora było proste: „ Gwiezdne Istoty były tu od czasów kiedy ziemia
była jeszcze jałowym kamieniem. Były tutaj kiedy człowiek był tworzony i towarzyszyli mu
przez całą ewolucję.”
W wielu przypadkach ich ingerencja miała życzliwy charakter, a w innych nie.
Człowiek był prowadzony i był zwodzony.
Gwiezdne Istoty były naszymi Bogami…. I naszymi Diabłami.
Oni zawsze tu byli i w dalszym ciągu są.
Kiedy Gwiezdny Senior został przyciśnięty pytaniem o jego obecność na ziemi, wprawił w
zdumienie całą szóstkę. Powiedział “Była wojna w niebie i mój statek został zestrzelony przez
siły wroga!”
Nazywają mnie Morning Sky (Poranne Niebo)…. Robert Morning Sky.
Mój dziadek był jednym z sześciu młodych Indiańskich ratowników. Kiedy byłem młody,
mój dziadek opowiedział mi historię Gwiezdnego Gościa. On i jego przyjaciele nazywali go
Gwiezdnym Seniorem, imieniem nadanym z szacunkiem. Po upływie czasu jego imię zostało
wyjawnione dla młodzieńców.
Nazywał się „Bek’Ti”.
To jest jego opowieść….. oraz moja.
Pod koniec lat 60tych zostałem przyjęty na Uniwersytet w Arizonie na kierunek studiów religijnych.
Na koniec studiów, przedłożyłem moją wersję Ukrytej Historii Planety Ziemia jaką
otrzymałem od Bek’Ti i byłem pewien, że moja praca była doskonale udokumentowana i
zbadana.
Moja praca została natychmiast oznakowana jako „skandaliczna”, bluźniercza, wypaczająca
historię, oraz niegodna kalibru poważnego studenta religii.
Terra Papers i opowieść Bek’Ti omal nie spowodowały wyrzucenia mnie ze szkoły.
Sfrustrowany znalazłem organizację UFO i naukowców zajmujących się tą tematyką mając
nadzieję, że zainteresują się moją opowieścią.
Byłem zdumiony kiedy moja praca została ponownie odrzucona. Byłem pouczony przez
naukowca, że UFO jest fenomenem technologii, a nie pracą mistycznych istot i prymitywnych
ludzi. (Najciekawsze jest, że ten naukowiec jest dzisiaj powszechnie znanym autorytetem w
dziedzinie UFO oraz autorem książki Pt; „ ET/ Native American Connection”)
Przez 30 lat unikałem opowiadania tej historii. Początkowa reakcja na moje wysiłki była tak
zniechęcająca, że nie widziałem w tym sensu.
Ale ostatnio zostałem przekonany aby spróbować znowu.
Historia człowieka na ziemi zaprezentowana przez Bek’Ti jest zarówno ekscytująca jak i
przerażająca.
Kreacja człowieka i jego miejsce w galaktyce jest jasno przedstawione ale w procesie
zapoznawania się z nią jego szlachetność i duma odniosą rany.
Zjawisko uprowadzeń i biorący w tym udział „Szarzy” okazują się integralną częścią historii
człowieka, ale są przedstawieni w opozycji do ram wyznaczających cele dla innych Gwiezdnych
Istot w historii ludzkości.
Pochodzenie ziemskich religii i rodowód legendarnych postaci jak Zeus, Minotaur, Ozyrys,
Isis, i szergu innych mitologicznych istot jest dość dobrze wyjaśnione i zawarte w Historii
Planety Ziemia.
Nadchodzące wydarzenia również można przewidzieć, nie z pomocą psychicznych
umiejętności ale na podstawie powtarzających się wysiłków „zarządzania” Ziemią w
przeszłości.
Człowiek wkrótce będzie otoczony obrazami asteroidów i spadających ognistych komet.
Czarne świnie będą widoczne wszędzie, podobnie jak Anielskie Figury.
Dinozaury będą dziecięcymi bohaterami, a przemoc będzie podstawą zabaw naszych pociech.
Pojawią się nowe choroby przenoszone drogą powietrzną, odporne na znane nam metody
leczenia.
NASA będzie działała słabo i bezpłodnie, a może nawet zostanie rozwiązana.
Galaktyczna wojna szaleje nad naszymi głowami.
Ziemia… i człowiek…. są wygraną.
GENESIS
Wybuch wstrząsnął nicością pustki.
Pierwotną „esencję” (materię) wyrzucił brutalnie na zewnątrz. Jak pierwotny ocean, fala za
falą rozbija się w czarnych dołach nicości. Nicość ujrzała chaos, chaos wylał się w nicość.
Gdy pierwotne wody wylały się na zewnątrz, rzeki ciemnej „esencji”(materii) wirowały razem
i tworzyły potężne wiry. Ponieważ wiry obracały się do środka „esencja”(materia) osadzała się
w formie obłoków gazowych. Mocno rozgrzane od sił kompresji w wirowym rdzeniu, iskry
zapaliły groźne obłoki. Eksplozja za eksplozją uformowały się ogromne kule ognia, supernowe
o niezwykłej czerwieni i karły płonące niebieskością.
Jak wyspy w wodzie „esencji” gwiazdy powstały z zawirowań galaktycznych. Raz za razem
proces powtarzał się w pustce, raz za razem rodziły się nowe galaktyki.
Po upływie czasu jedna z tych galaktyk zaczęła być znana jako ERIDANUS. To jest historia
jednej małej części Eridamusa i maciupkiego świata znanego nam jako ZIEMIA.
ERIDANUS
W wirujących pierwotnych „wodach” ERIDAMUSA wiele gwiazd dało życie samodzielnym
światom.
Z gazów i kurzu wyrzucanego ze słońc, powstały planety stopniowo ochładzając się.
Pierwotne gazy łączyły się tworząc wilgoć, deszcz zaczął spadać tworząc oceany. Burze z
piorunami szalały, oceany kołysały się i rozbijały o brzegi lądów. Wśród gniewnych błyskawic
pojedyńcza iskra błysnęła kreując w ułamku sekundy pojedynczą żyjąca komórkę.
Pojedyncze komórki zaczęły łączyć się w wielokomórkowe stworzenia, wielokomórkowce
zaczęły rozwijać się w złożone stworzenia jak małże, ryby, insekty, ptaki, gady, rośliny i ssaki.
Narodziło się tak duzo różnych stworzeń jak dużo jest gwiazd na niebie.
Z czasem wyewoluowali HUMANOIDZI. Humanoidzi ryby, humanoidzi gady, humanoidzi
ssaki, i inni humanoidzi różnego rodzaju i zaczęli stale rozwijać się w wyniku ewolucji.
Pierwotny CZŁOWIEK ERIDANUS rozwinął się, jego jaskinie zostały zastąpione chatami, te
przeobraziły się w osady, a następnie w miasta. Polowania i połowy dały początek handlowi
wymiennemu futer, a te następnie otworzyły rynki.
Gromadzenie się dało początek ogrodnictwu, a to następnie rolnictwu.
Potrzeby Człowieka Eridanusa stały się stopniowo pragnieniami, a te następnie zmieniły się w
chciwość.
Współczujący człowiek stał się liderem, liderzy stali się zdobywcami, aż w końcu prymitywny
świat stał się „cywilizowany”. Różnice w poglądach zrodziły kłótnie, z kłótni powstały wojny.
Ciekawość i potrzeby zrodziły technologie.
Następnie Człowiek ERIDANUS spojrzał w niebo i widząc księżyc skonstruował statek który
wyniósł go w przestworza kosmiczne, dając tym samym początek podboju księżyca.
Kiedy stanał na księżycu i spojrzał w gwiazdy ponad nim, zapragnął więcej i wyruszył dalej
w przestworza. Tym razem sąsiednie światy zostały odkryte. Człowiek ERIDANUS podbił
środowisko w nowym świecie i cykl zaczął się na nowo.
I tak się stało że Człowiek ERIDANUS spotkał swoich krewnych w galaktyce.
ERIDANUS PTAK-CZŁOWIEK spotkał ERIDANUS SSAKA-CZŁOWIEKA, ERIDANUS
GAD-CZŁOWIEK spotkał CZŁOWIEKA-INSEKTA, następnie ERIDANUS GADCZŁOWIEK
przywitał ich Wszystkich. Wiele wyewoluowanych istot z ERIDANUS zebrało
się razem, zaczęło wymieniać doświadczenia, tańczyć itp... wymieniono swoje osiągnięcia
technologiczne i nauki i czas płynął dalej.
A następnie… udano się na WOJNĘ.
Prymitywny Człowiek ERIDANUS stał się cywilizowanym Człowiekiem ERIDANUS,
prymitywna wojna ustąpiła miejsca Nauce Wojennej, Śmierć ze swoim horrorem stała się
narzędziem progresu.
Galaktyczne królestwa w ERIDANUSIE zaczęły wzrastać i upadać
Umarła prosperita cywilizacji.
Ciąg wojen ogarnął cała galaktykę
Żadne z imperiów nie przetrwało długo. Nikt nikogo nie ratuje.
IMPERIUM „ SSS”
W galaktyce ERIDANUS nastała wojna, przemoc i zawirowania.
Ponad inne rasy wybiła się szczególnie jedna tzw. Najwyżsi Mistrzowie Wojny, istoty „SSS”
(nazywane tak od syczącego brzmienia ich mowy).
Dojrzewające wojna i chaos dotyczyły także przejęcia i zachowania kontroli nad sporym
kawałkiem galaktyki, nazywanym 9 SEKTOREM . Chociaż początkowo rządzony przez Króli z
dobra reputacją, dostał się z czasem pod władanie KRÓLOWYCH, których Imperium wspięło
się na szczyt. Znane jako „SSS-T” Królowe i ich techniki rządzenia stały się ucieleśnieniem
Królewskiej Władzy.
Sama nazwa tronu „AST” jest mrożąco hołdująca śmiercionośności reptiliańskich Królowych.
W galaktyce wypełnionej chaosem i wojną istoty SSS nie miały konkurentów.
Bezwzględne w dowodzeniu i wystarczająco okrutne Królowe SSS-T była genialnymi politykami
i wojennym strategami, używając wydarzeń dla zdobycia własnej przewagi, oraz
manipulując wojną w celu odnoszenia własnych korzyści.
Zapewniono Rodzinie Królewskiej siłę do podbojów i panowania nad wrogami przy pomocy
potężnej siły wojskowej nie mającej sobie równych i nie pobitej przez nikogo.
Armia SSS składała się z wysokich postawnych zimno-krwistych wojowników z
przerazającymi twarzami przypominającymi smoki, podczas ewolucji pozbyli się wprawdzie
łuskowatej skóry, ale płytki na zbrojach osłaniających ich ciała dawały wrażenie nieustraszonych
dinozaurów.
Tylko długi kościany grzbiet wyrastający z czoła, a kończący się z tyłu głowy przypominał o
ich reptiliańskim pochodzeniu. Znany jako „M-K” lub „M-G” sam wygląd wojowników SSS
był wystarczający do wzniecenia strachu w sercu przeciwnika.
Niezliczone wojny na przestrzeni miliardów lat dały KRÓLOWYM SSS istotną lekcje
mówiącą, że zabijanie podbitego wroga nie jest opłacalne gdyż martwy nie przynosi zysku,
a jeśli mózgi podda się przeprogramowaniu, w celu pozbycia się oporu można w ten sposób
pozyskać robotnika.
Mind controll (kontrola umysłu) stała się nauką preferowaną przez SSS-T.
Określani przez inne rasy jako „ARI” lub „Mistrzowie” z czasem zaczęli być znani jako „ARI”
z „AH”(nieba) albo jako „ARI-AN”. Dzisiaj znani jako ORION.
Mimo tego, że stali się symbolem męstwa i siły, oraz brutalnej władzy i nieubłaganej agresji,
los zagra w ciekawą grę z Imperium ARI-AN.
Demonstrując swoja siłę w galaktyce wojownicy SSS-T rabowali pałace i kosztowności w
represjonowanym przez nich świecie.
Bogactwo kulturowe podbitych światów umieszczono w muzeach ARI-AN robiąc z Imperium
centrum wiedzy i kultury w 9-tym Sektorze.
ARI-AN stało się światową wizytówką poezji, muzyki, sztuki i tańca.
Był to nieświadmy krok do ewolucji temperamentu i psychiki SSS-T.
M-K / M-G
Poniższe staro Egipskie słowa o pochodzeniu z M-K/M-G
M’K -- Imię krokodyla
Mek -- Ochrona, Ochroniarz
M’O -- Zabić, Posiekać na kawałki
MAG lub M’G -- Krokodyl
Mikh -- Walka, do walki
W starożytnym Egipcie przyrostek -„U” znaczy „JEDEN Z TYCH –( M-K-U = z M-K oraz
M-G-U = z M-G)
M’Ka -- Odważny, śmiały
M’Khaiu -- Wojownicy przeciwnika
M’Ki -- Obronca, ochraniać
Meki -- Ochroniarz
M’GA -- Krokodyl
M’GA -- Dowodzić , instruować
Mekhi -- Walczyć, do bicia, uderzyć
M’Khai -- Do walki, uderzyć
M’Khau -- Zwierzę
M’Kiu -- Ochroniarze
Mega -- Krokodyl
M’Ga -- Komendant, Szef
Mgi -- Odwaga
Poniższe zwroty są różnorodnością słów o pochodzeniu M-K/M-G
Magha -- Potężny, wielki ( Hindu)
Mak -- Wielki, lepszy ( Sumeria)
Mactus -- Uwielbiony (Łac.)
Mactabalis -- Śmiertelny
Macto -- Zarżnąć, ukarać, porazić ( Łac.)
Magister -- Mistrz, Szef (Łac.)
Magnus -- Wielki, duży, potężny, silny (Łac.)
Magus -- Magik (Łac.)
Poniższe zwroty są angielskimi słowami o pochodzeniu M-K/M-G
Make -- zmusić,
Major -- Potężny, wielki
Majesty -- Królewski, majestatyczny
Magic -- Iluzja (przeprogramowanie mózgu)
Image -- Iluzja (przeprogramowanie mózgu)
Imagine -- Kreowanie Iluzji ( Przeprogramowanie mózgu)
MJ-12 -- (Majestic 12) – UFO grupa śledczych ( przeprogramowanie mózgu)
ARI-AN oraz SSS
Poniższe są różnorodnością słów o pochodzeniu ARI-AN oraz SSS
Aryan -- Super rasa Adolfa Hitlera (ARI-AN)
SS -- Elitarny oddział Hitlera (SSS)
Ari -- Mistrz, opiekun (Egipski)
Ariz -- Straszny ( Hebrajski)
Ares -- Bóg wojny (Łac.)
IMPERIUM „ASA-RRR”
Władza i panowanie Królowych SSS-T w „9 Sektorze” zaczęła być kwestionowana przez
rozrastającą się inną rasę zwaną „RRR”
Rasa ta wyewoluowała się z okrutnych drapieżnych ssaków, RRR była ciągle we wczesnym
etapie rozwoju, ich apetyt na ekspansję, był wspomagany przez upływ czasu i ciągłe wojny.
Dla rasy RRR wojna była całością istnienia, wszystko inne nie miało sensu.
Życie samo w sobie znaczyło posłuszeństwo i totalne poddaństwo królowi RRR, cokolwiek
innego oznaczało śmierć. Bardzo szybko stworzyli Imperium, posługujące się tak okrutnymi
technikami, że zaczęto ich nazywać „ASA” lub Władcy Panów.
W 9 sektorze świat należący do RRR zaczął być znany jako „ASA-RRR”
Z pomocą dowodzonej przez nieustraszonych „Wojowników IKU” barbarzyńskiej armii z
eskadrą śmiercionośnych statków kosmicznych przytłaczających swoją siłą ognia, król ASARRR
dokonał olbrzymich spustoszeń w światach otaczających przejście w 9 sektorze.
Elitarne siły „IKU” spadały na niczego nie spodziewające się cele z bezlitosnym nieubłaganym
atakiem.
Czyszcząc korytarze przestrzeni kosmicznej z potencjalnego oporu, i totalnie dziesiątkując
lądowe bazy, nastepnie rzucano do walki Siły Lądowych Wojowników „BEH”, którzy
wkraczając momentalnie likwidowały pozostałe siły zbrojne.
Znani z praktyki zjadania ciał swoich wrogów wojownicy IKU oraz BEH zaczęli być nazywani
„D-K” lub „T-K”, „Zębami RRR”
Nienasycony agresywny i nieubłagany we własnej ekspansji Król RRR Pogromca zaczął
powolną metodyczną techniką przejmować „PASH-METEN” (9te przejście) kluczowe
Gwiezdne Połączenie.
Blokada tego przejścia dałaby królowi ASA-RRR kontrolę nad ruchem do wnętrza i na
zewnątrz Imperium ARI-AN. Ta możliwość była nie do przyjęcia dla królowych SSS-T.
„DAK” albo „TAK”
Poniższe słowa są starożytnymi Egipskimi zwrotami o pochodzeniu D/T-K
Taka -- do zniszczenia Ta Aka -- do zniszczenia
Ta Ag -- do zniszczenia Tegteg -- do ataku, zniszczyć
Takhes -- do wyrżnięcia, do zabicia Teg -- do wycięcia, do wyrżnięcia
Tekas -- przebić, pociąć Teqes -- ciąć, dżgnąć
Teknu -- ludzka ofiara Tekennu -- ludzka ofiara
Tekh -- pobić, obalić Tekhar -- Straszny, przerażający
Tegen -- rządzić, dowodzić Teger -- bycie silnym, wielkim
Tekh -- regulacja sprawiedliwości Tekhan -- ochraniać
Tekmu -- szuflady z mieczami Tekku -- najeźdźca, maruder
Tektek -- najeżdżać, atakować Tegga -- uciekać (na nogach)
Teka Tegait -- patrzeć oczami
Teg, Tegteg, Tegtegi -- Chodzić, marsz, najechać (używając nóg)
Tegaa -- obserwator.
Poniższe starożytne Sanskryckie słowa pochodzące od D/T-K
Antaka -- Bóg śmierci Kantaka -- Cierń, ząb.
Poniższe Hiszpańskie słowa pochodzące od D/T-K
Decaer -- rozkład Degollar -- podciąć gardło
Decano -- Diakon Dictator - dyktator
Decapittar -- obciąc głowę Ducado - książę
Degolladero - rzeźnia
Poniższe to słowa Łacińskie pochodzące od D/T-K
Decollo -- do ścięcia Decoquo - zniszczyć gorącym.
Decymo -- zdziesiątkować wojsko Decursus - atak
Decurtatus -- zniszczyć okaleczyć Decus -- honor, gloria
Deduco -- zabrać Megero -- porwać
Dacio -- Siła, organ władzy Dacio -- dedykowany bogom
Duto -- przewodzić, oszukiwać Ductor -- przywódca
Dux -- Lider, Tego -- ochraniać
Tagax -- ukraść Techna -- sztuczka
Poniższe Angielskie słowa pochodzące od D/T-K
Dagger -- długi nóż Dictator Dog – pies
Deacon -- Diakon Dictum – powiedzenie Dogma
Decapilate -- ściąć głowę Dock (ciąć) Dark – ciemno
Decay -- rozkład Doctrine Duke – książę
Attaca -- atak Take – wziąć Tectonic
Tactics Technician Tick – kleszcz
Tax -- podatek
Królowie ASA-RRR byli potężną siłą.
Wojenne doświadczenia wniosły duży wkład w ich ewolucję.
Każdy Król wymagał maksimum od własnej armii. Piloci Gwiezdnych Statków IKU, posiadali
broń która wiązką światła topiła cele i cięła je na kawałki. Elitarne Siły Lądowe BEH używały
broni emitującej dzwięki i stopującej wroga, burzyła stałe obiekty lub transportowała ciężkie
obiekty z miejsca na miejsce.
W sumie siły DAK stały się armią o dewastacyjnej sile.
Nauka wojenna ASA-RRR-ów zwana była „AT”(Technologią Śmierci).
Z tej nowej nauki zrodził się najdoskonalszy Wojenny Statek wielkości małej planety z uzbrojeniem
równym tysiącom innych Gwiezdnych Statków i jeszcze większym. Statek wojenny
przyjął symbol „RR” lub „AR”.
Miniaturowy świat mogący niszczyć na skalę nigdy wcześniej nie spotykaną w 9tym sektorze,
AR z jednostek wojowników DAK uczynił imperialną siłę z którą trzeba było się naprawdę
liczyć.
Promienie słońca lśniąco odbijały się od powierzchni „Statku-Śmierci” niczym od jaskrawo
świecącej gwiazdy. Często pojawienie się jaskrawej gwiazdy wróżyło szczęście, lecz ta gwiazda
przynosiła śmierć i zniszczenie.
Gdy król ASA-RRR kontynuował własną ekspansję, królowe SSS-T uczyniły łaskawy gest w
stronę Króla zdobywcy w nadziei rozwiązania dylematu przed ewentualnym wybuchem wojny.
Miliardy lat konfliktu nauczyły SSS-T ważnej lekcji: wojny niosą śmierć dla przegranych ale i
dla wygranych. Są inne drogi dla wygrania konfliktu. Zwycięstwo może być osiągnięte w niektórych
wypadkach poprzez zaprzyjaźnienie się z przeciwnikiem.
DAK- owie mogą być zwyciężeni w bardziej wyrafinowany sposób niż na polu walki.
Królowe ARI-AN zwołały Królewskie spotkanie. Jeśli Król ASA-RRR zobowiązałby się do bycia
lojalnym wobec Wysokiego Tronu SSS-T i zobowiązałby się do służby na rzecz Tronu SSST
wtedy mogłaby mu zostać przydzielona kontrola nad częścią 9tego Sektora z możliwością
dostępu do dalszych gwiazd.
Uświadomiwszy sobie jakie możliwości ta propozycja ze soba niesie Król ASA-RRR szybko
zgodził się przyjąć sojusz.
Siły DAK oraz potężna AR (Planeta śmierci) została postawione w służbie Królowych SSS-T.
Zewnętrzny 9 sektor został częścią królestwa ASA-RRR. Wyniesione do skali Sojuszniczej
Superpotęgi gwiazdy ASA-RRR zaczęły być nazywane jako IMPERIUM „SSS-T.RRR.SSS-T”,
“Imperium zrodzone z SSS-T i umierajace dla SSS-T”, lub “SS-RR-SS” (Syriusz).
Wspierany sojuszem z ARI-AN Królowie ASA-RRR włożyli wiele wysiłku w podbój nowych
światów dodając je do własnego imperium.
Łącząc swe siły pobierano duże opłaty i embarga od podróżujących przez 9 sektor.
Imperium „SS-RR-SS” było od tej pory bacznie obserwowane przez Królowe ARI-AN, moment
zdrady musi być zaplanowany ostrożnie.

czwartek, 15 września 2011

Sun Tzu - Sztuka Wojny cz.3

ROZDZIAŁ V. SIŁA RAZ˙ENIA
TU MU: Nie oczekuj wypełnienia obowia˛zków od tego, kto jest pozbawiony
talentu.
Kiedy T’sao T’sao zaatakował Chang Lu w prowincji Han Chung,
wystawił generałów Chang Liao, Li Tien oraz Lo Chin aby komenderowali
ponad tysia˛cem ludzi w obronie miasta Ho Fei. T’sao T’sao
wysłał instrukcje do inspektora armii Hsieh Ti i napisał na wierzchu
koperty: „Otworzyc´ tylko wtedy jes´li wywrotowcy powróca˛”.
Wkrótce potem Sun Ch’üan z pan´ stwa Wu z setka˛ tysie˛cy ludzi oblegli
Ho Fei. Generałowie otworzyli koperte˛ z instrukcja˛ i przeczytali:
„Je´sli Sun Ch’üan powróci, generałowie Chang oraz Li powinni wycofa
´c si˛e z walki, miasta powinien broni´c generał Lo. Inspektor armii
nie powinien bra´c udziału w bitwie. Wszyscy pozostali generałowie
powinni zaanga˙zowa´c wroga”. Chang Liao powiedział: „Nasz pan
podró˙zuje daleko. Je´sli b˛edziemy oczekiwa´c na odsiecz, wróg w tym
czasie mo˙ze nas zniszczy´c, dlatego instrukcja powiada, ˙ze zanim wróg
si˛e skoncentruje, powinni´smy nagle zaatakowa´c w celu st˛epienia jego
ostrzy i utrzymania morale naszych oddziałów. Dopiero wtedy mo-
˙zemy obroni´c miasto. Od tego jednego ruchu zale˙zy zwyci˛estwo lub
pora˙zka”. Li Tien oraz Chang Liao wycofali si˛e z linii ataku, natarli
na wroga, morale armii pa´nstwa Wu zostało utrzymane. Nast˛epnie
powrócili, aby pozostałe oddziały bronia˛ce miasta poczuły sie˛ bezpieczne.
Sun Ch’üan napierał na mury miasta przez dziesi˛e´c dni,
lecz nie mógł zdoby´c miasta i wycofał si˛e. Historyk Sun Sheng tak
skomentował te wydarzenia: „Wojna jest polem do oszustw, tak jak
w przypadku obrony Ho Fei, której utrzymanie wisiało na włosku.
Jes´li ktos´ polega jedynie na odwaz˙nych oficerach, kochaja˛cych walke˛,
mo˙ze popa´s´c w kłopoty. Je´sli za´s pokłada zaufanie w tych rozwa˙znych,
to ich serca pełne obaw moga˛wywies´c´ go z opałów”.
CHANG YÜ: Metoda awansowania ludzi polega na tym, aby odpowiednio
umies´cic´ rozsa˛dnych i głupców, ma˛drych i odwaz˙nych.
Nalez˙y przydzielic´ im zadania tam, gdzie be˛da˛ mogli sie˛ z nich
wywia˛zac´. Nie nalez˙y angaz˙owac´ ludzi do działan´ , do których sie˛
nie nadaja˛. Dobieraj ich odpowiednio do ich zdolnos´ci i moz˙liwos´ci
wykonania powierzonych zada´ n.
Ten, kto analizuje sytuacj˛e, u˙zywa oddziałów tak, jak ten, który stacza
po zboczu wielkie kłody lub kamienie. Natura grubych kłód lub głazów
jest taka, z˙ e na płaskim terenie sa˛ nieruchome, zas´ na pochyłos´ci same staczaja
˛ sie˛. Jes´li napotkaja˛ wyste˛p zatrzymuja˛ sie˛, jes´li zbocze jest strome
37
i gładkie tocza˛ sie˛ dalej z impetem. Dlatego energia dobrze dowodzonych
oddziałów, moz˙ e byc´ porównana do energii głazów, które staczaja˛
si˛e z wyniosłych gór.
TU MU: Tym sposobem ktos´ moz˙e uz˙ywac´ niewiele siły, a osia˛gna˛c´
wielki efekt.
CHANG YÜ: Li Ching powiedział: „Na wojnie mo˙zna spotka´c si˛e
z trzema rodzajami sytuacji:
1) kiedy generał jest zadowolony, ˙ze zarówno wróg jak i jego oficerowie
rwa˛ sie˛ do walki, a ich ambicje sie˛gaja˛ szczytów, niby najlz˙ejsze
obłoki; ich temperament przypomina huragan; jest to sytuacja odpowiedniego
morale armii;
2) kiedy jeden człowiek mo˙ze broni´c górskiej przeł˛eczy tak jak borsuk
swej nory lub pies swej budy; moz˙e wtedy przeciwstawic´ sie˛ tysia˛com
wrogów. Sytuacja ta zale˙zy te˙z od terenu;
3) kiedy kto´s naciera, gdy wróg jest w odwrocie, osłabiony, wygłodniały
i zm˛eczony lub gdy jego obóz nie jest umocniony, lub gdy jego
armia przeprawia si˛e przez rzek˛e. Sytuacja taka zale˙zy od stanu
wroga.”
Dlatego uz˙ywaja˛c oddziałów musisz dokładnie rozpatrzyc´ sytuacje˛,
tak jak gracz, który uderzaja˛c mocno piłka˛ o s´ciane˛ musi byc´ przygotowany
na jej silne odbicie. Przyło˙zona siła mo˙ze by´c niewielka,
a skutek ogromny.

VI
SIŁA I SŁABO´S
´C
Zazwyczaj ten, kto pierwszy zajmuje pole bitwy i tam oczekuje wroga,
jest w lepszej sytuacji ni ˙z ten, kto pó´zniej wkracza na scen˛e i rusza do
walki. Dlatego biegli w wojennym rzemios´le wpuszczaja˛ wroga na pole
bitwy, a nie sa˛ tam przez niego spychani. Ten, kto jest w stanie wpus´cic´
wroga na swój teren, czyni to uste˛puja˛c mu pola. Ten, kto umie przeciwstawi
´c si˛e sile wroga, atakuje pierwszy.
TU YU: Je´sli jeste´s w stanie utrzyma´c wszystkie wa˙zne strategicznie
punkty na swoich drogach, mo˙zesz nie obawia´c si˛e, ˙ze wróg wkroczy.
Dlatego Mistrz Wang powiedział: „Kiedy kot siedzi przed szczurza˛
dziura˛, dziesie˛c´ tysie˛cy szczurów nie moz˙e wyjs´c´ na zewna˛trz. Kiedy
tygrys strze˙ze brodu, dziesi˛e´c tysi˛ecy jeleni nie mo˙ze si˛e przeprawi´c”.
Kiedy wróg jest w lepszej sytuacji, musisz go niepokoi´c. Kiedy jest
wypocz˛ety i dobrze od˙zywiony, musisz go osłabi´c. Kiedy wypoczywa,
zmu´s go do ruchu. Pojaw si˛e w miejscu, które musi przekroczy´c i zaatakuj
z ukrycia, wtedy kiedy on si˛e tego nie spodziewa. Mo˙ zesz ´smiało przemaszerowa
´c 1 000 li bez zm˛eczenia, poniewa˙z poruszasz si˛e tam, gdzie nie
ma niebezpiecze ´ nstwa.
T’SAO T’SAO: Poruszaj si˛e tam, gdzie jest luka. Tam uderzaj i odetnij
odwrót. Zawsze uderzaj we wroga niespodziewanie.
Musisz mie´c pewno´s´c, ˙ ze uderzasz w miejscu najsłabszej obrony
a takz˙ e, z˙ e pozycje twojej obrony sa˛nie do zdobycia. Dlatego wróg nie potrafi
si˛e obroni´c przed tym, kto jest biegły w ataku, a tak ˙ ze nie jest w stanie
zaatakowa´c tego, kto jest biegły w obronie. Doskonały ekspert walki jest
subtelny i niesubstancjonalny, nie zostawia ´sladów, jest tajemniczy i bezszelestny.
Dlatego po mistrzowsku panuje nad ruchami przeciwnika.
39
40 ROZDZIAŁ VI. SIŁA I SŁABO´S
´C
HO YEN-HSI: Sprawiam, z˙e przeciwnik postrzega moja˛ siłe˛ jako
słabos´c´, a moja˛ słabos´c´ traktuje jako potencjał mojej siły. Ja zas´ powoduj
˛e, ˙ze jego siła przechodzi w słabo´s´c i oczekuj˛e na odpowiedni
moment do ataku. Zacieram swoje s´lady, tak z˙e nikt nie moz˙e za mna˛
poda˛z˙yc´. Zachowuje˛ cisze˛ i nikt nie moz˙e mnie usłyszec´.
Ci, niezachwiani w natarciu, wkraczaja˛ tam gdzie pozycje wroga sa˛
najsłabsze; ci, których nie moz˙na zatrzymac´ w odwrocie, poruszaja˛ sie˛ tak
szybko, ˙ ze nikt ich nie zatrzyma.
CHANG YÜ: Przybywaj szybko jak wiatr, poruszaj sie˛ z szybkos´cia˛
´swiatła.
Kiedy chc˛e wyda´c bitw˛e, nieprzyjaciel, nawet osłoni˛ety grubym
murem i wysoka˛ palisada˛, nie ma innego wyjs´cia, jak przyja˛c´ wyzwanie.
Dlatego te ˙z atakuj˛e jego mocno bronione pozycje, aby sprowokowa´c go
do walki. Kiedy zas´ chce˛ unikna˛c´ walki, moge˛ łatwo obronic´ sie˛ przez
rozcia˛gnie˛cie linywpoprzek traktówwioda˛cych domojego obozu.Wtedy
wróg niemoz˙ emnie swobodnie zaatakowac´, poniewaz˙ z cała˛ siła˛niemoz˙ e
uda´c si˛e tam, gdzie sobie tego ˙zyczy.
TU MU: Chu-ko Liang rozbił obóz w Yang P’ing i wydał rozkaz generałowi
Wie Yen oraz innym generałom, aby poła˛czyli siły i poda˛z˙yli
na wschód. Sam pozostawił tylko 10 000 ludzi, aby bronili miasta,
wtedy gdy b˛edzie oczekiwał na wie´sci z pola bitwy. Ssu-ma powiedział:
„Chu-ko Liang jest w mies´cie, jego oddziały sa˛ nieliczne, nie
jest zbyt silny, jego oficerowie i generałowie stracili ducha”. W tym
czasie duch dowódców Chu-ko Lianga był silny jak zwykle. Generał
zarza˛dził, aby oddziały złoz˙yły flagi i proporce, uciszyły be˛bny, nie
zezwalał na opuszczanie obozu komukolwiek. Otworzył cztery bramy
miasta i opró˙znił ulice. Ssu-ma wyczuł zasadzk˛e i wyprowadził spokojnie
swa˛ armie˛ w Północne Góry. Chu-ko Liang zwracaja˛c sie˛ do
swojego oficera sztabowego stwierdził: „Ssu-ma pomy´slał, ˙ze zastawiłem
na niego pułapk˛e i wycofał si˛e w góry”. Ssu-ma du˙zo pó´zniej
dowiedział si˛e, jaka była prawdziwa sytuacja i nie mógł od˙załowa´c
swego posuni˛ecia.
Je´sli jestem w stanie prowokowa´c posuni˛ecia wroga, a ukrywam swoje
posuni˛ecia, mog˛e si˛e skoncentrowa´c, a wróg musi si˛e podzieli´c. Je´sli ja
si˛e koncentruj˛e, kiedy on si˛e rozprasza, mog˛e u˙zy´c całej swojej siły, ˙zeby
zaatakowac´ jego pozycje. W ten sposób uzyskuje˛ miaz˙dz˙ a˛ca˛ przewage˛.
Jes´li be˛de˛ mógł wie˛kszos´cia˛ zaatakowac´ garstke˛ wroga na wydzielonej
przestrzeni, wtedy zap˛edz˛e go w kozi róg.
41
TU MU: Czasem u˙zywam lekkich oddziałów i energicznych je´zd´zców,
aby uderzy´c, gdy wróg jest nieprzygotowany. Czasem u˙zywam
silnych zaprze˛gów wołów i cie˛z˙kich wozów bojowych, aby zaja˛c´
mocna˛ pozycje˛. Moge˛ spowodowac´, z˙e załamie sie˛ lewe skrzydło jego
obrony lub omijam uderzenie jego prawego skrzydła, ukazuj˛e si˛e od
frontu tylko po to, aby skuteczniej natrze´c na tyły. W ´swietle dnia
niepokoj˛e go ruchem flag i proporców, w nocy głosem b˛ebnów
i cymbałów. Wtedy w pomieszaniu i l˛eku wróg rozdziela swe siły,
aby odpowiednio do słyszanych sygnałów przygotowa´c si˛e do obrony.
Wróg nie powinien wiedzie´c, w którym miejscu zamierzam wyda´c
bitwe˛. Jes´li tego nie wie, musi przygotowac´ sie˛ na nia˛w wielu miejscach,
zatem je´sli jest rozstawiony w wielu miejscach tam, gdzie mam zamiar
uderzy´c, nie napotkam wielkiego oporu. Je´sli umocni si˛e na froncie, jego
tyły be˛da˛ słabe. Jes´li dobrze osłoni tyły, ucierpi na tym front armii. Jes´li
przygotuje dobrze prawe skrzydło, lewe b˛edzie osłabione, je´sli umocni
lewe, to na prawym skrzydle napotkam słaby opór. Je´sli b˛edzie starał si˛e
dobrze przygotowac´ cała˛ linie˛ obrony, wtedy na całej linii be˛dzie osłabiony.
CHANG YÜ: Wróg nie jest w stanie odgadna˛c´, doka˛d udały sie˛ moje
wozy, gdzie skierowała si˛e moja kawaleria, gdzie moje oddziały rozstawiły
szyki. Dlatego musi rozdzieli´c si˛e i rozstawi´c lini˛e, aby obroni´c
kaz˙da˛ pozycje˛. W konsekwencji jego siła be˛dzie rozproszona i osłabiona
tak, ˙ze tam, gdzie mam zamiar uderzy´c, mog˛e u˙zy´c du˙zej siły
przeciwko nielicznym obro´ncom.
Ten, kto ma niewielka˛ armie˛, musi obawiac´ sie˛ ataku wroga. Zas´ ten,
kto dysponuje liczna˛ armia˛, zmusza wroga do umocnienia sie˛. Jes´li ktos´
wie, gdzie i kiedy zostanie wydana bitwa, jego oddziały moga˛ bez
przerwy maszerowa´c 1 000 li i spotka´c si˛e na umówionym miejscu. Je´sli
nie zna ani miejsca, ani czasu bitwy, prawe skrzydło jego armii nie mo˙ ze
zabezpieczy´c lewego, a lewe prawego. Nie jest on w stanie osłoni´c tyłów,
ani umocnic´ sie˛ od frontu. Tym bardziej, jes´li oddziały sa˛ od siebie oddalone
o dziesia˛tki li, a choc´by nawet o dystans kilku li.
TU YU: Dlatego biegli w sztuce wojennej wiedza˛, gdzie i kiedy be˛dzie
wydana bitwa. Wytyczaja˛ droge˛ i zapisuja˛ date˛ bitwy. Odpowiednio
dziela˛ armie˛ i maszeruja˛ na miejsce spotkania w oddzielnych kolumnach.
Ci, którzy sa˛ bardziej oddaleni (od miejsca bitwy) wyruszaja˛
pierwsi , ci którzy sa˛bliz˙ej, wyruszaja˛póz´niej. Działaja˛c w ten sposób
spotkanie oddziałów maszeruja˛cych z odległos´ci 1 000 li odbe˛dzie sie˛
w tym samym czasie. Przypomina to schodzenie si˛e ludzi na jarmark.
42 ROZDZIAŁ VI. SIŁA I SŁABO´S
´C
Chocia˙z rozpoznałem oddziały pa´nstwa Yüeh jako liczne, jaki po˙ zytek
mo˙ ze by´c z ich doskonało´sci wobec kl˛eski? W ten sposób ukazałem
drog˛e do zwyci˛estwa. Chocia˙z wróg jest liczny, mog˛e zapobiec jego gotowos
´ci do ataku. Dlatego uprzedzaja˛c plany wroga, dobieram te˛ strategie˛,
która b˛edzie skuteczna. Zmuszam go do wykonania pierwszego ruchu
i w ten sposób rozpoznaj˛e zasad˛e jego działania. Staram si˛e kierowa´c jego
działaniem i zmusi´c go do wydania bitwy w okre´slonym miejscu.Wypróbuj
wroga i przekonaj sie˛ o jego mocnych i słabych punktach. Najwyz˙ sza˛
sztuka˛ jest nie ujawniac´ ani jednego ruchu własnych oddziałów. Wtedy
ani szpiedzy, ani me˛drcy nie moga˛ doradzic´ wrogowi włas´ciwego planu
działania. W zale ˙zno´sci od wielko´sci mojej armii układam plan zwyci˛estwa,
chocia ˙z przewaga liczebna nie mo˙ ze go zapewni´c. Chocia˙z wszyscy
moga˛ dostrzec zewne˛trzne okolicznos´ci, nikt oprócz mnie nie powinien
rozumiec´ sposobu, w jaki zwycie˛z˙ am. Dlatego po osia˛gnie˛ciu zwycie˛stwa
nie powtarzam tej samej taktyki, lecz w nast˛epnej walce odpowiadam na
zaistniałe okoliczno´sci.
Armia moz˙ e byc´ porównana do płyna˛cej rzeki, bo tak jak rzeka omija
wyniosłos´ci i spływa w doliny, armia unika konfrontacji z siła˛ i uderza
tam, gdzie napotyka słaby opór. Tak jak woda, która przybiera form˛e podłoz
˙ a, na którym sie˛ rozlewa, armia działa zgodnie z sytuacja˛wytworzona˛
przez wroga. Tak jak woda nie posiada swojej formy, sytuacja wojenna nie
posiada ustalonych prawideł. Dlatego ten mo˙ ze by´c uwa˙zany za geniusza
kto potrafi osia˛gac´ zwycie˛stwo, przystosowuja˛c swoja˛ taktyke˛ do okoliczno
´sci, które stwarza wróg. Po´sród pi˛eciu elementów natury, ˙zaden stan
nie dominuje, po´sród czterech pór roku, ˙zadna nie jest ostatnia, po´sród
dni niektóre sa˛długie, a niektóre krótkie, ksie˛z˙yc to przybiera, to znów go
ubywa.
VII
SZTUKA OSIA˛GANIA PRZEWAGI
Kiedy armia jest gotowa, generał otrzymuje od suwerena nakaz obj˛ecia
dowództwa. Generał mobilizuje ludzi i uzbraja oddziały. Doprowadza
do uporza˛dkowania armii w harmonijna˛ całos´c´ i wyznaczamiejsce
obozu.
LI CH’ÜAN: Posiadaja˛c mandat dowodzenia, spełnia w s´wia˛tyni
obrz˛ed na rzecz zwyci˛estwa, jak równie˙z pełen czci rozwa˙za mo˙zliwo
´s´c kl˛eski, je´sli jest przeznaczona przez Niebo.
Sztuka prowadzenia armii jest bardzo trudna. Trudno´s´c polega na tym,
z˙ e kre˛ta˛droge˛ nalez˙y uczynic´ prosta˛, a niepowodzenie obrócic´ w korzys´c´.
Wioda˛c armie˛ kre˛ta˛ droga˛ moz˙na zwodzic´ wroga wabia˛c go w pułapki.
Jes´li dowódca tak poste˛puje, moz˙ e wyprzedzic´ wroga przybywaja˛c
wczes´niej nawyznaczonemiejsce bitwy. Kto potrafi tak uczynic´, poja˛ł strategie
˛ działania wprost i nie wprost, w celu osia˛gnie˛cia przewagi.
T’SAO T’SAO: Zrób wra˙zenie, ˙ze jeste´s mocno oddalony. Mo˙zesz
wyruszy´c pó´zniej ni˙z przeciwnik, je´sli potrafisz dobrze oszacowa´c
odległos´c´ i wyznaczyc´ dogodna˛marszrute˛.
TU MU: Ten, kto chce uzyskac´ przewage˛, wybiera kre˛ta˛ droge˛, ale
czyni ja˛ dogodna˛ i krótka˛. Niedogodnos´ci umie zamienic´ w przewage˛.
Potrafi zmyli´c i ogłupi´c przeciwnika. Sprawia, ˙ze ten si˛e opó´znia
i ocia˛ga, gdy on sam spiesznie wyrusza na miejsce przeznaczenia.
Przewaga, jak i niebezpieczen´ stwo stale towarzysza˛ ruchom wojsk.
T’SAO T’SAO: Ktos´ doskonale wyc´wiczony wycia˛gnie z tego korzys´c´.
Je´sli brak mu praktyki mo˙ze znale´z´c si˛e w niebezpiecze ´ nstwie.
43
44 ROZDZIAŁ VII. SZTUKA OSIA˛GANIA PRZEWAGI
Ten, kto angaz˙uje cała˛ armie˛ w celu uzyskania przewagi nad wrogiem,
moz˙ e jej nie osia˛gna˛c´. Jes´li rozbija obóz pewien swej przewagi, moz˙ e zbyt
szybko wyczerpa´c zapasy.
TU MU: Jes´li ktos´ podróz˙uje z całos´cia˛ zapasów, be˛dzie poruszał sie˛
powoli i moz˙e nie osia˛gna˛c´ przewagi. Z drugiej strony, jes´li pozostawi
zapasy i przys´pieszy marsz, zabieraja˛c tylko lekkie zapasy, istnieje
obawa, ˙ze je straci.
Czasem dzieje si˛e tak, ˙ ze je´sli kto´s pozostawi ci˛e ˙ zkie uzbrojenie i maszeruje
szybko, pokonuja˛c 100 li w połowie normalnego czasu, nie zatrzymuja
˛c sie˛ ani w dzien´ , ani w nocy, moz˙ e utracic´ trzech dowódców. Moga˛
oni zosta´c schwytani przez szybkie oddziały wroga. Dlatego l ˙ zejsze oddziały
powinny wyruszac´ pierwsze, a cie˛z˙ sze i powolniejsze moga˛ poda˛-
z˙ ac´ za nimi, lecz nawet stosuja˛c te˛ zasade˛, tylko 1/10 armii moz˙ e przybyc´
na miejsce bitwy.
TU MU: Normalnie armia pokonuje odległos´c´ 30 li w cia˛gu dnia, co
stanowi jeden etap. Forsownym marszem mo˙ze pokona´c dwa etapy
w cia˛gu jednego dnia. Moz˙na pokonac´ dystans 100 li maszeruja˛c bez
spoczynku dzie ´n i noc. Je´sli marsz jest kontynuowany w ten sposób,
niektóre oddziały moga˛ wpas´c´ w niewole˛. Sun Tzu przestrzega, z˙e
podczas forsownego marszu na miejsce bitwy mo˙ze dotrze´c tylko 1/10
całej liczby armii. Mo˙ze te˙z mie´c na my´sli sytuacj˛e, w której dowódca,
w celu uzyskania przewagi wybiera co dziesia˛tego, odpornego
na trudy z˙ołnierza z całej armii i z taka˛ siła˛ pospiesza naprzód, aby
zaja˛c´ dogodna˛ pozycje˛, reszte˛ armii ukrywaja˛c w niewielkim dystansie
i odwodzie. Zatem z dziesie˛ciu tysie˛cy z˙ołnierzy, jedynie tysia˛c
moz˙e stana˛c´ u celu. Odwody powinny doła˛czac´ stopniowo: niektóre
pó´znym ranem, niektóre dopiero po południu, tak, aby nikt nie pozostał
w tyle i doła˛czył do tych, którzy go wyprzedzili. Taki pos´pieszny
marsz musi by´c bezszelestny. W celu uzyskania przewagi powinien
mie´c na celu zaj˛ecie punktu wa˙znego strategicznie. Wtedy nawet
tysia˛c wojowników be˛dzie w stanie go obronic´ w czasie, kiedy pozostałe
oddziały be˛da˛ do nich doła˛czac´.
W forsownym marszu na dystans 50 li moz˙ e zgina˛c´ dowódca cie˛z˙kich
wozów, mo˙ ze si˛e te ˙z zdarzy´c, ˙ ze przetrwa tylko połowa armii. W marszu
na odległo´s´c trzydziestu li, w trudnej sytuacji mo˙zna utraci´c 1/3 armii.
Oznacza to, ˙ ze armia która pozostawiła ci˛e ˙ zki sprz˛et, mo˙ ze te ˙z utraci´c zapasy
˙zywno´sci.
45
LI CH’ÜAN: Zapory z z˙elaznych s´cian nie sa˛ tak waz˙ne jak ziarno
i zapasy po˙zywienia.
Ci, którzy nie znaja˛ warunków górskich i lasów, niebezpiecznych
przełe˛czy, podmokłych ła˛k i bagien – nie powinni zajmowac´ sie˛ prowadzeniem
wojsk. Ci, którzy nie uz˙ywaja˛ miejscowych przewodników, nie
be˛da˛w stanie uzyskac´ korzystnej pozycji w nieznanym terenie.
TU MU: Ksi˛ega „Kuan Tzu” powiada: „Dowódca musi przede wszystkim
zapoznac´ sie˛ z mapa˛ terenu, z której dowie sie˛ o niebezpiecznych
miejscach dla prowadzenia wozów bojowych i transportowych,
gdzie znajduje sie˛ bród na rzece, wa˛wozy strategiczne, waz˙niejsze
rzeki, umiejscowienie wzgórz i pagórków, rozpadlin, lasów, bagien
porosłych trzcina˛. Winien równiez˙ poznac´ odległos´ci dróg, rozmiary
miast i miejscowos´ci, miasta przygraniczne, a takz˙e, gdzie znajduja˛
sie˛ owocuja˛ce sady.Wszystko to musi byc´ poznane, jak równiez˙ aktualnie
powstaja˛ce i zanikaja˛ce przeszkody w terenie.Wszystkie te fakty
generał powinien zachowa´c w pami˛eci, tylko wtedy nie utraci przewagi
w terenie”.
Li Ching powiedział: „Powinni´smy wybra´c najodwa˙zniejszych oficerów
oraz tych o najwy˙zszej inteligencji i rozwadze, u˙zy´c miejscowych
przewodników. Nale˙zy w tajemnicy przekroczy´c góry i bezszelestnie
przemierzyc´ lasy, zacieraja˛c za soba˛ s´lady. Czasem uz˙ywamy tresowanych
zwierza˛t, aby nas´ladowały ruchy wojsk lub wypuszczamy
tresowane ptaki z przytwierdzonymi naszymi kapeluszami, podczas
gdy sami pozostajemy w doskonałym ukryciu. Nast˛epnie uwa˙znie
nasłuchujemy odległych dz´wie˛ków, wyte˛z˙amy wzrok, aby przenikna˛c´
przestrze ´ n.Wyostrzamy zmysły, aby w por˛e uprzedzi´c niebezpiecze ´nstwo.
Obserwujemy ruch powietrza i ´slady na dnie potoków, aby przekona
´c si˛e, czy wróg nie przeprawiał si˛e w tym miejscu. ´ Sledzimy
ruchy wierzchołków młodych drzew, które mogłyby wskaza´c przybycie
wroga.”
HO YEN-HSI: Po zapoznaniu sie˛ z instrukcjami dotycza˛cymi przeprowadzania
armii, zagł˛ebiamy si˛e w nieprzyjazny kraj. Nasza kultura
nie miała tu dost˛epu, a porozumienie jest niemo˙zliwe. Nara-
˙zeni na wpadni˛ecie w pułapk˛e, czy˙z to wszystko nie jest trudne?
Jes´li przybe˛de˛ z niewielka˛ armia˛, wróg moz˙e rozbic´ ja˛w sposób zdradziecki.
Sytuacja atakuja˛cego i bronia˛cego sie˛ jest skrajnie odmienna.
Tym bardziej, gdy wróg koncentruje si˛e na obronie i u˙zywa wielu
myla˛cych wybiegów. Jes´li nie mamy dobrego planu, gubimy sie˛
46 ROZDZIAŁ VII. SZTUKA OSIA˛GANIA PRZEWAGI
w domysłach. Odwa˙zne rzucenie si˛e naprzód na spotkanie niebezpiecze
´nstwa mo˙ze spowodowa´c kl˛esk˛e lub wpadni˛ecie w zasadzk˛e. Maszeruja
˛c „na os´lep” naraz˙amy sie˛ na niespodziewana˛ potyczke˛. Gdy
zatrzymamy sie˛ na noc, niepokoja˛ nas fałszywe alarmy, jes´li pospieszamy
nieprzygotowani, nara˙zamy si˛e na pułapki. Przypomina to
prowadzenie armii pszczół i tygrysów w krainie ´smierci. Jak mo˙zemy
poradzic´ sobie z umocnieniami sporza˛dzonymi przez buntowników
lub wykurzy´c ich z kryjówek? Dlatego te˙z, w kraju wroga: góry, rzeki,
wzniesienia, pagórki i doliny traktujemy jak punkty strategiczne,
z których mo˙zemy si˛e broni´c, za´s lasy, zaro´sla, krzaki i wyniosłe trawy
moga˛ posłuz˙yc´ nam za kryjówke˛. Odległe drogi i s´ciez˙ki, rozmiary
miast i miejscowo´sci, odległo´sci z wioski do wioski, rozpadliny czy
usta˛pienia terenu, głe˛bokos´c´ rowów nawadniaja˛cych, połoz˙enie
spichlerzy, rozmiar armii przeciwnika, rodzaj jego uzbrojenia –
wszystko to musi by´c w pełni poznane. Wtedy dopiero mo˙zemy opanowa
´c wroga i wzgl˛ednie łatwo go pochwyci´c.
Wojna jest sztuka˛wprowadzania wroga w bła˛d. Poruszaj sie˛ naprzód,
a jes´li masz przewage˛, wykorzystuj szanse˛ zawarta˛ w danej sytuacji, odpowiednio
rozpraszaja˛c i koncentruja˛c swoje siły. Uderzaja˛c, ba˛dz´ szybki
jak wiatr, a w powolnym marszu statyczny niby wielki las. Robia˛c wypad
i penetruja˛c teren ba˛dz´ szybki jak ogien´ , gdy sie˛ zatrzymasz ba˛dz´ nieruchomy
jak góra. Ba˛dz´ zmienny jak płyna˛ce chmury, a gdy trzeba szybki jak
błyskawica. Kiedy grabisz kraj wroga, podziel swoje siły, je´sli go podbijesz,
sprawiedliwie rozdziel zyski. Rozwa˙z sytuacj˛e i wtedy dopiero
działaj. Ci, którzy znaja˛ sztuke˛ prawidłowego manewru w celu uzyskania
przewagi, zostana˛ zwycie˛zcami.
„Ksie˛ga Zarza˛dzania Armia˛” powiada: „Jes´li głos niknie w bitewnym
zgiełku, uz˙ywane sa˛ gongi i be˛bny. Jes´li oddziały w bitwie nie moga˛ dokładnie
sie˛ rozpoznac´, uz˙ywane sa˛ proporce i flagi”. Gongi i be˛bny, proporce
i flagi sa˛ przeznaczone do oznaczenia oddziałów. Jes´li oddziały
moga˛ sie˛ w ten sposób porozumiewac´, to odwaz˙ni wojownicy nie be˛da˛
wysuwa´c si˛e zanadto naprzód, ani te ˙z tchórzliwi pozostawa´c w tyle.
Zwia˛zane to jest ze sztuka˛ prowadzenia ataku.
TU MU: „Prawo Wojenne” ustanawia: „Ci, którzy chca˛ wyprzedzic
´ szyki oraz ci, którzy chca˛ zrejterowac´, be˛da˛ s´cie˛ci”. Kiedy generał
Wu Ch’i walczył przeciwko pa´nstwu Ch’ing znalazł si˛e oficer,
który przed bitwa˛nie potrafił pows´cia˛gna˛c´ swego zapału.Wyprzedził
szyki, wpadł w szeregi wroga i galopuja˛c powrócił z dwoma głowami
u siodła. Wu Ch’i rozkazał go s´cia˛c´. Komisarz armii bronia˛c oficera
47
zwrócił si˛e tymi słowy do generała: „To jest zdolny oficer, nie powiniene
´s go u´smierca´c”.Wu Ch’i odparł: „Nie zaprzeczam jego zdolno-
´sciom, lecz jest on nieposłuszny”. Egzekucja została wykonana.
Aby oznaczy´c skrzydła i utrzyma´c komunikacj˛e ze swymi oddziałami
noca˛, walcza˛ce strony uz˙ywaja˛ wielu tra˛b i be˛bnów, a za dnia flag i proporców.
TU MU: Tak, jak wie˛ksze formacje zawieraja˛ w sobie mniejsze, tak
wie˛ksze obozy zawieraja˛szereg mniejszych. Oddział wozów, cie˛z˙kiego
sprze˛tu, prawe i lewe skrzydło armii maja˛ swoje obozy. Sa˛ one uformowane
w okra˛g, podzielony na kwatery, w centrum tego kre˛gu znajduje
sie˛ namiot głównodowodza˛cego. Wszystkie podobozy stykaja˛ sie˛
w pobliz˙u centrum okre˛gu, tak, z˙e cały obóz noca˛ przypomina
gwiezdna˛ konstelacje˛ Pi Lei (Alfa Centaura). Dystans pomie˛dzy
dwoma podobozami nie wi˛ekszy ni˙z sto pr˛etów, a nie mniejszy ni˙z
pi˛etna´scie pr˛etów. Utworzone pomi˛edzy nimi drogi i przej´scia, umo˙zliwiaja
˛ przemarsz oddziałów. Umocnienia obozu ła˛cza˛ sie˛ ze soba˛ poprzecznymi
belkami, tak ˙ze ka˙zde z nich broni cz˛e´sciowo dost˛epu do
sa˛siedniego. Na przecie˛ciu wszystkich dróg w obozie, wzniesiony jest
niewielki fort, na szczycie którego noca˛ płonie ogien´ . Wewna˛trz tego
ziemnego fortu wydra˛z˙one sa˛ tunele, którymi przedostaja˛ sie˛ straz˙-
nicy. Po zapadni˛eciu zmroku, kiedy stra˙znik słyszy głosy b˛ebnów dochodza
˛ce z czterech stron obozu, zapala ogien´ na z˙elaznym ruszcie,
na szczycie fortu. Dzi˛eki temu, je´sli wróg zaatakuje w nocy, mo˙ze by´c
zauwaz˙ony. U wszystkich bram obozu znajduja˛ sie˛ latarnie tak, z˙e
wróg nie wie, czy lepiej zaatakowa´c ze wschodu, z zachodu, z północy
czy południa. Je´sli stra˙z dostrze˙ze wroga, daje sygnał b˛ebnem
dobrze słyszalnym w centrum obozu (w miejscu dowodzenia), a tak˙ze
we wszystkich podobozach. Kaz˙da cze˛s´c´ obozu ma obowia˛zek odpowiedziec
´ na ten sygnał. Noca˛wszystkie latarnie mocno s´wieca˛, tak, z˙e
jest tu jasno jak w dzien´ . Wieczorem, kiedy dowódcy straz˙y zamkna˛
wszystkie bramy, pilnie wypatruja˛, czy nie nadcia˛ga nieprzyjaciel.
Ka˙zda brama jest na noc mocno zaparta skrzy˙zowanymi belkami.
Nasza˛ jedyna˛ obawa˛ jest uderzenie wroga w nocy, jes´li jednak zaatakuje
– mo˙ze by´c pewien, ˙ze b˛edzie odparty.
Jest mo˙ zliwe, ˙ ze armia straci ducha, a jej dowódca odwag˛e.
HO YEN-HSI: Wu Ch’i powiedział: „Odpowiedzialno´s´c za powodzenie
miliona ludzi na wojnie zale˙zy od jednostki. Dowódca mo˙ze
w nich wyzwoli´c ducha zwyci˛estwa”.
48 ROZDZIAŁ VII. SZTUKA OSIA˛GANIA PRZEWAGI
MEI YAO-CH’EN: Je´sli armia straci morale, mo˙ze równie˙z upa´s´c
duch dowódcy.
CHANG YÜ: To serce okres´la mistrzostwo dowódcy. Porza˛dek i pomieszanie,
odwaga i tchórzostwo sa˛ to przymioty serca. Dlatego ktos´
biegły w pokonywaniu wroga doprowadza go do pasji, tym osłabia go
i dopiero wtedy uderza. Próbuje go rozw´scieczy´c, zmyli´c, doprowadzi
´c do l˛eku. W ten sposób osłabia serce przeciwnika i jego zdolno´s´c
planowania.
Wczes´nie rano duch jest rzes´ki, w cia˛gu dnia traci wigor, a wieczorem
mys´li powracaja˛do swojej siedziby. Dlatego biegli w wojennym rzemios´le
unikaja˛ zetknie˛cia z wrogiem, kiedy ten jest pełen wigoru, atakuja˛wtedy,
kiedy jest wyczerpany, a z˙ołnierze układaja˛ sie˛ do snu. Jest to kontrola
warunków wewn˛etrznych.
Zachowuja˛c ład i spokój swegowojska czekaja˛na nieporza˛dek i bezład
w´sród oddziałów wroga. Jest to kontrola warunków zewn˛etrznych.
TU MU: W ciszy i spokoju nie potrzeba obawiac´ sie˛ nadchodza˛cych
wypadków.
HO YEN-HSI: Dla pojedynczego generała, który z finezja˛ musi panowac
´ nad milionowa˛ armia˛ ustawiona˛ naprzeciw wroga o sile stu
tysi˛ecy tygrysów, niezb˛edna jest wiedza o posuwaniu si˛e naprzód
i wycofywaniu. W obliczu nie kon´ cza˛cych sie˛ zmian musi byc´ ma˛dry
i elastyczny. Powinien rozwa˙zy´c w swym umy´sle wszelkie mo˙zliwos
´ci. Jes´li jest stałego serca, a jego rozsa˛dek nie jest zma˛cony, to
zmienne okolicznos´ci nie pozbawia˛ go równowagi. Jak mógłby
sprostac´ nagłym sytuacjom, znajduja˛c sie˛ w pomieszaniu? Kiedy nasta
˛pia˛ zaskakuja˛ce, niebezpieczne okolicznos´ci, na pewno be˛dzie tego
s´wiadomy. Czy byłby zdolny panowac´ nad niezliczona˛liczba˛sytuacji,
be˛da˛c pomieszanym?”
Zbliz˙ aja˛c sie˛ do miejsca bitwy oczekuje˛ wypocze˛ty nadejs´cia wroga.
Z dobrze nakarmionymi z˙ołnierzami, licza˛c na zme˛czenie i wygłodzenie
wroga. Jest to kontrola warunków fizycznych.
Biegli w rzemios´le wojennym unikaja˛ konfrontacji z wrogiem nacieraja
˛cym z dobrze przygotowanymi oddziałami, jak równiez˙ z tymi, którzy
uderzaja˛zwielkimimpetem. Jest to kontrola czynnikówzmieniaja˛cych sie˛
okolicznos´ci. Dlatego sztuka˛dobrze wyposaz˙onych oddziałów jest unikanie
starcia z wrogiem zajmuja˛cym tereny wzniesione i pagórki.
49
Kiedy wróg jest gotów do uderzenia z góry w dolin˛e, nie przeciwstawiaj
si˛e. Nie atakuj jego wyborowych oddziałów. Omijaj zastawione pułapki
i sieci.
MEI YAO-CH’EN: Ryba, która wpadła w sie´c jest schwytana;
oddział, który wpadnie w pułapk˛e jest pokonany.
CHANG YÜ: „Ksi˛ega Trzech Strategii” powiada: „W rozpi˛etej sieci
z pewnos´cia˛ znajdzie sie˛ choc´ jedna ryba”.
Nie pozwól osłabionemu wrogowi wróci´c na swoje tereny. Otoczonemu
odetnij drog˛e ucieczki.
TU MU: Uka˙z wrogowi drog˛e ucieczki, stworzy to w jego umy´sle
wizj˛e unikni˛ecia ´smierci, a wtedy uderz w tym wła´snie miejscu.
HO YEN-HSI: Kiedy generał T’sao T’sao okra˛z˙ył Hu Kuan’a, ten
wydał taki rozkaz: „Jes´li miasto upadnie, jego obron´ cy maja˛ byc´ spaleni
z˙ywcem”. Całe miesia˛ce oble˛z˙enia nie doprowadziły do poddania
miasta. T’sao Jen powiedział: „Kiedy miasto jest otoczone, sprawa˛
najwaz˙niejsza˛ jest dowies´c´, z˙e istnieje moz˙liwos´c´ przetrwania. Teraz
panie, jak zapowiedziałe´s, ka˙zdy z obro´nców musi walczy´c do upadłego,
chronia˛c własne z˙ycie. Mury miasta sa˛ mocne i posiada ono
50 ROZDZIAŁ VII. SZTUKA OSIA˛GANIA PRZEWAGI
niezb˛edny zapas po˙zywienia. Je´sli zaatakujemy je otwarcie, stracimy
wielu ˙zołnierzy i oficerów. Je´sli pozostaniemy tu w obl˛e˙zeniu, mo˙ze
to zaja˛c´ zbyt wiele czasu. Rozbic´ sie˛ obozem pod murami miasta lub
uderzy´c na obro´nców gotowych walczy´c a˙z do ´smierci nie jest dobrym
planem”. T’sao T’sao posłuchał tej rady i odsta˛pił od oble˛z˙enia.
Nie naciskaj na wroga w jego ulu.
TU YU: Ksia˛z˙e˛ Fu Ch’ai powiedział: „Dzikie pszczoły napadnie˛te
w ulu walcza˛ desperacko. Tym bardziej odnosi sie˛ to do ludzi. Jes´li
sa˛ przekonani, z˙e nie ma innego wyjs´cia, be˛da˛ zaz˙arcie walczyc´ az˙ do
´smierci”.
Podczas panowania cesarza Hsüan z dynastii Han, Chao Ch’ung-
-kuo miał za zadanie stłumi´c powstanie plemienia Ch’iang. Ludzie
Ch’iang dostrzegli jego wielka˛armie˛, porzucili cie˛z˙ki ekwipunek i wycofali
sie˛ w zakole Z˙ ółtej Rzeki. Droga do nich prowadziła głe˛bokim
wa˛wozem, dlatego Ch’ung-kuo nie mógł zaatakowac´ ich otwarcie.
Ktos´ zauwaz˙ył: „Choc´ mamy wielka˛ odwage˛, posuwamy sie˛ bardzo
powoli”. Ch’ung-kuo odpowiedział: „Oni sa˛ zdesperowani, nie moge˛
ich naciskac´. Jes´li bym to uczynił, pognaja˛ na nas na os´lep, nie licza˛c
sie˛ z przewaga˛. Jes´li ich przycisne˛, rzuca˛ sie˛ na nas jak tygrysy, walcza
˛c az˙ do s´mierci”. Wszyscy dowódcy przytakne˛li: „To racja!”
Został tu omówiony sposób prowadzenia oddziałów.
VIII
DZIEWI ˛ E´C ZMIENNYCH WARUNKÓW
Ogólnie biora˛c sposób powołania oddziałów jest taki, z˙ e dowódca
uzyskuje nakaz od panuja˛cego, aby zwołac´ zacia˛g oraz uzbroic´ armie˛.
1. Nie powiniene´s rozbija´c obozu na terenie nisko poło ˙zonym.
2. Na terenie pocie˛tym drogami, poła˛cz sie˛ ze sprzymierzen´ cami.
3. Nie zatrzymuj si˛e na terenie otwartym.
4. Wterenie zamknie˛tym konieczne sa˛ zapasy z˙ywnos´ci.
5. Bitw˛e wydaj na pustkowiu.
6. Istnieja˛ drogi nie nadaja˛ce sie˛ do przemarszu.
7. Istnieja˛ oddziały, których nie nalez˙y zaczepiac´.
8. Sa˛miasta, których nie powinno sie˛ oblegac´.
9. Istnieja˛ tereny, których nalez˙y unikac´.
WANG HSI: Doborowe oddziały, moim zdaniem, moga˛ posłuz˙yc´ za
przyn˛et˛e na wroga. Nie powinno si˛e atakowa´c wroga ustawionego
w idealnym szyku.
TU MU: Prawdopodobnie odnosi si˛e to do wroga ustawionego w dogodnej
pozycji strategicznej lub ukrytego za szczelnymi murami,
który ma za soba˛ spichrze pełne ziarna i zapasów, a którego zadaniem
jest zniszczenie naszej armii. Je´sli mog˛e zaatakowa´c miasto i zdoby´c
je, wtedy nie jestem w stanie szybko porusza´c si˛e dalej (na terenie
wroga, jak to było zaznaczone wy˙zej). Poza tym, je´sli nie zdob˛ed˛e
miasta pierwszym szturmem, mo˙ze to znacznie osłabi´c sił˛e mojej
armii.
51
52 ROZDZIAŁ VIII. DZIEWI ˛ E´C ZMIENNYCH WARUNKÓW
Sa˛ przypadki, w których bezpos´rednie rozkazy władcy nie musza˛ byc´
uwzgl˛edniane.
T’SAO T’SAO:Wyposa˙zony w immunitet władcy generał zasadniczo
nie powinien by´c ograniczony przez jego rozkazy.
TU MU:Wei Liao Tzu mawiał: „Zbrojenie si˛e jest złowró˙zbne.Walka
przeciwstawia si˛e szlachetno´sci. Generał jest Ministrem ´ Smierci,
który nie jest odpowiedzialny przed Niebem, a tym bardziej Ziemia˛,
przed wrogiem na jego terenie, a co dopiero przed swoim władca˛”.
CHANG YÜ: Król Fu Ch’ai powiedział: „Jes´li widzisz klarowna˛ sytuacj
˛e, działaj. Nie czekaj na rozkazy!”.
Dlatego generał, który jest biegły w rozpoznawaniu Dziewi˛eciu
ZmiennychWarunków Terenu, wie jak poprowadzi´c swoje oddziały.
CHIA LIN: Generał musi polega´c na swojej zdolno´sci oceny sytuacji,
na swoim rozsa˛dku, nie moz˙e byc´ sterowany przez rutyne˛ w zmieniaja
˛cych sie˛ warunkach.
Generał, który nie rozumie nast˛epstw Dziewi˛eciu Zmiennych Warunków,
nie b˛edzie w stanie wykorzysta´c do swoich celów nawet tego terenu,
który wcze´sniej poznał.
CHIA LIN: Zwycie˛z˙aja˛c przeciwnos´ci, dowódca otrzymuje nagrode˛.
53
Działa ´n wojennych nie powinien prowadzi´c kto´s, kto nie rozumie taktyki
odnosza˛cej sie˛ do Dziewie˛ciu Zmiennych Warunków, nie be˛dzie tez˙
w stanie efektywnie u˙zy´c swoich oddziałów, nawet je´sli teoretycznie
poznał zagadnienie „Pi˛eciu Zmiennych Posuni˛e´c”.
CHIA LIN: „Pi˛e´c Zmiennych Posuni˛e´c” to:
1) droga: chociaz˙ moz˙na wybrac´ najkrótsza˛ to moz˙e sie˛ ona okazac´
bezu˙zyteczna, je´sli jest niebezpieczna lub pełna pułapek;
2) armia: która˛ moz˙na by zaatakowac´, lecz z powodu determinacji
z˙ołnierzy znajduja˛cych sie˛ bez wyjs´cia, którzy be˛da˛ walczyc´ do upadłego,
nie powinna by´c zaatakowana;
3) miasto: które cho´c le˙zy w izolacji od innych miast wroga i mogło by
by´c zdobyte, gdyby nie dobrze zorganizowana obrona i aprowizacja,
gdzie dowódca˛ obrony jest ma˛dry generał, a jego doradcy sa˛ lojalni;
tego miasta lepiej nie zdobywa´c;
4) teren: chocia˙z mo˙ze by´c dogodny, nie b˛edzie podbijany, poniewa˙z
generał zdaje sobie spraw˛e, ˙ze po zdobyciu mo˙ze by´c trudny do obrony
lub zaje˛cie go opóz´ni ruchy armii, co moz˙e ja˛ narazic´ na kontratak
i brak korzy´sci z zaj˛etej pozycji;
5) rozkazy panuja˛cego: chociaz˙ powinno sie˛ je przestrzegac´, moga˛
byc´ zignorowane, jes´li generał jest s´wiadomy tego, z˙e naraz˙aja˛ one na
niebezpiecze ´nstwo armi˛e, która jest w polu. Zale˙znie od okoliczno´sci
i czasu warunki te musza˛ byc´ brane pod uwage˛, lecz nie powinny byc´
stosowane pochopnie.
Z tego powoduma˛dry generał w swoich rozwaz˙ aniachmusi uwzgle˛dnic
´ czynniki sprzyjaja˛ce i niesprzyjaja˛ce.
T’SAO T’SAO: Przewiduje on niebezpiecze ´nstwa ukryte w pozornych
korzy´sciach, dostrzega równie˙z korzy´sci ukryte w sytuacjach
niebezpiecznych.
Biora˛c pod uwage˛ dominuja˛ce czynniki, układa realny plan; gdyby
polegał na czynnikach niezbyt wa˙ znych, napotkałby na trudno´sci w przeprowadzeniu
swego planu.
TU MU: Je´sli chc˛e uzyska´c przewag˛e nad przeciwnikiem, musz˛e by´c
´swiadomy nie tylko sposobu w jaki on uderza, ale tak˙ze jakim kosztem
mo˙ze to si˛e odby´c.
54 ROZDZIAŁ VIII. DZIEWI ˛ E´C ZMIENNYCH WARUNKÓW
HO YEN-HSI: Korzys´c´ i brak korzys´ci sa˛ w naturalny sposób
wymienne. Dlatego człowiek o´swiecony gł˛eboko rozwa˙za ka˙zdy ruch.
Ten, kto stara si˛e zastraszy´c wroga, najpierw zarzuca mu niesprawne
działanie.
CHIA LIN: Zamiary i plany zaszkodzenia wrogowi nie sprowadzaja˛
sie˛ do jednej metody. Czasem przecia˛ga sie˛ na swoja˛ strone˛ ludzi
ma˛drych i szlachetnych, z otoczenia wrogiego władcy, aby pozbawi
´c go doradców. Czasem wysyła si˛e ludzi zdradzieckich i niebezpiecznych
w celu rozbicia jego administracji. Wysyła si˛e te˙z fałszywe
informacje, aby odsuna˛c´ ministrów od wrogiego suwerena.Moz˙na tez˙
wysłac´ biegłych rzemies´lników, aby oferuja˛c swoje wyroby, doprowadzili
do zubo˙zenia jego ludu. Mo˙zna sprezentowa´c wrogowi zdolnych
muzyków i tancerzy, aby zmienili jego upodobania. Mo˙zna te˙z wysła´c
wrogiemu władcy pie˛kna˛ kobiete˛, aby go omamiła.
Ma˛dry generał osłabia wroga utrzymuja˛c go wcia˛z˙ w wojennym pogotowiu.
W odpowiednim czasie prowokuje go do wymarszu, ukazuja˛c mu
złudne korzy´sci, a sam czeka dobrze przygotowany. Wojenna Doktryna
radzi nie prowokowa´c wroga, kiedy ten nie atakuje, ale polega´c raczej na
swojej gotowo´sci obrony, nie skupia´c si˛e na przewidywaniu jego ataku,
tylko uczyni´c siebie niezwyci˛e ˙zonym.
HO YEN-HSI: „Ksi˛ega Strategii Wu” powiada: „Kiedy na ´swiecie
panuje pokój, ludzie honoru pozostawiaja˛miecze u swego boku”.
Istnieje pie˛c´ cech charakteru dowódcy, które moga˛ byc´ niebezpieczne:
1. Je´sli jest zuchwały, mo˙ ze by´c zabity.
TU MU: Głupi, lecz odwa˙zny generał to prawdziwa kl˛eska. Wu
Ch’i powiedział: „Kiedy ludzie rozmawiaja˛ o dowódcy, przede
wszystkimmówia˛o jego odwadze, jednak jakby na to nie spojrzec´,
odwaga jest tylko jedna˛ z cech generała. Generał pełen brawury
moz˙e wprowadzic´ armie˛ w niebezpieczna˛sytuacje˛ bezmoz˙liwos´ci
odwrotu”.
2. Je´sli jest tchórzliwy, b˛edzie schwytany.
HO YEN-HSI: Ssu-ma Fa powiada: „Ten, kto ma szacunek dla
innych, tego ominie niezdecydowanie i wahanie si˛e. Niezdecydowanie
u generała jest wielka˛ kle˛ska˛”.
55
3. Je´sli jest porywczy, łatwo go zwie´s´c.
TU YU: Człowieka impulsywnego łatwo rozw´scieczy´c i nawet
doprowadzi´c do ´smierci. Kto´s, kto łatwo wpada w zło´s´c jest grubia
´ nski, zapalczywy i gwałtowny. Nie u´swiadamia sobie konsekwencji
swoich działa ´ n.
WANG HSI: Podstawowa˛ cecha˛charakteru dowódcy jest stałos´c´.
4. Je´sli jego poczucie honoru jest zbyt subtelne, mo˙zna go łatwo obrazi´c.
MEI YAO-CH’EN: Ktos´, kto czuje, z˙e musi walczyc´ o swoja˛
reputacj˛e, z niczym si˛e nie liczy.
5. Jes´li jest zanadto współczuja˛cy, moz˙na go dre˛czyc´.
TU MU: Ktos´, kto jest humanitarny i współczuja˛cy oraz obawia
si˛e zmian, nie jest w stanie odpowiednio wykorzysta´c swego poło
˙zenia. Nie b˛edzie zdolny równie˙z do odwrócenia złej sytuacji,
bez odrzucenia korzy´sci, które ma aktualnie w r˛eku.
Oto zostało tu wymienionych pi˛e´c niekorzystnych cech charakteru dowódcy,
które moga˛ stac´ sie˛ przyczyna˛ kle˛ski w operacjach militarnych.
Nieuniknionym rezultatem tych przypadków jest rozpad armii i ´smier´c
generała, dlatego powinny by´c one gł˛eboko rozwa˙ zone.

IX
RUCHY WOJSK
Zajmuja˛c pozycje˛ i oczekuja˛c wroga, po przekroczeniu gór zasadniczo
nale ˙zy pozosta´c blisko traktów. Rozbij obóz na wzniesieniu, ustawiaja
˛c sie˛ frontem do południa. Wydaj bitwe˛ na przełe˛czy, a nie na wzniesieniu.
Tym bardziej, jes´li zaja˛łes´ pozycje˛ w górach.
Po przekroczeniu rzeki zachowaj od niej pewien dystans. Je´sli posuwaja
˛cy sie˛ naprzód wróg tez˙ przekroczył rzeke˛, nie atakuj go od razu na jej
brzegu. Korzystne jest uderzenie wtedy, kiedy połowa jego armii b˛edzie
jeszcze zaje˛ta przeprawa˛.
HO YEN-HSI: W okresie od wiosny do jesieni ksia˛z˙e˛ pan´ stwa Sung
przeprawiał sie˛ ze swa˛ armia˛ do krainy Hung, aby pokonac´ armie˛
generała Ch’u. Armia Sung rozwin˛eła szyki zanim wszystkie oddziały
Ch’u zda˛z˙yły przejs´c´ na druga˛ strone˛ rzeki. Minister Wojny
stwierdził: „Wrogów jest wielu, a nas mało. Prosz˛e o pozwolenie
uderzenia, zanim wszyscy przeprawia˛ sie˛ przez wode˛”. Ksia˛z˙e˛ Sung
odparł: „Nie zezwalam”. Kiedy armia Ch’u cała przeprawiła si˛e, lecz
jeszcze nie uformowała szyków, Minister Wojny ponownie poprosił
ksi˛ecia o zezwolenie na atak, a ten ponownie odmówił: „Jeszcze
nie teraz. Kiedy oni osusza˛ sie˛, moz˙emy uderzyc´”. W konsekwencji
armia Sung została pobita. Ksia˛z˙e˛ dostał sie˛ do niewoli, a dowódcy
przednich oddziałów zostali zabici.
Je´sli chcesz wyda´c bitw˛e, nie walcz z przeciwnikiem blisko wody.
Zajmij pozycje˛ na wzniesieniu, ustawiaja˛c sie˛ frontem do słon´ ca. Nie ustawiaj
oddziałów zgodnie z pra˛dem płyna˛cej rzeki. Odnosi sie˛ to do pozycji
blisko rzeki.
Staraj si˛e szybko przekroczy´c słone rozlewiska, nie pozostawaj w ich
pobli ˙ zu. Je´sli napotkasz tam wroga, zajmij pozycj˛e blisko rozległych kep.

Zwierzeta w chrzescijanstwie

Ogolnoswiatowa wizualizacja w kierunku przelomu

Żyjemy na cudownej, pełnej miłości i piękna planecie.  Lecz kontrolujące rządy oraz grupy elitarne nie są zainteresowane, aby czynić to co jest właściwe.  Matka Ziemia produkuje wystarczająco, aby co najmniej 10 miliardów osób żyło w pokoju i dostatku, ale nasi władcy myślą tylko o utrzymaniu władzy, wywoływaniu konfliktów i wojen oraz narzucaniu coraz wyższych podatków.  Przy pomocy ciemnego bractwa oraz działań tajnych organizacji ignorują wolę ludzkości.  Starają się trzymać nas w  uzależnieniu i strachu przy pomocy środków masowego przekazu oraz kontrolowanych przez nich konglomeracji.
Czy nie nastał już czas, aby zmienić tę rzeczywistość?  Czy nie nadeszła godzina, abyśmy sami decydowali jak zarządzać naszą planetą?  Jest to łatwiejsze niż  myślisz.  Tak, to prawda.  Istnieje prawo fizyki, o  którym być może już słyszałeś,  doskonałe, by łamać stare wzorce oraz przestarzały system, gdzie niewielu bogatych kontroluje to co robi reszta.  Nazywa się  ono „Prawo Przyciągania” i mówi, że każda rzecz na której się koncentrujesz, i którą rzeczywiście pragniesz i czujesz w  sercu,  przyciągasz do siebie.  W Internecie lub w książkach (np. w książce „Sekret” ) znajdziesz wiele przykładów osób, które w ten sposób odniosły sukces i całkowicie zmieniły swoje życie.
Sposób w jaki można to osiągnąć polega na wizualizacji.  Kiedy wyobrażasz sobie coś, czego pragniesz i  odczuwasz radość jakby to JUŻ NASTĄPIŁO, wtedy twoje życzenie zamanifestuje się.
Możesz zastosować to w swoim życiu osobistym, lecz także można zrobić to  dla dobra naszej planety i ludzkości.  Im więcej ludzi skupia się na tym,  tym  silniejsza będzie energia, która się wytworzy. Energia, którą tworzy grupa osób pomnaża się i staje się silniejsza niż suma energii pojedynczych osób.  Nie  polegaj jedynie na naszych słowach, to już jest udowodnione naukowo.  Możesz to zobaczyć na wideo, które zrobiliśmy na ten temat i które można znaleźć po angielsku na stronie:
<http://visualizedaily.com/> )
Chociaż odbyło się już wiele grupowych wizualizacji oraz medytacji na rzecz Pokoju Światowego, jednak nadal nie ma pokoju.  Czyżby te działania nie odniosły skutku?  Z pewnością odniosły.  Można to zobaczyć na wideo.  Problem polega na tym, że, skoro pokojowa energia wykonała już swoją pracę a siły rządzące oraz ich kontrolujący sprzymierzeńcy nadal działają w odwrotnym  kierunku, powoduje to powrót do poprzedniego stanu.  Na przykład, rozkazuje się żołnierzom chwycić za złożoną już broń, z drugiej strony rośnie przestępstwo na wskutek trudnych sytuacji, w jakich w dalszym ciągu żyją ludzie, itp.
W związku z tym, musimy skoncentrować się na czymś co nie będzie mogło powrócić do poprzedniego stanu.  Nigdy!.
Ta propozycja to PRZEŁOM.
Nie martw się jak to zrobić, na czym się koncentrować, energia jest inteligentna i znajdzie swoją drogę.   Jak można zobaczyć na filmie, gdy osoby wizualizują pokój, zmniejszają się przestępstwa, zmniejsza sie  liczba wypadków drogowych, mniej ludzi wzywa na pogotowie ratunkowe oraz  trafia do szpitali, jak również jest mniej strat na rynku papierów wartościowych. Pokój  to pokój i  przełom to przełom.  Energia wie dokąd pójść. Jeśli skupimy się na Przełomie, energia znajdzie słabsze ogniwo łańcucha, który jeszcze utrzymuje ten zużyty wzorzec i rozłamie go.
Kiedy wystarczająca liczba ludzi wizualizuje jakąś rzecz i naprawdę czuje to w swoim sercu, to się zamanifestuje.  Być może uczestnik o numerze 6.578 wpłynie ostatecznie na swój stary paradygmat odpowiednim bodźcem, albo będzie to osoba medytująca o numerze 10.234; lecz bądź pewny, że łańcuch  rozerwie się.  Wystarczy czekać i obserwować.
Skoncentruj się na czymś, co uczyni cię bardzo, bardzo szczęśliwym.  I wzbudź w sobie uczucie jakby to już się wydarzyło.  Na przykład, że Obama ogłasza ujawnienie UFO, albo że wolna energia będzie powszechnie udostępniona, albo że  zostaje podane do wiadomości publicznej za pomocą uznanych mediów, że 9/11 był  spowodowany przez wewnętrzne siły USA, lub jeszcze coś ważniejszego. Wszystko sprowadza się do tego samego: koniec manipulacji, koniec ciemnej kontroli.  Tylko musisz dokonać wyboru :)
Najważniejsze, abyś poczuł radość gdy ten Przełom nastąpi. Wizualizuj na przykład:
- Że na całej ziemi znikają wojny i głód a nastaje pokój i obfitość.
- Że zdesperowane dzieci mają nadzieję na lepsze życie.
- Że stres i strach ustępują miejsce szczęściu i możesz spędzać więcej czasu z twoimi ukochanymi.
- Że znikają zdeprawowani politycy oraz niewystarczająca opieka lekarska by zrobić miejsce pełnym inspiracji liderom oraz prawdziwemu uzdrawianiu.
- Że toksyczna żywność zmieni się na zdrowe odżywianie a przemysł oparty na ropie naftowej zamieniony na zastosowanie wolnej energii.
Wszystkie te rzeczy już istnieją na naszej planecie, lecz jeszcze nadal są hamowane przez kontrolerów ciemności. Dlatego właśnie  mamy zrobić  PRZEŁOM.
I doprowadzimy do tego, że tak się stanie!
Nie wyznaczamy daty ani godziny, prosimy, abyś to uczynił TERAZ!
Nieważne jak długo będziesz to robić, wystarczy nawet 5 sekund. Najważniejsze, abyś rzeczywiście poczuł radość tego wielkiego przełomu, JAKBY TO JUŻ NASTĄPIŁO.  To wystarczy, aby dodać twój mały (lecz w rzeczywistości olbrzymi!) wkład do kwantowych cząstek, za pośrednictwem których działa Prawo Przyciągania.  Razem możemy stworzyć ogromną siłę, która zmieni ten świat na zawsze, dla najwyższego dobra wszystkich, którzy go zamieszkują.
Proszę, naprzód, tylko zrób to od razu. Zostaw to co robisz w tej chwili (prawdopodobnie lekturę tej informacji) i zamknij oczy.  Wyobraź sobie, że słuchasz wiadomości na temat tego, o czym marzyłeś od dłuższego czasu i poczuj radość, która opanowuje cię w tym momencie.  Wizualizuj to …..!  W TEJ CHWILI!!!!


To wszystko!  Podobało Ci się?  Nasza zbiorowa świadomość przyjęła twój głos.  Dziękuję.  Twoja kontrybucja została dodana do ogromnej fali zmiany wzoru energetycznego, który już zwycięża na planecie.  Prawo Przyciągania zapewni, że to się przejawi.
Jeśli już zrobiłeś swoją wizualizację, teraz następuje druga część, która także jest ważna.  Ten projekt działa poprzez zasadę , “’wszyscy znają wszystkich”.  Mówi się, że jeśli wyślemy sześć razy tę wiadomość, przesłanie to może dotrzeć do każdej osoby na planecie.  A więc, prosimy cię, abyś wysłał to mailem do wszystkich,  którzy znajdują się w twojej książce adresowej, a którzy jak sądzisz mogliby dołączyć się do  tej akcji.  W ten sposób możemy stworzyć ogromne wojsko światła, nawet w ciągu jednego dnia!
Dziękuję bardzo za przyłączenie się do tej akcji.  Matka Ziemia oraz  wszyscy , którzy tak jak ty pragną pokoju i harmonii, będą ci wdzięczni.  A do wszystkich innych wołamy; dołączcie się, abyśmy uczynili to wszyscy razem!  Bardzo proszę odeślij mailem od razu.  Nie odkładaj tego, TERAZ jest właściwym  momentem.
Dziękuję  wszystkim, który utworzyli ten międzynarodowy łańcuch, między innymi:
Adriano, Boogy, Guillermo, Jimena, Ale, Teddy, Eduardo, Cristian, Kiki, Stephan, Martin, Ute, Alain, Luísa, Kees, Alexandre, André, Winny, Milna, Puk, Per, Cagga, Diana, Dana, Gertie, Mara, U2awaking, Camelia, Gloria, Steve, Krystal, Elizabeth, Livia, Siniša, Leif, Sorin, Danusa, Yonghun, Takuya, Toni, Gloria, Charlotte, Guillermo, Maja, Zeljka, Haim, Claudio, Bénédicte, Stella, Darko, Slava, Javier, Michelle, Louise, Anneliese, Casandra, Eniko, Tauno, Pierre, Paco, Light River, Edward, Marijana, Petra, Alessandro, Ludmiła  ( nie wahaj się zamieścić tu swoje imię)

PS: Kiedy nastąpi zmiana sytuacji (którą wizualizowałeś) możemy użyć tej  zbiorowej mocy w innym celu, jak na przykład, oczyszczenie naszej planety, pomoc potrzebującym, itp.  Jeśli pragniesz włączyć się także do tej akcji, proszę  zostaw swoje imię w dolnej części strony

Ognista Kula nad stolica Inkow

Jedno jest pewne - obiekt wyglądał i zachowywał się dość osobliwie jak na "meteoryt". Tak przynajmniej twierdzą nawet peruwiańscy eksperci, którzy wypowiadali się dla telewizji SKY.

Nad starożytnym miastem Inków - Cuzco, pojawił się dziwny, jasnoświecący obiekt. Mieszkańcy miasta założonego wieki temu przez Inków widzieli, jak nad ich domami pojawiła się wielka ognista wstęga, pozostawiona prawdopodobnie przez duży meteoryt powoli płonący w atmosferze.

Ognisty niezidentyfikowany obiekt na Cuzco nagrał jeden z mieszkańców. Nie wiadomo gdzie domniemany meteoryt spadł i czy w ogóle dotarł do ziemi. Są jednak świadkowie, którzy twierdzą, że ognisty obiekt uderzył w ziemię na południe od Cuzco, ale te relacje nie udało się w żaden sposób potwierdzić. W akcję poszukiwania miejsca upadku przybysza z kosmosu zaangażowano policję.

Naukowcy twierdzą, że to meteoryt. Niezidentyfikowany obiekt na peruwiańskim niebie nagrał jeden z okolicznych mieszkańców. Nie wiadomo, gdzie dokładnie uderzył w ziemie. W akcję poszukiwawczą zaangażowała się policja. Władze poinformowały, że spadające meteoryty mogą powodować pożary lasów, które ostatnio zdarzały się w okolicy starożytnego miasta. Oto zapis wideo obiektu z telewizji SKY:






Ewolucja swiadomosci czlowieka

Myślę, że dla czytelników tej strony nie jest niczym dziwnym istnienie obfitości życia we Wszechświecie. Myślę, że nie potrzeba zaczynać wywodu od przekonywania, iż człowiek nie jest jedyną istotą w kosmosie. Zaskakująca dla wielu będzie jednak złożoność i niejednoznaczność zagadnienia. Ludzie, bowiem przyzwyczajeni są do bardzo prostych teorii na ten temat.
Należy sobie jednak zdać sprawę z tego, że Wszechświat jest potężną konstrukcją, która na pewno nie jest taka prosta jak się to często przedstawia. Sprowadzanie wiedzy o Wszechświecie do prościutkich teoryjek prowadzi do wielu nieporozumień i błędów w ocenach a co za tym idzie, błędów w postępowaniu.
Właściwe opracowanie tematu wymaga napisania książki (zamierzam to zrobić w niedługim czasie). Tutaj jednak, ze względu na to, że jest to tylko artykuł, będę zmuszona używać dużych skrótów myślowych. Czytelnik powinien przyjąć do wiadomości fakt, że zagadnienia będą wyjaśnione bardzo pobieżnie i nie należy się spodziewać po tym artykule odpowiedzi na wiele nasuwających się wątpliwości.
Życie istnieje na gęstościach od drugiej do szóstej włącznie. Na gęstości trzeciej i czwartej znajdują się cywilizacje. Jest ich w naszej galaktyce 300 000 000. Życie dopasowane jest do warunków fizycznych środowiska. Dopasowanie i założenia rozwojowe ujęte są w tzw. ścieżce ewolucyjnej. Oprócz dostosowania środowiskowego każda ścieżka zakłada określony typ rozwoju. Ma to prowadzić do zebrania różnorodnych doświadczeń i wytworzyć istoty o określonej charakterystyce. Jest ponad 20 głównych typów ścieżek ewolucyjnych. W ich ramach na każdej planecie lub w rejonie czwartej gęstości powstają ścieżki indywidualne dla każdej cywilizacji. Ich członkowie wykazują bardzo różne cechy. Są cywilizacje nastawione na technologię, na badania Wszechświata, inne na rozwój wewnętrzny. Są wojownicy, którzy podbijają innych albo bronią przed podbojem. Są tacy, którzy wynajmują się do różnych zadań. Są wielkie imperia siejące życie lub zagładę. Siewcy życia tworzą matryce genetyczne stając się stwórcami istot. Jest we Wszechświecie taka różnorodność, której człowiek nie jest w stanie sobie nawet wyobrazić. Jakikolwiek, najbardziej nawet fantastyczny wariant byśmy nie wymyślili, można mieć prawie pewność, że istnieje on gdzieś naprawdę.
Cywilizacje i istoty na ścieżkach ewolucyjnych są na wszystkich możliwych stopniach rozwoju. Tak jak wspomniałam wyżej, rodzajów ścieżek ewolucyjnych jest ponad 20. Jednak najczęściej spotykana, to ścieżka oddolna (ok. 90% przypadków). Tylko niektóre istoty są na tych pozostałych, niestandardowych ścieżkach. Są to najczęściej istoty wyznaczone do wykonania specjalnych zadań. Mają one z góry określone przeznaczenie. Pozostali – budują siebie w długim procesie ewolucji i przynajmniej na jej początku, nie mają określonego przeznaczenia. Naturalnie typ ciał i cel ewolucji dla danych gatunków jest dostosowany do warunków środowiska. Wcale nie musi być tak jak na Ziemi. Nie mniej jednak, w określonych rejonach kosmosu są podobne typy ciał, pochodzące od tego samego wzorca głównego. Jest tak dlatego, że życie jest bardzo często implantowane na planety przez, wspomnianych wyżej, „siewców” życia. Życie na naszej planecie właśnie tak powstało.
Zajmijmy się jednak ewolucją człowieka.
Człowiek jest istotą wielowymiarową. Znaczy to, że jego części występują na kilku gęstościach jednocześnie. Na gęstości trzeciej (widzialny przez nas świat) człowiek ma ciało. Na gęstości czwartej, ma umysł – jest to konkretna materialna konstrukcja zbudowana z materii czwartej gęstości. Z gęstości drugiej, ciało człowieka pobiera cząstki, które zamienia na elektrony, czyli na energię. Na gęstości piątej posiada ciało zbudowane z materii tej gęstości nazwane przez nas corpus supremum – ciało najwyższe. Dalej, w skrócie będzie nazywane corsupem. To ciało w ezoteryce występuje pod nazwą – ciało przyczynowe lub manas.
Corsup jest względnie nieśmiertelny. Względnie, ponieważ rozpada się podczas przejścia istoty na szóstą gęstość. To przejście jest określane jako przejście w świat ducha. Światem tym jest czysta świadomość, nie osadzona w materii. Opis tych zależności jest umieszczony w naszej książce „Miedzy chaosem a świadomością – Hiperfizyka”. Poza tym posiadanie corsupa wcale nie gwarantuje nieśmiertelności. Wiele istot nie wytrzymuje wymagań ewolucji i ich corsup się rozpada. Tutaj odwołuję się do artykułu „Jaszczury”. Również nie wszystkie ścieżki ewolucyjne przewidują przejście istoty na szóstą gęstość. Cała ta (człowieka na gęstościach) konstrukcja jest umieszczona w siedmiowymiarowej przestrzeni „Ja”. Jest to wyizolowana dla istoty przestrzeń z ogólnej przestrzeni Wszechświata. Istota dostaje ją do indywidualnego zagospodarowania. W tej przestrzeni, specjalnym programem, zapisywane są wszystkie doświadczenia, jakie istota lub istoty w tą przestrzeń wprowadziły.
Wszystkie części człowieka połączone są ze sobą tzw. kształtami przejścia. Właściwie należałoby by powiedzieć, że jest płynne przejście pomiędzy gęstościami. Realizuje się ono dzięki budowie fraktalnej całej rzeczywistości. Fraktale kolejnych poziomów lub inaczej – kolejne fraktale tworzące poziomy, tworzą jednocześnie przejścia z gęstości na gęstość. Te poziomy należące do innego już świata, tworzą w człowieku niewidoczne dla oczu warstwy ciała. W ezoteryce nazywane są one ciałami subtelnymi. W naszej nomenklaturze – powłokami dyfrakcyjnymi. W powłokach są centra – to one właśnie stanowią wspomniane wyżej, kształty przejścia. Są to dodatkowe fraktale, w których zachodzi dyfrakcja fal i cząstki (składające się z fal) zamieniają się na cząstki innej gęstości. Centra dyfrakcyjne znane są pod nazwą czakr.
Rozwój istoty (nie tylko człowieka), polega na dobudowywaniu kolejnych warstw fraktalnych i zagęszczaniu informacyjnym przestrzeni „Ja”. Kiedy zostanie przekroczona pojemność informacyjna danej warstwy przestrzeni, następuje kolaps z jednoczesnym przeskokiem na następny poziom. Są to skomplikowane procesy uwarunkowane wieloma zasadami fraktalnej budowy i fraktalnej dynamiki. Ich opis wymaga napisania kilku tomów karkołomnie trudnej fizyki przestrzeni.
Należy zaznaczyć, że w ciałach ludzkich niekoniecznie muszą żyć tylko rodowici Ziemianie. W tej chwili, na naszej planecie przebywa wyjątkowo dużo obcych przybyszów, którzy są tutaj po to, aby obserwować ten ciekawy czas podczas przejścia fali, lub mają za zadanie przeprowadzić cywilizację przez falę i zorganizować na tej planecie przyszłe życie. Są również tacy, którzy chcieliby zawojować planetę. Interesy są rozmaite. Najczęściej są to istoty na wyższych niż przeciętni Ziemianie, poziomach świadomości i na niestandardowych ścieżkach ewolucyjnych. Wyglądają identycznie jak Ziemianie, ale wewnętrznie się różnią.
Pierwotnym założeniem ścieżki ewolucyjnej człowieka było wytwarzanie świadomości w oparciu o zablokowanie postrzegania na czwartej gęstości. Odizolowanie od tego świata miało zredukować bodźce zmysłowe na korzyść bardziej wewnętrznego odbioru pozazmysłowego i poza modelem poznawczym. Miało to ułatwić postrzeganie prosto z przestrzeni „Ja” oraz czytanie z siatek strukturalnych i świadomości. To miało ułatwić samodzielne myślenie i generowanie oryginalnych rozwiązań dla Rdzenia. Czy tak się stało? Raczej nie, ponieważ wtrąciły się jaszczury i ograniczyły matrycę genetyczną do postrzegania tylko trzeciej gęstości. Człowiek stał się zupełnie ślepy i tępy. Nie postrzegał już niczego.
Przebieg ewolucji człowieka na ścieżce oddolnej.
Ewolucja oddolna zaczyna się dla jednostki z chwilą złożenia jej z materii egregoru. Egregor – to forma materialna, w tym wypadku na piątej gęstości zaprogramowana w określony sposób. Programy egregorów są w planie ścieżki ewolucyjnej. W postrzeganym przez nas świecie, egregory manifestują się w postaci różnych kultur, narodów, religii i innych mniejszych i większych zróżnicowań.
Egregorowego zaprogramowania człowiek w sobie łatwo nie zmieni. Dlatego są takie walki pomiędzy przedstawicielami egregorów. Ludzie z nich pochodzący odtwarzają głównie program własnego egregoru i nie są w stanie przyswoić i tolerować programów innych egregorów. Egregor wytwarza formę na piątej gęstości, która zwykle utożsamiana jest z duszą.
Istoty z egeregorów są istotami próbnymi i jednorazowymi. Nie posiadają prawdziwego corsupa (posiadają – pre-corsup) i co za tym idzie – automatycznej możliwości indywidualnej reinkarnacji. Przestrzeń ich „Ja” nie jest w ich prywatnym posiadaniu. Zamieszkują ją tylko chwilowo. Po ich śmierci w tą przestrzeń „wprowadza się” inna istota, najczęściej z tego samego egregora. Jeżeli przez przestrzeń „Ja” przeszło już wiele istot i jest to przestrzeń „zagospodarowana”, to istota w niej przebywająca, ma szansę na wykonanie skoku rozwojowego i otrzymanie awansu na istotę względnie nieśmiertelną. Dzieje się to, jeśli istota (w tym wypadku człowiek) postara się o rozwój świadomości. Zostanie to docenione i po jego śmierci otrzyma on prawdziwy corpus supremum. Od tej chwili zaczyna swoją indywidualną ewolucję.
Pre- corsup i corsup bardzo różnią się budową, funkcją i możliwościami. Początkujący corsup ma potencjalnie znacznie większe możliwości od dojrzałego pre-corsupa. Przede wszystkim ma zupełnie inny status kosmiczny i tworzy umysł wyższej klasy. Człowiek z egregoru (z pre-corsupem) nie ma indywidualnej reinkarnacji. Stąd wywodzi się przekonanie o tym, że reinkarnacja nie istnieje. Rzeczywiście, dla tych ludzi jej nie ma. Czy są to wyjątki? Nie. Na Ziemi obecnie jest ok. 85% takich ludzi.
Corpus supremum ma swoją konstrukcję, podobną do innych z tej ścieżki ewolucyjnej, aczkolwiek nie identyczną. Ciało to można porównać do dysku komputerowego, który należy zapełnić danymi i programami. Im więcej danych i programów tym więcej możliwości. Zapis ten, sam ewoluuje umożliwiając coraz bardziej skomplikowane wewnętrzne połączenia. Buduje to wiedzę a w konsekwencji świadomość. Świadomość stanowi połączenie struktury istoty z siatkami świadomości. Siatki świadomości to – w ogromnym skrócie – sieć danych dla całego Wszechświata (odwołuję Czytelnika do książki).
Połączenie to pozwala na posiadanie świadomości. Im jest ono rozleglejsze tym może być wyższa świadomość istoty. Połączenie to powstaje na różnych poziomach siatek. Im wyższy poziom siatek tym wyższej wiedzy wymaga powstanie połączenia. Wiedza natomiast powstaje przez wzajemne kombinacje danych i programów.
Proces zapełniania corpus supremum wiedzą i świadomością zajmował na Ziemi ok. 1500 do 1700 wcieleń. Jak do tej pory, ze wszystkich wcielonych poprzez egregory istot, dokonało tego ok. 3% ludzi.
Proces rozwoju corpus supremum przebiega w trzech głównych etapach. Pierwszy etap: To otrzymanie tej konstrukcji i powolny rozwój. Żmudne zbieranie doświadczeń, najczęściej w sposób przypadkowy. Corsup jest w tym czasie pilnowany przez opiekuna z piątej gęstości. Jest to istota bardziej zaawansowana w rozwoju od swojego podopiecznego i niewcielająca się. Pilnuje ona wykonania planu ścieżki ewolucyjnej. Czasami interweniuje, w momentach szczególnego zagrożenia. W życiu codziennym raczej nie pomaga. To ona decyduje o rodzaju wcielenia. Młody corsup jest mało świadomy i mało aktywny. Mówi się o nim, że śpi. W tym czasie człowiek jest „ideologicznie” związany z jakimś egregorem, najczęściej z tym, z którego powstał. Z egregora jednak bierze treści i w trzeciej gęstości sympatyzuje z wartościami przez niego reprezentowanymi.
Drugi etap: Samodzielny. Ten etap osiąga się wtedy, gdy corsup jest zapełniony informacją w ok. 70%. Jest już obudzony i aktywny. Ma świadomość i może decydować o własnym losie i ewolucji. Od tego momentu sam wybiera wcielenia i nadaje sobie zadania do wykonania. Jest to niebezpieczny moment w rozwoju, ponieważ jeszcze nie jest zbyt mądry i może przeszarżować. Tutaj grozi przejście na dążącego do rozkładu. Jest to możliwe w każdym momencie rozwoju corsupa, ale w tym, szczególnie. Dążący do rozkładu cofa swoją ewolucję do pierwszej gęstości. Spowodowane to jest nieharmonijnym rozwojem, który zaburza jego własną równowagę na przestrzeni „Ja”. Dążących do rozkładu we Wszechświecie jest wcale niemało (10 – 15% istot z corsupem) (Patrz artykuł „Jaszczury”).
Przekroczenie tego etapu ewolucji jest bardzo trudne dla osobowości. Jest to, bowiem całkowite oderwanie się od egregora, czyli od pewnej wspólnoty, z którą człowiek się identyfikował. Jest to moment, w którym zostaje osamotniony. Jest rozdarty pomiędzy tym, z czym do tej pory był mocno związany a nieodpartą koniecznością zerwania tych więzów. Takie momenty są wstrząsające i trudne do przeżycia.
Od tego momentu istota ma jako taki status kosmiczny i może otrzymać jakąś ważną misję – np. może stać się prawdziwym lightworkerem. Jednak na poziomie tym musi być ustabilizowana a nie dopiero w trakcie przejścia. Tego typu lightworkerów jest w tej chwili na ziemi ok. 25000. Wśród nich jest jeszcze gradacja kompetencji i mocy. Są to lightworkerzy tzw. drugiego kręgu. Kilkudziesięciu wśród nich są lightworkerami pierwszego kręgu, ale są oni już na następnym poziomie ewolucji. Ludzi na tym poziomie (samodzielnego) i wyższym jest w tej chwili na Ziemi ok. 120 000.
Po zakończeniu etapu samodzielnego, człowiek przekracza następną granicę. Wchodzi w etap zwany etapem samomyślącego. Następuje to przy osiągnięciu około 90% ewolucji. Przy czym rozwój musi być zrównoważony. To znaczy, że wszystkie wymagane funkcje muszą być zharmonizowane. Od tego momentu istota jest traktowana poważnie jako ktoś odpowiedzialny i rozumiejący. Jest to już wysoki poziom świadomości. Takie istoty dostają poważne misje do wykonania o skali globalnej (np. lightworkerzy pierwszego kręgu). Istoty te mają również wysoki status kosmiczny. Z nimi należy się liczyć i nie wolno im robić krzywdy (np. porywać i poddawać ich doświadczeniom). Od momentu uzyskania poziomu samomyślącego do całkowitego zakończenia ewolucji na piątej gęstości, potrzeba już tylko od pięciu do siedmiu wcieleń. Przy wysokiej świadomości rozwój jest znacznie szybszy niż przy niskim poziomie.
Po osiągnięciu pełni rozwoju na piątej gęstości następuje kolaps corsupa i przejście świadomości na szóstą gęstość. Kolaps to ostatnie zapadnięcie fraktalne fraktala przestrzeni egzystencjalnej, po którym materia corsupa rozprasza się. Można powiedzieć, że jest to śmierć corsupa. Ulegają rozpadowi wszystkie programy i algorytmy strukturalne. Były one potrzebne do zbudowania świadomości. Służyły jako „rusztowanie” do budowy gmachu świadomości. Wszystkie struktury egzystencjalne służą temu celowi. Życie dla samego życia nie ma znaczenia. Życie jest na usługach świadomości. Istota, która nie stara się o rozwijanie świadomości, w kategoriach Wszechświata, nie zasługuje na przetrwanie. Istoty żyjące automatycznie, przerabiają materię Wszechświata na jej podstawowym poziomie. Nie otrzymują one jednak prawa do indywidualności. Od istot samodzielnych, czyli mających indywidualny tok rozwoju, wymaga się czegoś więcej.
Po śmierci corsupa pozostaje czysta świadomość. Istota nadal jest indywidualną istotą – nawet bardziej indywidualną niż w każdej poprzedniej formie. Jej „ciało” „zbudowane” jest z samych siatek świadomości osadzonych w indywidualnej przestrzeni „Ja”. Rozwój tutaj polega na przekształcaniu właśnie tej przestrzeni.
Z szóstej gęstości istoty nadal się wcielają w gęstość trzecią i czwartą. Jest im to czasami potrzebne do własnego rozwoju. Ponadto takie istoty podciągają rozwój innych, sprawdzają „na własnej skórze” jak żyje się w zaprojektowanych przez nich ścieżkach ewolucyjnych, itd. Istoty te mają najwyższe statusy kosmiczne. W cywilizacjach, w których są prawidłowe stosunki społeczne, kierują cywilizacjami. W wysoko rozwiniętych cywilizacjach nie ma prawa być na stanowisku przywódczym istota poniżej szóstej gęstości. Istoty ze średnim i poniżej średniego poziomie rozwoju corsupa nie mają prawa do żadnych stanowisk decyzyjnych.
W tej chwili istot z szóstej gęstości na ziemi jest zaledwie kilkadziesiąt. Nie ma dla nich tutaj warunków, są dyskryminowane i zwalczane. Prym wiodą istoty z pre-corsupem, które w prawidłowo działających cywilizacjach nie mają żadnych praw decyzyjnych. Za to traktowane są jak dzieci, z matczyną troską. Na ziemi, gdzie panują całkowicie patologiczne stosunki – jest dokładnie odwrotnie. Dzieci wszechwładnie rządzą rodzicami. Mądrych dorosłych związały, zakneblowały i wrzuciły do piwnicy. „Starych nie ma, chata wolna, oj będzie bal”. Rozrabiają do tego stopnia, że już całkowicie zdewastowały swój dom (planetę) i biorąc udział w beztroskiej imprezie, otumanieni używkami, z radością dążą do samozagłady.
Po osiągnięciu maksimum rozwoju na szóstej gęstości, co trwa mniej więcej 300 000 ziemskich lat, istota przechodzi na siódmą gęstość. Przejście polega na zlaniu się przestrzeni „Ja” z innymi istotami. Faktycznie jest to zjednoczenie z przestrzenią Wszechświata. Jest to ta prawdziwa jedność, o której mówią pisma ezoteryczne. Zachodzi ona dopiero na siódmej gęstości.
Ludzie często szafują pojęciem jedności myląc ją z empatią. Te dwie wartości nie mają ze sobą nic wspólnego. Nawet pojęcia te zawierają całkowicie odmienną treść. Empatia – to w skrócie współodczuwanie, natomiast istota na siódmej gęstości nie ma nawet możliwości odczucia istot będących poniżej jej poziomu. Istoty siódmogęstościowe prawie w ogóle nie interesują się istotami materialnymi. Pilnują tylko ogólnego balansu przestrzeni. Jeśli utrzymanie balansu będzie wymagało zlikwidowania jakichś części przestrzeni – wykonają to bez „zmrużenia oka”. Istoty siódmej gęstości mogą zbierać informacje i odczucia ze światów materialnych tylko poprzez stworzenie specjalnych istot, z którymi mają bezpośredni kontakt. Istota taka jest ich awatarem. Poprzez specjalne kanały łączności mogą się z nią jednoczyć. Tylko w taki sposób mogą „przeżywać” to, co dzieje się w światach materialnych. Po zakończeniu istnienia Wszechświata część istot siódmej gęstości zostaje wcielona do Rdzenia, czyli przechodzi do następnego Wszechświata, ale już jako składowa Rdzenia, a nie jako istota samodzielna. Przez Rdzeń zostaną wchłonięte tylko istoty reprezentujące treści, których Rdzeń w danym momencie sobie życzy.
Tutaj kończy się cała podróż istoty pomiędzy chaosem a świadomością.
Wróćmy jednak do bardziej przyziemnych spraw. Ważna i ciekawa jest relacja pomiędzy corsupem a osobowością. Osobowość jest „produktem” DNA, środowiska i egregoru, czyli pre-corsupa lub corsupa. Istotną częścią systemu „człowiek” jest umysł na czwartej gęstości. Wraz z ciałem na trzeciej gęstości i systemem powłok i centrów dyfrakcyjnych, tworzy osobowość. Umysł tworzony jest z programu piątej gęstości i poprzez wpływy środowiska. Jego jakość zależy, więc od tego, z jakiego „ramienia” powstał. Umysły pre-corsupów są niższej klasy niż corsupów. Ponadto jakość umysłu pochodzącego z corsupa w dużej mierze zależy od poziomu ewolucyjnego corsupa. Tak, że umysły ludzi różnią się zasadniczo. Umysł początkującego pre-corsupa jest nieporównywalny do umysłu istoty samomyślącej. Treści w umyśle człowieka z pre-corsupem są efektem programowania środowiska i egregora. Samodzielnego myślenia jest tutaj bardzo niewiele (ułamki procenta).Umysł taki głównie odtwarza programy a jego myślenie jest przede wszystkim oparte na logice. Logika jest najmniej zaawansowanym i najmniej wydajnym procesem myślowym. W miarę powiększania się poziomu ewolucyjnego corsupa, a co za tym idzie, poziomu umysłowego, zaczynają się pojawiać następne formy myślenia. Najpierw myślenie syntetyczne, będące wynikiem wiedzy i do wiedzy prowadzące. Jest wiele poziomów syntetyzowania wiedzy. Wiedza prowadzi do połączenia umysłu z siatkami świadomości. Jeśli połączenie jest rozlegle to i synteza jest rozległa. Takie myślenie nie wymaga logicznego ciągu. Widać wszystkie zależności jednocześnie. Ponadto umysły istot z poziomów samodzielnych a szczególnie samomyślących, potrafią przenosić myśli bezpośrednio z piątej gęstości, nawet z poziomu świadomości piątej gęstości. Jest to myślenie potrafiące uchwycić prawie nieskończoną ilość wariantów jednocześnie. Na tym polega głębia świadomości. Ponadto umysł taki jest kreatywny. Potrafi wytworzyć coś całkiem nowego, czego w środowisku jeszcze nie było. Umysły niższej klasy potrafią tylko odtwarzać istniejącą rzeczywistość. Nawet trudno im przyjąć „gotowca” myślowego innego niż znane im do tej pory „gotowce”. Umysły te myślą, że myślą, tymczasem odtwarzają tylko gotowe bloki myślowe, które tworzą przekonania. Umysły istot wcielonych z gęstości szóstej mają dostęp do kategorii myślowych szóstej gęstości. Są to zupełnie inne kategorie od tych znanych ogólnie. Często będą one nie do zaakceptowania dla normalnego człowieka.
Przedstawiony tutaj obraz życia poza życiem w trzeciej gęstości jest zupełnie inny niż ten ogólnie znany. Niektórzy mogą się rozczarować tym, że tam „na górze” nie jest wcale tak beztrosko. Ale cóż, Wszechświat jest nawet według naszego oglądu, groźny i niesamowity. Dlaczego wobec tego w innych światach miałoby być inaczej? Wszechświat wymaga od istot starania się o rozwój, kreację i własną egzystencję. Na tym polega ta „zabawa”. Jak istoty sobie urządzą światy – tak będą miały.
Informacje tutaj podane w większości swojej zawartości są niezgodne z panującymi obecnie przekonaniami. Czy są to prawdziwe informacje? Proszę, rozejrzyj się uważnie wokół siebie, a zobaczysz prawa przez mnie opisane, w rzeczywistym działaniu.