"Klan Tęczy bombardował miasto Klanu Węża najpotężniejszą i najbardziej porażającą bronią, jaką posiadał. Była podobna do pioruna. To, czego używali, my nazywamy energią elektryczną. Klan Węża był na to przygotowany. Z pomocą Węża ukrył się w podziemiach, gdzie był dobrze chroniony także jakimś rodzajem energii elektrycznej. Gdy ustała strzelanina, Wąż zrobił użytek ze swej umiejętności zakopywania się i zbudował tunel pod fortyfikacjami Klanu Tęczy."
Tak brzmi jeden z mitów Indian Hopi, opowiedzianych przez Białego Niedźwiedzia, a spisanych przez Austriaka Josepha Blumricha w wydanej także w Polsce książce p.t. "Kasskara i Siedem Światów". Według Białego Niedźwiedzia budowniczymi tuneli byli katchinas (kaczynowie) - latający bogowie. Inne legendy Hopi głoszą, że człowiek wyszedł z wnętrza Matki Ziemi, przedstawianego przez nich w symbolicznej postaci labiryntu.
"
Przed tysiącami lat przodkowie Indian Hopi mieszkali na kontynencie w rejonie Oceanu Spokojnego, kontynent ów zwał się Kasskara. Potem wybuchła międzykontynentalna wojna. W tej epoce Kásskara zaczęła pogrążać się w oceanie, nie był to jednak - tak jak w Biblii czterdziestodniowy potop, lecz zapadanie się kontynentu. W końcu nad wodę wystawały tylko najwyżej położone części lądu - dziś jest to kilka wysp mórz południowych. Indianie Hopi zostali zmuszeni do odwrotu. W ucieczce pomagali im Kaczynowie. Biały Niedźwiedź wyjaśnia, że słowo "Kaczynowie" znaczy tyle co "dostojni i poważani wtajemniczeni", elita, z którą jego lud miał zawsze kontakt. Kaczynowie, którzy co pewien czas odwiedzali Ziemię, byli istotami cielesnymi, pochodzącymi z planety Toonaotekha oddalonej od Układu Słonecznego. Kaczynowie znali trzy kategorie wtajemniczonych - byli to twórcy, nauczyciele i strażnicy praw. Hopi twierdzą, że także Kaczynowie-twórcy produkowali w tajemniczy sposób różnych ludzi. (!)
Mistyka takich narodzin jest dla Białego Niedźwiedzia jasna: "Choć zabrzmi to dziwnie, nigdy nie dochodziło do obcowania, nie było stosunków płciowych, lecz wybrane kobiety zachodziły w ciążę." To samo stwierdzenie znajdujemy w PopoI Vuh. Pierwsi ludzie zostali poczęci "bez udziału ojca. [...] Jedynie mocą nadprzyrodzoną, za sprawą czarów zostali stworzeni i utworzeni [..]". W PopoI Vuh możemy również znaleźć informację, że pośród stworzonych byli mężowie, których mądrość była wielka. Biały Niedźwiedź nie czytał wprawdzie PopoI Vuh, ale wie z legend Indian Hopi: "Istnieli cudowni, potężni mężowie, gotowi zawsze do niesienia pomocy, nigdy zaś do niszczenia"
"
http://wigwam02.republika.pl/Wigwam33/bialynie.html
Trochę o początkach świata i historii stworzenia wg Indian Hopi:
http://wiedzakobiet.org/content.php?article.43.0
"(...) jesteście wszyscy tutaj, wy, którzy zostaliście wybrani do ocalenia ze zniszczenia tego świata. Teraz chodźcie ze mną?.
(Sóyuknang) Poprowadził ich do wielkiego kopca, gdzie żył Lud Mrówek, wszedł na jego szczyt i kazał Ludziom Mrówkom otworzyć swój dom. Kiedy zrobiono otwór na wierzchołku kopca, Sóyuknang powiedział do ludzi, ?Teraz wejdźcie do kiva Mrówek, gdzie będziecie bezpieczni, kiedy ja zniszczę świat. Kiedy tu będziecie, chcę, żebyście pobrali lekcję od tych Ludzi Mrówek. Są oni pracowici. Gromadzą latem pożywienie na zimę. Utrzymują chłód, kiedy jest gorąco, a ciepło, kiedy jest zimno. Żyją nawzajem w pokoju. Są posłuszni planowi Stworzenia.?
W ten sposób ludzie zeszli w dół, aby żyć z Ludem Mrówek. Kiedy wszyscy byli już bezpieczni, Taiowa rozkazał, aby Sóyuknang zniszczył świat. Sóyuknang zniszczył go za pomocą ognia, ponieważ Klan Ognia był jego przywódcą. Potem zesłał deszcz ognia. Otworzył wulkany. Ogień szedł z góry i z dołu, i we wszystkie strony, póki cała ziemia, wody, powietrze, wszystko stało się jednym: ogniem. I nic nie pozostało, poza ludźmi bezpiecznie schronionymi w łonie ziemi.
Pierwsi Ludzie z Pierwszego Świata, Tokpela, byli bezpiecznie schronieni pod ziemią, kiedy na ziemię spadł deszcz ognia. Wulkany i ogniowe burze zniszczyły wszystko co było na górze, aż ziemia, woda, i samo powietrze stały się jednym żywiołem ognia.
Taki był koniec Tokpela, Pierwszego Świata.
"
"
Kiedy to się działo, ludzie żyli szczęśliwie pod ziemią z Ludem Mrówek. Ich domy były podobne do ludzkich domów na powierzchni ziemi, które zostały zniszczone. Mieli pomieszczenia, w których mieszkali i takie, w których przechowywali żywność. Było także światło, dzięki któremu mogli widzieć. Drobne kawałki kryształu w piasku kopca absorbowały światło słoneczne i korzystając z wewnętrznego widzenia centrum zlokalizowanego za oczami, bardzo dobrze widzieli poprzez te odbicia.
Kosmogonia Hopi stanowi, że kiedy Hopi żyli w świecie podziemnym (Mas-ki) byli stworzeniami niekompletnymi, niedokończonymi, przechodzącymi wiele faz metamorfozy przed ostatecznym wyłonieniem się jako istoty w pełni ludzkie. Przed przejściem do obecnego świata wybrali krótką kolbę niebieskiej kukurydzy, która symbolizuje wybranie przez nich ciężkiego życia, pełnego poświęceń i upokorzeń. Według antropologa z Uniwersytetu Arizony w Tucson, Emory Sekaquaptewa, niebieska kukurydza symbolizuje prawo Hopi. Wszystkie tradycyjne czynności są postrzegane jako trudne, ale warte wysiłku. Jak Hopi często powtarzają: jest trudno być Hopi, ale dobrze nim być. Ciężka praca jest duchową treścią Drogi Hopi, obraną na początku świata Hopi przez ich przodków. Pracując Hopi doznają uczucia identyfikowania się z mitycznymi praojcami, którzy żyli w czasie przed czasem. Praca jest doświadczaniem sacrum, doświadczaniem a'nihimu - duchowego pierwiastka, który konstytuuje ich kosmos. Jest transcendowaniem czasu i przestrzeni, doświadczaniem ponownego stworzenia ich świata.
"
http://zb.eco.pl/bzb/15/hopi.htm
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz