czwartek, 15 września 2011

Kto naprawde niszczy swiat?

Itsnieja we Wszechświecie dwie klasy istot: Boskie i demoniczne. W naszym współczesnym świecie mamy grupę Iluminatów – NWO, z którą zawzięcie od wielu lat podjęło walkę kilka osób, najbardziej znani to: Alex Jones, David Icke, Texe Marrs i wielu innych anty-NWO wojowników, którzy dobrze rozumieją nie tylko zjawiska zachodzące na naszej planecie, ale również prawa uniwersalne. Przede wszystkim ci podejmują próby ratowania ludzkości z niewoli NWO.

Takich osób na przestrzeni czasu od początku ludzkości było już sporo i znamy ich nazwiska dominujące w różnych światowych kulturach i religiach.

Wszechświat ma bardzo rygorystyczne przepisy, od których nikt nie może uciec. Każda akcja człowieka wywoła jakąś określoną reakcję nie tylko na Ziemi, ale i we Wszechświecie.


Niszczycielska globalna burza niszczy wszystkie naturalne elementy życia. Jeszcze nigdy na świecie nie mieliśmy takiego zniszczenia, w każdym elemencie życia: w ziemi, powietrzu, pożywieniu, i w ciałach istot żywych.

Sama natura nie łamie swoich praw, łamie je tylko człowiek i bezlitośnie gwałci przyrodę, która jest nieskończenie zjednoczona z Bogiem.

Nasze ludzkie nieszczęścia: ból, cierpienie i wszystkie upokorzenia wynikają z zakłócenia natury, nasza dusza jest osaczona i ma stłumiony prawdziwy naturalny instynkt i to nie Bóg nas karze, tylko człowiek robi zamach na samego siebie. Strzela sobie samobója, sam sobie wstrzykuje trucizny.

Już dawno temu wielki ojciec medycyny Hipokrates powiedział:
„człowiek, który jest nieobeznany z astrologią zasługuje raczej na miano błazna aniżeli lekarza”.
Do późnych lat w XVII wieku praktyki astrologii były ściśle związane z medycyną. Lekarze podążali za naukami Hipokratesa określając diagnostykę medyczną przez mapę urodzenia.

Istota żywa – osoba natury, jak wynika z jej wykresu urodzenia reaguje mocniej na niektóre choroby, które wynikają z zakłóceń czterech elementów (zwanych przez Hipokratesa - „humorów”). Hipokrates wierzył, że człowiek składa się z czterech elementów: ognia, ziemi, powietrza, wody. Jeśli w ciele występuje zakłócenie równowagi tych czterech elementów pojawia się choroba. Leczył je przez zastosowanie przeciwieństwa. Drugim lekarzem, który proponował korzystanie z wiedzy astrologii w leczeniu chorób był Klaudiusz Galean (130 r p.n.e). Uważał, że księżyc i jego zależność do innych planet ma wpływ na ludzkie zdrowie. On także opierał swoją medyczną teorię na czterech elementach i tak leczono ludzi do XVII wieku, dopóki Paracelsus nie zaczął krytykować swoich poprzedników, wielkich autorytetów medycznych.
Hipokrates najprawdopodobniej był uczniem Herodikusa ze Świątyni Marzeń na wyspie Kos, greckiego lekarza z V w.p.n.e. To on już leczył za pomocą dobrej diety i masaży ciała przy użyciu korzystnych ziół i olejków. Jego teorie są uznawane za podstawy medycyny sportowej. Uczył czym jest gimnastyka i zalecał swoim pacjentom długie spacery.

Hipokrates obserwował ciało ludzkie i kojarzył różne części ciała z planetami i dwunastoma znakami horoskopu, stąd rozpoznawał choroby, lęki i podkreślał studentom , że kto nie rozumie związku planet z ludzkim ciałem, ten jest głupi. Poza tym planety mają wpływ na wiele roślin i ta znajomość jest wykorzystywana jako kodyfikacja właściwości roślin do tworzenia ziołowych mieszanek stosowanych na różne dolegliwości.
Ciało ludzkie i znaki horoskopu
1. Baran – głowa, twarz, mózg, oczy
2. Byk – gardło, szyja, tarczyca, drogi oddechowe
3. Bliźnięta – ramiona, płuca, ręce, układ nerwowy
4. Rak - klatka piersiowa, piersi, żołądek, przewód pokarmowy
5. Lew – serce, klatka piersiowa, kręgosłup, górne części pleców
6. Panna – układ pokarmowy, jelita, śledziona, układ nerwowy
7. Waga – nerki, skóra, lędźwie, pośladki
8. Skorpion - układ rozrodczy, narządy płciowe, jelita, układ wydalniczy.
9. Strzelec - biodra, wątroba, nerw kulszowy
10. Koziorożec – kolana, stawy, układ kostny,
11. Wodnik - kostki, łydki, układ krążenia,
12. Ryby – palce, układ limfatyczny, tkanka tłuszczowa

Terapeutyczne podejście Hipokratesa było oparte na mocy uzdrawiającej natury. Według tej doktryny ciało zawiera w sobie siłę, aby się ponownie zregenerować. Hipokrates wierzył w odpoczynek i unieruchomienie jako główny element wyzdrowienia, które ma kapitalne znaczenie w leczeniu wszystkich chorób. Ogólnie biorąc terapia Hipokratesa była bardzo miła dla pacjentów, z którymi jego studenci obchodzili się łagodnie, utrzymywali ich w czystości i sterylności (stosowano tylko czystą wodę i czyste wino do przemywania ran). Hipokrates był niechętny do podawania leków, które były nieznane i mogły źle wpłynąć na chorego. Prowadził dokumentację chorego, z której mogli korzystać inni lekarze. Zalecał kontrolować puls, wygląd skóry, gorączkę, ból, ruch, mocz, kał i inne wydzieliny ciała. Potrafił za pomocą pulsu powiedzieć, czy pacjent mówił prawdę czy kłamał.

Hipokrates do leczenia wykorzystywał naturalne źródła, np.: owoce cytrusowe kiedy w organizmie występował nadmiar śluzu. Wiedział, że spożywanie właściwego pokarmu może ożywić chorego, tak jak i może doprowadzić nawet do śmierci w przypadku niewłaściwej diety.

Podobnie określił kryzysy choroby, tutaj obserwował związek planet. Każdy człowiek ma pewne fizyczne cechy. Istnieją jeszcze inne rzeczy, które u każdego są charakterystyczne, jednym słowem każdy ma swoje znaki i słabsze czy mocniejsze punkty. Również ruch i położenie planet nie jest obojętne na życie człowieka.

Według Hipokratesa, jedzenie, picie, sen, ruch, a nawet miłość cielesna, wszystko powinno być z umiarem, a wtedy ciało samo znajdzie równowagę. Nauki Hipokratesa nic nie straciły na czasie, to przyroda jest lekarzem, tam znajdujemy zioła, powietrze, wodę, glebę o wyjątkowych właściwościach; zażywamy kąpieli, stosujemy gimnastykę, która usuwa z ciała toksyny i nie ważne jak to się nazywa: tai-chi, hatha-yoga, asany … uczymy się prawidłowo oddychać, odżywiać, stosujemy ruch, gimnastykę, to jest największa sztuka medyczna i najbardziej szlachetna. Kiedy człowiek zakłóci tę równowagę niechże sięgnie po stare jak świat nauki, które zawsze towarzyszyły ludzkości i zawsze były sztuką uzdrawiania.
Stara jak świat ayurveda uczy jak przywrócić harmonię człowieka za pomocą ziół, masaży, akupresury właściwego odżywiania się, oddychania, ćwiczeń. Każda religia powiela swoje sztuki przywracania równowagi w zakłóconym ciele i w zachwianej duszy. W religii chrześcijańskiej tej sztuki uzdrawiania uczył nas Jezus. Nakładał ręce na chorych, przepędzał demony, a przede wszystkim uczył ludzi współczucia i miłosierdzia dla wszystkich żywych istot. Dzisiaj możemy powiedzieć: działał na poziomie serca. Wiedział, że takie przywary jak nienawiść, brak wybaczania najmocniej rujnują człowieka naturę zmieniając go w głaz, a tam dalej postępuje już tylko ciemność.
Według filozofii Samkhya, która jest fundamentem Ayurvedy jest pięć elementów: powietrze, ogień, woda, ziemia, eter, które tworzą trzy zasady: vata, pitta, kapha (tzw. dosze). Każdy ma trzy dasze lecz w różnym stopniu, chociaż z reguły jedna lub dwie dominują i tworzą osobowość człowieka. W sumie od naszej doszy zależy jak funkcjonuje nasze ciało. Równowaga wpływa na fizyczne, emocjonalne i mentalne zachowanie.

1. Vata jest subtelną energią związaną z z ruchem, składa się z powietrza i eteru.
Z natury jest sucha, lekka, ma zimne cechy.
2. Pitta reprezentuje ogień i elementy wody.
3. Kapha składa się z ziemi i wody, wiąże się z ciężarem, zimnem, wilgocią.

W filozofii Samkhya kiedy ktoś się rodzi, jego życie pochodzi od dwóch związków: Shivy i Shakti. W Ayurwedzie cała droga życiowa uważana jest za świętą. Odnosi się do miłości, prawdy i istnienia, to jest czyste źródło całego życia. Ayurveda jest nauką prawdy wyrażaną w życiu. Termin Samkhya pochodzi od: sat – prawda, i khya – wiedzieć.

Ayurveda to praktyka przejawiająca się codziennym życiem, która postrzega związek człowieka z Uniwersum. Kosmiczna energia objawia się we wszystkich żywych i martwych rzeczach. Jest źródłem istnienia kosmicznej świadomości, która manifestuje się jako męska i żeńska energia: Shiva i Shakti. Ci, którzy zrozumieli filozofię Samkhya znają 24 zasady życia i rozumieją trzy guny.

1. Sattva – istota
2. Rajas – ruch
3. Tamas – bezwład.
Są to trzy podstawy wszelkiego istnienia:
Sattva jako kosmiczny intelekt
Rajas – aktywne i witalne siły życia w ciele.
Tamas - potencjalna destruktywna siła.
Najważniejszym tematem Ayurvedy jest odżywianie. Bierze się pod uwagę indywidualną konstytucję i od tego zależy przyrządzanie posiłków. Pożywienie w Ayurvedzie uznawane jest za lek, podobnie jak indyjskie zioła i ostre przyprawy służą do przywracania równowagi i usuwania toksyn powstających w wyniku złego trawienia.

Żywność musi być organiczna, świeża i możliwie lokalna. Ważne są napoje i ich smak. Pożywienie i napoje muszą być właściwym pokarmem dla tkanek. Dlatego w przygotowaniu żywności ważne jest zrozumieć własną konstytucję, tak aby wiedzieć co dostarczać swojemu organizmowi. Nie można wbrew własnej konstytucji spożywać żywność o przeciwnych cechach. Nieprawidłowe łączenie składników powoduje zwiększenie masy ciała, słabe trawienie, senność, zaburzenia zastoinowe, zapalenia, nadkwasotę, a w końcu choroby.

Wiele przypraw w indyjskiej kuchni jest mocno pikantnych: kurkuma, curry, imbir, kminek, kozieradka, kolendra, kardamon, między nimi są też lecznicze zioła stosowane w ziołolecznictwie. Kurkuma niszczy komórki nowotworowe (suplement znany jako curcumin, imbir leczy stany zapalne).

Wszystkie te przyprawy gotowane codziennie poprawiają trawienie, wchłanianie, asymilują żywność, wzmacniają apetyt, harmonizują połączenie sześciu smaków (słodki, słony, kwaśny, gorzki, ostry, cierpki). Indyjskie przyprawy leczą wiele chorób i są zalecane w Indii przez najmądrzejszych lekarzy jako „kuchenna apteka.”
Według hinduskich wierzeń w tym życiu ma również miejsce przeszłe życie, działa nasza karma, która wywołuje „karmashayę”, czyli strukturę karmy, która ogarnia nasze fizyczne ciało. To tak jakby w naszym życiu, w naszym ciele, zainstalowało się jeszcze jedno oprogramowanie w naszej pamięci komórkowej. Karmashaya jest kodem planetarnym, który określa z jednego poziomu życia do drugiego: kim będziemy w każdym następnym wcieleniu. Daje nam cechy naszego fizycznego ciała i nasze tendencje zachowawcze. Reguluje wiele rzeczy w czasie naszej podróży i przestrzeni, które nazywamy życiem, tutaj często nasze „Ja” kontroluje „niebo”. Karmashaya tworzy wolną wolę i przeznaczenie.

We Wszechświecie istnieje wiele sił, nie tylko proste planetarne, poza tym jesteśmy podłączeni do świadomości zbiorowej i zbiorowego przeznaczenia. W naszym życiu nie wszystko jest karmą i nie wszystko jest wolną wolą; bywa, ze nasze życie zależy od Woli Boga. Niewątpliwie to wszystko jest w naszym interesie.
Każdy z nas żyje według podstawowych potrzeb i pragnień, które regulują nasze czakry. Osoba nachylona w kierunku przyjemności życia będzie głównie żyła poprzez trzy niższe czakry. Osoba współczująca będzie żyła przez czakrę serca, człowiek oświecony poprzez trzy najwyższe czakry. Każda czakra jest kontrolowana przez swoją planetę.

1. Czakra korzenia, planeta Mars, daje to co jest potrzebne do życia, doprowadza do wzrostu egoizmu, jest to element ziemi.
2. Czakra sakralna, planeta Venus, przyjemności zmysłowe, związana z elementem wody.
3. Czakra splotu słonecznego, planeta Słońce, kontroluje osoby z ego, które są rządne sławy, popularności. Związana z energią ognia.
4. Czakra serca, planeta Merkury, kontroluje współczucie, sympatię, empatię, i uczucia, związana jest z powietrzem.
5. Czakra gardła, planeta Jowisz, reguluje wiedzę i mądrość. Związana z eterem.
6. Czakra trzeciego oka, planeta Saturn, daje wiedzę i zdolności siddhi.
7. Czakra korony, planeta Ketu, daje ostateczne samooświecenie.

Ayurveda mówi, że istnieje w naszym organizmie siedem dhatus (systemów), które są reprezentowane przez planety, które przesyłają nam swoje kosmiczne promienie. W życiu każdego człowieka ważne jest w jakim czasie się urodził, jak to mawiali nasi przodkowie: pod którą gwiazdą? Tylko ignoranci mogą sobie z tej zależności kpić.

Promienie kosmiczne planet wpływają w nasze ciała w mniejszym lub w większym stopniu przesyłając nam swoje energie, od których zależy nasze życie. Jeśli nie możemy otrzymać tej energii z promieniowania (w czasie dla nas niekorzystnym, kiedy planeta przesyła nam mniej energii) wówczas musimy regulować ją za pomocą pożywienia.

Jak znaleźć, które pożywienie jest nam potrzebne? Musimy określić własną konstytucję i użyć własnej intuicji i mądrości. Pomogą zioła przynależne do planety i śpiewanie mantr, modlitwy.
Według Ved Słońce jest najbardziej potrzebne do życia, jest podstawowym źródłem energii dla nas wszystkich. Słoneczne światło składa się z siedmiu kolorów: fioletowego, indygo, niebieskiego, zielonego, żółtego, pomarańczowego, czerwonego. Są to również promienie innych planet, które skupia w sobie Słońce. Promienie wchodzą do naszych czakr i aktywują funkcje naszego ciała. Od nich zależy nasze zdrowie i nasz układ hormonalny.

Układ wydzielania wewnętrznego produkuje hormony, które z kolei działają na wszystkie narządy naszego ciała. I tak widzimy, że planety są mocno związane z nami i naszym samopoczuciem.

I trzeba mieć anielską cierpliwość kiedy w obecnym świecie słyszy się jakie bzdury wygadują ludzie o naturalnych metodach uzdrawiania. Jakże daleko została zepchnięta mądrość dana każdemu człowiekowi. Człowiek mądry uczy się nawet od wrogów, otworzy się na wszystkie nauki, sięgnie po święte księgi starych mistrzów. Jezus mówił, „ … i wy będziecie to czynić ...”, ale głupota zaraz woła „ … wstąpił w niego demon...”
Astrologia to nauka o wpływie gwiazd i planet na charakter i przeznaczenie człowieka i naszej planety. Widzimy jej wpływ w życiu człowieka na przestrzeni całej historii ludzkości i naszej ziemskiej kultury. Całe nasze życie jest przesiąknięte astrologią i numerologią (Wszechświat to matematyka), niezależnie od naszych wierzeń i pobożności. Obie te nauki potwierdzają pogląd, że istnieje współzależność między człowiekiem i przestrzenią. Znajdujemy starożytne freski na starych murach, kamieniach ze starych świątyń, kościołów, a na nich pokazane są planety, w ten sposób dowiadujemy się o istnieniu nieznanych nam planet, np. Nibiru, którą już znali w zamierzchłych czasach dawno zapomniani Sumerowie, ale ówczesny człowiek ciągle powątpiewa co do jej istnienia? Czy to była tylko fantazja naszych starożytnych, czy posiadali w tym temacie dużo głębszą wiedzę niż my współcześnie żyjący na naszym globie? Znany jest „oddział” tybetańskiej astrologii, gdzie mnisi żyjący w klasztorach ściśle pracują z planetami, dobrze znają astrologię i zawsze była dla nich cennym drogowskazem i ważnym mostem między nauką i religią.

Wiadomo, że starożytni astrologowie byli jednocześnie astronomami. Pozycja planet na niebie określa ilość zjawisk naturalnych na Ziemi, np.: trzęsienia ziemi, wybuchy wulkanów, wielkie powodzie i odpływy mórz, a nawet epidemie czy wojny i nie ma wątpliwości, że położenie planet ma wielki wpływ na losy ludzi. W epoce nowożytnej duże zasługi w nauce astrologii położył Kepler, który znalazł połączenie między przypływami, odpływami i przyciąganiem Księżyca. Dzisiejsza nauka już dokładniej wyjaśnia jak planety wpływają na biologiczne i geologiczne sfery i żywe organizmy. Naukowcy rozproszyli wątpliwości wszystkich sceptyków na temat astrologii. Udowodniono, że wszystko opiera się na fizyce.
Udowodnili, że planety i gwiazdy są ogromnymi soczewkami, które wysyłają bardzo silne promienie, które przechodzą do ziemskiej atmosfery wnikając w ciało człowieka i nie tylko …. Promieniowanie kosmiczne jest bardzo silne i tworzy w przestrzeni olbrzymie chmury, które można obserwować za pomocą radioteleskopów. Kiedy Ziemia obraca się wokół orbity przecina te przypływy i wszystkie obiekty na Ziemi znajdują się pod ich działaniem. W ten sposób naukowcy dowiedli, że wszystkie ciała kosmiczne w naszej Galaktyce w sposób ciągły mają wpływ na Ziemię i wszystkie żywe istoty, a także martwe rzeczy.

Według mojej obserwacji wielka magnetyczno-elektryczna fala jaka wpływa obecnie na naszą Ziemię wyzwala wiele czynników, które zdają się być martwe i nie mogą się uwolnić bez pomocy człowieka, np.: reaktory jądrowe, które coraz częściej ulegają różnym awariom. Już to wspominałam kilka lat temu, że w roku 2011 będziemy zagrożeni promieniowaniem jądrowym z naszych ziemskich technologii, tak się też obecnie dzieje, cokolwiek na ten temat mówią ludzie?! Biosfera naszej planety jest niezwykle wrażliwa na zmiany warunków zewnętrznych. Naturalne reakcje pojawiają się nawet w okresie krótkoterminowym. Tak więc, wszystkie planety (bardzo dobrze to widać na przykładzie Księżyca) będąc w różnych konstelacjach zodiaku wpływają na Ziemię w różnej pojemności, różne są widma ich promieniowania; i tak planety i gwiazdy wpływają na Ziemię i ludzi, że zachodzi zależność między miejscem i człowiekiem znajdującym się pod wpływem tego działania.

Według starożytnych mistycznych doktryn los człowieka jest pod wpływem trzech głównych wektorów, ale tylko jeden będzie bardziej aktywny w jego życiu. Z pomocą astrologii można dokładniej określić pierwszy wektor za pomocą którego możemy harmonizować nasze życie.
Niestety, dzisiaj nadal dużo ludzi uznaje szkodliwość tej nauki, wielu uznaje ją za dzieło szatana, czy starożytny zabobon, dla wielu gwiazdy i planety na niebie to tylko przypadkowa układanka, która nie ma nic wspólnego z człowiekiem, nawet jest grupa, która twierdzi, że jest dziełem szatana ... a to jest dopiero ludzka niewiedza i współczesny zabobon. Inna sprawa, że astrologię wzięli do ręki różni przypadkowi wróżbiarze, często roszczący sobie tytuł mistyków i handlują tą wiedzą osiągając własne zyski. I tak spychają prawdziwą astrologiczną wiedzę do marnej pozycji.

Mądrość to córka doświadczenia, to wiedza, dobroć i sprawiedliwość. Mądry słucha, obserwuje, ma szacunek do całego życia, lecz w obecnej dobie całe nieszczęście człowieka polega na tym, że głupota dorwała się do rządzenia i niełatwo jest odważyć się głosić stare prawdy. Głupota wyrządziła ludzkości już niejedno zło. Czasami nadziwić się nie mogę, jacy ludzie są jeszcze ograniczeni, niby mają dużo do powiedzenia, walczą ze wszystkimi, pouczają wszystkim wokół siebie, a tak naprawdę to mało pojmują swoim rozumem, tracą z oczu prawdę i czynią naokoło siebie martwe życie... nie umieją odczuwać zapachu kwiatów, woni wiatru nie czują promieni Słońca, nie widzą blasku gwiazd. I bez przerwy szukają wady w drugim człowieku.


Co rzucisz za siebie, przed siebie, w kierunku drugiego człowieka, czy innej żywej istoty, a nawet przeciw przyrodzie (roślinom, skałom, wodzie …) będziesz zbierał. Jednym słowem – „co zasiejesz to zbierzesz!”

I tylko ciągle nieliczni zdają sobie sprawę, że ruch anty-NWO zna dobrze prawa karmiczne; pokazuje społeczeństwu jak żyć w harmonii z całym naszym naturalnym światem, uświadamia co się stanie kiedy zostaną złamane prawa natury, i kiedy nasze naturalne „karmiczne menu” zostaje wywrócone do góry nogami. To wówczas następuje największe zniewolenie, budzi się przemoc, terror, państwa policyjne, wielkie wojny …. i wiele innych niepojętych dla zwykłego śmiertelnika nieprawidłowych reakcji. I tak naprawdę dobry obserwator życia przewidzi wszystko i to nawet z dużym wyprzedzeniem w czasie.
Jak wiele osób wie, Iluminaci czerpią moc z rytuałów satanistycznych, w których są zabijane nie tylko zwierzęta, ale nawet i ludzie. Tutaj bardzo ważna jest krew, aby posilić demony.

Niedawno wpadł mi w ręce tekst Texe Marrsa, w którym opisał jak Iluminaci celowo zbudowali budynek ONZ-tu na ziemi, która poprzednio była myta i nasączona krwią z uboju zwierząt. Trudno w to uwierzyć, lecz dzisiaj nie można lekceważyć podobnych informacji. Podobnie mówi się o akcji 911, jako o katastrofie satanistycznego rytuału składanej z ofiar ludzi, w celu uzyskania demonicznych mocy.

Ubój zwierząt w milionach sztuk nie jest tylko kwestią dostarczenia ludziom pożywienia. To satanistyczny rytuał, tak bynajmniej głoszą nam znawcy tematu. Iluminatom jest potrzebna krew, a nam rzucają martwe zwłoki zwierząt do jedzenia.

I tak, aby dobrze rozeznać tę kwestię należy znać reakcję karmiczną tych biednych zwierząt, składanych na ołtarzach Nowego Porządku Świata, w jego satanistycznych rzeźniach.

Według wielkiego Manusmryti, praojca ludzkości (wg Vedy), autora praw obywatelskich i zasad religijnych, nawet człowieka, który zabija zwierzęta należy uznać za mordercę, ponieważ karma zwierzęcia nie jest przeznaczona dla cywilizowanego człowieka, którego głównym zadaniem jest przygotować się w czasie ziemskiego życia do powrotu do Boga. Mówi się, że w akcie zabijania zwierząt uczestniczą grzesznicy i wszyscy z nich mogą być ukarani jako mordercy, tak jakby zabili człowieka. Trzeba przyznać, że ciężkie to prawo, ponieważ sięga jeszcze głębiej, i przez potężną grupę ludzi szczególnie z chrześcijańskim punktem widzenia będzie nie do przyjęcia i bardzo ciężkie do „strawienia”, a mianowicie mówi: ten, który wyraża zgodę na zabicie zwierzęcia, kto zabija, kto sprzedaje mięso z uboju, kto gotuje, kto zarządza dystrybucją mięsa, kto spożywa mięsne pokarmy, każdy może być ukarany przez prawo natury, ponieważ nikt nie może stworzyć żywej istoty, ot tak jak ona sama potrafi się zamanifestować, mimo rozwoju nauki, więc także nikt nie ma prawa do zabijania życia. Oryginalny tekst można znaleźć w Śrimad Bhagavatam (1,7.37).
Manusmryti, na którego naukach wzorował się Maharaja Prahlada, syn Hiranyakasipu, który był wielkim wielbicielem Boga, i przyszedł na świat, aby wykonać Wolę Pana. Śmiało głosił nauki swojego Mistrza. Miał cechy Bramanina o nieskazitelnym charakterze i posiadał wielkie zrozumienie Absolutnej Prawdy. Całkowicie panował nad własnymi zmysłami. Jako człowiek był dobry dla każdej żywej istoty. Pełnił służalczą rolę pomagając ubogim, był duchowym nauczycielem dla słabszych braci i uczył ich co dobre, a co złe.
Pomimo, że urodził się w rodzinie asurów (demonów), sam nim nie był i wielbił Pana. Był pełen oddania dla własnej służby. Wzrastał normalnie w swojej rodzinie; czasami płakał, czasami się śmiał lub głośno śpiewał. Ta wielka dusza rodzi się w demonicznej rodzinie, aby ją oczyścić ze zła. Nie robi tego szybko i jest narażony na ciężkie doświadczenia, od najwcześniejszego dzieciństwa życie rzuca mu kłody pod nogi. Jego matka była zmuszona już w czasie ciąży uciekać z domu, uciekła pod opiekę Manusmryti, który wiedział jakie dziecko urodzi i dał jej schronienie. Prahlada cały czas ryzykuje swoim życiem, lecz cały czas niesie Świadomość Boga i wdraża Boskie prawa w życie.

Życie Prahlady nie było łatwe, torturowany przez swojego ojca, który potępiał syna za to, że był na tyle odważny, aby powiedzieć, że nie uczyni żadnej różnicy między dwoma żywymi istotami. A nawet posunął się dalej, był nieposłuszny rozkazom demonicznego ojca, dla niego największym autorytetem był zawsze Bóg. Mówił o Nim, że jest Najczystszym i Wiecznym Mistrzem. Dusza Maharaji Prahlady była bardzo zaawansowana, sam wybrał narodzenie w rodzinie Hiranyakasipu, który w tamtym czasie był największym materialistą. Syn mógł cieszyć się bogactwem, królestwem, ale wykorzystał swoje bogactwo w służbie Pana. Mimo ciężkich utrapień z ojcem modlił się za niego:

„O Najwyższy Panie, to Ty jesteś łaskawy dla upadłych dusz i proszę ciebie o błogosławieństwo dla mojego ojca. Wiem, że mój ojciec w chwili śmierci może być oczyszczony przez ciebie tylko przez Twoje jedno spojrzenie.”

Było to najwyższym aktem miłosierdzia i tak się stało, jego ojciec został oczyszczony. Zanim do tego doszło Maharaja przeżył niejedno cierpienie, a po drodze wypełniała się jeszcze karma. Jego ciemiężyciele stracili królestwo, ich żony zostały poniżone, wszyscy musieli przejść przez wiele cierpień. Wniosek z tego taki, że w sprawach karmy musi istnieć Wyższy Plan Boga, który odwraca się od ludzi zakłócających Jego porządek.
A teraz ponownie przenieśmy się do innych czasów, rządów Iluminatów. Coraz mocniej obserwujemy wokół nas policyjny świat, ludzi bez oddania się Bogu, nie ma szacunku ani do niewinnych zwierząt, ani poszanowania dla ludzi.

Coraz rzadziej zwierzęta żyją w otwartej przestrzeni, na zielonym pastwisku, a jeszcze zanim je zabiją wstrzykuje się w ich ciała szkodliwe chemikalia, i wszystko po to, aby osiągnąć najwyższe finansowe zyski. Już tylko na marginesie wspomnę ile niewinnych zwierząt straciło życie z powodu medycznych testów.
Pisząc o zwierzętach nie sposób nie powiedzieć kilku słów o krowie.
Krowa – jedno z najważniejszych zwierząt na świecie; codziennie pijemy mleko, spożywamy produkty mleczne, krowa jest niczym nasza matka, karmi nas całe życie. Krowa użyźnia naszą ziemię, daje jej energetyczne paliwo. A ta z kolei może rodzić jeszcze więcej pożywienia.

Ludzie, którzy przyczyniają się do zabijania krów mogą liczyć się, że wcześniej czy później opuści ich fortuna. Takie jest właśnie prawo karmy, stąd też widzimy w dzisiejszym świecie, sypie się światowa gospodarka, niby wszystko dwukrotnie przyrasta, a ludzkość cierpi biedę. Tej zasady mocno przestrzega hinduskie społeczeństwo, nie chcą wysłać swoich krów do rzeźni, ponieważ boją się konsekwencji złej karmy. Swoje wysłużone krowy wysyłają na emeryturę do miejsca, gdzie kończą życie naturalnie.

W Indiach, dr. Ghosh, znany chemik, badał krowie łajno, które w Vedach odgrywa taką ważną rolę. Odkrył, że zawiera wszystkie właściwości antyseptyczne. Suszone i spalone na popiół służy jako środek antyseptyczny. Krowi obornik jest doskonałym nawozem organicznym.

To wszystko są podstawy życia, ale godne przemyślenia, to naturalna sztuka życia, która pomaga podnosić naszą świadomość i na pewno jest dużo zdrowsza niż obecna biotechnologia.

Mleko krowie zawiera energię sattva, która jest najbardziej subtelną energią i budzi nasze pola duchowe.

Jeśli znajdziemy w sobie na tyle siły i odnowimy stare metody życia nie ma wątpliwości, że zmniejszymy na świecie ilość chorób. Udowodniono naukowo, że mała rodzina z 4 akrami ziemi i jedną krową nie powinna mieć problemów ekonomicznych, jest w stanie produkować własną żywność.

Krowy mają cielęta, które powinny żyć przy matce, ale w naszej epoce cielęta są odbierane od matek i przeznaczone do innych celów. Krowa stoi ze łzami w oczach, szuka swojego dziecka, które poszło na rzeź.

Biedni ludzie jeszcze tego wszystkiego nie rozumieją, a nawet ich to śmieszy, nie wiedzą ile złego przysparzają sobie, a to wszystko podobno w imię rozwoju gospodarczego. Wpływy Kali-Yugi trzymają nas w niewiedzy i zamiast dobrobytu mamy coraz więcej przemocy i wojen, … i znowu się złościmy, że P. Bóg zsyła na nas nieszczęścia. Co pewien czas mamy wielką wojnę, niestety, natura w swoim czasie będzie się mścić za swoje krzywdy. Czym większa hurtowa zbrodnia tym bardziej ucierpi człowiek, jej wykonawca. Bądźmy tego świadomi!
Niby na świecie tyle wykształconych ludzi, a jednak nie są w stanie zatrzymać takiego brutalnego traktowania zwierząt; i tak jedni jedzą mięso, a inni mają swoje satanistyczne rytuały, obie grupy spotykają się z reakcją karmiczną i budują nową okrutną dla siebie i świata rzeczywistość.

I co by w tej kwestii nie powiedzieć, prawie wszyscy mamy udział w tworzeniu satanistycznej świadomości społeczeństwa. W starożytnych kulturach już pojedynczy człowiek umiał zrozumieć, że takie działanie nic dobrego w życie nie wniesie. Dzisiaj całe grupy odcinają się od tej prawdy i jeszcze zawzięcie walczą o swoje racje. Już człowiekowi nie wystarczają do życia: produkty mleczne, ziarna, warzywa, owoce, w dodatku przestaliśmy uświęcać pożywienie, a przecież jest co oczyszczać i to w każdym jednym produkcie i wodzie.

Świat nieco się budzi, podnosić swoją zbiorową świadomość, zaczynamy zwracać uwagę na to co powinniśmy jeść, pić, zaczynamy walczyć z GMO, ale Iluminaci dobrze o tym wiedzą i wywierają taki wpływ na naszą psychikę, aby nas jak najdłużej utrzymać w duchowej ciemności.

Cały czas obserwujemy, że trwa duchowa walka, dużo dusz już zostało przebudzonych, aby pomóc innym odkryć prawdziwą tożsamość. Przyszli pod różnymi postaciami: duchownymi, świeckimi, w różnych środowiskach, w różnych religiach, ale wspólnie walczą o to samo.

Nigdy nie powinniśmy wyprzedzać się na tej drodze, być wobec siebie zawistni, powołując się na swoje ideologie, doktryny. Jakie Święte pisma byś nie czytał/a wybieraj czyny ludzkie, a nie barbarzyńskie. A z tego co widać, to bezlitośni obłudnicy wkradli się we wszystkie gałęzie życia i mało tego, że nie korygują kłamstwa, to jeszcze podżegają do walki, jedni przeciw drugim, sieją nienawiść, spustoszenie i kreują następne krzywe prawdy.

Konieczna jest duchowa rewolucja, ale nie ta z bronią w ręku, jeśli to już raczej z różańcem, powinniśmy wytoczyć bój własnej świadomości, Wyżej przebudzony człowiek wie w czym dowcip, dlatego robi rewolucję przede wszystkim we własnym życiu. Wycina fałszywe programy, własną hipokryzję i nie szuka winnych w społeczeństwie i tam upatruje własnego nieszczęścia. Tacy ludzie wychodzą ze swoich domów i szukają pól bitwy i sami się zabijają.

Nasi duchowi kaznodzieje głoszą miłość, ale nie nauczają ludzi prawidłowo przykazań, między innymi: nie zabijaj! Nie zniechęcają do jedzenia mięsa chociaż dobrze wiemy, że obecnie jest w nim więcej trucizn niż wartości odżywczych. W ten sposób rozwijamy w sobie wiele chorób, tłumimy własną duchowość.
Podobnie wygląda dzisiaj oczyszczenie człowieka. Przez wiele dni pości i modli się, a kiedy ten post się skończy nadal wraca do starych przyzwyczajeń. Podobnie jak słoń, który bierze w rzece kąpiel, dokładnie oczyszcza swoje ciało, ale kiedy tylko wyjdzie z wody to natychmiast zbiera trąbą na drodze kurz i rzuca nim po całym swoim ciele. Tak też jest z nami ludźmi, działamy najczęściej sami przeciw sobie.

To my jesteśmy sami odpowiedzialni za swoje wyzwolenie, jeśli zaakceptujemy Boski porządek nasze życie ulegnie zmianie.
Wszyscy jesteśmy nosicielami cząstki jakiejś głupoty, szczególnie w Kali-Yudze, wykorzenia się to co zawsze było dla nas dobre i wartościowe, wprowadza się w nas odwrotny tok myślenia i atakuje się ludzi, którzy chcą przechować stare wartościowe tradycje, sztukę naturalnego leczenia. Żyjemy w marnym świecie, ale nie musi tak być, nie odkrywajmy siebie w książkach, nie budujmy na nich własnej inteligencji (jakże czasami zwodnej), obudźmy się w środku naszej duszy, w głębi naszego serca, poczujmy własną wartość i doceńmy wartość innego człowieka. Podróżując po ruinach Majów obserwuję ich astronomiczne budowle, swoją wiedzę zapisywali na kamieniach, a ich przewodnikami w życiu były gwiazdy, o których wiedzieli chyba wszystko. Ich nauka opierała się na obserwacji nieba i sami doszli do wzorów i dokładnych wyliczeń, które zapewniały im otwarcie się na wyższą świadomość. Stąpali po zwykłych ziemskich drogach, nie znali elektronicznych teleskopów, nie mieli potężnych bibliotek, lecz przy pomocy obserwacji ruchu planet żyli harmonijnie i nawiązywali kontakt z Nieskończoną Energią Stworzenia.

Nauczmy się szanować przyrodę, obserwujmy zwierzęta; prawdziwy jest ten człowiek, który się w nic nie stroi, ani nie niszczy drugiego człowieka.

To każdy z nas jest autorem własnych czynów, a zarazem twórcą samego siebie. I nie ten jest na pierwszym miejscu u Pana Boga, który bez przerwy celuje w godność innych ludzi, tylko ten, który mierzy innych miarą serca.

Wiadomo też, że ładne słowa nie wystarczą aby zmienić świat, lecz zachodzi wielkie pytanie: jak go zmienić, skoro w nim tyle kłamstw? Gdzie nie zajrzeć, czy to do budynku rządowego, czy do kościoła zaraz zza filara uśmiecha się do nas kłamstwo. Jedni i drudzy przemawiają do nas: „kochani bracia i siostry ….. „ a w głębi serca nie widać miłości tylko wyszukaną kpinę i ironię. Już dawno upadła moralność i to we wszystkich instytucjach, zostały złamane wszystkie przykazania Boże. Wszyscy żyjemy w żałosnym świecie, a raczej w fikcji..... na naszych oczach ginie wszystko co prawdziwe.

Aż trudno uwierzyć, że w epoce wielkiego oświecenia ludzie warczą na siebie, obwąchują się wzajemnie; ktoś ty: Żyd, Polak, Niemiec? A spróbuj jeszcze powiedzieć, że twój kościół jest nie jego ….. , to dopiero zaczyna się zabawa. A ja wszystkim mówię: wszystko przeminie, wszystko ukryje się głęboko w ziemi …. a przy życiu pozostanie tylko Prawda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz