niedziela, 1 kwietnia 2012

Podwodne UFO

Podmorskie piktogramy i „UFO” zatopione w Bałtyku to dwa najnowsze tajemnicze odkrycia, o których donoszą skandynawskie źródła. W pierwszym przypadku, chodzi o nietypowe podwodne kręgi, przywodzące na myśl zbożowe piktogramy, które odkryto na Wyspie Møn. Druga historia jest jednak znacznie bardziej tajemnicza i odnosi się do odkrytego rzekomo w Zatoce Botnickiej 60-metrowego „dysku”, do którego wiedzie 300-metrowy „ślad lądowania”. Co więcej wiadomo o tych dwóch nietypowych odkryciach?

W ostatnim czasie Szwedzi i Duńczycy dokonali dwóch odkryć tajemniczych kręgów na dnie Bałtyku. Przypadki te mają jednak radykalnie odmienny charakter. W przypadku podwodnych pierścieni zaobserwowanych z klifów na duńskiej wyspie Møn pojawiło się racjonalne wyjaśnienie, jednak historia wielkiego 60-metrowego „obiektu” w Bałtyku ma znacznie bardziej tajemniczy charakter, przywołujący na myśl wcześniejsze rewelacje o odkryciu w wodzie szczątków latającego spodka.



Podwodny krąg

60-metrowa zagadka

Szwedzkie źródła donoszą, iż w drugiej połowie czerwca 2011 r. na dnie Morza Bałtyckiego w pobliżu szwedzko-fińskiej granicy odnaleziono gigantyczny krąg o bliżej nieokreślonym pochodzeniu. Jedno z pierwszych skojarzeń, wiązało podmorski obiekt z latającym spodkiem.

Według relacji, której początków należy szukać w prasie popularnej, domniemany „obiekt" znaleziono na głębokości 87 m. Co ciekawe, ma mu towarzyszyć 300-metrowy ślad „lądowania”, który wskazuje, iż obiekt, nim utknął w miejscu na zawsze, mógł poruszać się po dnie morza. Peter Lindberg, nurek i przedstawiciel grupy „Ocean Explorers" mówi, że choć w swej 18-letniej karierze łowcy podwodnych skarbów widział dużo, to znalezisko wydaje się być co najmniej niezwykłe, m.in. ze względu na jego doskonale okrągły kształt. Lindberg wykluczył także możliwość, iż to powojenna pozostałość lub też nietypowe skupisko glonów.

Obrazek
Obiekt odkryty w Zatoce Botnickiej

- Nie wiem, co to może być - mówi. Jest to coś masywnego, wykonanego z kamienia, betonu albo stali i jest w dodatku doskonale okrągłe.

Inny członek ekspedycji, Dennis Åsberg powiedział:

- W tym regionie działali zarówno Niemcy, jak i Rosjanie, jest więc możliwe, że zatopiono tu coś wielkiego.

Andréas Olsson, archeolog morski i przedstawiciel szwedzkiego muzeum morskiego ma jednak odmienne zdanie i twierdzi, że choć jest nieco za wcześnie, aby wydawać jednoznaczne wnioski na temat pochodzenia obiektu, wydaje się, że jest to nic więcej, jak naturalna formacja dna morskiego.1

Tajemniczy 60-metrowy niby-krąg z dna Bałtyku przypomina do złudzenia krótkotrwałą ufologiczną sensację sprzed kilku lat, kiedy na dnie Jeziora Górnego odnaleziono wojskowy samolot, który zniknął podczas domniemanego pościgu za UFO w latach 50-tych XX w. Obok niego znajdował się rzekomy obiekt w kształcie dysku, który również pozostawić miał na miejscu długi ślad wskazujący na poruszanie się po morskim dnie.

Do fatalnego incydentu doszło 23 listopada 1953 r., kiedy to z bazy Kinross AFB wystartował odrzutowiec F-89C, który zniknął podczas próby przechwycenia niezidentyfikowanego obiektu. W 2006 r. sensację wśród ufologów wywołała informacja na temat odnalezienia samolotu i dysku spoczywających w niedużej odległości od siebie na dnie Jeziora Górnego. Jak się okazało, cała sprawa była zorganizowaną mistyfikacją, a grupa nurków, która dokonała rzekomego odkrycia i przekazała zdjęcia "podwodnego dysku" nie istniała.2 Czy historia ze Szwecji będzie mieć podobny finał?

Podmorskie piktogramy

Równie enigmatyczne doniesienia nadchodzą z Danii, gdzie turyści przebywający na Wyspie Møn, znanej z malowniczych klifów, zauważyli nietypowe skupiska ciemnych kolistych formacji. Miejscowi geolodzy mieli niemały problem z wyjaśnieniem tego zjawiska. Ich przedstawiciel, Jesper Kristiansen twierdził, że pojawiły się one w kilku miejscach w ciągu zaledwie paru tygodni. Z racji swego pozornego podobieństwa do naziemnych „kręgów zbożowych" zjawisko podwodnych pierścieni wywołało szereg komentarzy. Kristiansem wskazywał także, iż kręgi mogły być w jakiś sposób powiązane z kraterami po bombach, gdyż według niego w rejonie tym Niemcy testowali broń.

Obok niejasnych wyjaśnień, pojawiły się także te bardziej uzasadnione, wiążące zjawisko „podwodnych kręgów" z tzw. „czarcimi kręgami", spotykanymi często na łąkach lub w sadach pierścieniami gleby wyjałowionej przez grzyby. W przypadku z Møn może być podobnie z tym wyjątkiem, że za zjawisko to odpowiadają wodne organizmy. Na chwilę obecną planowana jest ekspedycja, która pobierze próbki z miejsca powstania kręgów.

Obrazek

Podwodne kręgi z Wyspy Møn

Oba powyższe zdarzenia ze zjawiskiem UFO powiązane są jedynie pośrednio, głównie dzięki UFO-folklorowi, a więc zbiorowi powszechnych poglądów i wyobrażeń na temat fenomenu NOL. Powszechną praktyką jest przypisywanie wszelkich niewyjaśnionych zjawisk i tworów, od nietypowych fenomenów pogodowych, po tzw. czarcie kręgi i piktogramy zbożowe, działaniu UFO i kosmitów. Niekiedy do szerzenia podobnych bzdur przyczyniają się pseudo-ufologowie, propagując teorie nie mające nic wspólnego z rzeczywistością.

UFO na dnie Bałtyku – afery ciąg dalszy?
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Niedawno niektóre internetowe portale (Onet.pl) odgrzały sprawę sprzed pół roku, a dotyczącą znalezienia na dnie Bałtyku – a właściwie Zatoki Botnickiej – w pobliżu brzegów Finlandii, jakiegoś dziwnego obiektu, który swym niecodziennym kształtem przypominał nie tyle UFO, ile Falcon Millenium – statek kosmiczny Hana Solo z „Gwiezdnych Wojen” George’a Lucasa.

Szwedzka firma ratownictwa morskiego Ocean Explorer odkryła przy pomocy sonaru niezidentyfikowany obiekt w pewnym sekretnym miejscu Morza Bałtyckiego. Z powodu braku środków i czasu, firma nie była w stanie posłać tam ludzi, by zbadać ten obiekt. Obrazy sonarowe wykazały, że obiekt ten jest masywnym cylindrem o średnicy co najmniej 60 m z długim na 400 m ogonem.


Drugi podobny dyskokształtny obiekt został znaleziony jakieś 200 m od niego. Uzyskany przez nich sonogram wskazuje na to, że obiekt ten jest podobny do statku kosmicznego Millenium Falcon z filmu „Star Wars”. Słyszeliśmy wiele rodzajów wyjaśnień: od statku kosmicznego George’a Lucasa do wrót wiodących do wewnętrznego świata czy samego Piekła – mówi Peter Lindberg nurek z tej firmy. Podczas gdy ludzie z Ocean Explorer są – co zrozumiałe – podnieceni swym odkryciem, które potencjalnie może wstrząsnąć całym światem, inni są bardziej sceptyczni i kwestionują precyzję technologii sonarowych. W przeszłości ta technologia już niejednokrotnie myliła obiekty podmorskie z niezwyczajnymi, ale naturalnymi formacjami skalnymi dna morskiego.


Dzisiaj, Ocean Explorer musi poczekać z poszukiwaniami w chaotycznych warunkach wodnych aż się uspokoją, co pozwoli im na kolejna ekspedycję na te wody. Poza tym firma rozgląda się za sponsorami, którzy pokryli by koszty tej naukowej wyprawy.


Częścią problemów, z jakimi się spotkali jest to, ze nie mają oni zielonego pojęcia, co znajduje się w środku tego prawdopodobnego cylindra, czy jest on wypełniony złotem i kosztownościami, czy po prostu morskimi sedymentami sprzed lat. maja nadzieję, ze jednak to będzie coś z tych pierwszych, bowiem Morze Bałtyckie jest prawdziwym rajem dla poszukiwaczy skarbów – szacuje się, że na jego dnie leży 100.000 obiektów godnych zainteresowania! Kompania ta stworzyła właśnie turystyczną łódź podwodną, którą zainteresują się na pewno turyści i łowcy skarbów, którzy będą chcieli popłynąć na dno Bałtyku by je sobie obejrzeć.

Sprawą zainteresowali się nawet… Chińczycy. A oto, co pisze jeden z chińskich portali internetowych telewizji CNTV:


Wrak w Morzu Bałtyckim? UFO? Tajemnica dla łowców skarbów

Ratownicy okrętowi znaleźli duży obiekt w głębinach Morza Bałtyckiego, ale zanim zaczęli świętować, chcieliby wiedzieć, co to właściwie jest.

I dalej powtarzana jest informacja znana już z „Daily Mail”, więc nie będę jej tu przytaczał. Najciekawsze z tego wszystkiego jest to, że jak się okazuje są tam dwa obiekty podobnego kształtu znajdujące się w odległości 200 m jeden od drugiego. Jednak najciekawsze jest to, że nie pokazano żadnego sonogramu tego pierwszego obiektu o0 średnicy 60 m, tylko wciąż pokazuje się sonogram obiektu podobnego do Millenium Falcona. Dlaczego?


W poprzednich doniesieniach założyłem, że mamy tu do czynienia z astroblemem, który powstał wskutek spadku meteoroidu na dno Zatoki Botnickiej. Drugą ewentualnością jest możliwość powstania struktur kraterowych wskutek silnych eksplozji materiałów wybuchowych. Jedno jest pewne, będą dalej śledził tą sprawę i jej rozwój. Nasi szwedzcy koledzy traktują ja bardzo poważnie, więc na pewno wkrótce czegoś na ten temat dowiemy się od UFO Sverige.


W dniu 5 lutego wysłałem zapytanie w tej sprawie do Clasa Svahna z UFO Sverige i naczelnego magazynu „UFO-Aktuellt”, a oto jego odpowiedź:


Niczego nie słyszałem na temat drugiego podobnego obiektu na tym akwenie. I jestem bankowo przekonany o tym, że ten pierwszy nie jest niczym innym, jak jakąś formacją geologiczną.


A zatem jednak astroblem? A może krater nieczynnego wulkanu? Tak czy owak, marne szanse, by było to jakieś UFO czy USO.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz