niedziela, 8 maja 2011

Internetowi uzdrowiciele

Dzień Dobry (takie polskie ALOHA)

Kiedyś na innym forum próbowałem zainteresować użytkowników wspólnym uzdrawianiem czy polepszaniem swojej przyszłości – nic z tego wtedy nie wyszło, a po jakimś czasie okazało się iż ci co byli najbardziej aktywni na NIE (i starali się ośmieszać innych) tak naprawdę (po utracie kontroli nad stroną) zainteresowani byli tylko jej zamknięciem.

Następnie natychmiast otworzyli forum na innej utworzonej stronie o bardzo podobnej nazwie i tematyce (lecz w tym momencie całkowicie ją kontrolując.

Tu mi się przypomina trafny cytat: „Kapitał międzynarodowy czego nie zdoła ukraść to niszczy” - oczywiście robi to przy pomocy swoich lokai (często bezmyślnych).

Tak powszechnie się dzieje gdy ściemniacze zawłaszczają nazwy lub cudze symbole tylko w celu ich wykorzystania do siania destrukcji lub ośmieszenia czy często po to aby zablokować dostęp innym.

Gdy prześledzimy nazwy partii politycznych w tzw. 'wolnej' Polsce i prześwietlimy cały czas tych samych oszustów kryjących się za tymi ciągle zmieniającymi się nazwami natychmiast każdy kto potrafi samodzielnie myśleć zauważy podobieństwo do swastyki jaką zawłaszczyli naziści – to są dokładnie te same metody, a efektem destabilizacja, chaos i ogłupienie przez jednostki (lub bardzo małą liczebnie grupę) społeczeństw czy nawet całych narodów.

Dlaczego o tym piszę? - chcę abyście zrozumieli jaką siłą dysponują (grupy o małej liczebności) jeśli wspólnie jednoczą i ukierunkowują swoją świadomość.

Moja propozycja jednak ma zupełnie inny cel od tych destrukcyjnych i nastawionych tylko i wyłącznie na okradanie innych grup.

Moim celem jest takie zmienianie otaczającej rzeczywistości; które przynosi tylko i wyłącznie pozytywne rezultaty i do tego namawiam innych.

MOJA PROPOZYCJA JEST NASTĘPUJĄCA; powołanie do życia tu na stronie david icke.pl - internetowej społeczności zajmującej się uzdrawianiem (wzorem eksperymentu przeprowadzonego z powodzeniem przez członków HRA).

Przypomnę to co kiedyś zamieściłem na innej stronie w internecie jak to robili członkowie HRA:

„Propozycja dla czytelników - Proponuję wzorując się na podobnych grupach, których skuteczność opisywana był wielokrotnie na przestrzeni wieków zorganizować podobną na stronie

Najbliższym przykładem może być eksperyment, który przeprowadziła grupa członków HRA. Obszerny opis znajduje się w książce pt. „Wiedza tajemna w praktyce” Maxa Freedom Longa, którą gorąco polecam uwadze jak i pozostałe wspaniałe jego publikacje.
Możemy spróbować zmodyfikować w/w sposób i np. zamiast wybrania osoby do skręcania liny każdy z nas z osobna może wyobrazić sobie jak jego nić widmowa wchodzi do grubego sznura (liny) i jest skręcona razem z dużą ilością nici aka należących do innych czytelników (uczestników grupy wsparcia).
Możliwość wykorzystania Internetu jest dla nas sporym ułatwieniem.
Przytoczę teraz trochę cytatów z w/w książki co przybliży zaproponowany temat:

str.134 „Grupa robocza wzajemnego uzdrawiania telepatycznego

Na początku zakładano, że eksperyment będzie trwał tylko jeden miesiąc, jednak z powodu wielkiego zainteresowania i znaczących wyników prowadzono go przez długie lata.
Mówiliśmy już, że członkowie HRA rozsiani byli daleko po USA, Kanadzie, Europie i Azji. Listy i biuletyny dawały jedyną możliwość wzajemnej wymiany doświadczeń.”
„Prawdą jest, że człowiek pracujący samodzielnie osiąga skromne wyniki, natomiast gdy więcej osób włączy się do współpracy, można oczekiwać wspaniałych rezultatów.
Nie mogliśmy zatem spotykać się osobiście, jak jest to możliwe w budynku kościelnym lub w sali wykładowej. Dlaczego jednak nie spróbować spotkać na drodze telepatycznej?”
str.135 „Nadarzała się więc okazja do eksperymentu w wielkim stylu. Istniała możliwość udzielania pomocy tym, którzy jej szukali.
Szukałem w notatkach na temat praktyk kahunów informacji, z których moglibyśmy skorzystać przy planowaniu eksperymentu.
Wiedzieliśmy o wierzeniach kahunów, iż Wyższe Ja grupy istot należących do pewnej całości tworzą Poe Aumakua, czyli „Wielkie Towarzystwo Wyższych Ja”. Wierzono również w wielką moc połączonych Wyższych Ja. Jej symbolem była upleciona z wielu sznurów lina.
Lina jest o wiele mocniejsza niż pojedynczy sznur. Można w związku z tym logicznie przyjąć, że jeżeli wielu ludzi w tym samym czasie wyśle po swoich widmowych sznurach manę wraz z formami myślowymi tej samej modlitwy swoim Wyższym Ja, będą one mogły wykonać potężną pracę na korzyść połączonego w modlitwie towarzystwa średnich i niższych Ja.”
str.136 „W starszych japońskich stowarzyszeniach religijnych, gdzie jeszcze dzisiaj wiele elementów przypomina naukę Huny, znaleźć można symbol w kształcie kawałka liny zawieszonego przed świątynią między dwiema kolumnami. Lina ta jest w połowie długości prawie tak gruba jak ludzka talia, staje się jednak coraz cieńsza przy końcach, aż przechodzi w pojedynczy sznur.
Obrazuje ona z mocą symbolu potęgę, jaka wypływa ze zbiorowego wysiłku.
Z idei splecionej ze sznurów liny powstał nasz wspólny plan. Zaproponowałem, iż sam będę pełnił funkcję pośrednika i przeprowadzę, tak dobrze, jak umiem, rytuał „skręcenia liny” oraz przekażę Wyższym Ja manę napływającą do mnie ze wszystkich stron wzdłuż widmowych nici. Uczestnicy grupy mieli po łączących nas niciach aka przesłać mi manę i kształty myślowe.”
str.137 „Do stworzenia wspólnego kontaktu i odprawienia modlitwy ustaliliśmy określoną godzinę w ciągu dnia.”
„Wszyscy, którzy życzyli sobie wziąć udział w eksperymencie, otrzymali dokładne instrukcje, jak mają się zachować podczas modlitwy.”
„Rytuał modlitewny obejmuje następujące etapy:
1 dokładne przygotowanie kształtów myślowych stanu, do którego się dąży, tak by można je było natychmiast przywołać z magazynu pamięci. Kilka minut przed wybiciem oznaczonej godziny trzeba przyjąć odpowiednią postawę psychiczną i zebrać jak największy ładunek many. Dokładnie o wyznaczonej godzinie trzeba nawiązać telepatyczny kontakt ze swoim Wyższym Ja i Wyższymi Ja innych, kierując przy tym uwagę na mnie jako centrum działania i siłą woli utrzymując ze mną nieprzerwany kontakt, ponieważ to ode mnie wychodzi lina spleciona z widmowych nici, która ma dotrzeć do wszystkich Wyższych Ja i w ten sposób wzmocnić siłę modlitwy wszystkich biorących w niej udział. Na poziomie świadomości wysyłajcie przeze mnie, jako centrum, miłość, błogosławieństwa i manę do Wyższych Ja. Trwajcie przy tym dwie minuty, poproście o dobro powszechne i szczęście i wyobraźcie sobie skutek tych dobrodziejstw. Ofiarujcie manę, aby Wyższe Ja mogły użyć jej do przeprowadzenia swoich wielkich zadań.
2 Po około dwóch minut trzeba się odprężyć i pozwolić, abym ja z kolei przesłał wam miłość, błogosławieństwo i obraz mentalny upragnionych, szczęśliwych warunków. Wyślę przy tym również barwy, aby ułatwić wam odbiór telepatycznych wiadomości. Nie martwcie się jednak, jeśli nie będziecie wyczuwali żadnych wrażeń. Wiemy z doświadczenia, że mała zdolność obrazu odbioru błogosławieństw nie oznacza, iż błogosławieństw tych nie doświadczyliśmy w rzeczywistości.
3 Po upływie około czterech minut od umówionego czasu należy rozpocząć zwykłe formułowanie modlitwy, przywołując i wizualizując w szczegółach okoliczności, jakie chcielibyśmy uzyskać od Wyższego Ja w przyszłości. Wyobraźcie sobie, jak wchodzicie w nowe sytuacje, jak postępujecie, gdy życzenia zmieniają się w rzeczywistość, a więc gdy Wyższe Ja spełni waszą modlitwę. Dobrze byłoby wyobrazić sobie również inne osoby, z którymi stykacie się w życiu lub od których ono zależy, jak zostają obdarzone wynikami zrealizowania się modlitewnego życzenia.
4 Po upływie około ośmiu minut postarajcie się wysłać kształty myślowe, mówiąc przy tym, że WŁAŚNIE wysyłacie je do Wyższego Ja wraz z silnym strumieniem many przez centrum i spleciony sznur widmowy. Następnie pozostańcie kilka sekund w ciszy i zakończcie swoją modlitwę uroczyście i wyraźnie, na przykład słowami: „Modlitwa unosi się do góry ... Niechaj spadnie deszcz błogosławieństw. (Jest to powrotny strumień many, która zamieniona na Wyższą Manę ożywia nas i błogosławi). Au... ma... ma...” (lub „Amen”).
Eksperyment ten przeprowadzaliśmy przez miesiąc z nadzwyczajną precyzją, przesyłając tam i z powrotem szczegółowe relacje o wynikach. A oto relacja końcowa, umieszczona w jednym z biuletynów.

SPRAWOZDANIE Z EKSPERYMENTU GRUPY WZAJEMNEGO UZDRAWIANIA TELEPATYCZNEGO 25listopada – 25grudnia 1948roku

Największym problemem był czas. Niektórzy z nas musieli przerwać towarzyskie spotkania lub obowiązki domowe, aby wziąć udział w eksperymencie. Inni wielokrotnie nie mogli uczestniczyć w pracy. Okazało się , że nadzwyczaj wiele osób nie mogło zapamiętać umówionego czasu i dopiero później przypominali sobie wyznaczony termin: możliwe, że w tych przypadkach George nie był zainteresowany pracą. Jednak z wielkiej liczby uczestników (około 40 lub 50 osób) tylko kilka wyłączyło się z niektórych wieczornych sesji.”
Eksperyment służyć miał wyjaśnieniu...
...
3 Jakie wyniki przyniesie praca grupowa metodami Huny w odniesieniu do uzdrawiania ciała i polepszenia warunków bytowych i czy wynikną przy tym jeszcze jakieś nieprzewidziane skutki?”
„...chcieliśmy stwierdzić, czy istnieje różnica w odbiorze wiadomości przekazywanych z daleka i tych wysyłanych z bliskiej odległości (nie zauważyliśmy żadnej).”
str.140 „Chcieliśmy przy tym sprawdzić tezę, że więcej osób, pracujących razem jako grupa, dysponuje większą siła niż jeden człowiek. Listowne sprawdzanie wyników (czasami pacjent nic nie wiedział o zamierzonych próbach uzdrawiania) dowiodło bezspornie przewagi wspólnej pracy.”
„Od ilości dostarczonej many zależy, jak długo utrzyma się rezultat tego działania i czy uda się zrobić z niego trwały stan.”
„Jeśli chodzi o moje osobiste wrażenia w centrum eksperymentu, zauważyłem, że czasami były one bardzo silne, a w inne wieczory ledwo wyczuwalne. Doświadczenie to pokrywa się z wrażeniami PRAWIE WSZYSTKICH CZŁONKÓW HRA, KTÓRZY PÓŹNIEJ RELACJONOWALI SWOJE PRZEŻYCIA. Przyczyny różnic w intensywności doznań nie udało się ustalić.”

str.142 „Wyniki uzdrowień były doskonałe. Praca nad trwającym miesiąc eksperymentem była ukoronowaniem wcześniejszych prób samouzdrowień, jak również moich starań, aby pomóc członkom naszej grupy w ich kłopotach zdrowotnych.”

„Eksperyment przyniósł nam jeszcze jedno szczególne, nadzwyczajne poznanie: Gdy wszyscy byliśmy ściśle ze sobą połączeni w telepatyczny sposób i wspólnie nawiązywaliśmy kontakt z Poe Aumakua, staliśmy się jakby jedną grupową istotą. Tak jak widmowe sznury, również my sami byliśmy w pewien sposób „spleceni ze sobą” i wydawało się, że bierzemy udział w pewnego rodzaju wspólnocie „bycia jednym” z Wyższym Ja. Czuliśmy się jak zjednoczeni w jednym „ciele”
i byliśmy połączeni ze sobą w miłości i koleżeństwie. Po tym doświadczeniu, które wielu z nas odbierało w ożywiony sposób, zrozumieliśmy głębokie znaczenie Kościoła lub gminy wyznaniowej jako ośrodka nawiązywania kontaktu z Wyższym ja., pracy a nimi i uzyskiwania od nich przewodnictwa, pomocy i uzdrowienia.”
str.144 „Jak już powiedziano, pierwsza próba metody telepatycznego uzdrawiania zakończyła się takim sukcesem, że postanowiliśmy kontynuować nasze prace. W końcu stały się ciągłym, regularnym rytuałem, który odbywał się codziennie o godzinie 15 i 17 czasu kalifornijskiego.
Z czasem napływały prośby o opublikowanie rytuału modlitwy. Został więc rozpowszechniony przez biuletyn; równocześnie sugerowaliśmy, aby każdy według swoich szczególnych potrzeb wprowadził odpowiednie zmiany i nauczył się modlitwy na pamięć, by w każdej chwili mógł jej użyć. Modlitwa wywiera silne wrażenie na niższym Ja – jest fizycznym bodźcem o dużej wartości.

Po uprzednim silnym naładowaniu się maną, trzeba wypowiedzieć następujące słowa:
„Wysięgam teraz, by wejść w kontakt z Maxem Freedomem Longiem znajdującym się w centrum i włączyć się w grupę zjednoczoną w celu modlitwy ... Razem z nią wspólnie wchodzę w kontakt z Wielkim Stowarzyszeniem Aumakua i moim własnym Wyższym Ja, które do niego należy. (Przerwa). Kochane, Nadzwyczajnie Godne Zaufania Duchy Rodzicielskie, oczyśćcie mnie ze wszystkich grzechów, przez które skrzywdziłem innych. Przyjmijcie moje przyrzeczenie, że odtąd wstrzymam się od krzywdzenia bliźnich, a wyrządzone krzywdy naprawię, o ile tylko jest to w mojej mocy. Oczyśćcie moje powalane oblicze w obfitości Wyższej Łaski. Uszlachetnijcie siłę życiową, którą darowuję Wam jako żywą ofiarę ... Wysyłam Wam teraz mój dar many przez łączący sznur aka i przez Maxa Longa w centrum splecionych razem sznurów naszej grupy ... Daję ją Wam z radością; przyjmijcie ją razem z moją miłością...
Wysyłam teraz – jako formę lub nasienie – obraz myślowy upragnionych układów i proszę, aby zostały wypełnione i aby zasiew zaowocował rzeczywistością. Widzę świat w pokoju ... pomyślny świat ... szczęśliwy świat ... bezpieczny świat...
Teraz wysyłam obraz myślowy, w którym wszyscy z naszej grupy wędrują drogą ku światłu i żyją w doskonałym zdrowiu, maja pod dostatkiem wszystkiego, czego potrzebują do szczęśliwego życia i do służby na Wysokości. Widzę jak nam wszystkim – również mnie – dana jest siła, środki i radości do służenia i pomocy innym. Przyrzekam wiernie wykorzystywać wszystkie możliwości służenia innym do granic moich zdolności, aby przez to rosnąć od małego sługi do ciągle większego i z dnia na dzień stawać się bardziej podobnym do Was oraz bardziej godnym zaufania w używaniu powierzonych mi darów. Będę wytężał wszystkie siły, aby przyczynić się do tego, bym stał się w przyszłości taki, jakim siebie widzę teraz – zdrowy szczęśliwy i przepełniony radością życia i służenia bliźnim oraz godny zaufania w każdej myśli, w każdym działaniu, we wszystkich moich dążeniach.
Przesyłam teraz szczególny obraz myślowy warunków życiowych, których pragnę dla samego siebie.” W tym miejscu należy sobie wyobrazić konkretne zdarzenia i układy, których życzy się dla samego siebie i bliskich).
Modlitwa kończy się. Obrazy myślowe powierzyłem Wam , aby przez was, Kochane i Nadzwyczaj Godne Zaufania Duchy Rodzicielskie, urzeczywistniły się tak szybko, jak to jest możliwe. Teraz niechaj opadnie na nas powrotny strumień many jako deszcz błogosławieństw i przyniesie nam pełne oczyszczenie i wszystko, co dobre. Modlitwa jest zakończona. Wycofuję się z kontaktu Au...ma...ma...”

str.146 „Bynajmniej jednak nie wszystkie modlitwy naszej grupy przynosiły rezultaty. Chociaż w ciągu lat naszej pracy bardzo wiele listów informowało o wręcz cudownych wynikach, istniały też przypadki, w których uwidoczniły się zaledwie słabe skutki modlitw lub nie było żadnych szczęśliwych zdarzeń. Wiele zależy od poszczególnych osób szukających u nas pomocy. Wydaje się, iż ufne, codzienne wysyłanie many do Wyższych Ja i regularne, troskliwe ofiarowywanie obrazów myślowych upragnionych stanów podnosi skuteczność modlitwy. Czasami pożądane jest, aby ktoś, kto posiada zdolności, dopomógł innym przy starcie, tak jak napełnia się pompę wodą i przez to umożliwia innym jej nabranie. Mocne w wierze, pełne zaufania niższe Ja może w całkiem istotny sposób pomóc niższemu Ja innej osoby.”

Wyjaśnienia:
str.76 „Przypominamy sobie, iż kahuni symbolizowli manę za pomocą wody, Jeżeli chcieli się naładować szczególnie silnie, oddychali głęboko i wyobrażali sobie, jak mana – tak jak woda w fontannie – wznosi się coraz wyżej, aż dochodzi do przepełnienia. O organizmie ludzkim myśleli jako o fontannie, a o manie jako o wodzie.”
str.79 „Całkowita utrata many pociąga za sobą śmierć.”
„Gdy człowiek umie gromadzić jej nadwyżkę, może to wykorzystać – z pomocą Wyższego Ja do czynienia cudów, począwszy od prostych uzdrowień aż do cudownych zmian w tkankach ciała, a nawet zmiany losowego splotu przyszłych okoliczności życiowych.”
str.80 „Tak jak drut telefoniczny, sznur aka zawsze łączy niższe Ja z Wyższym. Gdy w normalnym stanie trzy Ja pracują razem swobodnie i w harmonii, wtedy niższe Ja, na żądanie średniego, w każdej chwili może przywołać przez sznur widmowy Wyższe Ja i przesłać mu wiadomość.”

HRA = Huna Research Associates (Towarzystwo Badaczy Huny)
nić widmowa = nić aka = sznur aka
kahunów = strażnik tajemnic
Wyższe Ja = Nadświadomość
manę = siła życiowa, bioenergia
Huny = wiedza tajemna
odpowiednią postawę psychiczną = należy się wyluzować
jak największy ładunek many = zgromadzić duży ładunek bioenergii (najłatwiej przez wykonywanie głębokich oddechów z intencją gromadzenia nadmiaru bioenergii)
George = potoczne określenie niższego Ja używane np. w USA (odpowiednik Polskiego: np.: Janie podaj Panu płaszcz)
niższe Ja = podświadomość

Oczekując na ustosunkowanie się do opisanego tematu”

Jak już wcześniej wspomniałem wtedy nic z tego nie wyszło – może więc teraz jest właściwy czas i miejsce?
W jaki sposób można byłoby to obecnie zorganizować (pomysł przyszedł mi dzisiaj ok. 4 w nocy do głowy).
Każdy kto jest zainteresowany przystąpieniem do w/w społeczności i udziałem w jej pracach powinien:
zaopatrzyć się w kopertę (najlepiej białą) na której napisze czarnym lub niebieskim atramentem lub długopisem następujące zdanie:
Uczestnicząc w Internetowej Społeczności Uzdrowicieli Chcemy (tu należy wstawić [małymi literami] swoje dokładne imiona i nazwisko z metryki urodzenia i datę urodzenia) materializacji (w najkorzystniejszym dla nas czasie i miejscu) stworzonych naszym umysłem marzeń; które w formie pisemnej umieściliśmy wewnątrz tej trzymanej w naszych rękach koperty.
Zwracamy się do; naszej nadświadomości, naszych przodków, aniołów oraz internetowej społeczności uzdrowicieli i siły wyższej o skuteczne uczestniczenie, pomoc i przewodnictwo w materializacji naszych marzeń i jednocześnie upoważniamy naszą nadświadomość do dokonania ewentualnej korekty naszych planów - tak abyśmy osiągnęli najlepszy możliwy efekt i skutek (bez szkody dla kogokolwiek).
Dziękujemy.

Natomiast do koperty wkładamy kartkę papieru na której napisaliśmy wcześniej w jak najbardziej zwięzłej i precyzyjnej formie to co chcemy uzyskać lub, z czego zrezygnowaliśmy (i chcemy aby wszechświat przerwał natychmiast tego materializację).

Proponuję abyśmy dwa razy w tygodniu poświęcili na to trochę czasu może? - sobota od 17:00 i niedziela od 9:00
możemy siedzieć w tym czasie przed włączonym wcześniej komputerem i zalogowani na stronie david icke.pl w wątku utworzonym w tym celu, może to być dowolne miejsce (gdzie nikt nam w tym czasie nie będzie przeszkadzał i nas rozpraszał) sposób do wyboru przez każdego zainteresowanego.

Natomiast od niedzieli do soboty mielibyśmy cały tydzień na precyzyjne przemyślenie, przygotowanie i spisanie swoich marzeń czy okoliczności jakie chcielibyśmy aby zmaterializowały się jak najszybciej w naszym życiu (wcześniej bardzo dokładnie przemyślane – aby zapewnić sobie współpracę podświadomości i abyśmy nie chcieli przysłowiowego Białego Słonia)

O oznaczonej godzinie proponuję aby każdy kto bierze udział w tym projekcie wziął w/w kopertę i trzymając ją w obu rękach (głęboko oddychając przekazywał w przestrzeń wibracje w celu przesłania energii koniecznej do zmaterializowania w naszym wymiarze naszych marzeń).

Jeśli będziemy pracowali nad wspólnym celem to zostanie on upubliczniony wcześniej na stronie i wtedy zadaniem każdego będzie myślenie o tym co wspólnie postanowiliśmy zmaterializować i zasilenie tego obrazu energią.

Jeśli mamy jedno marzenie to sprawa jest prosta (i od tego proponowałbym zacząć, jeśli nabierzemy wprawy i każdy zobaczy efekt swojej pracy, to wtedy jeśli mamy kilka marzeń (niezależnych od siebie) to na każde z nich należy poświęcić tyle swojej uwagi (ile podpowie nam nasza intuicja), a następnie po chwilowej (tu też warto zdać się na swoją intuicję – jeśli chodzi o czas przerwy pomiędzy przesłaniem kolejnego marzenia).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz