Kryzys finansowy nabiera tempa, grożąc załamaniem całej dotychczasowej światowej struktury gospodarczej. To akurat wspaniała wiadomość. Wielu się tego obawia, drżąc o swoje posady, kredyty i dotychczasowy tryb życia. Ja twierdzę, że system, w którym tylko nieliczni zarabiają krocie, gdy tymczasem miliardy cierpią głód i niedostatek, powinien zostać pogrzebany bez większych sentymentów. Jego architekci, planując od dawna to bankructwo, zamierzają nas uraczyć czymś znacznie gorszym. Ma być globalna dyktatura, państwo w stylu orwellowskim, chipy identyfikacyjne, likwidacja gotówki. Pisano o tym setki razy. Chyba nie jestem zbyt wielkim optymistą twierdząc, iż absolutnie nic z tego nie będzie.
Wygląda jednak na to, że zanim doczekamy tej radosnej chwili, możemy mieć trochę pod górkę. Załamanie finansowe najłatwiej przykryć wojną, co było praktykowane w historii już wiele razy. Moim zdaniem, atak na Iran będzie miał na celu wywołanie takiego załamania. Ropa naftowa, gaz i inne interesy też są istotne, ale w tym wypadku to chyba kwestia wtórna. Ludziom, którzy stracą wszystkie swoje pieniądze ulokowane w akcjach, funduszach ubezpieczeniowych, emerytalnych czy lokatach bankowych, powie się, że to wszystko przez głupiego islamistę z nożem w zębach. Zapowiada się ciekawe przedstawienie. Spodziewane katastrofy naturalne, związane ze zmianami na planecie, być może stworzą oryginalną i niepowtarzalną scenografię. Nasi reżyserzy ze światowej elity mogą szybko stracić panowanie nad akcją i zostaniemy my, aktorzy. Tutaj dochodzę do sedna. Jakie będą nasze role?
Przed nami trudny egzamin. Wystarczy spojrzeć wstecz, na historię choćby ostatniej wojny światowej, aby zobaczyć, jak wielu go nie zdało. Ważne, aby nie ulegać negatywnym emocjom, nie poddawać się strachowi. Zachować empatię, pomagać sobie, nie zaś walczyć. Właśnie teraz poczucie jedności z innymi będzie najważniejsze. Nie tylko z ludźmi, także ze światem zwierząt i roślin. Planetą, jako całością. Czas , aby ludzie dojrzeli do prawdy, że sami kreujemy swój świat, a to, co nas spotyka, jest tylko efektem naszych wyborów. Wielu krzyczy do rządzących: „Traktujecie nas jak bydło!”. Co to znaczy? Ja twierdzę, że jeśli obecne, nie mające porównania w dziejach okrucieństwo wobec zwierząt hodowlanych, przeznaczonych do produkcji mleka i na rzeź, nie ulegnie zmianie, koło historii będzie powracać do tych, którzy tak wołają. Co posiejesz, to zbierasz. Traktuj innych tak, jak chcesz, by ciebie traktowano. Twoja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innych istnień. Czy zwierzę nie jest istotą, która czuje i cierpi? Wiemy o tym, ale nie chcemy pamiętać. Jeśli rok 2012 ma być rokiem przebudzenia i zmiany na lepsze, powinni to zrozumieć wszyscy. Dosyć barbarzyństwa wobec zwierząt. Dosyć wycinania lasów, zatruwania wód, atmosfery, niszczenia życia. Pomyślmy, jaki chcielibyśmy stworzyć świat, gdy ten cały burdel legnie już w gruzach.
Imagine
You may say I'm a dreamer
But I'm not the only one
Nikt nie wie, co się wydarzy. Przyszłość jest zmienna, dynamiczna, nieokreślona. Możemy zaobserwować kierunek w którym podąża, przewidywać pewne rozwiązania, przecież sami ją tworzymy, właśnie teraz. Czasami zaskakuje nas wręcz niewiarygodnie. Mam nadzieję, że 2012 zaskoczy nas wszystkich w sensie pozytywnym. Życzyłbym sobie, aby był to rok burzliwych zmian, które przyniosą lepsze jutro dla nas wszystkich. A to, jak przez te zmiany przejdziemy, będzie testem naszego człowieczeństwa. Zdania tego egzaminu sobie i Wam wszystkim życzę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz