czwartek, 1 marca 2012
UE planuje likwidacje gotowki
Szeroko zakrojone plany zmierzające do delegalizacji transakcji gotówkowych niepokoją zwolenników wolności. Tak jak każde nowe podłe prawo tak i to oficjalnie będzie skierowane przeciwko "mafiom piorącym brudne pieniądze". Jak przy ACTA prawda jest taka, że celem są nie zwyrodnialcy tylko wszyscy ludzie.
W Europie gotówka może zniknąć szybciej niż nam się wydaje. Odpowiednie dyrektywy unijne już powstały. Upadające gospodarki południa Europy słyną z wielkich długów i monstrualnej szarej strefy. Jest to zjawisko zwykle przedstawiane w formie negatywnej a przecież szara strefa to tańsze produkty i usługi. Szara strefa jest naturalnym mechanizmem obronnym uciskanych fiskalnie społeczeństw. Dlatego właśnie jest solą w oku dla władzy.
Likwidacja gotówki to również eliminacja dużej części szarej strefy. To jest warunek konieczny wyjścia z kryzysu, bo pieniądze potrzebne na spłatę monstrualnych długów zaciągniętych przez polityjów będą pochodzić od ludzi. Im bardziej ludzie będą się starali ukrywać dochody tym bardziej rząd będzie się starał dopaść takie owieczki i ostrzyc je do zera. Przy okazji owieczkę zarzynając, ale kto by oczekiwał logiki od tych ludzi?
Ucisk fiskalny jest nieskuteczny właśnie, dlatego, że istnieje jeszcze gotówka. Trudno się, zatem dziwić, że snute są plany jej wycofania. Jak mogłoby do tego dojść? Bardzo prosto, przecież wszyscy już mamy karty płatnicze. Wystarczy wprowadzić odpowiedni monitoring transakcji i zobowiązać ustawowo każdy punkt usługowy i handlowy do posiadania czytników. Mogą wręcz karać za nieposiadanie czytników lub za ustalanie kwot minimalnych transakcji.
W Polsce są najwyższe w UE opłaty za transakcje bezgotówkowe. To ma się zmienić dzięki zapowiadanej interwencji UE, ale ceną za obniżkę będzie właśnie wprowadzenie dodatkowych regulacji zmuszających do korzystania z kart. To samo planują Niemcy, których martwi to, że aż 60% wszystkich transakcji odbywa się za pomocą gotówki.
Zwykły człowiek nie śledzi każdej dyrektywy wychodzącej z wyjątkowo płodnych w produkcji przepisów instytucji unijnych. A powinien. Na przykład dyrektywa 2009/110/EC otwiera drogę do wprowadzenia cytuję "innowacyjnych i bezpiecznych usług pieniędzy elektronicznych" umożliwiających transakcję bez gotówki. Ta dyrektywa wdrożona w całości ziści ten czarny scenariusz bez szarej strefy.
Na przykład we Włoszech, od 4grudnia 2011 kwoty powyżej 1000 € nie będą wypłacane w gotówce. Nowy premier Włoch Mario Monti jest zmuszony do zwiększenia wielkości udziału płatności bezgotówkowych gdyż tego oczekują od niego Niemcy i Francuzi. Zresztą, Monti był wcześniej komisarzem UE ds. usług finansowych i pracował jeszcze przed wprowadzeniem euro, aby znaczną część płatności gotówkowych w UE zastąpić za pomocą kart chipowych i przez kontrolowane przepływy finansowe.
Skłonności totalitarne przejawiane przez naszych władców widzieliśmy na własne oczy kilka dni temu. Mimo tego, że manifestacje zwykle nie są liczne w zimie ulice polskich miast zaroiły się od protestujących. A co na to władza? Nic i robi swoje. Wielu twierdzi, że to już dawno nie jest nasza władza tylko nominaci niczym namiestnicy. Ciekawa teoria, ale brak na nią dowodów, są tylko poszlaki.
Procesy następują bardzo szybko i wkrótce możemy się znowu obudzić na trzy dni przed podpisaniem czegoś, co miało być podpisane w tajemnicy a czego cele, pozornie zbożne są w istocie obliczone na zwiększenie opresyjności państwa względem obywateli.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz