sobota, 26 lutego 2011

KROTKA HISTORIA WSZYSTKIEGO



Przebywamy w centrum wszystkiego w „Źródle Miłości" jako połączone ze sobą małe cząstki. Coś jednak ciągnie nas w stronę wyjścia poza główną komórkę

Przebywamy w centrum wszystkiego w „źródle miłości” jako połączone ze sobą małe cząstki. Coś jednak ciągnie nas w stronę wyjścia poza główną komórkę. Zaczynamy się odrywać jako jednostki tworząc jednocześnie dziwne powiązania energetyczne zwane falami. W różnych odstępach czasowych odrywa się fale druga, trzecia, czwarta, piąta, szósta itd. Głodne iskierki świadomościowe kierują swój wzrok do nowo powstałego Uniwersum stworzonego, a może obsadzonego przez pierwszą falę. Wchodzi zatem druga gromada iskierek do Uniwersum, następnie trzecia, czwarta, piąta – ten cykl wchodzenia trwa prawie nieskończoną ilość czasu. Jednak w pewnym momencie następuje zatrzymanie jak gdyby Uniwersum wypełniło się odpowiednią ilością potrzebnych świadomości. Wyższe Jaźnie lub Archanioły, bo tak nazywamy iskierki mające formę czyli kształt dzielą energię Uniwersum na różnego rodzaju przestrzenie. Pierwsza iskierka, która przebywa i otula energię Uniwersum własnymi energiami w naszej kulturze została nazwana Bogiem, Iluvatarem, Panem – natomiast połówka energetyczna zwana Belialem oraz druga wydzielona Wyższa Jaźń nazywana Arymanem wprowadzała pewnego rodzaju chaos. Ważnym stwierdzeniem w naszym rozumowaniu (wglądzie) jest fakt silnego kreowania swoich potrzeb twórczych wśród pierwszych dwunastu iskierek.

Krótka historia wszystkiego

Rysunek w wysokiej rozdzielczości: tu.
Gęstości subtelne nie stykają krańców sfery ponieważ przestrzenie: fizyczna, eteryczna, astralna, mentalna to gęstości przejściowe zależne od Wszechświata. Dopiero stałe połączenie między galaktykami, planetami, światami istnieje w gęstości duszy i Wyższej Jaźni. Proszę zatem potraktować schemat jako pewnego rodzaju drogowskaz intelektualny.

Pierwsze tarcie
Utarczki, różne wizję dotyczące zagospodarowania Uniwersum podzieliły Wyższe Jaźnie na dwa obozy. Pierwszy obóz zwany „czuciowym” odrzucał poszerzanie zrozumienia przez modyfikacje energetyczne, badania, eksplorację. Tak stworzyła się dosyć zamknięta grupa „eksperymentatorska” w składzie: Metatron, Lucyfer, Zadkiel, Uriel. Druga grupa również prowadziła swoje badania: Szatan, Belial, a później Leviathan. Pozostała piątka z pierwszej fali zgromadziła się wokół Boga z Sandalfonem (Jezusem), Sanat Kumara na czele. Do naszego Uniwersum przybywało coraz to więcej fal gromadząc się pod przywództwem: Szatana, Lucyfera lub Boga. Bóg ostatecznie postanowił zatrzymać maszynę, która nie miała już końca mówiąc: „Nie wolno – tworzyć energii i światów w ten sposób”. Lucyfer się temu jawnie przeciwstawił mówiąc: „Wolno i będziemy nadal to czynić”. Wytworzone dusze czyli sondy w rozumieniu Wyższo Jaźniowym stawały przed wyborem przekroczenia mrocznych drzwi atmanicznych lub jasnych wrót boskich.

Dusza wybierając Lucyfera naturalnie obrażała Boga stwarzając sobie z nim karmę przyjmując nieświadomie silne klątwy na plecach. Dusza wybierająca Boga ślubowała walkę z eksperymentami Lucyfera i mrokiem Szatana. Drzwi raz przekroczone wprowadzały chaos, odcinały od połówek energetycznych, dzieliły bliskość rodziny, wieczne wydawałoby się przyjaźnie. Gdy mówimy: Na pewno wybrałem Boga jako swego patrona to może takie stwierdzenie posiadać analogię w świecie realnym jednak ktoś najbliższy naszemu sercu mógł wybrać inaczej – dlatego umysł był w krainach niebiańskich, a serce w światach piekielnych. Dusze od początku czasu próbują wyciągać swoich znajomych z piekieł stwarzając różne sytuacje, konflikty – tak samo anioły po inicjacjach strzygowskich (demonicznych) przeszkadzają za wszelką cenę w utrzymaniu harmonii w rodzinie. Jakby nie patrzeć obie strony wytworzyły karmę między sobą tworząc w życiu codziennym dziwne konflikty, debaty, walki informacyjne. W aktualnym czasie można dostrzec pewną zmianę gdyż dziesiątki Wyższych Jaźni (Archaniołów) kierują swoje działania celem przemiany świata Uniwersum przez własne działanie, działanie ich dusz oraz osobowości fizycznych. Zmiana również nadeszła dla Szatana i Beliala gdyż dwie najczarniejsze jednostki z czarnych utraciły możliwość funkcjonowania na poziomie dusz i analogicznie materii. Również ograniczono wpływy Arymanicznych i Metatronowych energii zaniżających rozwój ludzkości, ale to sam człowiek musi ostatecznie uwolnić się od ciemnych pętających go energii niektórych dusz i Wyższych Jaźni. Odpowiedzmy sobie na pytania:
1. Czy ja i moja dusza wybraliśmy Boga jako swego przewodnika? Szybka odpowiedź: Tak/Nie.
2. Czy ja i moja dusza wybraliśmy Lucyfera jako swego przewodnika?
3. Czy ja i moja dusza na początku czasu oddaliśmy się na służbę Bogu?
4. Czy ja i moja dusza na początku czasu poszliśmy za głosem Lucyfera?

Potęga miłości
Logika prowadzi nas do pytania: „Panie Marszałek – pan tu mówi o miłości, ale dlaczego ona została odrzucona przez pierwsze fale?”. Po pierwsze odrzucenie miłości było spowodowane egoistycznym postępowaniem, chęcią uzyskania czegoś względem kogoś. Iskierki chociaż najstarsze w naszym Uniwersum na początku nie posiadały doświadczenia reprezentowanego w obecnej chwili. Po drugie walka dobra ze złem, jasności z ciemnością jest odbita w każdym Wszechświecie na każdej planecie fizycznej. Młodsze dusze i dusze ewolucyjne często nie stawały przed wyborem „wolno”, „nie wolno”, bo ich droga rozwojowa była zamknięta w pewnego rodzaju izolatorze (kloszu) dobrze opisanym w książkach Michael Newton „Wędrówka dusz”. Stwarza to pewne bezpieczeństwo wokół młodej planety i rodzącego się tam życia, ale zabiera jednocześnie dostęp do innych światów, planet, możliwości. Mamy zatem pierwszy motyw: strach przed upadkiem innych i kodowanie cierpienia w młodych ewolucyjnych duszach celem wytworzenia nawyku skojarzeniowego: cierpienie = świat piekielny. Po trzecie energia miłości nie pozwala na tworzenie broni masowego zniszczenia, portali energetycznych, nie obdarza mocami i siłami potrzebnymi do walki. Miłość sobie krąży od początku czasu nie krzywdząc, obserwując mając jednocześnie wspaniałą świadomość połączenia ze wszystkim co istnieje (patrz artykuł pt. "O energii miłości").

Pępek świata
Walka jaka toczy się na Ziemi to wojny przeniesione z poziomu dusz. Mamy państwo np. „USA” oddane w całości Bogu i „III Rzeszę” służącą niegdyś Barlogowi. Mamy Chrześcijaństwo stworzone przez pierwszą falę ale przez działalność wcielonego Metatrona w ciało św. Pawła przekierowane do jego zasilania i Buddyzm oraz Islam stworzony przez falę trzecią. Zrozumienie tego aspektu jest szalenie istotne w odpowiedzi na pytanie: Komu służymy? Jakiego Boga czcimy? Jaki obóz wybraliśmy? Co chcemy uzyskać przez aktualną ścieżkę? Dokąd zmierzamy? Hipotetycznie przyjmijmy, że za parę lat odwiedzają nas kosmici bardzo podobni do nas. Na co zwrócimy uwagę? Na wygląd, technologię, statki międzygwiezdne, możliwość klonowania? Nie, pierwsze pytanie ludzkości zabrzmi: Co wiecie o Bogu? Na to pytanie znamy odpowiedź: „Jesteśmy jednym i tym samym organizmem”. W świecie ezoterycznym szumnie mówi się o „Jaszczurach z Oriona”, „Świetlistych istotach z Plejad” pomijając poziom świata duchowego – gdzie zamiast channelingu z Plejadami czyli żywymi materialnymi istotami mamy przekazy z duszami niegdyś tam żyjącymi. Człowiek identyfikuje się z planetą Ziemia szukając tu swego domu zapominając o fakcie istnienia jego duszy w przestrzenni gdzie ani obce formy życia, ani dusze różnego rodzaju nie dziwią nikogo (patrz artykuł pt. "O duszach i duszkach").

Podsumowanie
Młode osobowości programuje się od najmłodszych lat do walki. Jedna bajka pokazuję jasnych bohaterów walczących ze złem, druga animacja mrocznego bohatera borykającego się z samotnością. Piętno walki odciśnięte jest w masowej popkulturze. Przyglądając się serialowi fantastyczno-naukowemu „Babylon 5” widzimy bohatera imieniem John Sheridan, który próbuję niczym Gandhi zjednoczyć rasy galaktyczne w celu wyrzucenia dwóch najstarszych cywilizacji: „Jasnych Vorlonów” i „Demonicznych Cieni”. Kolejny serial pt. „Farscape” – na czele z przezabawnym głównym bohaterem Johnem Crichtonem przedstawia w końcowej fabule próbę pogodzenia „Jasnych Rozjemców” i „Ciemnych Scarran” (patrz artykuł pt. "Wędrówka dusz czyli o kosmicznej reinkarnacji"). Czy nie można pokazać czegoś nowatorskiego? Moja dusza kiedyś usłyszała: „Nie walcząc z ciemnością – nie jesteś przydatny”. Ja mówię: „Gdzie walka tam zastój umysłowy, intelektualny i poznawczy”. Walka między obozami przedstawia dusze kochające siłę, moce, zarządzanie armiami, niszczenie. Człowiek, który wybiera stronę do walki sprawdza ideologie tylko pytanie: Czy nie jest to wymówka uciszająca sumienie lub podświadome pragnienie użycia przemocy?  Szukanie winnych, budzenie winy, kajanie się przed Bogiem (Białym) lub innymi zwierzchnikami za podjęcie działań zgodnych z własną wolą nie ma nic wspólnego z działaniem i świadomością energii czystej miłości - ma natomiast charakter wprowadzonego prawa i zasad Uniwersum w którym żyjemy. Nic się też nie zmieni jeśli człowiek, dusza i Wyższa Jaźń nie zacznie myśleć w nowy dla siebie sposób - nowy to znaczy wolny od poczucia winy, kodowania winy, zależności, długów karmicznych, zabawy różnych rad wcieleniowych i przede wszystkim oceniania i próby zmiany jednostki "na lepsze". Dla jasnej i ciemnej strony istnieje rozwiązanie dawno zarzucone i zaniechanie – miłość. Jak posiąść świadomość energii miłości z której wszyscy jako jaźnie pochodzimy? To jest pytanie warte długich medytacji i aktywnej pracy nad sobą.

Zakończenie

Ziemia i wcielony tu człowiek to rozwiązanie pewnych problemów zaistniałych w Uniwersum. Demony, strzygi, upiory, smoki, elfy, anioły, dusze planetarne, dusze ewolucyjne, pierwotni ludzie wszyscy wcielają się na Ziemi. Mimo że projekt pt. "Ziemia" to próba oczyszczenia dumy, pychy, chęci posiadania, władzy u dusz najstarszych to między tym wszystkim istnieją dusze, które nie posiadają dumy, pychy, chęci posiadania i władzy. Wielu ludzi oczekuję mesjasza, który zbawi potępiony świat, mądrego proroka mówiącego o miłości – jeszcze większa gromada ludności oczekuję wiecznego życia w niebie lub potępienia w piekle. To myślenie trzeba zastąpić energią czystej miłości, kontaktem z nią i akceptacją swojej mrocznej i jasnej strony. Nikt nikogo nie zbawi, nikt nikomu nic nie załatwi, ułatwi, pokieruje. Dusze wielokrotnie podejmowały własne decyzje, które tworzyły różne wyniki, budowały nowe warianty na przyszłość – ale nie oceniajmy tych wydarzeń, myśli, decyzji jako dobrych i złych, jasnych i ciemnych. Zaczniemy na nowo myśleć gdy przestaniemy zadawać pytania w stylu: „Kto jest moim wrogiem?”, „Kogo muszę zmienić?”, „Kto ma więcej?”, „Kto mnie skrzywdził?”. Taka postawa skupia na rzeczach zewnętrznych i skraca czas możliwy do zainwestowania w samego siebie. Zegar tyka i dopóki ludzie nie zrozumieją, że wpływają na kształt własnego życia, na bliskich, świat dusz i Wyższych Jaźni czyli na całokształt Uniwersum w którym żyjemy dopóty będzie walka, cierpienie, ból zasilający czasem niereformowalne siły i zwierzchnictwa. Byli przywódcy, generałowie, myśliciele, nauczyciele próbujący scalić podzielone państwa, planety, Wszechświaty. Ich próby to wiekopomne dzieła przynoszące jednak tylko chwilowe rozwiązania.

 

Krótka historia wszystkiego - podsumowanie

Zaczynamy jako cząstki całości np. Źródła, Miłości, Wszechbytu nazwa jest nieistotna. Wydzielamy się z tej całości i schodzimy do poziomu myśli na poziomie gęstości 12 zaczynając rozwijać własną Wyższą Jaźń. Schodzimy do poziomu gęstości 11 tworząc z myśli uczucia, potem w energię gęstości 10, a energia staje się ciałem tworząc gęstość 9 czyli poziom „fizyczny” naszej Wyższej Jaźni. Wtedy powstała dalsza myśl, która zeszła do poziomu 8, dalej uczucia, energia i fizyczność gdzie powstaje dusza. Potem kolejna myśl, uczucie, energia i nasza obecna fizyczność. Nikt nas nie stworzył, bo jesteśmy sami w sobie ruchem, energią, płyniemy i doświadczamy, poznajemy, rozwijamy się idąc w dół i potem próbując wspiąć się w górę (scalić z wyższymi jaźniami). Nie robimy niczego innego jak tylko rozwijamy się, poszerzamy świadomość, bo energia jest inteligentna, my też jesteśmy.

02-02-2010r

Autorem artykułu jest Nikodem Marszałek


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz