środa, 23 lutego 2011

WYWIAD Z JAMESEM CZESC 2

00:09 Wywiad z Jamesem, część 1. Nagrany 5 kwietnia 2008, copyright 2008 WingMakers, wszystkie prawa zastrzeżone.
00:32 Mark: Dobrze, będziemy zaczynać. Najpierw chciałbym powitać Jamesa w moich skromnych progach tu w Minneapolis.
00:39 James: Dziękuję tobie Mark za możliwość wizyty, zwłaszcza przy tak krótkim terminie powiadomienia.
00:44 Mark: To wielki zaszczyt spotkać się z tobą i gościć... tu, w moim własnym domu. Zanim zaczniemy, James zasugerował abym powiedział kilka słów odnośnie natury tego wywiadu.
A więc; nazywam się Mark Hempel, administruję strony internetowe WingMakers, Lyricus i Event Temples od roku 1998, czyli uczestniczę w tym od około 10 lat, wiadomości wysyłane na email tych stron docierają do mnie. Jedno z zapytań jakie widzę, może raz, dwa lub trzy razy na miesiąc przychodzi od wydawnictw i audycji radiowych chcących zrobić wywiad z Jamesem. Jak większość z was wie, James wybrał bycie anonimowym jako twórca tych stron, a zatem nie bardzo jest on dostępny dla tego rodzaju wywiadów. Stąd w typowy dla siebie sposób, uprzejmie odmawia.
01:40 Myślę, że jakieś dwa lata temu po raz pierwszy zaproponowałem Jamesowi, że mógłbym przeprowadzić z nim wywiad, zadając pytania jakie najczęściej widzę w emailach... coś w stylu FAQ, rodzaj możliwości poznania jego punktu widzenia, danie ludziom sposobności posłuchania trochę jego osobowości. Z różnych powodów nigdy nie został przeprowadzony, aż nie wiadomo skąd jakiś tydzień temu zadzwoniła do mnie Sara, która pracuje z Jamesem i wspomniała, że James zatrzyma się w Minneapolis po drodze na spotkanie w Los Angeles, miałby wtedy wolne około 4 godziny i proponuje abyśmy zrobili wywiad. A więc... tak też się stało. Siedzę z Jamesem w mojej przytulnej pracowni, gdzie wykonuję moją codzienną pracę. Mamy 5 kwietnia 2008 i właściwie wedle standardów w Minnesocie, jest bardzo pogodny dzień. W sumie mogę nieco uchylić okno, aby podziękować tobie za przyniesienie ze sobą cieplejszej pogody.
02:37 James: Nie przypisuję sobie tego, ale zgadzam się, że nastrój w tym miejscu jest bardzo dobry. Proponowałbym osobom to słuchającym wyobrazić sobie, że siadają z nami przy tym samym stole, jako że pomoże to im lepiej poczuć informacje za pomocą własnego serca. Zamierzamy, aby wywiad przebiegał, tak?... bez stosowania przerwań i wznowień, tak iż będzie to ciągła, swobodna rozmowa, która mam nadzieję dotknie twoją najgłębszą Jaźń.
03:05 Mark: Dobrze, cieszę się że to dodałeś. Czy chcesz jeszcze coś powiedzieć zanim zaczniemy?
03:10 James: Nie, myślę że to dobre wprowadzenie. Możemy zaczynać.
03:14 Mark: Okay, dobrze; jedno z najczęstszych pytań jakie otrzymuję, nawiązuje do całej rzeczywistości jaką stworzyłem wokół WingMakers i Nauczającego Zakonu Lyricusa. Myślę, że ludzie rozumieją, iż jest to do pewnego stopnia mitologia, ale sedno pytania jakie otrzymuję dotyczy tego, do jakiego stopnia informacje są realne... a więc, czy mógłbyś się wypowiedzieć w tej kwestii James?
03:35 James: Tak. Wprawdzie rozumiem zainteresowanie poznaniem co jest realne, a co nie jest realne... jest to fundamentalny element naszej natury, jednakże w przypadku kodowanej mitologii nie jest istotne rozróżnienie pomiędzy realnością a nierealnością, lecz to w jakim stopniu odczuwasz jej oddziaływanie na twoje postępowanie i twój punkt widzenia. Czy gdy czytasz materiały, otwierają się w tobie nowe ścieżki postrzegania? Czy zaczynasz dostrzegać nową geometrię w od zawsze otaczających cię subtelnych polach? Czy czujesz się bardziej połączony ze swoim wyższym celem? To są bardziej istotne sprawy, które wymagają kontemplacji i przemyślenia. Rozwinę nieco tę kwestię.
Mitologia WingMakers jest pracą kodowaną, co oznacza, że istnieją częstotliwości światła i dźwięku, które są wplecione w muzykę, malowidła komór, filozofię, powieść i poezję. Częstotliwości te są subtelne w tym sensie, że są one... są one bardziej odczuwane przez serce, aniżeli rozumiane przez umysł.
Osoby które poznają materiały używając do tego jedynie swojego umysłu, zwłaszcza umysłu zakorzenionego w historycznym obrazie Boga i Ducha, doznają zupełnie innego doświadczenia niż ci, którzy używają do tego zarówno swojego serca jak i umysłu, oraz są wolni od poglądów z przeszłości.
05:10 Mitologie i opowieści są obecnie preferowanym sposobem komunikacji Lyricusa, ponieważ mogą one być postrzegane jako bardziej neutralne, być wolne od zwyczajowego dopinania do nich: sprawdzania faktów, analiz umysłowych, porównywania i tym podobnych, a które to wszystkie są atrybutami umysłu i ego. Na tyle ile to możliwe, staramy się redukować prawdopodobieństwo tego, że ego i umysł wezmą górę nad interpretacją materiałów.
Widzisz, umysł historyczny jest przytłoczony przez słowa i przekonania tysięcy pisarzy jacy istnieli od początku dziejów ludzkości. W związku z czym, realne znaczenie materiałów WingMakers polega na wydostaniu danej osoby z umysłu historycznego i przeniesieniu jej do punktu, w którym odczuwa ona połączenie ze swoją wyższą Jaźnią i Duchem, który ją wspiera. Czyniąc to, osoba może łatwiej uzyskać dostęp do tonu równości czy też intuicyjnej zdolności wewnątrz jej serca, która otwiera kanał połączenia z Żyjącą Prawdą.
06:21 Mark: Cieszę się, że wspomniałeś o Żyjącej Prawdzie. W jednym z twoich ostatnich skryptów, który nawiasem mówiąc jest opowieścią o nazwie: „Żyjąca Prawda”, nawiązujesz do tej koncepcji. A zatem, czy nawet w roku 1998, kiedy pojawiła się strona WingMakers, myślałeś o tym jako o sednie czy też rdzeniu nauczań?
06:41 James: Sednem nauczań Lyricusa jest doprowadzenie do stabilniejszego połączenia ludzi z ich wyższą Jaźnią i Duchem, który jednoczy każdą ludzką świadomość w Istotę Kosmiczną czy też Istotę Wszechświatową. Widzisz, WingMakers jest częścią udostępnienia Wielkiego Portalu. Jedyny sposób za pomocą którego ludzkość otworzy się na wyższe wymiary ma miejsce wtedy, gdy indywidualnie, osoba po osobie, cały gatunek zaczyna widzieć, że Prawda jest żywa i wypływa z wnętrza każdej osoby, podczas gdy dla kontrastu, jest ona bez życia i nierelewantna poza wnętrzem każdej osoby. Ponownie, w historycznym kontekście i pracach, Żyjąca Prawda jest zawsze relewantna, ponieważ uzyskujesz do niej dostęp poprzez wszechświatowe pole wypływające od Pierwszego Źródła czy też Stwórcy.
07:39 Owe wszechświatowe pole znane jest też jako Duch, a informacja napełniona Duchem może przepływać jedynie od Ducha do wyższej Jaźni... lub do jaźni materialnej. Kiedy już informacja ta dociera do jaźni materialnej czy też instrumentu ludzkiego – kiedy już ją pomyślnie wychwyci – tworzy ona nową perspektywę, która w następstwie czego, tworzy nowe zachowania. I teraz, te nowe zachowania mogą być niedostrzegalne w ciągu krótkiego okresu czasu, niemniej jednak przekształcają one ścieżkę życia jednostki. Tworzą one umiejętność jednostki do ponownego wprowadzenia w obieg ich zdefiniowanych energii pomiędzy ludzką kondycję, a wykonywane jest to głównie za pomocą sześciu cnót serca: wdzięczności, współodczuwania, przebaczenia, skromności, zrozumienia i dzielności.
08:36 A zatem, wyrażanie sześciu cnót serca jest następstwem takiego głębszego połączenia pomiędzy jaźnią ludzką a Boską czy też wyższą Jaźnią, zupełnie niezależnym od warunków życia, od znaku zodiaku w jakim się urodziłeś, od tego czy jesteś mężczyzną czy kobietą, czy jesteś wykształcony czy nie, oraz niezależnie od twojej pozycji społecznej. W skrócie, owe sześć cnót serca tworzy w twoim lokalnym środowisku klimat wibracyjny wysuwający twoją wyższą Jaźń jako przedstawiciela Ducha. Rozwinę jeszcze temat Żyjącej Prawdy, ale na razie myślę, że to co powiedziałem zapewnia dobre tego zrozumienie lub przynajmniej wprowadzenie w temat.
09:21 Mark: Okay. Pozwól, że przejdę do innego pytania, które często otrzymuję od czytelników; jest to część materiałów WingMakers, przynajmniej jeśli chodzi o wywiady i książkę Starożytna Strzała; chodzi mi tutaj o to, co nazwę terminem: ciemne siły; dla niektórych poruszają one uczucia strachu i frustracji; są to siły o których wszędzie czytamy i słyszymy, mówię tutaj o Illuminati, tajnych operacjach rządowych, ukrywaniu UFO i ogólnie o tego rodzaju rzeczach, z których większość dotyczy tematyki spiskowej. Jak te elementy mają się do koncepcji wyższej Jaźni stającej się bardziej żywą częścią naszego życia, gdyż myślę, że niektórzy mogą je postrzegać bardziej jako dystrakcję.
10:10 James: Jest to dobre pytanie. Pozwól, że spróbuję wyjaśnić to w ten sposób. Zauważ, że na parter budynku zbudowanego przez Lyricusa składają się z materiały WingMakers. Kiedy projektujesz budynek, główna kondygnacja jest tam gdzie ludzie wchodzą do budynku, nawet jeśli cała budowla składa się ze stu lub więcej pięter. Każdy przechodzi przez parter. I teraz, jeżeli taki wieżowiec usytuowany jest w ruchliwym miejscu, to ma wejścia ze wszystkich czterech stron budynku. Niektóre na poziomie parteru, niektóre być może w podziemiu. W ten sam sposób materiały WingMakers mają wiele różnych punktów dostępu, ponieważ niektórzy ludzie zarezonują z materiałami poprzez wywiady z Nerudą, które mówią o konspiracji rządowej i wpływach pozaziemskich, dla innych szczególne znaczenie będzie miała filozofia, być może inni uznają za warte ich uwagi sztukę i muzykę. Jakkolwiek wchodzą oni do budynku, poprzez którekolwiek z wejść, nie ma to faktycznie znaczenia, tak długo jak wchodzą oni do budynku i udają się na wyższe poziomy budowli.
11:22 Kwestia odczuwania strachu lub frustracji jest powszechnym efektem ubocznym pojawiającym się gdy ludzie zaczynają lepiej rozumieć ciemne siły i gdy ludzie poznają jak siły te próbują manipulować systemami kultury i rządu dla swoich korzyści. Jednakże, stanowi to także część aktywacji, jako że jednostka musi ponownie wybrać pomiędzy byciem prowadzonym przez te siły, a uwolnieniem się od nich i zauważeniem ich subtelnego oddziaływania. Nie przymykamy oka na te siły, ani też nie boimy się ich. Zamiast tego, postrzegamy je jako część naszej rodziny, która utraciła swoje połączenie z wyższymi częstotliwościami miłości i przesyłamy do nich nasze współodczuwanie.
Sugerowałbym czytelnikom WingMakers, aby nie zatrzymywali swojej eksploracji tych materiałów na wywiadach z Nerudą lub książce Starożytna Strzała, ale kontynuowali swoje badania z materiałami Lyricusa i Event Temples, gdyż te zapoznają ich z wyższymi poziomami budowli Lyricusa.
12:30 Mark: Czym są te wyższe poziomy James?
12:33 James: A więc, najwyższym poziomem jest sam Wielki Portal; być może później opiszę kilka elementów i szczegółów odnośnie znaczenia Wielkiego Portalu. Póki co, powiem tylko, że jest on ostatecznym celem budowli. Po WingMakers miało miejsce odsłonięcie Nauczającego Zakonu Lyricusa czyli LTO, był to następny poziom budowli, który został wybudowany, tak aby jasno zaznaczyć, że umysł stojący za WingMakers nie był powiązany z przedmiotem jego tekstów, mianowicie chodzi tu o ACIO lub Incunabulę – alfa organizację Illuminati. A zatem, ujawniono rolę LTO polegającą na zasiewaniu u człowieka zrozumienia jego zdecydowanej podróży w kierunku Wielkiego Portalu. Zrobiono to, aby wyklarować cel materiałów WingMakers. Następny poziom po Lyricusie został uruchomiony całkiem niedawno i jest nim Event Temples.
Event Temples jest opartym-na-aktywności poziomem przechodzenia od instrukcji filozofii lub mitologii, do etapu koncentrowania się na życiu życiem miłościo-centrycznym poprzez wyrażanie sześciu cnót serca.
Te trzy poziomy: WingMakers, Lyricus i Event Temples, są zestrojonymi i koherentnymi ekspresjami wspólnego celu naszej ludzkiej rodziny jednoczącej się w postępowaniu z miłością i kolektywnie pukającej do drzwi piątego wymiaru, oraz spajającej energetyki piątego wymiaru z ludzkim królestwem. Tak wygląda Wielki Portal.
14:10 Mark: Okay. Czy są w planach inne poziomy pomiędzy Event Temples, a Wielkim Portalem?
14:15 James: Tak, oczywiście, ale wolałbym o tym nie mówić w tym czasie. Pozwól jednak, że powiem w ten sposób; zanim będzie mogło zaistnieć kolektywne przebudzenie, musi pojawić się dostateczny rdzeń ludzi funkcjonujących na wyższych częstotliwościach świadomości. W skali planetarnej, może to być jakieś 10-12 milionów ludzi. Rdzeń ten nie jest scentralizowany, ani nie jest prowincją jednej religii czy też systemu wierzeń. Rozciąga się on na bardzo wiele systemów wierzeń i jednostki które funkcjonują na tych wyższych częstotliwościach będą się jednoczyć na poziomie wewnętrznym; nie zewnętrznym, nie poprzez atrybuty ludzkich organizacji lub struktur religijnych. Złączą się oni poprzez wszechświatowe pole świadomości i połączą swoje serca w jedno. Za sprawą tej unifikacji, oparte-na-strachu promieniowania tych, którzy zasiedzieli się w niższych częstotliwościach, zostaną osłabione i uspokojone, po czym wyłoni się nowe uczucie zaufania i nadziei.
Kiedy ludzka kondycja doświadczy swojego apogeum nieładu, owe dziesięć milionów wysp wzniesie się jako nowy kontynent świadomości. Kontynent, którego ludzki zespół-obwodów przygotowany jest do życia życiem serco-centrycznym, całkowicie niezależnie od zewnętrznych poglądów i zdarzeń. Budowla Lyricusa jest jednym z budynków, który posłuży za dom tym ludziom oraz pomoże im połączyć się i świecić.
15:45 Mark: Czy mówisz o roku 2012?
James: Myślę, że oscyluję wokół tych okolic.
Mark: Muszę powiedzieć, że temat roku 2012 jest częstym pytaniem jakie otrzymuję, jak również mnóstwo innych perspektyw poczynając od czasów ostatecznych, powtórnego przyjścia, a kończąc na nowej złotej erze. Wygląda, że dotyczy to każdego miejsca na mapie i jest to dziwna sprawa, gdyż można by się spodziewać, że zaowocuje to bardziej zbieżnymi odczuciami w tym temacie. A jednak, wygląda na to, że kwestia roku 2012 jest bardzo rozbieżną sprawą, a to czego można się spodziewać może być czymkolwiek, co kiedykolwiek słyszałem w tym temacie.
A więc, czy możesz wypowiedzieć się w tej kwestii, mam na myśli, co dokładnie wydarzy się w roku 2012 i jak bardzo będzie się to różnić od naszej obecnej sytuacji?
16:37 James: A zatem, pozwól że najpierw powiem, iż data 2012 jest bardziej kulminacją, aniżeli wydarzeniem samym w sobie. Proces ten jest w trakcie rozwoju od chwili gdy miało miejsce pierwsze połączenie atomów w molekuły, w gwiazdy, w zastępy anielskie i w ludzkie stworzenie. Jest to proces, który jest... jest wzorcem wibracyjnym wysyłanym przez Pierwsze Źródło i w związku z tym, wzorzec ten replikuje siebie ze zawsze zwiększającą się wydajnością i koherencją.
Ziemia jest nietypową planetą pośród tajemniczej ilości planet rozrzuconych po wszechświecie i na swój sposób intensywnie tętni życiem. Zbliża się ona do zestrojenia z tym świetlistym polem Pierwszego Źródła, które umożliwia planetom dokonanie przesunięcia swojej częstotliwości wymiarowej. Każdy z nas, planety i stworzenia w podobny sposób, ascendują (wznoszą się) wymiarowo poprzez czasoprzestrzeń. Ascendencja ta nie jest w żadnym razie przypadkowa ani kapryśna. Jest ona planem Pierwszego Źródła w działaniu.
17:45 Wiem, że wielu ludzi oczekuje, iż rok 2012 będzie wielkim wydarzeniem, jako że dojdzie do tego zestrojenia pomiędzy Ziemią, a jej centrum galaktycznym. W dosłownym jej znaczeniu, największa zmiana zostanie zauważona przez globalną społeczność dziesięciu, może dwunastu milionów ludzi, którzy funkcjonują na wyższych częstotliwościach; zmiana ta objawi się w postaci podwyższonej percepcji, wiedzy intuicyjnej, większej ilości optymalnej wiedzy intuicyjnej, oraz zwiększającego się połączenia emocjonalnego z innymi ludźmi.
Ich umiejętność do życia życiem miłościo-centrycznym poprzez wyrażanie sześciu cnót serca zostanie wielokrotnie zwiększona. Owa rdzeniowa grupa, mając już rozwinięte podejście płynnego rozumowania, spokojnego postrzegania, oraz niełamliwego zaufania w życzliwość wszechświata z jego całą super inteligencją, posiadać będzie nowe moce twórcze, gdyż będą oni funkcjonować jako całość, a nie jako jednostki. Na początku takie funkcjonowanie będzie nieco mgliste dla wszystkich, ale niewielka część, około jedna osoba na trzy tysiące będzie to odczuwała i widziała, i mówię tutaj o trzech tysiącach istot z grupy dziesięciu, dwunastu milionów tych, którzy funkcjonują na wyższych częstotliwościach.
A zatem, ten niewielki, cząstkowy procent w nadchodzących latach zobaczy to i poczuje to, co więcej, również aktywują ją i staną się świadomi kolektywnej inteligencji, jako że z jej własnej woli staje się ona bardzo potężną istotą współtwórczą.
Osoby, które żyją w rzeczywistościach opartych-na-strachu, w większości przypadków doświadczą wzmożenia się ich własnego strachu, ponieważ napływające częstotliwości i promieniowania nadadzą tempo przemian, które będzie sporą trudnością dla ich życia.
Od strony emocjonalnej, mogą oni stać się nawet jeszcze bardziej chaotyczni i zamknięcie w sobie. A więc jak widzisz, rok 2012 tak naprawdę reprezentuje różne doświadczenia dla różnych stanów świadomości. Nie będzie to pojedyncze wydarzenie, jak zaćmienie słońca, które może być obserwowane na większości obszarów planety, lecz mówiąc otwarcie, nikt naprawdę nie wie czym to dokładnie będzie, jako że nie ma to swojego precyzyjnego odpowiednika, a tegoż finalny rozdział nie został jeszcze napisany.
20:08 Dlatego też, w finalnym rozdziale, wszyscy gramy improwizowane role, nie ma scenariusza, nie ma reżysera – w oficjalnym znaczeniu tych słów. Zamiast tego, Pierwsze Źródło umożliwia nam wybranie naszego przeznaczenia. Wybrać życie życiem miłościo-centrycznym i nadążyć za ascendencją Ziemi, albo wybrać życie życiem opartym-na-strachu i pozostać w siatce częstotliwości trzecio-wymiarowych wraz z jej nieodłącznymi ograniczeniami.
W finalnym oszacowaniu, rok 2012 jest wyborem. Jedynie ci, którzy zdecydują się przeprowadzić fundamentalne odświeżenie, objąć nową perspektywę natury rzeczywistości, oraz otworzą się i skorzystają z energii kolektywnej inteligencji i z tego jak ta inteligencja restrukturyzuje oblicze ludzkości, jedynie oni prawdziwie ujrzą rok 2012 taki jakim on jest. Wszyscy pozostali ujrzą iluzje i w pewnym sensie będą zmuszeni żyć w cieniu rzeczywistych wydarzeń.
21:16 Mark: Wiem, że jest to jeden z tych obszernych tematów, James, ale widziałem pewnego dnia artykuł mówiący, iż na pierwszym, może drugim miejscu zapytań jakie były wyszukiwane w Chinach, mówię tu o Google w Chinach, była fraza: „Dlaczego tutaj jesteśmy?” A więc innymi słowy, „Dlaczego każdy z nas inkarnował się w tym czasie i jaki jest nasz cel?” Ponownie, wiem że jest to naprawdę obszerne pytanie, ale dostaję mnóstwo emaili dotyczących tej kwestii i kiedy zobaczyłem ten rezultat zapytań z chińskiego Google to jest jak... okay, dopisałem to pytanie do listy, którą tu widzisz. A więc, chciałbym poznać twój punkt widzenia w tej sprawie.
22:07 James: Ludzie żyjący w tych czasach pragną odczuwać osobiste zaangażowanie w kolektywne przeznaczenie ludzkości. Niestety, zdecydowana większość, inaczej niż jak przy głosowaniu na polityków, nie ma takiego poczucia. Są oni biernymi obserwatorami patrzącymi na arenę działań, ale w rzeczywistości nie uczestniczą w nich, lub tylko tak im się wydaje.
Każdy kto inkarnował się w tym czasie posiada wyższą Jaźń i ta wyższa Jaźń ma świadomość wyjątkowości tego czasu, lecz ego-osobowość w instrumencie ludzkim nie jest łatwo dostępna dla wyższej Jaźni, i o ile nie zostanie odpowiednio zaaklimatyzowana i przygotowana, ego-osobowość stanie się jak osoba mająca lęk przestrzeni, która boi się miejsc o otwartej przestrzeni i po prostu chce pozostać zamknięta w swojej własnej rzeczywistości.
23:09 Jeżeli jesteś tutaj na Ziemi będąc ubranym w instrument ludzki, to jesteś tutaj z konkretnego wyboru i z konkretnym celem. Wyboru dokonano po to, aby doświadczać ten czas, to zestrojenie z centrum galaktycznym oraz intensyfikację promienia kreacji Pierwszego Źródła. Celem było ułatwienie dokonania przesunięcia ze starych systemów i modelów rzeczywistości do nowych, zarówno w odniesieniu do społeczeństw jak i jednostek, jak również do naszej planety i zamieszkujących ją stworzeń. To dlatego tutaj jesteśmy.
Mógłbyś teraz powiedzieć, że jest więcej tego powodów i nie zaprzeczyłbym tobie, ale inne powody nie niosą w sobie takiej samej jak w tym przypadku siły prawdy. Prawdą jest to, że spoczywa na nas odpowiedzialność wobec naszych współmieszkańców, stworzeń, kultur i Ziemi, aby ascendować (ewoluować) w jedności i spokoju. To dlatego tutaj jesteśmy.
24:09 Mark: Wiem, że już odpowiadałeś wcześniej na to pytanie, ale jest to jedno z najczęstszych pytań, stąd nie umiem się powstrzymać, aby zadać je ponownie, a więc, czy mógłbyś odpowiedzieć własnymi słowami.
James: Mark?
Mark: Tak?
James: Możesz zadać pytanie.
Mark: Okay. A więc, kiedy zacznę mówić to jest trudno się zatrzymać.
James: Rozumiem. Jest to dziedzina, nad którą prawdopodobnie wszyscy możemy nieco bardziej popracować.
24:37 Mark: A więc tak brzmi to pytanie, właściwie dwa pytania. Dlaczego zdecydowałeś się opublikować te wszystkie materiały anonimowo i dlaczego stajesz się teraz coraz bardziej dostępny, mam na myśli to, że na przykład zgodziłeś się teraz udzielić tego wywiadu?
James: Było to naprawdę dobre, Mark, bardzo zwięzłe.
Mark: Starałem się.
24:56 James: Teraz odnośnie twojego pierwszego pytania. Powiedziałbym, że głównym powodem, dla którego reprezentanci LTO nie wybierają bycia osobą publiczną jest to, że preferują oni, jako część ich misji, koncentrowanie uwagi na materiałach samych w sobie, a nie na ich osobowościach.
Nikt z LTO nie jest zainteresowany przedstawianiem siebie jako autorytetu duchowego lub mistrza. Właściwie to jesteśmy dosyć powściągliwi w tej kwestii, ponieważ dobrze rozumiemy, że w tym etapie przebudzania się ludzkości naprawdę chodzi o współdziałającą inteligencję, a nie o pojedynczą osobowość. Nie ma żadnego mesjasza, który będzie przewodził temu zdarzeniu w tym czasie. Przesunięcie, o którym mowa dla jakiejkolwiek pojedynczej jednostki lub organizacji jest zbyt dogłębnym do zorkiestrowania, czy też nawet do próby zorkiestrowania.
Inna sprawa, że w ogóle nie jest pożądane na tym etapie ewolucji ludzkości, aby była ona zależna od ludzkiej, anielskiej, czy nawet duchowo nauczającej osobowości. Zależność taka tworzy podziały, w sposób podobny do tego jak pieniądze tworzą bogatych i ubogich. Jak powiedziałem wcześniej, istnieje współtwórcza istota, która narodzi się w nadchodzących latach i istota ta jest kolektywem milionów ludzi, którzy nauczyli się jak uzyskać dostęp i transmitować wyżejczęstotliwościowe emanacje Pierwszego Źródła w obręb królestwa ludzkiego.
26:24 Częstotliwości te przenikną wszystko w tym królestwie, marynując w swoim wyżej wibracyjnym polu nawet struktury fizyczne, a w związku z czym, stymulując całość życia do nowej prędkości wibracyjnej. LTO jest tutaj po to, aby podzielić się kodowanymi materiałami, których zadaniem jest ułatwić aktywowanie tejże kolektywnej świadomości. Nie jest dla mnie konieczne prowadzenie wykładów, promowanie książek i robienie tym podobnych czynności, aby zrealizować tę misję. Ta misja może być wykonana anonimowo, i w rzeczy samej, tak jest łatwiej, gdyż przypomina to ludziom, że chodzi tutaj o ich własne działania, że połączenie z Bogiem należy do nich osobiście, że wola przywołania ich własnej wyższej Jaźni należy do nich osobiście, oraz że wiedza, której naprawdę potrzebują jest minimalna, gdyż... potrzebują oni jedynie aktywacji i woli do podtrzymania i zaangażowania się w tą aktywację. Nie jest teraz czas na żądzę wiedzy, obecny czas to czas postępowania serco-centrycznego.
27:33 Mark: Okay. Są to warte uwagi informacje, bardzo się z nich cieszę. James, wiele mówisz o aktywacji i tym jak każdy z nas może uzyskać dostęp do wyższych częstotliwości. Czy możesz omówić proces aktywacji i to jak on przebiega?
27:50 James: Tak, naturalnie. Jest to bardzo ważny temat i jeden z najszczególniej bliskich mojemu sercu. Widzisz, możesz się narodzić w ciele, które jest wykształcone na najlepszych uniwersytetach, prowadzić perfekcyjne życie z perspektywy biologicznej, ale jeśli twój dostęp do wszechświatowych strumieni czy też Żyjącej Prawdy jest zamknięty i gdy te strumienie nie przepływają przez i do twojej ludzkiej świadomości, to wówczas nie jesteś w pełni inkarnowany, przynajmniej jest to... przynajmniej nie takie jest zamierzenie Pierwszego Źródła czy też Stwórcy co do ciebie, innymi słowy, twoja inkarnacja jest niekompletna. A więc, jest to niezwykle ważny temat, jako że mamy miliardy ludzi, którzy inkarnowali się na tę planetę, ale którzy funkcjonują na pomniejszonych obrotach duchowych.
28:46 Za pomocą naszych oczu i uszu postrzegamy, ale tylko drobny fragment naszego wszechświata. Częstotliwości światła i dźwięku, które postrzega i przetwarza nasz biologiczny zespół-obwodów, są cząstkowe. Kiedy do tego równania dodać jeszcze przestrzeń... wszystko to jest nieskończenie niewiele. Jest rzeczą zrozumianą to, iż instrument ludzki posiada swoje ograniczenia, ale jak w przypadku wszystkich rzeczy zaprojektowanych przez naszego Stwórcę, istnieją również czynniki kompensacyjne, którymi w tym przypadku jest ludzki system emocjonalny.
29:21 Nasze emocje są tym, co łączy nas z szerszym wszechświatem oraz z energetykami emitowanymi przez Pierwsze Źródło. Kiedy osoba żyje życiem miłościo-centrycznym, praktykując sześć cnót serca najlepiej jak potrafi nawet w najmniejszych drobnostkach i codziennych czynnościach swojego życia, to wówczas rozpościera ona wokół siebie antenę. Antena ta jest eteryczna, innymi słowy, istnieje ona w stanie energii nie obsługiwanym przez nasze oczy i uszy. Jest ona zaprojektowana jak finalnie dostrojony instrument, który zarówno otrzymuje jak i transmituje promieniowania wyższych częstotliwości płynących od Pierwszego Źródła. Tak więc antena ta otacza nasz instrument ludzki, zajmując to samo miejsce przestrzeni co nasze ciało, a ponieważ jest ona zbudowana z częstotliwości światła wyższego rzędu, nie jest ona ograniczona przez rzeczywistość i ograniczenia trzeciego wymiaru, tak jak przykładowo nasze ciało fizyczne.
30:18 Kiedy nasze serce jest zrelaksowane, wypełnione miłością oraz zrozumieniem, wdzięcznością, ufnością, to wtedy eteryczna antena staje się... staje się receptywna niczym kwiat otwierający swoje płatki do słońca. Kiedy nasze serce jest zaniepokojone, zmartwione, rozgniewane lub wściekłe, to wtedy ta sama antena, podobnie jak wrażliwa roślina zamykająca swoje płatki gdy zachodzi słońce... wchodzi w stan zaburzenia, a jej optymalne (fine-grain) połączenie z wyższą częstotliwością promieniowania Pierwszego Źródła jest odcięte lub zredukowane. Owa eteryczna antena, z biologicznego punktu widzenia, zakotwiczona jest w siedmiu gruczołach układu dokrewnego, który aktywuje receptory do przetłumaczenia wyższych częstotliwości królestwa Ducha ciału i umysłowi. Wówczas umysł jest w stanie przetwarzać kodowaną informację, a ciało korzystać z niej.
31:15 Mark: Czy jest to, to samo, co system siedmiu czakr?
31:20 James: Owszem. I teraz, kiedy ludzie wyrażają gniew lub nienawiść, zwłaszcza przez dłuższy okres czasu, ich antena może być uszkodzona, czy też mówiąc ściślej, jej wrażliwość jest pomniejszona; sytuacja taka uruchamia cykl spadkowy, gdyż funkcjonuje on na tym samym poziomie, a osoba taka uświadamia sobie, że nie jest w stanie odbierać percepcji wysoko-jakościowych (ultra-fine), do których ma wrodzone prawo.
31:44 To właśnie te percepcje wysoko-jakościowe (ultra-fine) są tym, co aktywuje jednostkę. Ważna uwaga w tym miejscu: owa antena nigdy nie jest uszkadzana przez emocje zewnętrzne, czyli przez negatywne emocje nakierowane na ciebie lub innych docierające z zewnętrznego źródła. Antena ta jest pomniejszana jedynie przez twoje własne emocje nienawiści, gniewu, frustracji i oburzenia. A więc widzisz, obecność twojego ducha w twoim życiu jest wprost proporcjonalna do dobrego samopoczucia owej eterycznej anteny.
Jest to bardzo delikatny, zdumiewający, nawet cudotwórczy aspekt instrumentu ludzkiego i jego więzi z Duchem. I kiedy antena ta jest rozpostarta, przebudzona, uaktywniona, wzmocniona, gotowa do działania i zabezpieczona, to wówczas ona... przesyła napływające częstotliwości światła i dźwięku czy też wyżejczęstotliwościowe promieniowania Pierwszego Źródła do pola energetycznego wokół ciebie, przynosząc ci bardziej kompletną świadomość wielowymiarowego świata, w którym żyjesz.
Owe otaczające ciebie pole świetlne nie jest już dłużej samotną wyspą. Jak już powiedziałem, wyspy wznoszą się jako kontynent świadomości i kontynent ten jest kolektywną istotą, o której mówiłem wcześniej.
33:09 Mark: Czym zatem jest aktywacja?
33:11 James: Wyższa Jaźń współpracująca z Duchem jest zawsze aktywatorem. Przekazuje ona instrumentowi ludzkiemu fundamentalne prawdy sześciu cnót serca, nawet jeszcze zanim jednostka potrafi czytać lub mówić. Są one wrodzoną zdolnością rozumowania. Pochodzą one ze wspólnego repozytorium mądrości, którym jest Żyjąca Prawda, a jest to dokładnie to samo repozytorium mądrości, z którego czerpią aniołowie i istoty oświecone. Jest to punkt dostępu, którego poszukuje każdy student ducha.
Kiedy już go znajdziesz, możesz z niego korzystać. Kiedy już go znajdziesz, to zdajesz sobie sprawę z tego, że zespół-obwodów niebios, galaktyk materialnych, systemów gwiezdnych – i w odniesieniu do planety – w twoim własnym instrumencie ludzkim... wszystkie one są zestrojone w koherentnym projekcie, który sprawia, że dostęp do wspólnego repozytorium jest możliwy. Jedyną rzeczą jaką musisz zrobić jest aktywowanie transmitera eterycznej anteny, czyli innymi słowy, wsłuchać się we własne serce. Po czym, podtrzymywać i poszerzać tą aktywację poprzez życie życiem miłościo-centrycznym.
34:35 Mark: Brzmi to tak jakby... brzmi to zbyt prosto.
34:40 James: Tak. Jest to proste. Nie ma w tym zawiłości, gdyż jest to coś naturalnego. Jest to zgodne z naturą, stąd zadanie jest wolne od czynnika oporu, a dzięki napływającym w obecnym czasie energetykom, zadanie to jest nawet jeszcze prostsze.
Zdaję sobie sprawę, że istnieje wiele skomplikowanych technik powiązanych z odpowiednią postawą, oddychaniem, mantrami, wizualizacjami i tym podobne. Nie neguję tych technik czy też sposobów podejścia, aktywacja jest procesem wysoce osobistym i jeśli twoja wyższa Jaźń kieruje ciebie do podjęcia tego rodzaju technik, to oczywiście rób to. Lecz pamiętaj też, że skomplikowanie może zwodzić. Może ono oddzielać ciebie od twojego duchowego zrozumienia, które zawsze-obecne żyje w twoim sercu.
Najważniejsze jest... nie to, ile wiemy na temat technik duchowych tak zwanych mistrzów lub też nawet nie to, jak sprawnie stosujemy tę wiedzę. Najważniejsza jest... nasza zdolność do kochania oraz do wyrażania tej miłości w obręb najoptymalniejszych rzeczywistości (finest grain realities) naszego życia.
35:51 Mark: James, kiedy mówisz „najoptymalniejsze rzeczywistości”... czy mógłbyś to trochę rozwinąć, abyśmy wiedzieli co masz na myśli?
36:03 James: Wpierw pozwól, że napiję się teraz trochę wody, zajmie to chwilę.
Myślę, że jest to powiązane z wewnętrznym przewodnictwem, ponieważ bez takiego wewnętrznego przewodnictwa napotkasz spore trudności szukając najoptymalniejszych rzeczywistości, jako że są one często niezauważane w codziennym doświadczeniu typowej osoby. Spowodowane to jest starym paradygmatem, który ciągnie się za nami jak zmęczony cień. Mówi on nam, abyśmy nie rozmawiali z nieznajomymi; abyśmy nie spoglądali w oczy osoby; abyśmy przykładali ogromną uwagę do zewnętrznego, widocznego wyglądu rzeczy; abyśmy się nie odzywali dopóki nie zostaniemy dopuszczeni do głosu. Wszystkie te rzeczy tłumią nasze połączenie z wewnętrznym duchem, który podtrzymuje i rozwija naszą aktywację.
37:05 A zatem, niezbędnym jest wyrażanie sześciu cnót serca do najdrobniejszych aspektów twojego życia. Nie podam tu konkretnych przykładów... sposobu rozumowania, który być może mógłby być użyteczny, gdyż z każdym przykładem jaki mógłbym podać mógłbym nieumyślnie przemilczeć jakiś inny przykład, stąd ponownie, główny cel podróży po-aktywacyjnej polega na staniu się niezależnym i samodzielnym. Powiem jedno, spoglądaj na te obszary twojego życia, które wydają się mało znaczące dla twojego umysłu, ale które zdecydowanie przyciągają twoje serce.
Mamy w Lyricusie powiedzenie, że: „To co jest rutyną i zaślepkami dla umysłu, często jest terenem działań i oknami dla duszy.”
Potrzebujesz zakorzenić swoje poczucie tożsamości w zunifikowanym polu świadomości, które jest wspólną posiadłością wszystkich. Jeśli potrafisz wprowadzić swoją tożsamość w taką perspektywę i podtrzymać ją w obliczu napotkanego sprzeciwu, to wówczas odejdziesz od starego paradygmatu. Natomiast wieczna istota, która żyje w twoim sercu, dostarczy tobie wewnętrznego przewodnictwa jakiego potrzebujesz.
38:21 Mark: James, zamierzam teraz przejść do bardziej osobistego pytania, jeśli mogę, jako że...
James: Oczywiście.
Mark: ...jako że, czas nas goni. W porządku?
James: W porządku.
38:31 Mark: Studiuję te nauczania odkąd – nie jestem nawet pewien czy powinienem nazywać je nauczaniami – odkąd zaangażowałem się w WingMakers i muszę powiedzieć, że dowiedziałem się myślę, że całkiem sporą ilość informacji. Jednakże wciąż nie mam tego, co nazywam, lub przynajmniej tego, co ty określasz jako: klarowne połączenie z wyższymi częstotliwościami. Inna sprawa, że nie jestem pewien czy faktycznie kwalifikowałbym się jako osoba duchowa, gdyż wciąż dopada mnie zdenerwowanie kiedy ktoś zajeżdża mi drogę na jezdni, czasem nawet z większą intensywnością niż chciałbym o tym wspominać. Ogólnie chodzi mi o to: skąd wiemy czy jesteśmy na właściwej ścieżce czy też postępujemy właściwie?
39:09 James: Z radością informuję, że twoja kondycja jest bardzo normalna. Posiadanie słabości jest częścią doświadczenia w tym świecie, jest to także część tego, co łączy cię z innymi. Jeśli umieściłbyś siebie na jakimś wyniosłym szczycie, to mógłbyś stać się niedostępny lub, co gorsza, obojętny na sytuacje i problemy powszednich osób.
Widzisz, teksty duchowe, najczęściej, pisane są przez tych, którzy otrzymali wsparcie od Ducha w celu stworzenia informacji mającej za zadanie na nowo rozpalić świadomość ludzi na temat Stwórcy oraz na temat cnót serca poprzez które ON żyje. Pisarze ci często piszą z wyżej wymiarowego szkieletu-konstrukcyjnego (framework), w którym ciężar rzeczywistych problemów wychodzi na wierzch niczym karteczki przyklejone do monitora. Do tego dochodzą jeszcze czynniki stresogenne powszechne w naszym świecie i wtedy nie jest to łatwa sprawa pozostawać w stanie kochającego i wrażliwego serca. Dlatego praktykujemy jogę, medytację, ćwiczenia oddechowe, robimy analizy toksyczności i setki innych rzeczy, aby wspierać naszą podróż.
Jest ważnym aby zrozumieć, że wszyscy są równi w oczach Boga, bez względu na to czy ascendowałeś na wysokie poziomy klarowności, czy dopiero zaczynasz swoją wspinaczkę z pustynnego parteru, to nie jesteś ani bardziej ani mniej wartościowy. Jest tak dlatego, gdyż wszyscy jesteśmy projekcjami zunifikowanego pola świadomości, i żeby jasno się wyrazić, to my indywidualnie skupiamy to pole tak, aby dopasowało się do tendencji naszej unikalnej osoby.
40:48 A więc w ostatecznym bilansie, jak to mówią w biznesie, jesteśmy rodziną badaczy i współtwórców. Jesteśmy boskimi współpracownikami, którzy będąc ubrani w ludzką biologię, czasami niezdarnie popełniają błędy. Kiedy doświadczasz świat materialny to wiedz, że nie doświadczasz go samotnie.
To o czym teraz powiem jest bardzo subtelnym rozróżnieniem, tym niemniej ważnym: możesz rozmawiać z Bogiem, możesz doświadczać rozmów prawdy oraz miłości, i jest to jak najbardziej korzystne i świetne, gdyż ma miejsce edukacja. Jednakże wraz z tym jak idziesz przez życie, jest czymś niezbędnym odczuwać obecność Boga... doświadczać ziemski świat razem jako jedno. Tak wygląda współtworzenie i jest ono wyraźnym krokiem naprzód po etapie edukacji.
41:43 Mark: Nie jestem pewien czy dobrze zrozumiałem ostatni fragment, James. Czy mógłbyś wyjaśnić, co masz na myśli kiedy mówisz, że współtworzenie to jedna sprawa, a edukacja inna?
41:57 James: Tak. To właśnie dlatego powiedziałem, jest to subtelne rozróżnienie; rozmowy pomiędzy jednostką a Stwórcą są ważną wymianą energii i informacji, ale cały czas chodzi wtedy o ciebie i Boga, o wymianę w odniesieniu do liczby mnogiej.
Współtworzenie polega nie tyle na liczbie mnogiej, co na eksploracji ziemskiego świata jako jedno. Bóg i ty jesteście jednym, a wraz z tym jak idziesz przez swoje życiowe doświadczenie, Bóg widzi i słucha poprzez twój instrument ludzki dając tobie wskazówki odnośnie podchodzenia do różnych spraw, ponieważ zaprosiłeś JEGO obecność do swojego serca.
42:38 Przypomnij sobie teraz jak mówiłem wcześniej o tym, że serce czy też ludzki system emocjonalny jest głównym organem percepcji w odniesieniu do wysoko-jakościowych (ultra-fine) częstotliwości wyższych wymiarów. Jeśli zapraszasz Boga do swojego serca, jeśli czujesz jak jego obecność kwitnie, to doświadczając swojego życia odczuwasz, że stało się ono twórcze w chwili teraźniejszej, razem z Bogiem; wygląda to inaczej niż gdy najpierw doświadczasz swoje życie, a dopiero potem rozmawiasz o tym z Bogiem poprzez modlitwę lub medytację, starając się o wskazówki dla różnych decyzji. W ten sposób wiemy kiedy jesteśmy na właściwej ścieżce.
Pozwól, że coś jeszcze dodam. Twoje ego posiada swój odwieczny odpowiednik, a cel wobec którego twoje ego ma wysokie poważanie zakorzeniony jest w kontekście historycznym, który coraz gwałtowniej staje się nieistotny. Przeprowadzana jest, że tak powiem, renowacja krajobrazu tworzenia, tak aby mogła nastąpić reakcja łańcuchowa świadomości, która obejmie tę planetę i przeniesie ją oraz jej stworzenia w nowe pola wibracyjne.
Ego zablokowało siebie w okowach strachu i braku zaufania. Jest to tak jakby cechy te były na stałe wpisane w gatunek ludzki. Ideologie, bez względu na to czy naukowe czy religijne, są przywiązane do strachu. Blokują one emanacje wyższych częstotliwości, do funkcjonowania w których, zaprojektowano instrument ludzki. To właśnie dlatego tak istotna jest niezależność jednostki i dlatego jest tak decydującym to, aby aktywowała ona siebie i żyła życiem miłościo-centrycznym, jako że tylko wtedy odpowiednia ilość ludzi może zapoczątkować reakcję łańcuchową świadomości, świadomości wieczności.
Siły materialne odpowiedzą na tę częstotliwość i staną się realizującą siłą wieczności na planie ziemskim. W Lyricusie określamy to w ten sposób: „Mistrz Materii stanie się niewolnikiem wieczności.” Zdaję sobie sprawę, że wszedłem na bardzo szeroko sięgające koncepcje, ale odpowiedź na twoje pytanie znajduje się w tym zbiorze koncepcji. Będziesz jedynie musiał trochę ją wyłuskać.
44:55 Mark: Dziękuję James. Zapewne tak zrobię. Słuchając tego, widzę że wiele z tego co mówisz... czuję, że będę musiał przesłuchać to jeszcze kilka razy zanim będę w stanie w pełni to zrozumieć.
45:11 James: Możesz mieć rację, ale nie martw się zbytnio pełnym zrozumieniem wszystkiego. Proces psychologiczny ma tutaj równe znaczenie jak zrozumienie. Jest to proces przesunięcia tożsamości, a więc każda jednostka może przemieścić się ze strumieni strachu i obwiniania, do strumieni miłości i zrozumienia. Jedynie w strumieniach miłości uświadamiasz sobie, że ty i one nie jesteście dawnymi wrogami, lecz że są one częstotliwościami energetycznymi animacji (siły życiowej). I te częstotliwości, jak przypuszczasz skąd one pochodzą?
45:45 Mark: Myślę, że od Pierwszego Źródła.
James: Tak, od naszego Stwórcy. Częstotliwości te poruszają się w chwili teraźniejszej, nie znają one przeszłości ani przyszłości, żyją one w teraźniejszości. A więc myśli i uczucia sięgające do przeszłości lub przyszłości mogą ograniczać cyrkulację owych delikatnych częstotliwości, i to te częstotliwości, niczym wodzirej, poprowadzą ciebie do punktu chwili teraźniejszej, w którym to jesteś otwarty na transformację.
Mamy powiedzenie, które brzmi: „Kiedy obierasz pomarańczę, to nie myśl wtedy o jabłku.” Innymi słowy, bądź w chwili teraźniejszej, ponieważ to w niej zachodzą częstotliwości animacji (siły życiowej). To tutaj tkwi twoja siła.
46:29 Mark: Okay, jest w tym sens. Dziękuję James, jestem za to wdzięczny. Mateo! Dla informacji tych, którzy to słuchają, nasz kot – Mateo, właśnie wskoczył na stół i odwiedza Jamesa. Wygląda na to, że cię lubi.
James: Nie ma powodu, aby było inaczej. Jakiej rasy jest on kotem?
Mark: To Ragdoll. Rasa kota, który gdy podnieść go do góry, rozluźnia mięśnie. Stąd taka nazwa.
James: Tak, jest bardzo zrelaksowany. Bardzo uspakajający.
Mark: Rzeczywiście, nie wiem czy to mikrofony wzmacniają odgłos, ale jestem pewien, że słyszę stąd gdzie siedzę jak mruczy. Chcesz, abym go wziął James?
47:07 James: Nie, nie, jest bardzo fajny. Niech zostanie jeśli chce leżeć właśnie tutaj.
Jak widzisz, sprawia on naprawdę niezłą frajdę. W taki właśnie sposób działa Duch i jest to dobry przykład optymalnych (fine-grain) szczegółów życia, gdzie w określonej częstotliwości około 30-40 minuty Meteo leży sobie w najlepsze, aż tu nagle wskakuje na stół i daje o sobie znać. Dla mnie jest to sygnał od Ducha, aby zwolnić nieco pedał gazu i zwrócić się w zabawną stronę życia. Wszystko to porusza się w jednym rytmie jak widzisz.
47:42 Mark: Tak, tak, wiem o co ci chodzi. James, czy chcesz jeszcze zrobić sobie przerwę?
James: Tak, zróbmy przerwę, rozciągniemy ciało i odświeżymy się. Wiem, że chciałeś mi coś pokazać, a więc zróbmy to teraz i wrócimy do naszej rozmowy za jakieś 15-20 minut.
Mark: Kończymy na razie.


00:05 Druga część wywiadu z Jamesem, 5 kwietnia 2008, copyright 2008, WingMakers, wszystkie prawa zastrzeżone.
00:32 Mark: Jesteśmy z powrotem i zaczynamy drugą część wywiadu. Jestem Mark Hempel i siedzę tutaj z Jamesem, niegdyś anonimowym twórcą stron WingMakers, Lyricus i Event Temples. Powiedziałem niegdyś, ponieważ jak rozumiem wciąż jesteś anonimowy, lecz z uwagi na to, że siedzisz teraz tutaj ze mną, anonimowość ta wydaje się mniejsza, biorąc pod uwagę że podzielimy się tym wywiadem z ludźmi.
Jeśli słuchasz tego nagrania, ale nie słyszałeś części 1, którą nagraliśmy nieco wcześniej, to najlepiej byłoby abyś zaczął od części 1, gdyż kładzie ona kontekst pod ten wywiad, a że nie chciałbym się powtarzać, nie będę tego tutaj przytaczał. A więc, częściowo aby zaoszczędzić czas, a częściowo z uwagi na to, że nie wiem czy zrobiłbym to dobrze, gdyż w dodatku nie mam przed sobą moich notatek; w każdym razie, pominę informacje wstępne i przejdę od razu do pytań, o ile zgodzisz się ze mną James?
James: Tak, jak najbardziej, Mark.
01:31 Mark: Jedna z rzeczy, która mnie ciekawi i podejrzewam również naszych słuchaczy, to dowiedzieć się więcej na temat światowych religii i tego jak wiążą się one z WingMakers, jeśli w ogóle ma to miejsce?
James: Za każdym razem kiedy mówisz o religiach światowych nie jestem pewien jak odpowiedzieć, ponieważ nie chcę nikogo urazić ani nie mam zamiaru czynić porównań, które są subiektywnie nieuczciwe, a zatem zostaje niewielka przestrzeń na jakiekolwiek wypowiedzi.
01:58 Powiem jedno, ludzie mogą odnaleźć swoją wyższą Jaźń oraz aktywować swoje wyższe połączenie z Duchem i Bogiem poprzez większość religii i ruchów duchowych obecnych na Ziemi. Nie ma żadnego monopolu na punkty dostępu do Ducha i w zależności od stopnia w jakim nie czują oni... oni w znaczeniu ludzie, w jakim nie czują oni, aby owe wyższe połączenie wyłaniało się z ich studiów, są oni prawdopodobnie bardziej otwarci na spróbowanie czegoś nowego, ufając że ich wyższa Jaźń poprowadzi ich do tego, co rezonuje z ich wrodzonym odczuwaniem prawdy. Kiedy udajesz się na koncert orkiestry, na początku muzycy stroją swoje instrumenty starając się znaleźć harmonię. W podobny sposób, jesteśmy stworzeni przez tego samego Stwórcę, ale nasze instrumenty mają różne kody strojenia i staramy się znaleźć ich punkt harmonizacji. Wszyscy jesteśmy różnie dostrojeni poprzez nasze doświadczenie, predyspozycje genetyczne, edukację oraz, tak, przypuszczam, że religia i uwarunkowania kulturowe również grają tu decydującą rolę.
Większa część religii bardziej rywalizuje, aniżeli szuka harmonii i, jak mówiłem wcześniej, kluczem jest aktywowanie połączenia pomiędzy ego-osobowością, wyższą Jaźnią i animującym Duchem, który płynie pomiędzy tymi dwojga. Kiedy już aktywacja ta ma miejsce, twoja przynależność do religii staje się zupełnie teoretyczna, w podobny sposób jak nie ma znaczenia to, jakie masz obywatelstwo gdy udajesz się w przestrzeń kosmiczną.
03:45 Mark: Tak, to dobra, ciekawa analogia. Pytaniem jakie dostrzegam w podtekście emaili nawiązujących do religii jest dezorientacja tymi wszystkimi różnymi ścieżkami duchowymi, towarzysząca jednostce, gdy ta próbuje zdecydować się, która ze ścieżek jest dla niej najlepsza.
James: Tak, tak, rozumiem, jednakże szukający wciąż szukają poza samym sobą. Szukają tego, co według nich jest elementem brakującym w ich własnym wnętrzu, po części dlatego, iż religia i kultura mówią im, że nie posiadają takowej zdolności i potrzebują pośredników jak kapłani, duchowni, rabini lub nauczyciele duchowi, do znalezienia swojej drogi. Ścieżki Ducha wydają się dezorientującymi tylko z pozycji obserwatora patrzącego na zewnątrz, a jest tak dlatego, gdyż materiały postawione przed typowym szukającym są dezorientujące. Jedna ścieżka mówi tobie „jesteś grzesznikiem”, inna ścieżka mówi „nie ma czegoś takiego.” Jedna ścieżka mówi tobie „oddychaj w taki sposób i w takiej pozycji”, inna mówi „módl się w taki sposób.” Jedna ścieżka mówi „koniec jest bliski”, inna mówi „właśnie narodziliśmy się w Duchu Boga, jest to czas nowych początków.” Jak więc wszystkie te rzeczy równocześnie mogą być prawdą?
04:57 Staje się to równie dezorientujące, gdy wgłębiasz się w świat nauki. Nie tak dawno temu zjawiska na świecie tłumaczono jako magię i cuda, następnie pojawili się Newton i inni uczeni, odkryto wszechświat mechanistyczny, element magiczny opuścił naszą kulturę i zszedł na obrzeża, niczym sierota, a teraz... teraz jak syn marnotrawny, to, co magiczne powraca w postaci fizyki kwantowej.
Z jednej strony religia w paradygmatach swoich liderów określiła naturę znaczenia tego co magiczne, tak aby móc kierować światopoglądem grup ludzkich. Z drugiej strony, nauka, stroniąca od tego co magiczne, rozebrała nasz wszechświat na części pierwsze, dochodząc do modelu, w którym nasza wyjątkowość jako gatunku została po prostu, jakby usunięta z równania.
05:46 Przykładowo, „jesteśmy w 99 procentach tacy sami jak małpa,” „nie jesteśmy centrum wszechświata,” i tym podobne. Każda z tych tez czy też punktów widzenia, podglądów na świat, wywarła działanie, po którym świat stał się większy, a my staliśmy się mniejsi, mniej znaczący.
W pewnym sensie, świat kwantowy przybył nam na ratunek, gdy zdaliśmy sobie sprawę z tego jak niewiele wiemy o wszechświecie. Stanowiło to aktywację dla gatunku jako całości, aktywację której większość ludzi nie rozumie prawdziwie, ponieważ ludzkość została przytłumiona obrazem mechanicznego nietroskliwego wszechświata i niewidzialnego Boga.
Następnie jednak odkryliśmy to, jak wszyscy jesteśmy ze sobą połączeni. Podstawowe mechaniki były dla nas czymś czysto mechanicznym – kiedy tak naprawdę ich sedno jest czymś magicznym – są one czymś niewytłumaczalnym, ale tak wygląda świat energii subatomowych, częstotliwości światła i dźwięku, w których żyjemy. Zdaję sobie sprawę, że zszedłem trochę z tematu, lecz meritum mojej wypowiedzi sprowadza się do tego, że doskonale rozumiem osobę szukającą i jej dezorientację. Jej sytuacja jest dobrze znana.
07:03 Mark: A więc, co powinni zrobić ludzie, którzy wpadli w dezorientację. Chodzi mi o to, co powinni zrobić, aby uzyskać klarowny obraz?
James: Najlepszy punkt startowy do ponownego rozpoczęcia to uproszczenie. Jest to świat wyedukowany, w którym słowa kierują umysłem. Duch obecny za słowami jest kluczem, jest on ważniejszy niż słowa. Większość szukających przyciąga do siebie dezorientację dlatego, gdyż porównują oni słowa napisane lub wypowiedziane przez nauczycieli duchowych, lub co gorsza, porównują interpretacje owych słów nauczycieli duchowych. Język wynaleziono po to, aby ułatwić handel i przemysł, stosunki społeczne a później kulturę. Język naszego świata to trzecio-wymiarowy konstrukt, który jest mylący i niedoskonały. Bądźmy więc ostrożni używając słów.
Dam tobie przykład. Mogę powiedzieć prawdę rdzeniową używając do tego zaledwie dwóch zdań. Brzmi ona następująco: „Tak jak słońce jest obecnością Boga w naszym wszechświecie kolektywnym, tak samo ty jesteś obecnością Boga w twoim wszechświecie lokalnym. Jesteś istotą światła we wszechświecie równych istot, w którym każda jest tak samo niezbędna dla całości.” A więc widzisz, w tych dwóch zdaniach powiedziałem tobie ziarna Prawdy, z których wyrasta cała pozostała mądrość. Nie ma nic dezorientującego w tej Prawdzie, chyba że cofniesz się do swojej wiedzy historycznej, a więc jeśli jesteś zdezorientowany, to musisz wziąć trochę odpowiedzialności za swoje zdezorientowanie, jako że pojawiło się ono u ciebie z racji porównywania.
08:54 Przyjrzyjmy się pierwszemu zdaniu. „Tak jak słońce jest obecnością Boga w naszym wszechświecie kolektywnym.” Co to oznacza? Że słońce i Bóg są jednym i tym samym? Dla wielu byłaby to herezja. W niektórych okresach naszej historii można było być zabitym za mówienie o tym. Co do zdania, jest ono prawdą, aczkolwiek jest to kwestia bardziej złożona, aniżeli proste stwierdzenie, że: „Słońce i Bóg są tożsame.” A zatem, słowa same w sobie zaczynają gmatwać prawdę.
Tak więc, aby swoją własną prawdę uczynić prostszą, potrzebujesz szkieletu-konstrukcyjnego (framework), z którego wynikają twoje wierzenia. Szkieletem-konstrukcyjnym Lyricusa jest życie życiem miłościo-centrycznym poprzez wyrażanie sześciu cnót serca do wszystkiego w obrębie twojego wszechświata lokalnego. Czyniąc to stajesz się dyrygentem swojego systemu emocjonalnego oraz stajesz się Obecnością Boga w twoim własnym świecie.
Jest to bardzo prosty szkielet-konstrukcyjny, który pochodzi z najbardziej starożytnego ze światów, mimo to nie poddano go żadnej ewolucji. Nie zastosowano na nim interpretacji, nie ubarwiono go żadną instytucją religijną, nie jest on niczyją własnością.
10:07 Mark: Może jest teraz dobra pora, aby zadać bardzo częste pytanie odnośnie Lyricusa.
James: W porządku, ale pozwól, że najpierw dodam coś jeszcze do twojego ostatniego pytania. Świat nie jest pozbawiony paradoksów i złożoności – zawiera on wiele ich przykładów. Osoba szukająca w dzisiejszym świecie przytłoczona jest bardzo wieloma czynnikami stresowymi – gospodarką, swoją pracą, rodziną, wzajemnymi stosunkami, a nawet swoją rolą jako matka, ojciec, córka, syn, mąż, albo żona. Owe czynniki stresowe osadzają się w ciele, a układ nerwowy jest przez nie w niekorzystny sposób pobudzany. Układ nerwowy oraz układy dokrewne połączone z sercem wytwarzają połączenie sieciowe do wyższych częstotliwości. Innymi słowy, są one twoją wewnętrzną siecią oraz połączeniem do zewnętrznej sieci organizujących się pól inteligencji Ducha.
Jeśli masz zbyt wiele zakłóceń w swoim ciele i systemie emocjonalnym, mówiąc zakłócenia mam na myśli stres, który nawarstwia się i zagraża wrażliwości twojego połączenia, to pamiętaj, że stosowanie sześciu cnót serca jest metodą na uwolnienie takowych zakłóceń czy też stresu. Istnieje bardzo wiele technik w tym pomagających, a nawet technologii, i ważne jest, aby jednostka odkryła te, które jej pomagają. Doktor Childre, założyciel HeartMath, jest wybitnym nauczycielem w tym temacie, kimś kogo rekomenduję bez wahania.
11:38 Szukający często poszukują zwiększającej się złożoności, ponieważ ezoteryka jest nęcąca. Kiedy widzę kogoś, kto praktykuje sześć cnót serca najlepiej jak tylko potrafi, to, według mojej opinii, jest on większym mistrzem na Ziemi, niż osoba, która cytuje najwznioślejsze opisy Ducha lub opowiada o elegancji Jezusa, lub Mahometa, lub Kryszny, lub Buddy, albo praktykuje codziennie medytację, lecz potem promieniuje dysharmonijnymi zachowaniami lub myślami.
Wszechświat posiada system pobudzający progresję – nazywa się on ewolucja – rozumiemy go wówczas gdy spoglądamy na coś, co wyewoluowało w zaawansowane techniki lub organizacje, po czym przypisujemy temu czemuś większe znaczenie niż temu, co nie wyewoluowało i jest proste, a nawet dziewicze w porównaniu z tym pierwszym.
Jednakże sześć cnót serca i życie życiem miłościo-centrycznym, chociaż odłączone od toru ewolucyjnego wiedzy duchowej, są paradoksalnie jednymi z najpotężniejszych form prawdy dla tego szczególnego czasu w ewolucji ludzkości.
12:43 Mark: Wiem, co masz nam myśli, gdyż dostaję listy od ludzi, którzy wspominają mi o niektórych bardziej ezoterycznych pismach jak Księga Urantii, Klucze Enocha, albo prace Alice Bailey, to zaledwie kilka z przykładów. Osoby te posiadają naprawdę rozbudowane wglądy w te pisma, lecz przejawiają również uczucie lekkiej niepewności co robić dalej, wiesz, mam na myśli wiedzę samą w sobie.
Co według ciebie jest kluczową rzeczą jaką szukający nowy w tych materiałach może zrobić, aby osiągnąć pewność, nazwałbym to, znajdowania się na właściwej ścieżce?
James: Tak, a więc, słowo „religia” (religion) pochodzi od słowa, od łacińskich słów: „ponowne połączenie” (re link). Stąd ponowne połączenie z wyższą Jaźnią jest ezoterycznym znaczeniem terminu religia. A więc, szukający stara się ponownie połączyć się ze swoją wyższą Jaźnią, która została odsunięta w cień jego ego-osobowości. Jednostka sporadycznie słyszy głos swojej wyższej Jaźni, a w śladowym stopniu, nawet i doświadcza jej oddziaływania.
Dlatego, poszukujący musi wyrażać zapotrzebowanie lub odczuwać uczucie ponownego połączenia ze swoją wyższą Jaźnią, z płynącym w niej animującym Duchem, po czym działać z nią. Nie wystarczy słyszenie pięknych myśli wyższej Jaźni albo odczuwanie mocy jej uczuć lub twórczych pragnień jej umysłu.
Instrument ludzki musi wejść w zestrojenie i repozycjonować ego-osobowość na jej należyte miejsce, przystosowane ze znajomością jej roli jako elementu-uprzystępniającego (facilitator) Ducha w obrębie królestwa ludzkiego. Wraz z tym jak szukający dostrzega owe doregulowania oraz odczuwa ponowne łączenie się ze swoją wyższą Jaźnią, będzie on posiadał pewność, iż znajduje się na właściwej ścieżce. Pamiętaj, jak mówiłem wcześniej, że jest to proces psychologiczny. Jest to odczuwanie ponownego łączenia się ze swoją własną Boskością. Jest to świadomość bycia empowerowanym (uzyskanie wewnętrznej 'dojrzałości') do współtworzenia ze swoją wyższą Jaźnią, oraz świadomość jej niezmiennego połączenia z polami Ducha, które czynią możliwym to, że wyższa Jaźń posiada wieczne połączenie zarówno z jednostkowością jak i z jednością. Funkcjonuje to naprzemiennie... podobnie jak sinusoida, jak fala istnienia, jest to moc, którą nosisz w sobie. Każdy autentyczny szukający jest przywoływany do tego – do tej bardzo specjalnej i bardzo osobistej misji.
15:16 Mark: Czyli widzisz to jako misję jednostki?
James: Tak, jest w każdym znaczeniu tego słowa odpowiedzialnością jednostki odszukanie swojej wyższej Jaźni i zestrojenie się z wyższymi polami jej Źródła. Używam terminu „odpowiedzialność” nie jako coś narzucone szukającemu przez zewnętrzne źródło, ale jako przypominanie sobie swojego własnego celu inkarnowania się jako człowiek na tej planecie w tym czasie.
Wypełniając tę odpowiedzialność jednostka decyduje – całkowicie z własnej woli – czym jest jej misja i z kim pragnie pracować. Spora część tego procesu zachodzi na podświadomym poziomie szukającego. W pewnym sensie, czuje się on jakby został wciągnięty przez prąd morski, który jak rip current wyciąga go z bezpiecznej strefy linii brzegowej. Linia morska to jego przeszłość jako ego-osobowość, z kolei prądy to Duch. Kiedy szukający już zestroi się ze swoją wyższą Jaźnią, będzie on wciągnięty przez ten prąd i odpowiednio ulokowany do wypełnienia swojej misji.
16:28 Mark: Czy każdy ma inną misję, czy raczej jest ona taka sama?
James: W rzeczywistości jest ona inna i taka sama jednocześnie. Każdy indywidualny poszukujący wraz z tym jak budzi się do swojego najgłębszego Ducha oraz odczuwa prądy życia miłościo-centrycznego, jest wciągany w bardzo specyficzne sytuacje, w których jego energetyki mogą być wykorzystane przez Ducha do Wielkiego Przebudzenia ludzkości. Nie znaczy to, że każda chwila jest wkładem w tę misję, ale gdy spojrzysz z perspektywy na mozaikę życia, powiedzmy na okres miesiąca, to widać że nastąpił wkład i przebudzenie zostało nieco przybliżone, stało się ono odrobinę bardziej namacalne i magnetyczne dla wszystkich tych, którzy pozostają w stanie snu.
17:12 W skali kolektywnej, istnieją różne fazy przebudzania się. Istnieją tacy, którzy właśnie się budzą, którzy szukają swojego celu, starając się zintegrować dwa światy w sensowną kompozycję. Istnieją tacy, którzy trwają w głębokim śnie swojej ego-osobowości i ograniczeń kulturalnych; istnieją tacy, którzy są częściowo przebudzeni, lecz są oni manipulowani przez zewnętrzne wpływy do pozostania w śpiących grupach ludzkich. Istnieją również tacy, którzy są przebudzeni i wiedzą z głęboką pewnością, z zaangażowaniem Boskiej Miłości, że ich pierwszorzędną misją jest aktywowanie i rewitalizacja wszystkich tych wspomnianych powyżej, aby także i oni wszyscy mogli dołączyć do Wielkiego Przebudzenia.
17:59 To, co teraz powiem, jest bardzo ważne: Misja ta nie polega na działaniu typu „dołączam do tłumu oświeconych i wszystko gra,” ani na postrzeganiu typu „wy, biedni ludzie, którzy żyjecie w niewiedzy, dla chwały Boga pomogę wam się przebudzić.” Misja ta nie polega na głoszeniu dobrej nowiny grzesznikom świata. Ci, którzy znajdują się w stanie snu, nie są grzesznikami. Nie są oni złymi ludźmi, ani nie mają oni rangi niższej niż ty lub ja. Jeśli widziałeś kiedyś rybę, która nieuważnie wpłynęła w płytkie zagłębienie w nadmorskich skałach i jest w nim teraz uwięziona, to odruchowo chcemy pomóc jej wrócić do oceanu; jest to instynkt, który posiadamy i nic więcej. Ryba znajdująca się w zagłębieniu, wciąż jest tą samą rybą jaką była. Posiada ona te same moce i potrzeby, jest ona po prostu uwięziona w ograniczeniach nadmorskiego zagłębienia i to redukuje jej zdolność do bycia rybą.
18:55 Mark: Wiesz, dostaję mnóstwo emaili od ludzi, i powinienem dodać, że kiedy mówię, iż dostaję mnóstwo emaili, to tak naprawdę odnosi się to do ciebie. [Śmiech] Jednak ich nastrój jest trochę niespokojny, osoby są sfrustrowane tym, że ich misja czy też cel wydaje się, powiedziałbym przyziemny, przynajmniej takie mam wrażenie czytając tego typu listy. Jest to rodzaj wpadnięcia, jak to określiłeś, w bardzo małe nadmorskie zagłębienie, lub przynajmniej tak to postrzegają. Co byś im powiedział?
James: A więc, jest to bardzo powszechny problem wśród ludzi, ponieważ czują oni rozwijające się siatki oraz większy cel własnego życia, a jednocześnie przychodzi im stanąć w obliczu trudności życia, albo chorego dziecka, albo spłacenia kolejnej raty kredytu, albo niepowodzenia w związku. Wszystkie te rzeczy oddziałują na postrzeganie przez osobę jej własnego celu, ponieważ, częściowo, czują oni w swoim życiu ścieranie się przyziemności oraz Boskości. Nie koniecznie dostrzegają oni te dwa światy jako połączone ze sobą w znaczący sposób, lecz takie właśnie połączenie ma miejsce. Czy widziałeś kiedyś film, który jest bardzo mroczny, a nawet przygnębiający w swoim mroku, lecz kiedy w filmie tym pojawia się światło, to jest ono niezwykle jasne, bardzo wypełniające?
20:17 Mark: Tak, moja żona i ja uwielbiamy serial HBO o nazwie Carnival, nie jestem pewien czy dobrze to wymawiam, tym niemniej jest on tak mroczny jak to tylko możliwe, gdyż rozgrywa się w okresie Wielkiego Kryzysu, lecz kiedy ludzie w nim świecą, to naprawdę dociera to na poziom emocjonalny. Myślę, że to dobry przykład tego, co masz na myśli.
James: Tak, chociaż nie widziałem wspomnianego przez ciebie filmu, to może być bardzo potężną techniką przy opowiadaniu historii i tworzeniu filmów użycie kontrastu mroku, po to aby ujawnić światło z większą pełnią oraz głębią; co też jest stosowane, jak widzisz.
Mrok nie jest koniecznie pojedynczym wielkim wydarzeniem lub pojedynczą złą osobą, jak to jest często przedstawianie w filmach i opowieściach, może on być nagromadzeniem się setek niewielkich spraw. Pamiętaj jednak, że wraz z tym jak wyłania się mrok, stwarza on okoliczności w ramach których możesz zastosować sześć cnót serca i wnieść swoje światło w mrok danej chwili oraz w swój wszechświat lokalny. O ironio, jest to cel, dla którego podjęcia się przybyliśmy tutaj. W rezultacie czego, jest to nasza misja, i mimo że większość ludzi postrzega przyziemne dystrakcje życia jako coś, co przeszkadza ich wzniosłej misji, to tak naprawdę – są one tym, co przejawia ową wzniosłą misję.
Ponownie, chcę dodać, że rozumiem, iż może być trudną rzeczą dostrzeganie w tym światła, lecz jeśli sześć cnót serca płynęłyby zawsze i byłoby prosto je transmitować, to jak wtedy rozwinąłbyś swoje zdolności? Jak wzmocniłbyś swoją determinację przesyłania tych cnót w obręb swojego wszechświata lokalnego? Jak byłbyś w stanie pomóc w sytuacjach kryzysu lub trudności? Jak twoja misja mogłaby wraz z biegiem czasu pozostać istotnym elementem twojego życia? Jak byłbyś w stanie zrozumieć sytuację innych i odczuwać autentyczne współodczuwanie?
Kiedy mrok wchodzi do twojego życia, to pamiętaj, że jest to czas do stosowania cnót serca, że jest to najznakomitszy z czasów na ich ćwiczenie, jako że będą one niezwykle wyraziste, odsłonią twoje miłosierdzie oraz tego Ciebie, którego prawdziwie reprezentujesz.
22:34 Mark: Słyszałem dziś kilkakrotnie jak używasz terminu „wszechświat lokalny”, wydaje mi się on nowym terminem. Myślę, że wiem co masz na myśli, kiedy go używasz, ale czy mógłbyś go wyjaśnić, tak dla upewnienia się?
James: Tak. Wszechświat lokalny jednostki jest polem wymiarowym, w którym dana osoba znajduje się od-chwili-do-chwili. Przykładowo, mój wszechświat lokalny zmieniał się wiele razy dzisiejszego dnia. Najpierw byłem w domu w Nowym Yorku przygotowując się do podróży, później pojechałem na lotnisko, wsiadłem do samolotu, wszedłem na kolejne lotnisko, spotkałem ciebie, a teraz siedzę tutaj w twoim biurze w Minneapolis.
Mój wszechświat lokalny obejmuje każdą z tych przestrzeni czy też środowisk. Wszystkie one posiadają swoje własne pole energetyczne będące kompozytem (zbiorem) kilku ludzi, lub w niektórych przypadkach, jak na lotnisku, tysięcy ludzi. Mogę czuć ten kompozyt, to pole, wyczuwając jego częstotliwości, albo mogę też wybrać zmniejszenie poziomu moje wrażliwości, tak że skupiam się bardziej wewnętrznie. Mogę również wybrać zwiększenie owego kompozytu czy też pola energetycznego poprzez moje zachowanie, myśli, lub uczucia. Na niektóre środowiska mogę wpływać bardziej niż na inne. Przykładowo, jeśli pracujesz w biurowcu, to posiadasz pewną kontrolę nad swoim osobistym biurem, ale kiedy idziesz do kawiarni, to musisz połączyć się czy też wkomponować w pole kompozytu, który tam istnieje.
A zatem, twój wszechświat lokalny jest wszędzie tam gdzie ty jesteś w danej chwili. Bez względu na to gdzie z fizycznego lub geograficznego punktu widzenia się on znajduje, ty jesteś również obecny w innych wymiarach, a w tych wyższych wymiarach możesz przemieścić swoją percepcję czy też świadomość do innego wszechświata lokalnego. W tym przypadku termin „lokalny” oznacza jedynie to, że chodzi o twoje teraźniejsze skupienie uwagi i energii. Jest to ważna kwestia, ponieważ oznacza to, że nie jesteśmy uwiązani do naszej geografii fizycznej.
24:39 Gdziekolwiek przebywasz w ramach swojego wszechświata lokalnego, pamiętaj, że jesteś obecnością Boga w Duchu. Jesteś jak słońce na niebie twojego środowiska i słońce to emituje światło. Jednocześnie też, słońce to absorbuje kody informacyjne czy też dane wejściowe twojego wszechświata lokalnego; możesz odczuwać wpływanie tejże absorpcji do twojej duszy, gdzie jest ona spokojnie przetwarzana i pozycjonowana w stan koherencji, tak aby twój instrument ludzki mógł z niej korzystać.
Istnieje powiedzenie w tekście Kosmogonii Liminalnej, które jest bardzo odpowiednie w tym miejscu: „Pozwól swojemu wszechświatowi być ołtarzem, na który może zstąpić świadomość Ducha.” A więc, w pewnym sensie, twój wszechświat lokalny jest portalem, poprzez który świadomość Ducha może wejść w twoje ludzkie królestwo.
Kiedy wspomniałem wcześniej, że mój dzień zawierał wiele przesunięć geograficznych, to nie wspomniałem o moich przesunięciach wewnętrznych, ponieważ, częściowo, byłoby ich zbyt wiele aby o tym mówić, a częściowo, dlatego, gdyż są one zbyt trudne do opisania za pomocą słów. Jak mówimy, „Czynność ta jest jak staranie się przywdziać anioła w kostium.” Czy ta odpowiedz odpowiada na twoje pytanie?
25:57 Mark: Tak, myślę, że tak. Przy okazji, dziękuję za nią. Chcę wrócić do mojego pytania odnośnie Lyricusa, ale kiedy mówiłeś, w moim umyśle pojawiło się coś innego, o co chciałem najpierw ciebie zapytać.
James: Rozumiem, to dobrze. Jest mądrą postawą bycie instynktownym i podążanie za nagłym impulsem, gdy pochodzi on z naszego serca. Spontaniczność i życie instynktowne w pełni łączy się z życiem miłościo-centrycznym, ponieważ tylko w taki sposób możesz żyć w chwili teraźniejszej. Polecam tobie zmienianie przebiegu rozmowy jeśli tak podpowiada ci serce. Nie martw się jeśli nie wracamy do listy twoich pytań, jest tak tylko dlatego, że nasze wyższe Jaźnie znalazły nowy sposób podjęcia tematu i taki nowy sposób jest zawsze lepszy niż stary, z góry ustalony sposób. Kiedy funkcjonujesz w prądach miłości, to możesz być pewien, że znasz dokładnie właściwe postępowanie, albo słowo do powiedzenia, albo myśl do podtrzymania, albo cnotę do wyrażenia, adekwatne dla tej konkretnej chwili. Nie istnieje żadne źródło referencyjne, z którego musiałbyś nabyć zatwierdzenie. Zaufaj takiemu podejściu.
26:59 Mark: Okay. Dziękuję za ten wgląd, jestem za niego wdzięczny. Prawie zapomniałem teraz moje pytanie dając się ponieść twojemu komplementowi. Dobrze, wracajmy do pytania.
Pytanie dotyczy dzieci. Jak wiesz mam ich czwórkę i wydaje się, że ma teraz miejsce większy nacisk na dzieci, niż w czasie gdy sam dorastałem. Jaki jest twój punkt widzenia odnośnie dzieci w dzisiejszych czasach i jakie mają one perspektywy? Chodzi mi o to, że wieści ze świata nie są zbyt optymistyczne. Rzeczy takie jak globalne ocieplenie, brakująca energia, rosnące ceny żywności, brakująca woda, przeludnienie itd. Kiedy zajrzeć pod okładki tematów, ukazuje się mnóstwo potencjalnych problemów.
James: A więc, tak, jak wiesz osobiście nie miałem zaszczytu wychowywać dzieci, dlatego zacznę moją odpowiedź mówiąc o tym.
To, o co zapytałeś, to złożony zbiór pytań. Pozwól, że zacznę od powiedzenia tego, że dzieci zostają dostosowane (załadowane) do ich kultury w wieku pięciu lat. Jeśli kultura, w ramach której wzrastają opiera się na strachu, to najczęściej, poza nielicznymi wyjątkami, nauczą się one tego strachu. Strach ten neguje czy też pomniejsza zaufanie, nie tylko wobec zewnętrznego świata lub wszechświata, ale co ważniejsze, wobec samego siebie. Owy brak zaufania przejawia się w niezwykle subtelnych cechach, z których wiele nie jest nawet zauważanych przez rodziców, gdyż są to cechy typowo pokoleniowe.
Jeśli dzieci dorastają w strachu, to wykazują one skłonność do określania siebie z punktu widzenia śmiertelności albo podatności na zranienie i odosobnienie. Cechy te dławią ekspansywność i zakres Ducha, który przepływa przez ich układ nerwowy, ich serce oraz umysł.
Chwila...
29:05 Wyobraź sobie, że masz bardzo potężny pojazd do eksploracji naszej planety, ale dano tobie przepaskę na oczy, do noszenia po twoich narodzinach. Jedyną specyficzną cechą tej przepaski jest to, że w momencie twoich narodzin jest ona względnie przeźroczysta. Jednakże, z każdym kolejnym miesiącem przepaska ta staje się coraz bardziej nieprzejrzysta. Kiedy przychodzi czas, że jesteś już w stanie samodzielnie kierować tym potężnym pojazdem, twoja przepaska na oczy jest całkowicie nieprzejrzysta. A więc możesz teraz kierować, ale nic nie widzisz. Możesz teraz eksplorować, lecz możesz to robić jedynie z ogromną ostrożnością, ponieważ nie ufasz prawdziwie swojemu postrzeganiu twojego wszechświata lokalnego. Tak?
Mark: Tak.
James: A zatem, jest to metafora tego, jak wiele dzieci czuje się podczas swojego dojrzewania. Siła ich umysłu oraz ego staje się narzędziem podziału, gdyż są one nauczone postrzegać świat zewnętrzny jako coś oddzielonego od nich samych, lecz Duch żyjący w ich wnętrzu wybija zupełnie odwrotną wiadomość. Mówi on „Wszystko jest jedną Istotą. Wszyscy jesteśmy połączeni w ten wszechświat. Nasz Stwórca jest życzliwy i wszech-poinformowany. Wszechświat jest naszym ciałem.”
Tak właśnie wygląda dychotomia frustrująca dzieci, jako że z jednej strony istnieje maska, którą dziedziczą one ze swojej kultury, maska która degraduje wszystko co przez nią widać do roli pooddzielanych od siebie części, aby je porównywać i analizować. Z drugiej strony, młoda osoba odczuwa w swoim wnętrzu tę jedność i łączność Ducha, czasami w czasie snu, czasami w marzeniach, czasami w sztuce i opowieściach, czasami w doświadczeniu dnia codziennego.
30:59 Dzieci oraz młodzi dorośli mogą uzyskiwać dostęp do mądrości intuicyjnej poprzez harmonizację swojego serca i umysłu – poprzez wyraźne zaufanie swoim instynktom. Jednakże spryt i urok pop kultury mają bardzo silny magnetyzm. Dostęp do mądrości intuicyjnej rzadko kiedy jest znajdowany przez dziecko, które tworzy swoją osobę społeczną czy też maskę zapobiegawczą zapewniającą mu korytarz ucieczki przed odpowiedzialnością rozwijania w sobie wyższej świadomości oraz świadomych energetycznych wkładów-własnych.
Istnieje trochę dzieci i młodych dorosłych, którzy wychodzą poza to uwarunkowanie wzorców społecznych i kulturowych, ale ich liczba czy też procent jest niewielki. Jest to czynione przez garstkę tych, którzy mają silne konspekty życia (blueprints), misje oraz wewnętrzne przewodnictwo, koncentrujące się wokół uzyskiwania dostępu do tej mądrości intuicyjnej i wykorzystywania jej do Wielkiego Przebudzenia.
Teraz nawiążę bardziej bezpośrednio do twojej wypowiedzi; przyszłość jest optymistyczna, ponieważ w nadchodzących latach inteligencja rasy ludzkiej ulegnie intensyfikacji bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Takie przebudzenie czy też dostęp do wiedzy intuicyjnej wyższego rzędu jest dokładnie tym, do czego odsłonięcia jest obecnych tutaj wiele ze współczesnych dzieci.
Wraz z tym dostępem pojawiają się nowe wynalazki, innowacyjne rozwiązania, nowe sposoby, za pomocą których ludzkość rozwiąże problemy braku energii, biedy, rządów, chorób, oraz dystrybucji surowców. Nie można powiedzieć, że problemy te zostaną rozwiązane w przeciągu kilku lat, albo że po nastaniu roku 2012 wszystko będzie na świecie w porządku. Nie, nie stanie się to w taki sposób. Wydarzy się to bardziej stopniowo, tym niemniej masa krytyczna – czyli przeprojektowywanie ludzkich siatek odpowiedzialnych za nasze współpołączenia z Duchem – będzie wniesiona na nowy poziom kreatywności i współpracy, dzięki czemu ludzkie oraz Boskie działania wejdą w... nazwijmy to w nową i wyższą harmonię, i to właśnie w atmosferze tej harmonii nastąpią pozytywne zmiany.
33:12 Mark: Jak wygląda sprawa wszystkich przepowiedni katastrof takich jak wojny nuklearne, albo przemiany Ziemi jak powodzie, trzęsienia ziemi, zmiany biegunów, wymieniając tu kilka z nich. Czy wciąż nam to zagraża zanim nastaną, że tak powiem, dobre czasy?
James: Wciąż będą miały miejsce klęski różnego rodzaju. Wszystko to jest częścią rytmu istniejącego pomiędzy naturą a człowiekiem, tym niemniej, to nie wydarzenia przeszłości definiują nasz gatunek, lub kierunek w którym się poruszamy, ale cel i zamiar jaki nosimy w naszych sercach i umysłach. A zatem, tak, będą wojny i naturalne klęski żywiołowe towarzyszące budzeniu się ludzkości oraz, tak, będzie naturalnym podejściem przypuszczanie, iż najlepszym wskaźnikiem naszej przyszłości jest nasza przeszłość, lecz w rzeczywistości tak nie jest. Przepowiednia często nie dostrzega subtelniejszych energii ludzkiego serca i umysłu, a zamiast tego przeniknięta jest pomyłkami i feralnymi osądzeniami, których rezultaty widzimy w książkach naszej historii. Istnieje coś takiego jak pierwszorzędna koherencja, która umożliwia stopniowe pojawianie się mostu pomiędzy Stwórcą a stworzeniem. Wraz z tym jak ten most pojawi się w nadchodzących latach, będzie on poszerzał się, aby coraz więcej ludzi mogło po nim chodzić i odczuwać oddziaływania wibracyjne Stwórcy – chwila za chwilą – kiedykolwiek wybiorą Go dotknąć.
Jest to jak wychodzenie z mgły oddzielającej jedną tożsamość od drugiej, i pomimo wszystkich dowodów świadczących odwrotnie, przyszłość rodzaju ludzkiego jest świetlana niczym gwiazda, a wytrzymałość nawet jeszcze większa.
34:59 Mark: Myślę, że jest to pozytywniejsze od tego, czego się spodziewałem.
James: Tak, mam świadomość, że przepowiednie odnoszące się do ludzkości i Ziemi są trochę przygnębiające, ale jak już mówiłem, w sercach i umysłach zwyczajnych ludzi znajduje się wizja tego co ma być. Nawet jeśli nie potrafimy tego wyrazić lub objąć naszymi umysłami, to i tak emanujemy tym celem i wizją, a to staje się jak potężny odcisk formujący przyszłość ludzkości, niczym wielki Rzeźbiarz zarządzający galaktykami, jak młotek i dłuto.
Najgłębsze impulsy/bodźce sprawcze ludzkiego serca nie są zawierane w słowach, lecz w zachowaniach oraz energetycznych czy też eterycznych transmisjach koncentrujących się na dzieleniu się miłością i światłem ze wszystkimi stworzeniami. To one, to one są mięśniami i kończynami wielkiego Rzeźbiarza czy też kolektywnej Istoty. Powodem takiego stanu rzeczy jest fakt, iż jesteśmy dziećmi naszego Stwórcy, Którego wizja oraz cel umieszczone są w każdym z nas, wyrażając Siebie nawet wtedy gdy wydaje się, że jesteśmy niezwykle daleko od życia duchowego. Nie możemy tego wyłączyć, podobnie jak nasze słońce nie może wybrać przestania świecić.
(Pauza)
Dadzą o sobie znać braki żywności, choroby, wojny, lecz wszystko to są elementy, które popchną ludzkość w stronę nowej siatki czy też nowej perspektywy w odniesieniu do jej (ludzkości) nowych wartości i zachowań. Najgłębsze impulsy/bodźce sprawcze, nawet jeśli są one zapomniane lub zignorowane, utrzymują się jako kolektywna sygnatura ludzkości, która będzie skrystalizowana w naszych nowych instytucjach, naszych nowych technologiach, u naszych nowych liderów, oraz w naszych nowych celach zjednoczonej Ziemi. Tak wygląda nasze przeznaczenie. Nie jest to zachcianka kilku nauczycieli czy nawet zastępów anielskich – jest to najgłębszy z możliwych, czysty, starożytny głos naszych serc i umysłów, tworzący chór miłości, w którym twoja tożsamość jest komórką rozwijającego się, ascendującego organizmu planetarnego. Organizm ten żyje i porusza się w strumieniach miłości, która to wypełnia wszechświat jako częstotliwości światła i dźwięku od najwyższego do najniższego rzędu.
37:31 Mark: Myślę, że część z tego mogła do mnie nie dotrzeć, ale świetną sprawą przy nagraniu audio jest to, że można je przewinąć i posłuchać ponownie.
James: Ponownie, nie przykładaj zbytniej uwagi do zrozumienia wszystkiego co słyszysz. Czasami większą wartość ma nie rozumienie, lecz odczuwanie energii tego, co jest mówione. Energia ta jest ważniejsza, jako że często niesie ona w sobie większe działanie aktywacyjne niż słowa lub myśli.
37:57 Mark: Okay, tak zrobię, ale zmieńmy trochę temat na moment. Zdaję sobie sprawę, że serce zawsze było istotnym elementem materiałów WingMakers; wygląda na to, że głównym centrum serca stała się strona Event Temples. Mógłbyś wyjaśnić tego powód, James?
James: Tak, to prawda, że strona Event Temples jest bardziej skoncentrowana na centrum serca. Jest tak dlatego, gdyż serce i umysł są kluczowymi elementami instrumentu ludzkiego. W materiałach WingMakers umysłowi poświęcono więcej uwagi. Z kolei w materiałach Event Temples bardziej dobitnie skupiono się na sercu, tak aby miała miejsce równowaga. Jednakże nawet w poematach i sztuce oraz w muzyce materiałów WingMakers istnieje wyraźne nawiązanie do serca i jego centralnej roli w aktywacji człowieka i uzyskiwaniu dostępu do wyższej Jaźni.
38:45 Widzisz, serce i umysł są jak dwie strony tej samej monety. Przy okazji, kiedy mówię „serce” to w rzeczywistości mam na myśli ludzki system emocjonalny i intuicyjny, a kiedy mówię „umysł” to w rzeczywistości mam na myśli świadomość suwerennej jednostki, w ramach której zawierają się mózg fizyczny, układ nerwowy, oraz świadomość umysłu skojarzeniowego. Tak więc mając w pamięci te definicje – serce jest portalem instrumentu ludzkiego, który umożliwia mu odczuwanie strumieni miłości płynących wewnątrz oraz wokoło każdej jednostki, nieustanie.
Wracamy tu do anteny i transmitera, o których mówiłem w pierwszej części wywiadu. Serce jest w rzeczywistości systemem sensorycznym umożliwiającym odczuwanie połączenia z innymi oraz z naszym wspólnym Stwórcą. Z kolei umysł, jest potężnym obserwatorem pod wieloma względami, mimo że jest on na swój sposób zaplątany w ego-osobowość oraz w uwarunkowania społeczne niewielkiego placyku (opowieści), w którym funkcjonuje kultura. W związku z czym, jego siła może być ogromnie pomniejszona.
39:52 Docelowym stanem jest posiadanie zarówno serca jak i umysłu funkcjonujących w harmonii, w roli zarówno receptora jak i transmitera, tak aby była zapewniona dobra równowaga pomiędzy napływającymi strumieniami energii i informacji, a transmisjami wychodzącymi.
W terminologii WingMakers, umysł jest podobny do Nawigatora Całości, czyli tej części, która spogląda na wszechświat lokalny osoby i autentycznie postrzega go jako trzecio-wymiarową sieć łączącą wszelkie życie w całość.
I teraz, strona i materiały Event Temples koncentrują się na prezentowaniu jednego aspektu, mianowicie tego jak jednostka może żyć życiem serco-centrycznym, nie w celu nabywania w ten sposób wiedzy duchowej, albo zapewniania sobie udanych związków, albo zmniejszania stresu, ale raczej w celu realizacji swojej odpowiedzialności pomagania ludzkości w przejściu do wyżej wymiarowej perspektywy w obliczu zbliżających się niespokojnych czasów, gdy będziemy przechodzić przez pewną dawkę bólów porodowych nowej ludzkości.
41:01 Ważne aby zrozumieć, że serce i umysł są jednym zwartym elementem (seamless), jak powiedziałem wcześniej, są to dwie strony jednej i tej samej monety, i moneta ta nie posiada nazwy na to. Jeśli przejrzymy zasób słów, to jest to coś nie dające się określić żadnym z nich. Paradoksalnie, to wobec czego można by zastosować określenia – nie posiada swoich reprezentantów w słowniku, a tam gdzie nazewnictwo nie ma znaczenia – istnieje wiele na to określeń, mamy przykładowo: dusza i jaźń integralna, nieśmiertelna świadomość i Duch, jednakże każde z tych słów wtłacza to do pudełka w chwili, w której słowo zostało użyte do opisania tego. Tak właśnie działa umysł. Umieszcza on wszystko w pudełku, które posiada łatwy do zarządzania rozmiar i które może być widoczne wedle standardów rzeczywistości trójwymiarowej.
Reasumując, mimo że jeden projekt może koncentrować się na sercu, a inny na umyśle, to rzeczywistym przedmiotem koncentracji jest integracja tych dwoje w harmonijną ekspresję: serca o aktywnych cnotach oraz umysłu, w ekspresję zachodzącą poprzez instrument ludzki, w świecie czasoprzestrzeni... który jest tutaj i teraz.
Ziemia, rok 2008, miesiąc kwiecień, piąty dzień miesiąca, godzina czternasta, dwudziesta druga minuta i dwunasta sekunda czasu – oczywiście niektóre z tych danych są przykładowe – lecz meritum mojej wypowiedzi jest to, że nawet wtedy gdy ograniczyłeś siebie do myślenia, że „tu i teraz” jest dosłownie tu i teraz, to nadszedł czas, aby odkryć, że tak nie jest. Nie ma żadnego czasu czy też przestrzeni, która ograniczałaby twoje wyrażanie szlachetnych cech obecnych w tobie. Poza tym pudełkiem są one tak duże jak duża jest czasoprzestrzeń „tu i teraz”; rozumiem jednak, że rozróżnienie to może być trudne.
Najważniejsze w tym wszystkim jest wiedzieć, że gdy transmitujesz swoje życie miłościo-centryczne w obręb swojego wszechświata lokalnego, to dotykasz czegoś więcej niż tylko swojego wszechświata lokalnego i nie jesteś zamknięty w tu i teraz, lecz możesz transmitować swoje życie miłościo-centryczne w obręb wszystkich czasów (każdego punktu na listwie czasu) – a nawet w obręb nie-czasu.
43:10 Mark: Widzę, że nasza rozmowa zaczyna poruszać kwestię podróży w czasie. Po ilości emaili jakie tobie przekazuje, wiesz że podróż w czasie jest jednym z najczęstszych tematów. Nie jest on w pierwszej piątce lub szóstce, ale prawdopodobnie gdzieś w czołówce, wiesz, w pierwszej dziesiątce czy coś koło tego.
W materiałach WingMakers, niektóre kwestie podróży w czasie są poruszone w książce Projekt Starożytna Strzała. Dla osób, które nie zapoznały się ze wszystkimi materiałami, przynajmniej jeśli chodzi o książkę... opisana jest w niej technologia nazywająca się BST, czyli Technologia Czystej Tablicy. Czy chcesz rzucić trochę światła na ten temat?
James: Nieszczególnie, nie tym razem. Nie dlatego, że uważam ten temat za nieinteresujący, ale energetyki naszej rozmowy będą lepiej pomocne jeśli pozostaniemy na innej długości fali.
Mark: W porządku, rozumiem.
James: Widzisz, czasoprzestrzeń jest wynalazkiem umysłu pozwalającym nam poruszać się w rzeczywistości trójwymiarowej. Na coś, co jest wynalezione przez umysł, zawsze może oddziaływać wyższa świadomość Ducha, jako że zawiera ona (obejmuje sobą) umysł. A zatem, jako Istoty Duchowe, podróżujemy w czasie przez cały czas.
Rodzaj podróży w czasie opisany w materiale WingMakers odnosi się bardziej do zinstytucjonalizowanej podróży w czasie i wprowadzania jej do świata ludzkiej technologii. Istnieje wiele projektów, w których eksperymentuje się z podróżą w czasie, w książce Starożytna Strzała jedynie przybliżyłem jeden z takich projektów. Lecz zabieranie się za instytucjonalizowaną podróż w czasie to bardzo, bardzo złożony temat.
44:46 Mark: James, chciałbyś już zrobić sobie przerwę?
James: Tak, byłoby dobrze, abyśmy rozprostowali nogi, ale chciałby jeszcze dodać końcowy komentarz zanim skończymy tę część.
Mark: Okay, nie ma sprawy.
James: Chwila.
45:12 Wszyscy jesteśmy fragmentami pojedynczego organizmu, tak jak pojedyncze fotony tworzące wiązkę światła albo jak biliony elektronów tworzące prąd elektryczny przepływający przez galaktykę. Kiedy wychodzimy ze świata zjawisk wchodząc w wyższe wymiary rzeczywistości, jednostkowość jest zamieniana na społeczność. Społeczność ta jest ogromna i ogarniająca, zawiera ona inteligencję odzwierciedlającą jej kolosalność.
W czasach przed nami, pojawią się ruchome piaski oraz skradające się wątpliwości, i wielu ludzi będzie odczuwać strach próbując to pojąć. Chciałbym przypomnieć każdemu kto ma otwarty umysł, że jesteś tutaj w tym czasie po to, aby przekazywać swoją miłość niezależnie od warunków i wydarzeń świata zewnętrznego.
Założeniem Event Temples jest pomóc zorganizować takowe społeczności kwantowe, tak, abyśmy kolektywnie mogli być przykładem społeczności opartych-na-miłości żyjących pośród jednostek bazujących-na-strachu, i łagodzić energie strachu, obwiniania, nienawiści, przetrwania, niewiedzy i chciwości, które to będą emitowane w nadchodzących latach, gdy mają miejsce bóle porodowe nowej Ziemi.
Rozumiem, że jest bardzo łatwo paść ofiarą tych energii bazujących-na-strachu, chcieć chronić siebie i bliskie nam osoby, przygotowywać się na niespokojne czasy – a w związku z czym – czołgać się w kokonie ochronnym i czekać, aż minie chaos. Tym niemniej czasy, bez względu na to jak trudne mogą się one stać, będą znaczniej łatwiejsze dla szerszej społeczności ludzkości i Ziemi wówczas, gdy ci z nas, którzy przybyli na tę planetę w tym czasie w pełni przebudzą się do swojej misji przyjmowania i transmitowania częstotliwości miłości w obręb naszego wszechświata lokalnego – wiedząc dobrze, że ściany naszego wszechświata lokalnego sięgają do najdalszych i najbardziej starożytnych ścian wszechświata naszego Stwórcy. W rzeczywistości są oni jednym i tym samym; to, co przesyłamy do jednostki, dociera do wszystkich. Cyrkuluje to pośród szerszej społeczności i stabilizuje ją w obliczu jakiegokolwiek niepokoju.
47:39 Dlatego odpowiedzialnością naszą w tym czasie jest stać się twórcami przekształcającymi wojnę w pokój, twórcami przekształcającymi niepokój w miłość, twórcami przekształcającymi mrok w światło, twórcami przekształcającymi rozpacz w nadzieję. Jeśli ktokolwiek z was powątpiewa w swoją misję lub cel – niech pamięta, że jest ona właśnie tym, o czym mowa w powyższym zdaniu.
To, w jakie ubranie ubierzesz swoją misję – „ubranie” w sensie twojej pracy, hobby, rodziny, związków – należy do ciebie, i w szerokim pojęciu rzeczywistości, nie ma to większego znaczenia. To, co jest ważne, to abyś wyrażał życie miłościo-centryczne w obręb swojego wszechświata lokalnego, niezależnie od wydarzeń zewnętrznych. Umieść to w centrum swojej ludzkiej egzystencji, wiedząc, że kiedy tak czynisz, stajesz się siłą stabilizującą, i spośród wszystkich sił jakie są potrzebne w tym czasie TA... ta jest tą najbardziej niezbędną.
48:43 Mark: Tak, dociera to do mnie, przynajmniej intelektualnie, ale robienie tego to inna sprawa. Chodzi mi o to, że – być może będzie to zbyt ekstremalny przykład – ale jeśli doświadczamy braku jedzenia, w ruchu ulicznym panuje brawura, albo gospodarka przechodzi silny spadek, jak mamy wtedy być stabilnymi siłami? Czyż nasza normalna reakcja nie polegałaby na wkręceniu się w chaos, gdy ten na nas oddziałuje; myślę że byłoby bardzo trudno pozostać na poziomie serca czy też wyrażać życie miłościo-centryczne, znalazłszy się pośrodku takiego chaosu.
James: Nie prognozuję, że będzie chaos, chociaż istnieje taka możliwość. Większość zdarzeń katastroficznych, które stanowiły możliwe elementy składowe bólów porodowych Ziemi, zostało już złagodzonych. Na planecie istnieje wystarczająca ilość ludzi, aby to ustabilizować. Przy okazji, jest to ważny powód zjawiska, które niektórzy nazwaliby terminem: przeludnienie. W rzeczywistości, na planecie potrzeba bardzo dużej ilości ludzkiej populacji, aby ta stała się siłą stabilizującą, mówiąc od strony energetycznej... aby załadowała ona na planetę pole wyższego rzędu.
Tak, faktycznie ma miejsce trudność, o której mówisz. Jeśli na ulicach panuje nieład, albo przez kilka dni nie działa Internet, albo nagle rząd ogłasza, że istoty pozaziemskie są tak naprawdę realne – tego rodzaju zdarzenia wywarłyby dogłębne implikacje na system naszych wzorców społecznych. Byłoby to jakby odwrócić go na moment do góry nogami, i w takim stanie dezorganizacji byłoby trudno myśleć, działać i wyrażać się poza obrębem reakcji społecznej, zwłaszcza w obliczu mediów rozdmuchujących płomienie strachu i obawy.
Tym niemniej, oto jest wskazówka, co powinieneś wtedy zrobić: Za każdym razem kiedy czujesz, że twoja umiejętność do promieniowania życiem miłościo-centrycznym jest zagrożona czy też zredukowana, musisz wtedy jedynie wezwać swoją wyższą Jaźń, aby zregenerowała tę umiejętność, zanurzyć się w zbiorniku miłości i współodczuwania, który otacza cię w każdej chwili.
50:50 Mark: James, w jaki sposób osoba może wezwać wyższą Jaźń, albo zanurzyć się w zbiorniku, o którym mówisz? Czy istnieje na to jakaś technika, którą byś polecał?
James: Jest to dobre pytanie, ale nie istnieją formuły w tej sprawie, Mark, albo przynajmniej, żadne takie, które według mnie są skuteczne.
Pozwól, że odpowiem w ten sposób. Jeśli ludzie naszego świata znaliby tylko stan snu, to byłoby logiczne, że obawialiby się wówczas nastania poranka. Ludzie zastanawialiby się „Czym jest to dziwne światło, które nas budzi?”
Obecne czasy to czas, w którym Duch odnosi zwycięstwo nad siłami materializacji, wyłoni on się w cichej supremacji, która jest sygnaturą jego Źródła. Owe wyłonienie się jest jak poranek, jak światło spływające na nasz świat, które katalizuje ludzi do przebudzenia. Czasami światło to wywoła zgiełk i niepokój, lecz jest tak tylko dlatego, ponieważ ludzie byli w stanie snu przez tak długi czas, że boją się zmian jakie wnosi to światło, jako że na głębszym poziomie wiedzą oni, że zmiany te są dogłębne i trwałe, a wraz z nimi pojawia się odpowiedzialność, którą muszą na siebie przyjąć, gdyż inaczej w pewnym sensie pozostaną w tyle.
52:10 Ci, którzy są prawdziwie przebudzeni, będą postrzegać niespokojne czasy jako manifestacje tego światła i nie wzbudzi ono w nich instynktów przetrwania czy też desperackich poczynań polegających na ucieczce i ukrywaniu się. Odczują oni nową moc jaka dotarła do nich spontanicznie, w tym sensie spontanicznie, że nie będą jej świadomie wzywać, lecz ta mimo wszystko spłynie na nich niczym strumień energii, po czym zakotwiczą oni ją w sobie, będą się nią dzielić oraz doświadczać inaczej niż kiedykolwiek wcześniej.
Widzisz, mógłbym tobie przekazać taką albo inną technikę, ale koniec końców, byłaby ona tylko zbiorem słów. Zamiast tego, dzielę się Duchem zawartym za słowami, siłą zza przedmiotu, i to, według mnie, jest czymś bardziej wartościowym. A zatem, jeśli chcesz, wsłuchuj się w siłę Ducha, jako że poinformuje ona ciebie i podtrzyma twoją koncentrację na misji, dla której przybyłeś tutaj, aby być jej częścią oraz sfinalizować ją w postaci inteligencji kolektywnej.
Myślę, że już skończymy tę cześć wywiadu, Mark.
53:20 Mark: W porządku, nie ma sprawy, rozumiem.
James: Tak, rozprostujmy trochę nogi i odświeżmy się.
Mark: Okay, kończymy. Wrócimy na część trzecią, zresztą dla tych którzy to słuchają nie ma to znaczenia, gdyż nagranie nie ma przecież przerwy w czasie, ale w kontekście ciebie James: zaczniemy za jakieś dziesięć lub piętnaście minut, okay?
James: W porządku, Mark.
00:01 Mark: Trzecia część wywiadu z Jamesem, 5 kwietnia 2008, copyright 2008 WingMakers, wszystkie prawa zastrzeżone.

00:33 Mark: Okay, zaczynamy trzecią, ostatnią część wywiadu. Nazywam się Mark Hempel i jestem tutaj z Jamesem. Jeśli słuchasz tego nagrania, a nie słyszałeś części 1 i 2, to być może będziesz chciał zacząć od nich, zanim wsłuchasz się w część trzecią.

00: 55 Mark: Tak jak w części drugiej, pominę informacje wstępne, ale powtórzę raz jeszcze, wszystko to jest kontynuacją pierwszej części wywiadu, a więc możesz do niego wrócić jeśli interesuje ciebie, jak to się stało, że James przyjechał do Minneapolis i doszło do nagrania tego wywiadu.

A więc, przypominam, James, że zamierzam zadać nieco bardziej osobiste pytania w tej części, dlatego jeśli któreś z nich będzie zbyt osobiste, to po prostu powiedz mi o tym.

01:20 James: Dobrze, rozumiem... zobaczmy gdzie prowadzi nas Duch.

01:25 Mark: Sądzę, że powinienem dodać, iż pozwalamy temu wywiadowi płynąć w sposób organiczny. Nagrywam go na dysk twardy i naprawdę nie zaprzątam sobie głowy edytowaniem czegokolwiek na tym etapie, a więc jest to rodzaj swobodnie płynącego wywiadu. Okay, myślę, James, że być może najbardziej podstawowe pytanie jakie dostaję to: kim jesteś. A więc zacznijmy po prostu od tego pytania.

Kim jesteś?

01:49 James: Cóż, jest to bardzo otwarte pytanie, nieprawdaż?

01:51 Mark: Racja, nie próbuję niczego kamuflować, w pytaniu tym chodzi mi o twoje otoczenie... gdzie dorastałeś, jakiego rodzaju rodzinę miałeś, czy miałeś rodzeństwo, tego typu sprawy...

02:00 James: Dorastałem w Hiszpanii, na obrzeżach Barcelony. Miałem normalne dzieciństwo – przynajmniej z punktu widzenia mieszkańców mojego miasta. Przypuszczam, że miałem nieco bardziej korzystną sytuację, gdyż mój ojciec był naukowcem... a więc od wczesnych lat miałem dostęp do książek i wykładów z różnych dziedzin naukowych.

02:21 Mark: A twoja mama, czy również pracowała zawodowo?

02:23 James: Nie, była ona, jak to współcześnie się określa, matką domatorką.

02:27 Mark: Czy masz rodzeństwo?

02:28 James: Tak, mam starszego brata i młodszą siostrę.

02:31 Mark: Dorastałeś wyłącznie w Hiszpanii... czy może przeprowadzałeś się?

02:33 James: Jako że mój ojciec pracował dla rządu, moja rodzina przeprowadzała się kilka razy w rejonie Europy... głównie Europy północnej, ale raz także przebywaliśmy na dłużej w Londynie, a nawet mieszkaliśmy w Indiach, gdy mój ojciec uczył tam przez dwa lub trzy lata.

02:50 Mark: Kiedy przeprowadziłeś się do Stanów Zjednoczonych?

02:52 James: Około dwanaście lat temu. Zanim przeprowadziłem się tutaj na stałe, byłem kilka razy w US jako przyjezdny.

02:58 Mark: Czy możesz nam powiedzieć jakie było twoje pierwsze wspomnienie, wówczas gdy zacząłeś się budzić do... do tej misji w twoim życiu?

03:08 James: Moje pierwsze wspomnienie w rzeczywistości pochodzi od mojej matki, która powiedziała mi o śnie, który opisałem jej gdy miałem zaledwie jakieś pięć lat. Szczerze mówiąc, osobiście nie pamiętam szczegółowo tego snu, ale pamiętam moją matkę opisującą mi go wielokrotnie przez lata, a więc czuję, że pamiętam go całkiem dobrze dzięki jej przypominaniu mi o tym śnie.

Sen dotyczył moich interakcji z grupą nauczycieli duchowych, lecz niezależnie od tego, co jak przypuszczam było pogmatwanym opisem tego, co dowiedziałem się w moim śnie – rzeczą, która w szczególności wywarła wrażenie na mojej matce było to, jak bardzo entuzjastycznie opowiadałem jej mój sen. Powiedziała, że przybiegłem na dół z mojej sypialni gestykulując niczym dyrygent orkiestry – wymachując rękoma na wszystkie strony – prawdopodobnie było to niezłe widowisko... eksplozja podekscytowania.

04:01 Mark: Nie lada wesoła sprawa wyobrazić sobie ciebie w takiej sytuacji... dlaczego uważasz, że ten sen był dla ciebie tak bardzo aktywujący?

04:06 James: Cóż, w gruncie rzeczy to nie wiem czy był on siłą aktywującą w moim życiu, lecz był on ważny dla mojej matki, która czuła, że sen ten ma swoje specjalne znaczenie. Miała ona bardziej filozoficzne podejście niż mój ojciec i... i większą skłonność do postrzegania tych snów jako coś więcej niż tylko sny. Była ona przekonana, że potrzebuję edukacji duchowej, równie silnie jak mój ojciec był przekonany, że potrzebuję zgłębiać wiedzę naukową. Dlatego, w pewnym sensie, sen ten uchwycił uwagę mojej matki na sposób, który nawet nie doceniałem czy też nie rozumiałem w tamtym czasie. Wiedziałem jedynie, że zaczęła przykładać większą uwagę do mojej sfery duchowej.

Jeśli chodzi o mnie, to po tym jak opowiedziałem jej sen, prawdopodobnie poszedłem po śniadaniu łapać żaby... ale jeśli chodzi o moją matkę, to w pewnym sensie stała się moim opiekunem duchowym, upewniając się że mam książki, nauczycieli i czas na rozwijanie moich zainteresowań w sferze duchowej.

05:07 Mark: Czy twoja rodzina brała udział w życiu religijnym?

05:11 James: Mój ojciec był sumienny w swoim praktykowaniu, lecz nie wkładał w to swojego serca. Dla niego, religia, przynajmniej taka jak to nauczano w naszym kościele, była bardziej ceremoniałem społecznościowym, aniżeli miejscem do uczenia się czegoś. A był on typem osoby, która cały czas uczyła się czegoś nowego. Dla mojej matki, kościół był doświadczeniem sakralnym i ponownie, dotyczyło ono nie tyle uczenia się czegoś od kapłana, co doświadczania subtelnych energii Ducha.

05:42 Mark: Z twoich opisów wynika, że twoja mama była tym, kto zainteresował ciebie całą tą duchową sferą życia…

05:48 James: Matki są często osobą, która wspiera ten aspekt życia dziecka. Wrażliwe matki często mają bliższą więź z sercem dziecka i wyczuwają jego rozkwitanie – rozpościeranie eterecznej anteny/transmitera, o której mówiłem wcześniej. Ponadto mają one skłonność dzielenia z dzieckiem więcej czasu poświęconego na rozwijanie się. Jak zauważyłeś, tak też było w przypadku mojej matki.

06:15 Mark: Chciałbyś opowiedzieć jakieś szczegóły z tego snu?

06:22 James: Nie, byłoby trudno opowiedzieć go w sposób, który wniósłby coś wartościowego w tę rozmowę, Mark. Wystarczy powiedzieć, iż wywarł on na mnie wyjątkowe wrażenie, ponieważ wiedziałem, nawet w tym wieku, że byłem częścią innej grupy, jeśli tak to nazwać, lub też rodu, w ramach innej płaszczyzny. Wiedziałem, że funkcjonowałem jednocześnie w dwóch lub więcej światach, a moja edukacja prowadzona była tak samo od wewnątrz, jak i w szkołach naszego świata.

06:54 Mark: James, kiedy zacząłeś myśleć o wykonaniu tego całego projektu? Mówiąc cały projekt mam na myśli materiały WingMakers, EventTemples i Lyricus. Kiedy ta cała wizja wyłoniła się w pełni?

07:05 James: A więc… od młodych lat dziecięcych wiedziałem, że jestem tłumaczem. Zdałem sobie z tego sprawę, gdyż zauważyłem brak tego języka u moich przyjaciół. Było dla mnie bardzo dziwne, że chcieli oni myśleć i mówić językiem dorosłych, podczas gdy język, który słyszałem w moim wnętrzu był o wiele bardziej fascynujący, dokładny, czysty i klarowny.

Kiedy skończyłem 9 lub 10 lat, straciłem to połączenie. Było to w okresie, gdy moja rodzina przeprowadziła się do Indii. Stanowiło to przeskok kulturowy, który spowodował rozłączenie; stałem się wówczas bardzo biegły w zarysowywaniu nowego głosu: głosu oddzielenia, znanego pod inną nazwą jako postawa ateisty.

07:51 Mark: Czy, czy ty chcesz mi powiedzieć, że byłeś ateistą?

07:54 James: W Indiach, mój ojciec był dla mnie bardziej dostępny niż w jakimkolwiek innym czasie mojego życia, w związku z czym jego wpływ był silniejszy.

08:03 Mark: Czy twój ojciec był ateistą?

08:04 James: Nie, był on agnostykiem żywiącym silną nadzieję, iż wszystko to jest zaprojektowane przez inteligentną istotę, lecz do chwili jego odejścia zawsze brakował mu jeden krok do całościowego objęcia stanu rzeczy.

Widzisz, jego posada w Indiach była dla niego dość prostą czynnością, stąd miał wiele wolnego czasu, a za czym idzie, stałem się rodzajem jego ucznia. Wiedział on też, że nie byłem zadowolony z czasu jaki spędzałem w lokalnych szkołach. Był on bardzo wymagający wobec mnie... wobec wszystkich jego dzieci i być może trochę z poczucia winy, koncentrował się na spędzaniu ze mną sporej ilości czasu, jak również z moim rodzeństwem.

08:38 Zagłębiłem się w świat nauki i mój umysł – po raz pierwszy w moim życiu – stał się kierownikiem mojego poglądu na świat. Wchłonąłem książki z dziedzin filozoficznych i naukowych, po czym mój wewnętrzny głos stopniowo ucichł w obliczu tych wielkich autorów. Zacząłem konstruować złożone twierdzenia i teorie mentalne mające za zadanie udowodnić – wszystkim wszem i wobec – że Bóg nie istnieje.

09:12 Mark: Co zrobili twoi rodzice? Przypuszczam, że twoja mama musiała być zdziwiona tym, co się z tobą stało.

09:16 James Rozumiała to. Była to po prostu pewna faza. Widzisz, potrzebowałem poczuć punkt widzenia ateisty. Potrzebowałem zrozumieć ich poczucie oddzielenia i uzmysłowić sobie ich intelektualne modalności logiki i przeświadczenia.

09:31 Mark: Jak długo trwała ta faza?

09:32 James: Około dwa lata.

09:34 Mark: Co się wydarzyło, że wydostałeś się z tego?

09:38 James: Zacząłem wchodzić w interakcje z moim światem wewnętrznym i stało się dla mnie bardzo jasne, że działo się coś, co ani nauka ani filozofia nie są w stanie wyjaśnić.

9:48 Mark: Ile miałeś wtedy lat?

09:50 James: Około jedenaście...

09:51 Mark: Jakiego rodzaju doświadczenia stały się twoim udziałem?

09:53 James: Wolałbym nie wchodzić w tego szczegóły, Mark, powiem jedynie, że było to jak ponowne połączenie się z moim wewnętrznym rodem i ponowne zapoznanie się z powodem mojego inkarnowania się tu w tym czasie.

10:05 Mark: Czy to wtedy otrzymałeś idee pod materiały WingMakers i Lyricus?

10:09 James: W przypadku tego typu pracy zawsze istnieje ziarno wizji. Ziarno było mi przekazane poprzez stan snu i to moje intuicyjne przebudzenie do tegoż ziarna było tym, co zaczęło przybliżać tę wizję do mojego życia. Nie nastąpiło to w ten sposób, że jakaś anielska istota usiadła koło mojego łóżka i podyktowała mi tę wizję, lub ogłosiła, że jestem wybrany jako jeden z nielicznych, albo że wszystko to stało się dla mnie jasne w przeciągu jednej chwili czy też nawet dnia.

Było to proste, stopniowe przebudzenie się do wizji oraz do świadomości tego, w jakim celu przybyłem na tę planetę w instrumencie ludzkim. Niektórzy artyści postrzegają takową muzę jako element, poprzez który uzyskują oni swoją inspirację czy też dostęp do swoich wizji – wizji artystycznych; z mojej perspektywy muza to Wyższa Jaźń czy też Obecność danej osoby, nie jest ona siłą zewnętrzną.

11:05 Mark: Czy to w tym czasie zaczął krystalizować się projekt WingMakers ?

11:09 James: Tak, było to około w tym czasie. Jednakże rzeczywisty impuls dla mojej pracy wynikł z eksperymentowania. Mówiąc to mam na myśli doszlifowywanie umiejętności tworzenia poezji, komponowania muzyki, malowania, pisania i spoglądania na każdą z tych ekspresji jako na rozszerzenie mojej jaźni – mojej Wyższej Jaźni. Wiedziałem, że ekspresje te wyłonią się w pełni jedynie wtedy, gdy będą zestrojone z misją, w ramach której przybyłem służyć.

11:34: Zacząłem malować w młodym wieku i obrazy te były dość dobre, lecz odkąd skończyłem jedenaście lat zacząłem postrzegać moją sztukę jako coś więcej niż zwykłe obrazy... stały się one symbolem wyższych częstotliwości, z którymi byłem w kontakcie, a w związku z tym, wszystko pozostałe również stało się ich symbolem, wliczając w to poezję, muzykę, filozofię i teksty. Obrazy objęły rolę przewodnika projektu.

Około piętnastego roku życia... stałem się świadomy, iż moje eksperymentowanie nad łączeniem różnych form sztuki w jedną całość, zaplanowano po to, aby mogło służyć mitologii WingMakers.

12:15: Rozumiem, że koncept WingMakers jako... jako przyszłej reprezentacji rodzaju ludzkiego jest trudnym do uwierzenia dla wielu ludzi, lecz słowo „WingMakers” jest kodowanym słowem symbolizującym tę rzeczywistość... ten przyszły kompozyt ludzkości rzeczywiście potrafi wchodzić w interakcje ze swoją przeszłą egzystencją. Podobne jest to do symbolu nieskończoności Ouroboros, w którym wąż połyka swój własny ogon.

WingMakers wybrali mnie jako tłumacza ich rzeczywistości – naszej przyszłej rzeczywistości. Przedmiotem tłumaczeń nie jest ich styl życia lub technologie, ale sama ich egzystencja oraz istnienie Wielkiego Portalu w odniesieniu do ludzkiego przeznaczenia, ponieważ to właśnie poprzez Wielki Portal my teraźniejsi – w pewnym sensie – na ponów łączymy się z przyszłą wersją nas samych.

13:15 Mark: Czy przekazali oni tobie instrukcje, co zrobić albo, co stworzyć?

13:20 James: Nie. Nie miało to miejsca. Oni po prostu wprowadzili mnie do ich Obecności jako zaproszonego gościa, abym mógł doświadczać, najlepiej jak potrafię, ich świat wibracyjny oraz zawartą w nim kulturę. Poza czasoprzestrzenią, ja również żyję w tym samym świecie – tak jak i my wszyscy – jednakże bardzo niewielu z nas doświadczyło tego faktu, nie wspominając już o kontaktowaniu się z tą inną rzeczywistością nazywaną naszą odległą przyszłością.

13:45 Mark: Jakbyś to opisał, ponieważ jak dla mnie propozycja ta jest trudna do objęcia przez mój umysł?

13:53 James: Jest to trudna rzecz do opisania, Mark. Jest to trochę podobne do ogromnego sznura ludzi rozciągającego się od czeluści pustynnych, aż po gigantyczny szczyt górski, gdzie ci, którzy są na szczycie góry mają kamerę video i przekazują ten cudowny obraz większego świata, który widzą, w dół sznura ludzi, tak iż ci którzy są na pustyni – jak i wszyscy pomiędzy – mogą doświadczyć inspirującego obrazu, który zachęca ich wszystkich do ascendencji... do wspinania się na obszar nowych terytoriów, nowych wymiarów.

Jest to tak dokładny opis jak tylko jestem to w stanie opisać za pomocą słów, Mark. Przyszłość ludzkości rozpościera się znacznie dalej na kontinuum czasoprzestrzeni niż jej korzenie wynikające z historii. Dlaczego miałoby to wydawać się nieprawdopodobne, że przyszła wersja nas samych potrafiłaby komunikować się z naszą czasoprzestrzenią w XXI wieku, i robiłaby to nie poprzez interwencje techniczne, ale po prostu poprzez empowerowanie wyższej, bardziej obejmującej świadomości?

14:56 Jedną z prawd, która zszokuje ludzkość w nie tak odległej przyszłości będzie zdanie sobie sprawy z tego, iż nasz przyszły kolektyw wchodzi w interakcje z naszą obecną formą znacznie bardziej niż jesteśmy tego świadomi. Jest to złożony temat sam w sobie, Mark, ponieważ wiele tak zwanych interakcji ze Stwórcą, istotami anielskimi lub Duchem są tak naprawdę interakcjami z przyszłą wersją nas samych, nami jako świadomość kolektywna. Owa świadomość kolektywna symbolicznie nazywana jest terminem WingMakers, lub też w innym czasie Elohim albo Istoty Świetliste, ale bez względu na to jaką użyjemy nazwę, jest to kwantowa, kolektywna świadomość gatunku ludzkiego w dalekiej czasoprzestrzeni, sięgająca do naszej.

15:44 Mark: Jak to się dzieje, że... że przyszła wersja nas samych potrafi kontaktować się z nami, ale żadne materiały na planecie o tym nie mówią? Wydaje się, że nasze święte księgi albo jacyś guru mówiliby o tym. Dlaczego kwestia ta jest pominięta w literaturze duchowej?

15:58 James: A więc, powtórzę ponownie, że WingMakers żyją w mitologii. Jest to trochę jak w słowach Williego Suttona wypowiedzianych, kiedy został w końcu schwytany... agenci FBI przypuszczalnie zapytali go „Dlaczego obrabowujesz banki?” Na co Willie odpowiedział, „Ponieważ są to miejsca, w których są pieniądze.” WingMakers żyją w mitologii, gdyż jest to miejsce, w którym żyją opowieści. Widzisz, informacja żyje i umiera w bardzo krótkich cyklach życiowych niczym Jętka, której długość dorosłego życia mierzona jest w minutach. Lecz opowieści mitologiczne, one żyją przez tysiące lat, tłumaczone są na setki języków i kultur, a ich puls jest tak samo silny dzisiaj jak tysiąc lat temu, jeśli je przestudiujesz.

16:46 Tak więc, WingMakers reprezentują przyszłą wersję nas samych, tak jak my reprezentujemy pradawną wersję ich samych. My i oni, na jednym poziomie, jesteśmy tym samym, oczywiście jeśli odjąć czasoprzestrzeń z równania. Przyszłość jest przedstawiona w niewyraźnych opowieściach mitologicznych, ponieważ przyszła wersja nas samych nie chce nadużywać swojej pomocy poprzez ingerencję w nasze własne wybory i wolną wolę.

Istnieją inne gatunki – pozaziemskie w swej naturze – które również połączone są z naszym ludzkim biegiem rzeczy lub przeznaczeniem i one również chcą być pomocne, ale nie wywłaszczają naszej kolektywnej wizji, ponieważ już wiedzą czym się staliśmy, a ta po-ludzka poczwarka, w której obecnie przebywamy jest niezwykle podatna na wpływy.

17:32 Mark: Czyli innymi słowy, ponieważ przyszła wersja nas samych jest już znana jako mądre i kochające istoty, to nikt nie chce tego sknocić poprzez ingerencję w nas? Czy tak to mniej więcej wygląda?

17:47 James: Tak, lecz jest to sprowadzone do sporego uproszczenia. Gatunek ludzki rozciąga się daleko poza naszą obecną definicję tego czym jest człowiek. Jak wiesz, każdy na naszej błękitnej planecie jest w 99.9% taki sam jak pozostali pod względem DNA, a mimo to, jeśli pójdziesz do centrum handlowego i usiądziesz na ławce na godzinę lub dwie, to nie powiedziałbyś, że wszyscy przechodzący wydają się być w 99.9% identyczni. W rzeczywistości istnieje duża rozmaitość w gatunku ludzkim w każdym aspekcie jaki możesz zmierzyć, z wyjątkiem DNA. Substancja, którą nazywamy terminem DNA jest być może najbardziej chronioną esencją w kosmosie, ponieważ jest ona nicią przetwarzającą czasoprzestrzeń w nieczasoprzestrzeń, i w tym znaczeniu, definiuje ona przeznaczenie gatunku.

Tak jak możesz postrzegać DNA jako indywidualny element jednostki lub rodzinnej linii genetycznej, to tak samo możesz również postrzegać DNA jako kolektyw – na poziomie gatunku – jako kolektyw, w którym zawarte jest paliwo pozwalające na dosięgnięcie Centralnego Słońca galaktyki. Zdaję sobie sprawę, że może się to wydawać metaforyczne, i po części takowe jest, lecz sedno tego co powiedziałem jest całkiem dosłowne.

19:05 Mark: Okay. W porządku, chciałbym wrócić do tematu początkowej interakcji z WingMakers. Co było doświadczeniem, które przekonało ciebie do rozwijania materiałów i mitologii?

19:16 James: Rozumiem twoje zainteresowanie nad dotarciem do pierwotnego czy też źródłowego materiału, ale jak już powiedziałem, materiały te nie powstały na zasadzie pojedynczego doświadczenia czy też w ramach chwili „ah ha”. Zdaję sobie sprawę z tego, że niektórzy ludzie doznali takiego nagłego przebudzenia, w którym świadomość kosmiczna zalała ich instrument ludzki i stali się oni na zawsze zmienieni przez światło. W moim przypadku, było to mniej spektakularne, składało się z większej ilości stopniowo następujących po sobie zdarzeń i doświadczeń, które ukształtowały moje zestrojenie energetyczne z WingMakers.

19:51 Mark: Ale gdy po raz pierwszy skomunikowałeś się z nimi, jak to wyglądało?

19:55 James: Nie próbuję być wymijający, Mark, ale pozwól, że wyjaśnię to w ten sposób. Powiedzmy, że jestem astronautą, lecz zamiast statku kosmicznego, używam mojej świadomości do eksploracji nowych wymiarów czasoprzestrzeni. Podczas jednej z takich podróży natknąłem się na świadomość, która była pozaziemska, funkcjonowała poza naszą czasoprzestrzenią, a jednak, z racji trajektorii naszej czasoprzestrzeni, nastąpiło natychmiastowe potężne połączenie, tak jakby było ono nastawione w starożytnych czasach z szczegółową dokładnością.

20:34 Kiedy skontaktowałem się po raz pierwszy z tą świadomością kolektywną, to stało się dla mnie jasne, że posiadała ona inteligencję przewyższającą moją własną, a pomimo to, jej relacje z moim światem były tak zażyłe, iż musiała ona być jego częścią – albo jako obserwator albo jako ten, kto doświadcza. Jak się okazało, była nimi obydwoma. Gdy po raz pierwszy zacząłem wchodzić w interakcje z tą świadomością – która później stała się dla mnie znana jako WingMakers – nie byłem pewien czy były to dwie, sto, tysiąc, milion czy nawet bilion różnych istot. Jednakże z czasem stało się jasne, iż liczba nie była tak istota jak same transmisje, które przekazują odnośnie przeznaczenia ludzkości.

21:20 Mark: James, zanim będziesz kontynuował, pozwól że wyklaruję tę jedną sprawę.

A więc, WigMakers są kompozytem istot istniejącym w naszej przyszłości? Racja? Czyli innymi słowy, my wszyscy, w dalekiej przyszłości, zjednoczymy się jako jedna świadomość, gdzieś w przestrzeni, i co jakiś czas osoby takie jak ty wykonają odpowiednio daleką projekcję swojej świadomości w tą przyszłą czasoprzestrzeń i nawiążą kontakt? Czy to właśnie mówisz?

21:55 James: Składa się na to skomplikowany zestaw pojęć. Pozwól, że spróbuję w ten sposób... lecz najpierw, chciałbym zaznaczyć, że trudności w zrozumieniu tego przez ciebie lub przez kogokolwiek innego słuchającego tego dialogu, nie są żadnym niedociągnięciem tej osoby, opisywanie tego jest dla mnie równie trudną sprawą. Stąd też biorę odpowiedzialność za poczucie abstrakcji, jeśli takowego doświadczysz.

22:14 WingMakers mają inną częstotliwość egzystencji, co oznacza, iż funkcjonują oni bez gęstości naszego instrumentu ludzkiego na tym etapie ich egzystencji, lecz jest to coś innego niż bycie nieinkarnowanym lub bycie istotami, które opuściły swoje ciało poprzez śmierć. Oni wciąż funkcjonują w instrumencie ludzkim, składa się on po prostu z bardziej subtelnej częstotliwości światła czy też struktury kwantowej, ale wciąż pełni on rolę powłoki czy też instrumentu indywidualności.

22:40 I teraz, jednym z efektów ubocznych życia w takiej bardziej subtelnej częstotliwości jest to, że ściany pomiędzy indywidualnością a jednością są przenikalne, a zatem zdolność do przemieszczania się pomiędzy stanem indywidualności a stanem jedności jest jedynie kwestią pomyślenia o tym. Tak jak my przeskakujemy pomiędzy myślami, tak oni potrafią z łatwością przemieszczać się z suwerennej indywidualności do Jedności w świadomości i wracać z powrotem. W stanie Jedności, WingMakers – jako stan świadomości kolektywnej – mają dostęp do wspólnych zapisów holograficznych, zestawionych w oparciu o rozwój ewolucyjny gatunku od prostej istoty dwunożnej do oświeconego Koherentnego Kolektywu zestrojonego z częstotliwościami Inteligencji Źródła.

Tak więc, mając dostęp do tego hologramu, potrafią oni wprowadzić siebie w naszą czasoprzestrzeń w postaci nici zdarzeń. Takowa nić zdarzeń jest starannie zaprojektowana do ujawnienia ich tożsamości, lecz ubrane jest to zawsze w kontekst mitologiczny, po to aby pojawienie się ich tożsamości niosło znaczeniowość, a nie tylko zbiór informacji, lub co gorsza, aby nie stali się przedmiotem lęku.

23:47 Mark: Co masz przez to na myśli?

23:49 James: Możesz nie zdawać sobie z tego sprawy, Mark, i jak przypuszczam niewielu ludzi zdaje sobie z tego sprawę, ale nasiona lotosu oraz nasiona palmy daktylowej pokazały, że zachowują swoje moce kiełkowania nawet po tysiącach lat; pamiętam jak kilka lat temu słyszałem o nasionie palmy daktylowej mającym ponad dwa tysiące lat, z którego wyrosło drzewo. A zatem, nasiona te zachowują swoją moc życia i transformacji.

24:18 Wspomniałem o tym dlatego, gdyż opowieści mitologiczne są jak te nasiona, zachowują swoją moc, ponieważ nie próbują niczego wyjaśniać, lecz po prostu nieść znaczenie. Wszystko w świecie dzisiejszej kultury dąży do podpięcia się pod model polegający na wyjaśnianiu tego, co oznacza dana informacja w kontekście przydatności, ale w przypadku WingMakers, są oni bardziej zainteresowani aktywowaniem ludzi gotowych do stania się suwerennymi istotami, a następnie do zaaplikowania tegoż empowermentu w obręb swojego wszechświata lokalnego i przetransformowania go.

24:49 Jeśli narysowałbyś wokół siebie okrąg o średnicy 5-6 metrów, to obrazowałby on w przybliżeniu twój wszechświat lokalny. Jest to twoje świadome środowisko energetyczne; i w wielkim schemacie multiwersu o nieograniczonym zakresie, może on wydawać się drobiną... maleńką cząsteczką w bezgranicznym oceanie. Lecz w rzeczywistości, to, co zawiera się w tej sferze świadomości jest czymś znacznie więcej niż objętość przestrzenna 120 metrów sześciennych, ponieważ w tejże sferze znajdują się pola wymiarowe multiwersu; mimo że nie są one widoczne dla twoich zmysłów – to one i tak tam są.

25:30 Dlatego też, powinieneś postrzegać tę objętość przestrzenną – tą sferę energetyczną twojego wszechświata lokalnego – jako odpowiednik portalu łączącego ciebie z multiwersem poprzez Obecność twojej duszy. Jest to kluczowe przesłanie jakie WingMakers zawarli w swojej mitologii, jak również kluczowe przesłanie mojej własnej pracy. Jaźń ludzka posiada multiwers lokalny, którego głównym architektem oraz inteligencją zarządzającą jest twoja Obecność Kwantowa. Obecność ta jest zbudowana z budulca Inteligencji Źródła, i tak jak Źródło czy też Stwórca funkcjonuje w multiwersie nielokalnym, tak twoja Obecność funkcjonuje w twoim multiwersie lokalnym.

26:17 Mark: Czy możesz trochę wyjaśnić, co masz przez to na myśli... wydaje się, że mówisz właśnie, iż jesteśmy Bogami w naszym własnym wszechświecie—

26:26 James: Multiwersie. Multiwers lokalny to sfera zawierająca ciebie – nie tylko twoją obecną jaźń, w owym multiwersie lokalnym zawarte są kolektywne częstotliwości energetyczne twoich wszystkich inkarnacji. Twoje częstotliwości emocjonalne i mentalne wpływają do i otaczają owe wielowymiarowe pole. W obrębie twojego multiwersu lokalnego posiadasz domeny świadomości czy też... częstotliwości energetyczne tworzące federację świadomości.

Federacja ta tężeje w to, co widzisz teraz za pomocą swojego ciała ludzkiego.Większość ludzi ową świadomość nazywa terminem: trzeci wymiar czy też domena ludzka. Jak dobrze wiesz, istnieją również inne wymiary i nie będę zawracał głowy opisywaniem ich wszystkich, tym niemniej wyższa domena mentalna jest jedną z tych o decydującym znaczeniu, gdyż jest ona panelem umożliwiającym przełączanie się pomiędzy Obecnością Kwantową, a domeną emocjonalną czyli sercem.

27:22 Mark: Gdy mówisz o Obecności Kwantowej, to czy masz na myśli Duszę?

27:28 James: Tak, ale określenie to jest wolne od historycznego, poetyckiego kontekstu, dobrane tak, aby było bardziej adekwatne do naszych czasów.

27:36 Mark: Okay, jasna sprawa, jednakże jest trudno nadążyć za wszystkimi definicjami, gdyż zmieniają się one czy też przesuwają.

27:44 James: Zmienianie się słownictwa/terminów nie jest przypadkowe, Mark. Zabieg ten ustanawia tempo adaptacyjne oraz pomaga rozpuścić stare paradygmaty, zmieniając je na nowe, które są bardziej zestrojone z napływającymi energiami.

Zauważ, że nawet w czasie naszej rozmowy dokonałem terminologicznego przesunięcia ze wszechświata lokalnego na multiwers lokalny, z Wyższej Jaźni na Obecność Kwantową. Taki jest kierunek naszego obecnego świata. Musimy funkcjonować z elastycznością i lekkością, po to, ażeby pozwolić temu, co jest do okazania się... okazać się. Oznacza to, że jednego dnia musimy narodzić się do nowego konceptu, a drugiego dnia rozpuścić go. Może się to wydawać niestabilnością lub brakiem harmonii, lecz harmonia w rzeczywistości tkwi w elastyczności do płynięcia ze swoim multiwersem lokalnym oraz ze wszystkim, co napotykasz w jego obrębie.

28:39 Mark: Czuję, że zeszliśmy z naszego tematu... z nieco bardziej osobistej linii pytań, którą zacząłem, po której zaszliśmy tutaj; podoba mi się bardzo ta dyskusja, ale chcę zadać pytania. Czy chcesz wrócić do...

28:56 James: Rozumiem, Mark, lecz skoro Duch zaprowadził nas tutaj, to zostańmy tu na chwilę, jako że jest znacznie więcej do powiedzenia w tym temacie, i jestem pewien, iż temat ten niesie znacznie bardziej istotne informacje, aniżeli moje osobiste koleje życiowe.

29.09 Mark: Okay… w takim razie, przystaję na to. Pozwolę tobie sterować wywiadem.

29:12 James: Sugeruję, że lepszym kierunkiem będzie, aby to Duchowi pozwolić na sterowanie. Serce zakotwicza wyższe częstotliwości Obecności Kwantowej w obrębie sfery twojego multiwersu lokalnego. Faktycznie wygląda to tak, że jeśli narysowałbyś kropkę w dokładnym epicentrum tejże sfery, to kropka ta znalazłaby się w miejscu twojego serca – w punkcie skupiającym twojej jaźni ludzkiej oraz świadomości duchowej. Każde uderzenie twojego serca, od jego pierwszej wibracji, jeszcze nawet zanim stałeś się ludzką formą, było aktywowane przez Obecność twojej nieśmiertelnej jaźni.

A więc jak widzisz, Obecność Kwantowa – w pewnym sensie – stworzyła ciebie i to ona jest prawdziwą inteligencją w obrębie twojego multiwersu lokalnego. Jest ona posiadaczem wszechwiedzy i wszechmocy – w odniesieniu do twojego multiwersu lokalnego. I kiedy mówię o tym w kontekście ciebie, to jest to tak samo prawdziwe dla każdej istoty ludzkiej żyjącej na Ziemi. Każdy z nas jest skonstruowany w oparciu o ten sam wzorzec i posiada swoją Obecność... bez niej, twoje bicie serca... twoje życie... byłoby niemożliwe.

30:16 I teraz, owa Obecność potrzebuje, aby stworzyć zazębienie pomiędzy jaźnią ludzką, a punktem Obecności. Punkt Obecności znajduje się ponad tobą, na szczycie twojego multiwersu lokalnego; otacza on twoją jaźń ludzką, wpływając zarówno do twojego serca jak i do wyższego umysłu. Jak powiedziałem wcześniej, Wyższy Umysł jest przełącznikiem łączącym Obecność z twoim sercem; a zatem umożliwia on tę komunikację dwukierunkową oraz to, że zachowania zrodzone z cnót serca mogą być wyrażone poprzez twoją ludzką jaźń w obręb świata ludzkiego.

30:50 Mark: Ale wiesz, James, nie każdy jest na tym samym poziomie... chodzi mi o to, że wydaje się, iż niektórzy ludzie nie biorą pod uwagę Duszy czy też Obecności Kwantowej, myślą oni, że to umysł jest najwyższym autorytetem. Dlaczego tak jest? Dlaczego Bóg nie zrobił tego tak, że wszyscy bylibyśmy w stanie połączyć się z tą Obecnością z łatwością?

31:10 James: Po pierwsze, multiwers cechuje perfekcja i każda sfera jaźni ludzkiej jest częścią tej perfekcji, bez względu na to jak owa sfera jaźni ludzkiej może wyglądać w ramach domeny ludzkiej. Jeśli mógłbyś podejść do każdej osoby i zajrzeć w sferę jej multiwersu lokalnego – na poziomie kwantowym – to zobaczyłbyś jej perfekcję, ponieważ czas nie jest częścią wymiaru kwantowego, stąd czas jest jedynym elementem, który oddziela perfekcję multiwersu od jaźni ludzkiej. Z mojego punktu widzenia, wszystkie twoje zmagania nad poznaniem twojej Obecności Kwantowej, nad zrozumieniem twojego celu, nad poczuciem niezachwianego połączenia z twoim Stwórcą, wszystkie te zmagania są w przeszłości.
Czy rozumiesz?
31:55 Mark: Nie jestem pewien, ale kontynuujmy; być może coś z tego co powiesz za stymuluje we mnie wyklarowanie.
32:01 James: W porządku, Mark. Jest mądrym posunięciem pozwolić odejść tym rzeczom, z którymi natychmiastowo nie rezonujesz, bądź nie widzisz w nich sensu. Czasami odstąpienie od intelektualnej potrzeby zrozumienia danej rzeczy, jest dokładnie tym, co przynosi zrozumienie.
Jest interesującą sprawą, iż aktywowanie Obecności to prosty proces, aczkolwiek jest on rzadko kiedy uznawany przez wiodące ścieżki duchowe istniejące na planecie.
32:26 Mark: Dlaczego tak jest?
32:27 James: Trudno powiedzieć, ale głównie dlatego, ponieważ czyni on organizację instytucjonalną czymś zanikającym. Przykładowo, jeśli dana ścieżka duchowa mówi, że nie posiada założyciela, który doznał nadzwyczajnego doświadczenia duchowego, to religia taka rzadko kiedy rozwija się w coś trwałego. Spróbuj sobie wyobrazić Chrześcijaństwo bez doświadczenia przemiany św. Pawła, albo Buddyzm bez oświecenia Buddy, albo Islam bez entuzjastycznych wizji Mahometa. Religie te, w ich rdzeniu, potrzebują swoich założycieli aby wejrzeć w obręb mistycznych szczytów, po czym doświadczenia te zostają zinstytucjonalizowane jako ścieżka.
33:13 Kiedy w rzeczywistości, doświadczenia były jednostką, która wchodzi w interakcje ze swoją Obecnością oraz korzysta z jej inteligencji... tak jak to może robić każdy z nas. W następnej kolejności, lider zostaje wyramowany poza ludzkość jako ktoś o unikalnym przeznaczeniu, i do pewnego stopnia jest to prawdą, lecz doświadczenie rdzeniowe – dostęp do własnej Obecności oraz do jej wrodzonych empowermentów – jest to coś zupełnie normalnego i dostępnego dla każdego, kto się do tego przyłoży.
33:44 Mark: Odnośnie aktywowania swojej Obecności... czy istnieją jakieś określone techniki lub podejścia działające dla większości ludzi?
33:52 James: Praktykowanie Obecności jest ważnym aspektem Lyricusa. Do praktykowania tego potrzeba zarówno zdyscyplinowania jak i cierpliwości. Podstawowy szkielet-konstrukcyjny polega na rozumieniu relacji zachodzących pomiędzy domeną Kwantową, a mentalną i emocjonalną domeną jaźni ludzkiej. Określamy to terminem: Paradygmat Całości.
W naszym współczesnym świecie, intelekt i emocje potrafią generować ogromną ilość dysonansu i niekoherencji w obrębie multiwersu lokalnego, a to z kolei tworzy efekt falowy potrafiący spowodować nieumyślne zerwanie połączenia pomiędzy jaźnią ludzką, a Obecnością Kwantową. A zatem ten etap Praktykowania koncentruje się na a) koherencji (spójności) emocjonalnej prowadzącej do zachowań opartych na cnotach serca, i b) na dostrojeniu umysłu prowadzącym do dopuszczenia; mówiąc dopuszczenie mam na myśli pozwalanie Obecności Kwantowej na to, aby była inteligencją zarządzającą nad twoją domeną emocjonalną oraz domeną myślową.
34.53 Mark: Jak to zrobić? Chodzi mi o to, w jaki sposób osoba może dopuścić do siebie swoją Obecność, kiedy jest to tak abstrakcyjne dla większości z nas?
34:59 James: Jest to spostrzegawcze pytanie i bardzo się cieszę, że je zadałeś. W pierwszej kolejności trzeba przetransformować dysonans w ciele emocjonalnym, co oznacza, iż emocje złości, frustracji, chciwości, osądzania, zazdrości i rozczarowania... wszystkie te negatywne emocje są zagęszczeniami energetycznymi gromadzącymi się w twoim multiwersie lokalnym i ich energie potrzebują być wymiecione... zasadniczo: odeskortowane z twojego multiwersu lokalnego. Pamiętasz jak mówiłem o eterycznej antenie/transmiterze?
35:40 Mark: Tak.
35:42 James: Jest ona wyłączona właśnie przez te zgubne częstotliwości... i to jest wszystko czym one są: częstotliwościami... alikwotami dysharmonii. A więc, aby wymieść te nagromadzone częstotliwości, osoba potrzebuje utrzymywać otwartym swoje serce, ponieważ serce jest gruntem, na którym jest posadzona antena eteryczna, a jej korzenie – mówiąc przez moment metaforycznie – obejmują serce i są ze wszech miar wrażliwe na częstotliwości serca.
Częściowo, to poprzez praktykowanie sześciu cnót serca następuje wywołanie Obecności. Takie Wywołanie czy też Praktykowanie Obecności... nie ma ono postaci dokładnej formuły. Nigdy takowej nie ma. Niektórzy Ascendowani Mistrzowie używają specyficznych technik lub poleceń, lecz jeśli chodzi o tych z Lyricusa, my preferujemy jedynie zaproponowanie paradygmatu i pozwalamy jednostce współstworzyć z jej własną Obecnością optymalny sposób na przywołanie do własnego życia inteligencji zarządzającej Obecności.
36:42 Mark: Jestem ciekawy, James, dlaczego nazywacie to Paradygmatem Całości?
36:51 James: A więc, jest to bardzo... jest to bardzo ważna sprawa, dlatego proszę wysłuchaj tego uważnie; ponieważ multiwers lokalny oraz Obecność Kwantowa to centralne elementy zrozumienia, jakiego potrzebuje jednostka. Są one elementami aktywującymi paradygmat. Wraz ze zrozumieniem swojej Obecności oraz jej multiwersu lokalnego: możesz przemieścić się do Całości; autentycznie nie potrzebujesz jakichkolwiek innych nauczań lub nauczyciela – w postaci dostarczonej oczywiście; jesteś wszechzasobny, cierpliwy, wytrwały i działasz pod przewodnictwem swojego serca i swojej Obecności.
37:32 W sercu jednostki – jeszcze przed jej aktywacją czy też przebudzeniem – żyje fragment Pierwszego Źródła, lecz fragment ten, posiada energię wystarczającą jedynie do uruchomienia życia, czy też do wejścia do sali lekcyjnej domeny ludzkiej. Sam z siebie, nie jest on wystarczająco potężny, aby natychmiastowo wprowadzić życie w stan Całości. To może być zrobione jedynie krok po kroku, i każdy z tych kroków jest nawoływaniem z jaźni ludzkiej do Obecności, która to otacza i okrywa jaźń ludzką. Serce ludzkie dosięga do Obecności Kwantowej i wraz z każdym przejawem wzywania, wywoływania, wyrażania wdzięczności, przywoływania, wierzenia, modlitwy, wyrażania miłości – jego energia ulega wzmocnieniu, jego połączenie z Obecnością staje się wyraźniejsze, jego wizja przekształca się w obszerniej obejmującą. Pozwala ono Obecności być inteligencją zarządzającą, która przenika multiwers lokalny i wówczas to jesteś suwerenny... jesteś wtedy bezgraniczny w obrębie swojego multiwersu lokalnego... dostrzegasz Obecność w innych nawet jeśli oni tego nie potrafią.
38:44 Mark: Yhm, wow... w porządku, czuję się nieco oszołomiony... wprawiony w odrętwienie, może być innym na to określeniem... Tak, chcę tego. To o czym właśnie powiedziałeś, jest tym czego chcę. A więc, to co właśnie opisałeś, wiesz co mam na myśli, to coś czego jak myślę chcą ludzie.
39:04 James: W takim razie podejmuj Paradygmat Całości. Wchodź w interakcje z tym paradygmatem, tchnij go w swoje życie. Wykonuj tysiące kroków wyrażania wdzięczności i miłości wobec swojej Obecności Kwantowej. Nie ma tutaj żadnych skrótów, ponieważ muszą być zrobione odpowiednie przygotowania do połączenia się twojej jaźni ludzkiej z twoją Obecnością Kwantową. Istnieją one w odmiennych częstotliwościach i zazębienie owych częstotliwości nie jest czymś co chcesz zrobić zbyt szybko, dlatego bądź życzliwy dla siebie i innych, oraz przejawiaj miłosierdzie i cierpliwość. Każdego ranka, kiedy wstajesz, aby wejść do sali lekcyjnej swojej jaźni ludzkiej, zaproś swoją Obecność do towarzyszenia ci we wszystkich geometriach twojego życia... nawet w tych doczesnych i zwyczajnych sprawach.
39:52 Odczuwaj więź pomiędzy swoją jaźnią ludzką, a swoją Obecnością Kwantową, postrzegając tę więź jako partnerstwo ustanowione przez Pierwsze Źródło oraz uruchomione przez twoje najpotężniejsze aspiracje jako istota nieśmiertelna – aspiracje, które nawet boisz się je sobie wyobrazić, gdyż wydają się zbyt niepodobne do ciebie, zbyt niezwykłe do uwierzenia przez kogokolwiek z ludzi. A mimo to... proszę, nawet teraz, przesz do przodu ze swoimi boskimi uszami, wiedząc, że to co mówię jest w rzeczywistości twoją prawdą. Tak wygląda rezonans. W ten sposób jesteś prowadzony. W ten sposób poruszasz się po multiwersie lokalnym, który jest twoją salą lekcyjną.
40:39 Mark: Dziękuję, James, nie wiem dokładnie dlaczego, ale ze wszystkich rzeczy, o których dzisiaj mówiłeś, ta najbardziej do mnie dotarła. Czuję, że... czuję, że zmieniło się coś we mnie podczas słuchania tych słów. Ale sądzę, że chodzi tu o poczucie pewności, którego mi brakuje i prawdopodobnie też większości ludzi, pewności, że wszystko to jest prawdziwe. Wiesz... wiele z tego co właśnie powiedziałeś, wiem że jest o tym mowa w sekcji filozoficznej materiałów WingMakers, którą czytałem przez lata... nie sądzę jednak, abym wcześniej wprowadził pojmowanie intelektualne na, obecny teraz, poziom rozumowania sercem.
41:16 James: I to stanowi klucz, Mark, utrzymywać rozumowanie we wszystkich częściach siebie, a nie tylko w swojej głowie.
41:23 Mark: Mówisz tu o 120 metrach sześciennych?
41:26 James: W pewnej mierze, lecz pewność jest tak naprawdę harmonią. Istnieje harmonia rozumowania, w której multiwers lokalny jest harmonijny, ponieważ wiedza i zrozumienie płyną z łatwością i wówczas to jednostka odczuwa, że posiada dostęp do każdego wglądu czy też rozwiązania jakiego tylko potrzebuje. Że na pojawienie się jakiegokolwiek problemu, natychmiastowo pojawia się jego rozwiązanie. Że gdy próbuje się przebić jakikolwiek zły nastrój, ty z łatwością potrafisz go rozproszyć. Że gdy kiedykolwiek pojawia się w tobie zwątpienie we własną Obecność, to masz siłę, aby je odprawić.
42:02 Najczęstszym posunięciem, które powoduje u ludzi utratę własnej harmonii – a za czym idzie własnej pewności – jest osądzanie (ocenianie) siebie samego i innych. A co stanowi antidotum na osądzanie? Antidotum jest błogosławienie. Następnym razem kiedy znajdziesz się w pobliżu osoby lub grupy osób i zauważysz, że zaczynasz osądzać, to zamień swoje emocje na akt pobłogosławienia tej osoby/osób. Poczuj swoją Obecność – swoje 120 metrów sześciennych Obecności dosięgające multiwersu lokalnego tej osoby/osób i wzajemnie pokrywające się we wspólnym celu, a tym wspólnym celem jest wymiana błogosławieństw jako istoty boskie.
42:41 Jest to zaledwie jeden przykład tego, jak możesz przetransformować odczuwanie dysonansu zwątpienia > na odczuwanie pewności harmonii. Kiedy utrzymujesz swoje błogosławieństwo aktywnym i projektujesz je z centrum swojego serca, to rozprzestrzenia się ono z twojego multiwersu lokalnego bez ograniczeń. Zdaję sobie sprawę, że może się wydawać niemożliwym, iż jednostka potrafi promieniować błogosławieństwem ze swojego serca i oddziaływać nim na inną osobę odległą o tysiące kilometrów, lecz nasza Obecność Kwantowa jest wolna od ograniczeń naszej domeny ludzkiej oraz od praw, którym podlega nasza jaźń ludzka, wliczając w to prawo czasu i przestrzeni.
43:17 Jaźń ludzka to objętość przestrzenna 8 centymetrów sześciennych, natomiast Obecność to 120 metrów sześciennych. Jednakże jak wspomniałem wcześniej, Obecność jest połączona ze swoim Źródłem poprzez pępowinę Ducha czy też Inteligencji Źródła, i to dzięki tej nici łączącej, multiwers lokalny jest tak naprawdę bezgraniczny, pokrywa się on ze wszystkim pozostałym, i to właśnie to jest rozumiane pod pojęciem Całość.
44:01 Nasza Obecność Kwantowa jest tym, co nakierowuje naszą jaźń ludzką do zrozumienia Całości Indywidualnej, jednakże pragnienie to jest zaledwie echem autentycznej motywacji, motywacji polegającej na uświadomieniu sobie Całości Wszechświatowej, z jednoczesnym zachowaniem swojej indywidualności.
44:18 Mark: James, wiem że czas nam ucieka, chciałem więc szybko zerknąć na godzinę... Musimy dowieść ciebie na lotnisko w ciągu około 40 minut, czyli mamy jakieś 20 minut do wyjścia, a zatem, chcesz już teraz zakończyć wywiad czy może kontynuować go jeszcze przez kilka minut?
44:36 James: Pozwól, że coś jeszcze dodam i możemy jechać, Mark.
44:38 Mark: Ohm, mam jeszcze jedno pytanie, jeśli nie masz nic przeciwko?
James: Słucham…
Mark: Jedną z rzeczy, z której uporaniem się miałem zawsze pewne trudności, jest mroczna strona rzeczywistości. Wiesz, Animus, tajne operacje rządowe, Incunabula lub Illuminati, jakkolwiek chcesz to nazwać, i ogólnie wszystkie te zagęszczenia trzeciego wymiaru. Przypuszczam, że elementy te również są częścią Paradygmatu Całości. W świetle przesunięcia planetarnego, jaką miałbyś wskazówkę dla tych z nas, którzy są przygnieceni negatywnymi wiadomościami obecnych czasów?
45:12 James: A więc... jak powiedziałem wcześniej, jest to świat wyedukowany, w którym słowa kierują porządkiem dnia. Językiem umysłu są słowa. Językiem serca jest odczuwanie. Lecz językiem naszej Obecności są zachowania czy też aktywność. Jeśli przebywasz w inteligencji swojej Obecności – czynione jest to poprzez koncentrowanie na niej swojej uwagi – to wówczas rzeczy pojawiające się w obrębie twojego multiwersu lokalnego, a które mają niższą gęstość, będą miały na ciebie minimalny wpływ, jako że potrafisz – korzystając z empowermentu twojej Obecności Kwantowej – z łatwością je przetransformować.
45:49 Nie tyle chodzi tutaj o niszczenie dysonansu lub o jego eliminowanie, co bardziej o transformowanie niższych zagęszczeń poprzez aktywność Obecności. Możesz być świadom lub też nie, na poziomie ludzkim, tego co twoja Obecność robi w celu przetransformowania niższych zagęszczeń, tym niemniej, kiedy wzywasz swoją Obecność Kwantową do przetransformowania zagęszczeń, to tym samym aktywujesz jej inteligencję zarządzającą, tak jakbyś wciskał włącznik światła. Po czym... po czym schodzisz z drogi i pozwalasz swojej Obecności doprowadzić do ciebie technikę, formę myślową, działanie, nowe zachowanie potrafiące przetransformować niższe zagęszczenie.
46:33 Mark: Tak, ale ponownie, mówimy tutaj o zaufaniu czy też o wierze. Obecność nie manifestuje się widoczna dla naszych oczu... jako powiedzmy kolumna światła transformująca negatywności w naszym życiu... musimy ufać, że tak się stanie, i na tym polega problem większości z nas, James. Wszystko jest niewidoczne. Wszystko, co jest duchowe jest niewidoczne, a niestety, wszystko, co jest negatywne jest tuż przed naszymi oczami, solidne, namacalne, przemożne i … i bardzo przekonywujące, powiedziałbym, w swoim oddziaływaniu.
47:13 James: Rozumiem twój punk widzenia, ale martwienie się o negatywności to nic innego jak dręczenie siebie słowami i uczuciami, które nie są częścią aktywności twojej Obecności. Są one niezestrojone. A więc mógłbym ciebie zapytać: Chcesz być pod oddziaływaniem 8 centymetrów sześciennych twojej jaźni ludzkiej, czy 120 metrów sześciennych Obecności żyjącej w Nieskończoności?
47:34 Zdaję sobie sprawę z istnienia przepowiedni katastroficznych, i do pewnego stopnia, tak, są one dokładne. Zbliża się globalny kryzys finansowy, jak również naturalne klęski żywiołowe, które dotkną sporą część naszej ludzkiej populacji. Musimy sobie jednak przypomnieć, iż nasza jaźń ludzka przebywa na żyjącej planecie, która jest częścią żyjącego układu słonecznego, który częścią żyjącej galaktyki, gdzie wszystkie te elementy poruszają się razem poprzez czas i przestrzeń. W trakcie tego poruszania się, napotykamy nowe częstotliwości i wymiary – nie żyjemy w kieracie, Mark. Tak wygląda część naszej podróży i nie jesteśmy w stanie jej kontrolować bez względu na to jak usilnie byśmy się starali, ponieważ jesteśmy częścią przeznaczenia znacznie większego niż my sami jako jednostki.
48:25 Nie opierając się tej większej rzeczywistości, to, czym możemy zarządzać, to nasze zachowania oraz wybór tego, z którą inteligencją świadomie się zestrajamy: z inteligencją naszej Obecności Kwantowej, czy z intelektem naszej jaźni ludzkiej? Czy nasze zachowania zmotywowane są przemijającymi pragnieniami naszej ludzkiej natury, czy wypływają z naszej Obecności Kwantowej jako następstwo naszej miłości do naszego Stwórcy i do drugiego człowieka? Za każdym razem, kiedy osoba zestraja się ze swoją Obecnością, to tym samym sygnalizuje swoje zestrojenie z miłością, zestrojenie z Pierwszym Źródłem, oraz zestrojenie ze wszystkimi stworzeniami.
49:07 Chociaż manifestowanie się tego może nie zachodzić w spektrum zjawisk fizycznych – czyli w gęstości, na której zależy twojemu systemowi oko-mózg – to jednak manifestuje się to w twoim odczuwaniu koherencji, w twoim odczuwaniu wypromieniowywania miłości, w twoim odczuwaniu relacji wielowymiarowych, w twoim odczuwaniu przewodnictwa, w twoim odczuwaniu pogody ducha w obliczu dysonansu, w twoim odczuwaniu połączenia z pozostałymi. A więc powiedz mi, Mark, czy te stany istnienia są mniej czy bardziej nieodparte niż te negatywne, przemożne manifestacje, o których wspomniałeś?
49:45 Mark: (Uśmiech) Myślę, że na tę końcówkę pozostanę po prostu cicho i tobie zostawię ostatnie słowo, James. Pamiętam jednak cały czas, że musimy odwieźć ciebie na lotnisko...
49:52 James: Mam jeszcze kilka różnych komentarzy i w związku z ilością czasu jaka nam została postaram się być zwięzły najlepiej jak potrafię, Mark. Rozmawialiśmy o Obecności Kwantowej i jej roli jako ośrodka centralnego (hub) Paradygmatu Całości. Wspomniałem o tym, iż Obecność to inteligencja zarządzająca twojego multiwersu lokalnego. Mówiłem o tym jak ważne jest uaktywnienie komunikacji pomiędzy naszą jaźnią ludzką, a Obecnością Kwantową. A teraz, chcę powiedzieć, że aktywowanie i zrozumienie Paradygmatu Całości jest o wiele łatwiejsze niż myślimy, ponadto, nasz multiwers lokalny przechodzi proces ewolucji i przygotowywania przez Obecność Kwantową, jedyne czego potrzebujemy to samodyscyplina czy też samozarządzanie.
50:39 Kiedy wzywasz swoją Obecność Kwantową do zarządzania twoim multiwersem lokalnym, to tym samym aktywujesz jej moc w swoim życiu ludzkim, a moc ta jest niezwykle potężna. Jej potęga wymaga, abyś wniósł w swoje życie równowagę; abyś funkcjonował w harmonii. W przeciwnym wypadku, moc twojej Obecności Kwantowej może zintensyfikować twój brak równowagi czy też dysharmonię. Mówię o tym nie tyle w formie ostrzeżenia, co dla wyklarowania stanu rzeczy. Gdy twoja jaźń ludzka funkcjonuje w rzeczywistej klarowności i równowadze, zarządzając jej ciałem emocjonalnym i mentalnym ze spokojem i równowagą, to wówczas moc wypływająca z twojej Obecności Kwantowej może promieniować z ciebie i głęboko oddziaływać nie tylko na twój własny multiwers, ale również na multiwersy pozostałych.
51:29 Jeśli przywołujesz tę moc, lecz potem utrzymujesz w swoim życiu zgiełkemocjonalny, albo też koncentrujesz się na przemijających przyjemnościach życia – harmonizując się ze swoim intelektem lub z ego – to możesz wtedy zintensyfikować swój zgiełk, bądź swoje pragnienie materialnych aspektów życia. Gdy tak się dzieje, twoja Obecność Kwantowa wycofuje się. Przepływ jest wstrzymywany, tak jakby zastosowano opaskę uciskową na twojej naturze duchowej, a cyrkulacja wyższych częstotliwości ulega zredukowaniu.
52:04 Moją wskazówką jest, że jeśli praktykujesz Obecność, to musisz być czujny na to, aby jednocześnie też praktykować harmonię w swoim świecie emocjonalnym oraz zestrojenie w swoich domenach mentalnych. Inteligencja zarządzająca twojej Obecności Kwantowej potrzebuje, aby w twojej jaźni ludzkiej zaistniała inteligencja behawioralna (odnosząca się do zachowań). Jest to jedyny sposób na zabezpieczenie wszystkich empowermentów twojej natury duchowej. Do tych, którzy szukają skrótów czy też prostych ścieżek prowadzących do oświecenia – nie znajdziesz ich tutaj, i z mojego doświadczenia, nie znajdziesz takowych nigdzie. Bez względu na to, na co możesz mieć nadzieję, szybkie i proste ścieżki prowadzą do domeny astralnej zjawiskowości – i kierując słowa do poważnych/rzeczywistych studentów – są one po prostu kolejną drogą poboczną oddalającą od suwerenności i wolności.

53:13 Mrok obejmujący naszą planetę jest akumulacją dysonansu ludzkiego. Warstwy zagęszczeń na warstwach zagęszczeń na kolejnych warstwach zagęszczeń usadowiły się na domenie ludzkiej niczym osad na dnie oceanu. Wzniecone, powodują przyćmienie światła. Warstwy chciwości, znajdowania się w stanie wojny, zazdrości, gniewu, braku zrozumienia, rasizmu, strachu, nienawiści – wszystkie one splotły się wzajemnie i stworzyły mrok. Dla niektórych jest to normalne. Dla tych, którzy są przebudzeni, jest to odrażające i wiem, że wielu z was jest zmęczonych – zmęczonych czekaniem na zapowiedziane zmiany, czekaniem na przejście w świat, w którym dominuje miłość, świat w którym ludzie o każdym kolorze skóry, wyznaniu i wierzeniach potrafią żyć w harmonii i współtworzeniu.
54:06 Części składowe mroku same w sobie są istotami. A zatem, istnieje istota Wojny, istota Chciwości i tak dalej, lecz istoty te stają się, każdego dnia, nieco słabsze, mniej potężne. A tym, co staje się silniejsze, jest kolektywna świadomość ludzkości. Nadejdzie czas, w którym kolektywna inteligencja ludzkości przewyższy istoty Wojny, Chciwości, Rasizmu i Strachu, po czym w zasadzie wykwateruje je z planety.
54:44 Może to nie nastąpić tak szybko jak niektórzy by tego chcieli, aczkolwiek jest to ścieżka, w którą jesteśmy zaangażowani. Jeśli czujesz się zmęczony lub zniecierpliwiony, to wezwij swoją Obecność Kwantową, aby podźwignęła ciebie i przebudziła w tobie pogodę ducha i determinację. Wszyscy jesteście empowerowanymi istotami. Posiadacie zdolność czynienia cudów, nawet wtedy gdy jeszcze jest w was drobne niedowierzanie, lecz uczyńcie wszystko co w waszej mocy, aby uwolnić się od swoich powątpiewań i ograniczeń. Ludzka wyobraźnia posiada równie silną skuteczność, zarówno wtedy gdy osoba używa jej do argumentowania własnych ograniczeń, jak i wtedy gdy używa jej do wizualizacji swoich mocy i bycia wolnym od ograniczeń.
55:23 Jako jeden finalny komentarz, zachęcam do kontemplacji Paradygmatu Całości. Nie został on przeze mnie w pełni zdefiniowany, ponieważ to wy jesteście artystami tego przedsięwzięcia. Dostarczyłem pewne wskazówki i wstępny szkielet-konstrukcyjny, tym niemniej kluczowym elementem tego paradygmatu jest wizualizacja. Aktywowanie swoich mocy korzystania z wyobraźni jest muskułem tego paradygmatu.
55:52 Otocz swoje życie muzyką, sztuką, kulturą oraz relacjami międzyludzkimi pełnymi miłości. Wnieś te elementy do swojego multiwersu lokalnego i pozwól im inspirować swoje moce korzystania z wyobraźni. Zachęcałbym też ciebie do uczestniczenia w EventTemples, kiedy to już zostaną uruchomione. Łącznie pojawi się siedem Świątyń Zdarzeń (EventTemples) i ich uruchomienie nastąpi w przeciągu najbliższych czterech lat. Jeśli postanowisz uczestniczyć w EvenTemples, to wkład ten pomoże tobie doświadczać twoją Obecność Kwantową, jako że będziesz częścią społeczności kwantowej, która kolektywnie wypromieniowuje miłość i współodczuwanie do tych, którzy są w potrzebie.
Mark, czas jaki spędziłem z tobą był cudowny. Dziękuję za to, że cierpliwie pozwoliłeś mi wypowiedzieć się na twoje pytania. Przekazuję wyrazy mojej najgłębszej wdzięczności za twoją uważność i cierpliwość. Dziękuję.
Mark: Dziękuję, James. W imieniu wszystkich tych, którzy to słuchają, jesteśmy naprawdę wdzięczni za, to że podzieliłeś się z nami tymi informacjami. Twoje słowa są inspirujące oraz, jak sądzę, bardzo praktyczne.
Tym samym kończymy trzecią część wywiadu z Jamesem. Osobiście żywię nadzieję, że w przyszłości powstaną kolejne. To więc na lotnisko, James... kończymy.
James: Moje błogosławieństwo dla was wszystkich. Z mojego serca do waszego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz