poniedziałek, 26 grudnia 2011

Swiadomosc Matrixu

Zjawisko 2012/Apokalipsa budzi wielkie zainteresowanie. Do tej pory nie spotkałem się z rzeczowym omówieniem, co może ono oznaczać w codziennym życiu. Zamiast tego pełno jest opisów katastroficznych wizji, straszenia rządem światowym (Nowy Porządek Świata). Pojawia się też koncepcja, w której 2012/Apokalipsa jest romantycznym zjawiskiem, któremu towarzyszyć będą różne dziwne wydarzenia i nadprzyrodzone cuda. Jak będzie – zobaczymy, chciałbym natomiast przybliżyć czytelnikowi rzeczywisty cel tego procesu, a jest nim całkowita zamiana dotychczasowego paradygmatu interakcji społecznych na nowy, tak... jest to możliwe – jego nazwa to WSPÓLNOTA.

Wyjaśnienie praktycznego znaczenia tego pojęcia jest zadaniem karkołomnym, wymagającym ogromnej wiedzy i… cierpliwości, którą wykazać się musi  zarówno autor, jak i czytelnik tego i kolejnych esejów o Matriksie - będzie ich kilkanaście. Zachęcam jednak do podjęcia takiego wysiłku, ponieważ wspólnota to potęga i kolejny krok naszej ewolucji we wszystkich obszarach życia społecznego. 


Moją pasją jest biznes, ale traktowany szeroko, jako narzędzie rozwoju człowieka, a nie tylko maszynka do zarabiania pieniędzy. Dlatego posłużę się głównie tym kontekstem do wyjaśnienia znaczenia pojęcia WSPÓLNOTA. Od razu zaznaczę, że ma ono niewiele wspólnego z harcerskimi tekstami piosenek Johna Lennona o pokoju i raju na Ziemi, trzymaniem się za ręce, sekciarstwem czy utopijnymi teoriami społecznymi.
Drogi czytelniku, niech cię nie zmyli lekka forma, jaką jest wpis w blogu, na stronie WWW. Dostajesz do swojej dyspozycji wiedzę, która otwiera oczy na to, co nowe, a za tym idzie możliwość wyboru. Wiedza zawarta w tym eseju jest wynikiem mojej wcześniejszej dziesięcioletniej pracy, obserwacji, kontemplacji i osobistej męki. Najgorszemu wrogowi nie życzę takich wyzwań. 
uwaga: Informacje w artykule podane są w uproszczonej formie[1]


Matrix

Zacznijmy od przypomnienia sceny rozmowy Neo z Morfeuszem z pierwszej części trylogii Matrix, o naturze rzeczywistości. 

Morfeusz do Neo: „Matrix jest wszędzie, możesz go poczuć, ale nie możesz go ani dotknąć, ani zobaczyć”. 

Gdyby poprosić Morfeusza o rozwinięcie jego myśli, mogłaby ona brzmieć mniej więcej tak: „Matrix jest wszędzie, nie można go dotknąć ani zobaczyć, ale można go zrozumieć, a nawet opisać jego strukturę, ponieważ znajduje się on w naszych umysłach”[2]

Jak wygląda struktura Matriksa? Odpowiedź na to pytanie jest bardzo ważna, ponieważ zawiera ono w sobie logiczne wyjaśnienie istoty i sensu procesu 2012/Apokalipsa. Symbol krzyża zawiera mnóstwo informacji o strukturze Matriksa. 


Matrix – wymiar wertykalny (pionowe ramię krzyża)  

Dla uproszczenia wykładu chciałbym przeprowadzić czytelnika przez kilka kroków, a przy okazji wykonać parę ćwiczeń. Potrzebne będą: wyobraźnia, papier i długopis.  

Krok I 

Przypatrz się poniższej planszy. Znajdują się na niej znani ludzie, ich rozmieszczenie jest całkowicie przypadkowe. Po kliknięciu na planszę obrazek się powiększy. 
Picture
(c) Robert Wyszyński plansza nr 1
Uwaga: Musiałem przy tym zadaniu skorzystać ze zdjęć osób publicznych, ponieważ budzą one konkretne i powszechne skojarzenia. Czytelnik nie musi znać wszystkich osób zamieszczonych na planszy.

Na początku chciałbym, abyś zauważył podobieństwa i różnice, jakie występują pomiędzy ludźmi na planszy. Nie mam na myśli ich wyglądu, wieku, płci czy wykształcenia. Chodzi o coś nieuchwytnego, ale łatwo wyczuwalnego, nazwijmy to coś „naturą”.

Podpowiedź: Zastanów się, czy np. natura Hitlera bliższa jest stalinowskiej czy matki Teresy? Czy natura Pawlaka jest bardziej podobna do natury Tuska czy np. Napoleona?

Na planszy znajduje się pięć rzędów. Teraz chciałbym, abyś w swojej wyobraźni poprzestawiał naszych bohaterów w następujący sposób:

Na samej górze umieść ludzi, którzy w twoim odczuciu mają najszlachetniejszą, pokojową naturę, budzą największe zaufanie, emanują wewnętrzną prawdą, spokojem, czymś w rodzaju wewnętrznego światła. Ktoś mógłby powiedzieć, że ci ludzie mają najwyższą wibrację. 

Następnie w niższym rzędzie postaraj się umieścić ludzi najbardziej podobnych do tych z najwyższego rzędu. I tak dalej, aż do samego dołu.

Jeśli ćwiczenie wykonasz prawidłowo, wówczas w najniższym rzędzie powinny się znaleźć osoby stanowiące – w pewnym sensie – „dokładne przeciwieństwo” tych z samej góry. Wystarczy, jeśli zrobisz to ćwiczenie w odniesieniu do kilku postaci. Plan minimum to umieszczenie po jednej osobie w każdym z pięciu rzędów. Wynik tego zadania poznasz w kroku III.

Krok II 

Poniżej zamieściłem 6 zdań, każde z nich reprezentuje pewien światopogląd.

1.  Sprytniejszy wygrywa.

2.  Mądry zawsze dogada się z mądrym.

3.  Razem albo wcale.

4.  Kompromis buduje, niezgoda rujnuje.

5.  Oko za oko, ząb za ząb.

6.  Kochaj bliźniego swego jak siebie samego.

Ten krok jest bardzo podobny do poprzedniego, tyle że dotyczy zdań, a nie ludzi. Chciałbym, abyś postarał się ułożyć te światopoglądy w następującej kolejności: na samej górze powinno się znaleźć zdanie, które zawiera najbardziej szlachetną, pokojową treść budzącą największe zaufanie. 

Stopień niżej umieść zdanie najbardziej podobne w swoim wydźwięku do poprzedniego itd. Jeśli ćwiczenie wykonasz prawidłowo, wówczas zdanie na samym dole powinno w swoim wydźwięku być całkowitym zaprzeczeniem tego z samej góry.

Rozwiązanie znajdziesz tutaj, ale nie spiesz się. Postaraj się zrobić to zadanie samodzielnie, wysiłek bardzo się opłaci.

Zapewne sam kiedyś używałeś każdego z wyżej wymienionych zwrotów. Gdybym cię jednak zapytał, które z powyższych sześciu zdań jest najbliższe twojej naturze, wówczas wskazałbyś tylko jedno z nich. Dlaczego tak jest? Odpowiem na przykładzie znanej przypowieści.

"Skorpion prosi rybę, aby ta przewiozła go na drugą stronę rzeki. – Ale przecież ty mnie ukąsisz – odpowiada ryba. – Nie jestem taki głupi. Jeśli bym to zrobił, też bym utonął – odpowiada skorpion. Ryba pomyślała i zgodziła się.

Oboje płyną przez rzekę, ale w pewnym momencie ryba czuje, że skorpion ją jednak ugodził. – Dlaczego to zrobiłeś, przecież oboje utoniemy? – zapytała ryba. Nic na to nie poradzę, taką mam naturę – rzekł tonący skorpion".


Tak to już jest, naturę mamy jedną i jest ona taka, jaka jest. Logika kolejności zdań na planszy nr 2 zostanie wyjaśniona niebawem.

Krok III 

A teraz popatrz jeszcze raz na ludzi z planszy nr 1. Następnie przeczytaj zdania z planszy nr 2. Teraz postaraj się przypisać do każdego z sześciu zdań minimum jedną osobę z planszy.  

Podpowiedź: Czy np. do Aleksandra Kwaśniewskiego bardziej pasuje zdanie „Oko za oko, ząb za ząb” czy też „Kompromis buduje, niezgoda rujnuje”? W tym zadaniu wystarczy, jeśli do każdego światopoglądu przyporządkujesz jedną osobę.
Zauważyłeś, że mamy 6 zdań i 5 rzędów, coś tu nie gra. Dlatego do naszej zabawy chciałbym wprowadzić nową postać: Jezusa. 
Picture
plansza nr 3
Wiadomo, że to on jest autorem słynnego „Kochaj bliźniego swego jak siebie samego”, dlatego zdanie to z góry rezerwujemy dla niego. Teraz pozostaje 5 zdań i 5 rzędów, wszystko gra. Możesz kontynuować rozwiązywanie zadania.

Tutaj znajdziesz wynik tego ćwiczenia. Jest on sumą odpowiedzi kilkudziesięciu osób.
Czy powoli zaczynasz dostrzegać jakieś zależności? Jeśli nie, przyjrzyj się kolejnej planszy, na której to samo zdanie zostało przypisane wszystkim osobom wymienionym na planszy nr 4.
Picture
(c) Robert Wyszyński plansza nr 5
Zwrot „Oko za oko, ząb za ząb” w ustach Jezusa, Ghandiego, Kuronia czy nawet Kwaśniewskiego brzmi absurdalnie, ale już przy Kaczyńskim nie dziwi, a do Putina pasuje idealnie.  A teraz wróćmy do zadania z kroku I, poniżej znajduje się jego wynik.
Picture
(c) Robert Wyszyński plansza nr 6
Jest on sumą odpowiedzi kilkudziesięciu osób, które wzięły udział w tym zadaniu. Jezusa nie ma na planszy, ale znajdowałby się w pierwszym rzędzie od góry.

O co w tym wszystkim chodzi? Jaki związek mają te wnioski z naszym pytaniem o naturę Matriksa? W celu udzielenia odpowiedzi posłużę się przykładem radiowym.

Krok IV 

Częstotliwość

Każdy z nas jest unikatowy, nie ma dwóch takich samych egzemplarzy. Tę wyjątkowość możemy określić jako rodzaj osobistej częstotliwości (nasz charakter).

Fala

Wszyscy jednak zostaliśmy ukształtowani w jakimś otoczeniu. Zapewne znasz powiedzenie „ciągnie swój do swego” albo „nadawać na tej samej fali”. Zauważyliście, jak łatwo rozpoznać rodaka za granicą? Nie po stroju czy języku. Polskość to pewien rodzaj wibracji, którą inny Polak zawsze wyczuje. Oczywiście, nie znaczy to, że wszyscy Polacy są tacy sami. Różnimy się bardzo, co widać np. w Sejmie, ale jesteśmy też do siebie podobni, co w tym samym Sejmie także widać doskonale. Te wszystkie różnice i podobieństwa zawierają się w pewnym określonym przedziale – fali. Taką falą może być polskość, ale równie dobrze klan górników, prawników, mafiosów czy gwiazd filmowych.

Pasmo

To nie wszystko. Otóż okazuje się, że jest pewien wspólny mianownik, który zawiera w sobie częstotliwości i fale. Wykracza poza wszystkie znane podziały na świecie, np. obywatelstwo, kolor skóry, pochodzenie, charakter, zawód, status społeczny lub finansowy. Tym mianownikiem jest rodzaj relacji, jakie tworzymy ze światem (i ludźmi). Można je podzielić na 6 podstawowych typów[3]:

1.             Jedność

2.             Wspólnota

3.             Porozumienie

4.             Kompromis

5.             Kontrola

6.             Walka

To coś, co zawiera w sobie omówione wyżej częstotliwości, fale, a nawet pasma, nazywa się świadomością. Można w skrócie powiedzieć, że „jaka świadomość, takie relacje”. Pojęcie świadomości jest nielinearne, dlatego wymyka się jakimkolwiek definicjom, które mógłby stworzyć nasz umysł. Na nasze potrzeby możemy uznać, że świadomość to suma wszystkiego, czym jesteśmy: sposób myślenia, odczuwania, postrzegania, zasoby pamięci i doświadczeń, cechy charakteru, światopogląd, wzorce zachowań.

Na kolejnej planszy mamy podsumowanie dotychczasowych wniosków i pokazanie „działania” świadomości w sferze ludzi polityki.

Picture
(c) Robert Wyszyński plansza nr 7
Najwyżej na poziomie jedności znalazł się Jezus, co nie wymaga komentarzy.  Stopień niżej Ghandi, osoba duchowa, wielki społecznik, orędownik wspólnoty pomiędzy ludźmi. Niżej mamy powszechnie lubianego Jacka Kuronia z jego ideami równości i porozumienia społecznego. W następnym rzędzie znalazł się Aleksander Kwaśniewski znany ze swoich umiejętności budowania politycznego kompromisu. Na poziomie kontroli umieściłem Jarosława Kaczyńskiego, który sprawnie trzyma w garści swoją partię. Najniżej – na poziomie walki – znalazł się Putin, co nikogo nie powinno zdziwić.

Każdy z ludzi na planszy reprezentuje określony poziom świadomości, z którym związany jest konkretny światopogląd, a co za tym idzie – typ relacji, jaką tworzy ze światem. Z tego powodu powyższe zestawienie nie jest przypadkowe.

Od razu przestrzegam przed uproszczonymi wnioskami typu: kto wyżej na skali, ten jest mądrzejszy albo bardziej wartościowy. Każdy poziom ma swoje wady i zalety. Poza tym, zgodnie z zasadą „bądź zimny albo gorący, byle nie letni” najważniejsza jest polaryzacja. Co to znaczy? O tym w eseju „Tożsamość i świadomość”.

To, z czym się spotykamy na co dzień w naszym życiu, np. przemoc domowa, słynne gonienie króliczka pomiędzy kobietą a mężczyzną, docieranie się w związku, wyrafinowane strategie porozumiewania się (win-win), dojrzała miłość, nie wynikają z przypadku, ich źródłem jest świadomość człowieka.

Na tym etapie naszych rozważań wniosek, jaki warto zapamiętać, brzmi:

                                            ŚWIADOMOŚĆ MA POZIOMY

Einstein odkrył bardzo ważną zasadę: „Nie można rozwiązać problemu na poziomie świadomości, na którym został wytworzony”. Rozwiązanie najważniejszych problemów, z jakimi mierzymy się w codziennym życiu, znajduje się „wyżej”. W kolejnych esejach omówię, gdzie i czym jest to „wyżej”.
Podsumowanie najważniejszych wniosków z pierwszej części eseju:

1.   Niematerialnym aspektem człowieka jest jego świadomość.

2.   Świadomość ma poziomy.

3.   Jaka świadomość, takie relacje.

W następnym eseju omówię:

1.   Każdy z poziomów

2.   Jak poziomy świadomości przejawiają się w naszym życiu 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz