sobota, 15 października 2011

Medytacja na jesienna rownonoc

Medytacja na jesienną równonoc

Gdy zbliżamy się do równonocy, nie tylko dni i noce zbliżają się do zrównoważenia swej długości, ale do równowagi dąży również globalna zbiorowość ludzka. Ujrzycie to w swym osobistym doświadczeniu, gdy staracie się stworzyć połączenie pomiędzy swym światem wewnętrznym i zewnętrznym, lub próbujecie pogodzić dwa dowolne pozornie rozbieżne elementy w swoim życiu. Ujrzycie to w społeczeństwie, ponieważ jego grupy będą dążyć do stworzenia harmonii (i to często za cenę autentycznego ruchu naprzód). To samo odbywa się w naturze. Trzęsienia ziemi wokół globu – na Fidżi, w Japonii i na Wyspach Aleuckich – to wysiłki Gai w celu uwolnienia energii potrzebnych dla osiągnięcia pewnej równowagi.

Ale czemu w ogóle mielibyśmy dążyć do równowagi? Skąd ten impuls? A gdy już tę równowagę osiągniemy, czy możemy ją utrzymać? Czy powinna ona być utrzymana? W jaki sposób?

To doniosłe pytania.

Impuls ku równowadze to po części próba dostosowania się do energii natury. Wszyscy czujemy energie wokół nas, niezależnie od naszej zdolności dostrzeżenia czy nazwania tych energii czy uczuć. Na nas wszystkich wpływa to, co nas w przyrodzie otacza. Zatem, gdy codziennie doświadczamy silnego wpływu słońca, które w swej podróży stwarza pewną dynamikę, naturalnym pragnieniem wszystkich istot jest zharmonizowanie się z tą dynamiką. Chcemy być dostrojeni do naszego otoczenia. To wydaje się bardziej właściwe, wszystko płynie swobodniej, a my odczuwamy mniej bólu, a więcej przyjemności.

Innym powodem, dla którego pragniemy być w równowadze jest to, że stanowi ona odpoczynek dla ciała, umysłu i ducha. Część natury ludzkiej została tak zaprojektowana, aby tego rodzaju regularnych oddziaływań właściwie nie dało się zignorować. Dlatego też piękno niestrudzonego marszu słońca przez niebiosa polega również na stwarzaniu dwa razy do roku pola równowagi, na które mogą zareagować wszystkie istoty. Zwierzęta instynktownie wiedzą, co wtedy robić. Wasz kot, na przykład, najprawdopodobniej gubił sierść przez parę ostatnich tygodni, co stanowiło część jego przygotowań i wewnętrznej regulacji. Rośliny również reagują na zmiany w natężeniu światła słonecznego. Każdy element świata przyrody w swoisty dla siebie sposób reaguje na ten czas dostosowania, zrównoważenia i połączenia tego, co wewnętrzne i zewnętrzne.

Pomyślcie jednakże o równowadze jako o chwilowym punkcie czasu. Wahadło kołysze się w jedną stronę, a potem w drugą, przekraczając linię środkową tylko na króciutką chwilę przed podążeniem dalej swoją drogą. Bardzo podobnie rzecz ma się z ruchem słońca, a zatem i z równonocą. Nasz moment równowagi jest właśnie tym – jedną chwilą. Gdy słońce powędruje dalej po swym łuku ku następnemu przesileniu, chwila równowagi minie. Jest czymś ulotnym. A mimo to jest ona potężnym zjawiskiem. Bezowocne jest spodziewanie się, że chwila ta uleczy nasze wszystkie bolączki i wywoła długotrwałe zmiany, jednakże możemy wykorzystać ten moment jako punkt podparcia, jako coś, co popchnie nas w wybranym przez nas kierunku i dostosuje naszą świadomość do tego celu.

Wykorzystajcie zatem ten czas, by zastanowić się, gdzie byliście i dokąd chcecie podążyć. Czy istnieje coś, co chcecie uwolnić? Czy poczyniliście potrzebne ku temu przygotowania? Zróbcie to teraz i zaprogramujcie swe intencje, dotyczące przyszłości. Wykorzystajcie ten czas, aby stworzyć silne wyobrażenie, które będziecie mogli ze sobą zabrać, zmierzając ku następnemu przesileniu. Jakie zmiany stworzycie dzięki temu punktowi podparcia? W jakim kierunku ma teraz podążyć wasze osobiste wahadło? Bądźcie twórczy i konkretni. Nie zapomnijcie poprosić o to, czego naprawdę pragniecie. Sprawdźcie, co na to wasze serce, zapytajcie je, czego chce.

Praktyka:
Usiądźcie przez chwilę w ciszy, pozwalając rozluźnić się waszemu ciału. Zamknijcie oczy. Oddychajcie pełną piersią, głęboko, uważnie. Teraz zacznijcie oddychać do swego serca i poczujcie, jak napełnia się ono poczuciem ciepła i energią, którą weń wdychacie. Przez chwilę poczujcie, jak wasze serce uspokaja się, jak miarowo bije w cieple i bezpieczeństwie. Gdy będziecie na to gotowi, zadajcie mu dwa pytania: „Jaką jedną rzecz mogę teraz uwolnić? Jakiej rzeczy najbardziej pragnę i chcę teraz stworzyć?” Poczekajcie na swe odpowiedzi. Mogą one pojawić się w formie słów, myśli, wyobrażeń lub uczuć. Cokolwiek do was przyjdzie, zapiszcie te odpowiedzi na kartce. W dzień równonocy* odprawcie dla siebie mały rytuał i spędźcie trochę czasu ze swoją kartką papieru, z tym co chcecie uwolnić i tym, co chcecie stworzyć.

Uczcijcie swą równonoc posiłkiem symbolizującym czas, jaki właśnie nadchodzi: czas zbiorów na półkuli północnej i czas zielonych wiosennych kiełków na półkuli południowej. Uczcijcie drogę słońca w swojej części świata i dzięki temu posiłkowi połączcie się z pamięcią swych przodków i wyraźcie dla nich swój szacunek. Jeśli to możliwe, podzielcie się tym z innymi w swojej społeczności, być może stwarzając rytuał, który będzie kontynuowany w przyszłości i zacieśni wasze więzy z ludzkością i całą planetą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz