środa, 1 czerwca 2011

Koincydencja a starozytnosc cz. 2

Palce Moai z Wyspy Wielkanocnej

Każdy z nas oglądał już tajemnicze posągi z Wyspy Wielkanocnej. Ale czy oglądał dokładnie? Czy nic nie uszło naszej uwadze? Czy każdy oglądał ich palce? Na ręce Moai zwrócił uwagę, nieżyjący już dziś, chilijski artysta-plastyk Lorenzo Dominguez (rysunki palców są jego autorstwa). Czy rasa zamieszkująca onegdaj Wyspę Wielkanocną była inna niż nasza?

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

Zapewne tak. Nie tylko dłonie miała inne, lecz także wyróżniała się długimi uszami. Zwróćmy też uwagę na dziwne zakończenie "pępka" i na dziwną jego "ozdobę". Zbadać genetycznie potomków tej rasy już nie można, gdyż w połowie XIX wieku Peruwiańczycy wywieźli prawie wszystkich mieszkańców wyspy do wydobywania "guano", a i nie ma także pewności czy byli oni w tej grupie. Istnieją także przekazy, że ostatni "długousi" wyginęli w wojnie z tubylcami na długo przed przybyciem Europejczyków.

Podobnie długie palce posiadał też Budda i inni hinduscy Bogowie. Czy smukłość dłoni była przypisana rasie długouchych? Końce palców są łagodnie wygięte do góry, co u nas jest raczej mało spotykaną cechą. Reliefy i rysunki z Egiptu też ukazują Egipcjan z długimi smukłymi palcami. Zwróćmy przy tym uwagę na sposób trzymania sznura w dłoni. Spróbujmy tak uchwycić sznur, by paznokcie dotykały prawie nadgarstka, a kciuk wystawał poza zgięte palce. Wydaje się, że nasze palce są po prostu za krótkie. Oczywiście, że i my możemy tak ułożyć dłoń, ale jak sądzę jest to chwyt bardzo niewygodny i męczący.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Czy dinozaury widziały człowieka ?

Obrazek Obrazek
Czy amerykański reżyser wykorzystał rysunki z kamieni do stworzenia scenariusza do filmu "Rodzina jaskiniowców"? Czy może Fred Flinston istniał naprawdę? Czy to, co widać na zdjęciach obok, to czołgi i samoloty prehistorycznej armii? Czy nie świadczy to wreszcie o wielkich osiągnięciach w dziedzinie oswajania zwierząt czy może zdolności porozumiewania się z nimi? Na rysunkach z Ica wyraźnie widać istotę człekopodobną jadącą na... triceratopsie i lecącą na jakimś ptaku o wielkości małego samolotu. Ale przecież, zgodnie z nauką, dinozaury zaczęły wymierać 65 milionów lat temu i trwało to "tylko" przez okres 2 milionów lat!



Według encyklopedii Triceratops, to gad kopalny, dinozaur o długości ciała ok. 6 m i wysokości ok. 2,6 m. (wymiary większego konia), który żył w górnej kredzie (kreda: 135-70 mln lat temu) w Ameryce Północnej. Ptaka nie udało mi się zidentyfikować. Zwierzaki wydają się być oswojone. Jeździec ma pod sobą siodło, pilot też. W rękach trzymają coś w rodzaju przyrządu do "ręcznej zmiany biegów". Z ust jeźdźca wydobywa się "dymek", co może oznaczać, że oddycha lub wydaje komendy dla "pojazdu". Zwróćmy także uwagę na jakość rytów. Linie owalne, faliste czy półokręgi są wykonane jakby jednym "pociągnięciem" dłuta. Jakich użyto tu narzędzi? Czy naprawdę były to kamienne narzędzia czy też używano czegoś twardszego od kamienia?

Obrazek

Ica to wioska leżąca na południu Peru. Tylko w tym rejonie znaleziono kamienie z dziwnymi rytami. Dziwnymi dlatego, że przedstawiają oglądanie komet przez teleskop, transplantację serca, dziwne kształty interpretowane jako stare kontynenty i oczywiście zwierzęta, które dawno należą do przeszłości. Do przeszłości, która liczy dziesiątki milionów lat. Kolekcję posiada dr. Cabrera i liczy ona ponad 20 tysięcy kamieni, a jego sąsiad posiada ponoć kolekcję 11 tysięcy. Większość tych kamieni eksperci uznali za prawdziwe, gdyż warstwa tlenków pokrywająca kamień, pokrywa także i ryty. Ponadto ciężar właściwy kamieni jest większy (na skutek procesów chemicznych jakie w nich zaszły) niż znajdowanych współcześnie. Jaki jest wiek tych kamieni nauka nie potrafi określić. Jedyną, uzasadnioną naukowo datą jaką podano jest ta - są bardzo stare. I jeszcze fotografia z azjatyckiej miejscowości Sigiriya (Sri Lanka) przedstawiająca wejście do skalnej świątyni. Po obu stronach wejścia wykuto (a może raczej wycięto) w litej skale dwie stopy jakiegoś zwierzęcia. Jakie zwierzę miało skierowane do przodu trzy pazury? Czy to są nogi ptaka, smoka czy może... dinozaura?

Jak to jest z tym neandertalczykiem?

W szkole uczono i uczy się nadal, że neandertalczyk stanowił formę przejściową w ewolucji człowieka. Wyparł go dopiero tzw. człowiek z Cro-Manogne i dopiero my jesteśmy w pełni rozwiniętą formą człowieka myślącego. Spotyka się w tej chwili teorie, że neandertalczyk żył równolegle z człowiekiem kromaniońskim, a nawet, że miał bliżej do nas niż do małpy. Podobno nieobce mu były uczucia i chowanie zmarłych. Umiał też podobno mówić (odnaleziono w jego szkielecie kość gnykową). Tymczasem w księdze Henocha czytamy zupełnie coś innego - człowiek od samego początku umiał mówić:

"(...)Przemówiłem tchnieniem ust moich i językiem cielesnym, który Bóg dał ludziom zrodzonym z ciała, aby mogli się nim posługiwać. Dał im tchnienie, język i usta, aby mogli się porozumiewać."

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Rzeźby zaginionych cywilizacji mówią jednak coś innego. Oto rzeźba olmecka przedstawiająca kogoś, kto nie przypomina człowieka współczesnego, ale właśnie neandertalczyka. Rzeźby z Copan (Majowie) stawiają poprzeczkę wyżej. Twarz, owszem, neandertalczyka, ale czwarty rysunek przedstawia ni mniej ni więcej tylko neandertalczyka wykonującego czynność w zasadzie zarezerwowaną dla ludzi. Nie jest to poza małpoluda, a raczej człowieka służącemu komuś, poza przypominająca raczej składanie przysięgi na jakąś ważną rzecz albo pokazywanie trofeum wojennego, bądź znaku rodowego. Czaszka wykuta w kamieniu na innej budowli Majów pokazuje uzębienie przypominające uzębienie postaci ze zdjęcia obok. Czy to przypadek, fantazja artysty czy ówczesna rzeczywistość?

Uwiecznienie wizerunku neandertalczyka w rzeźbie i na dość eksponowanym miejscu świadczy nie tylko o ważności tej rasy, ale także o tym, że człowiek neandertalski żył równolegle z ówczesnymi twórcami rzeźb. O tym powinien mówić napis poniżej rzeźby, ale nie spotkałem przetłumaczenia tego napisu na język zrozumiały dla ludzi. Jak wytłumaczyć "neandertalski" wygląd hinduskiego boga Hanumana, zwanego zresztą królem małp? Co ciekawsze Hanuman, według starożytnych przekazów był także świetnym pilotem.

Najnowsze badania już mówią o tym, że obie rasy - neandertalczyk i człowiek Cro-Magnon - żyły obok siebie przez co najmniej ostatnie 80 tys. lat. Mówi się także o tym, że neandertalczyk wyginął 35 tys. lat temu. To skąd wzięto wzór? Czy człowiek kamienia łupanego potrafił odtwarzać wygląd na podstawie czaszki? A może budowniczowie Copan żyli w czasach, gdy obie rasy żyły obok siebie?

Zagadka "inkaskich" nisz


Do dziś historycy nie dali konkretnej odpowiedzi do czego miały służyć trapezoidalne nisze. Według ich hipotezy były to miejsca na ustawienie figurek Bogów. Ale czy to jest prawda? Jest ich tak dużo, że dzisiejszy inkaski panteon należałoby powiększyć co najmniej kilka razy. Ponadto nie pokuszono się o sprawdzenie, czy przypadkiem nie posiadają jednakowych wymiarów, co mogłoby oznaczać, że stworzono je dla przechowywania czegoś, co nazwalibyśmy dzisiaj rzeczą standardową.

Obrazek Obrazek Obrazek

Zdjęcia dają jednak do myślenia. Widać wyraźnie, że z nisz "coś" wyciekło i to "coś" wyraźnie odbarwiło kamień. Początkowa barwa kamienia została zmieniona i wyraźnie różni się od otoczenia. Co to był za płyn? Wino mszalne czy płynny Bóg? Próżno jednak szukać prób ustalenia składu tego płynu czy chociażby ustalenia co mogło zostawić na ścianach te smugi. Można odnieść wrażenie, że do wycieku musiało dojść jednocześnie i w całym Machu Picchu. Czy te smugi spowodowały wieloletnie opady deszczu? Jeśli by tak było, to dlaczego nie zmyły jednolicie całych ścian? Czy w niszach przechowywano naczynia z "czymś" w postaci płynnej czy półpłynnej? Na te pytania jeszcze nikt nie próbował odpowiedzieć.

Pierzasty wąż czy wąż-ptak?

Przypatrzmy się uważniej najbardziej znanemu wężowi na świecie, który jako jeden z nielicznych awansował na pierwszego Boga narodów Ameryki Środkowej. Zacznijmy jednak od przedstawienia podstawowego elementu rzeczonego Boga jakim jest pióro. Pióro jakie jest każdy widzi. Widok pióra przedstawiam dla tych, którzy być może nie widzieli go na własne oczy i dlatego imię Quetzalcoatla przetłumaczyli jako węża okrytego piórami ptaka Quetzala.

Rzeczone pióro jako część centralną i rzekłbym nośną posiada tzw. stosinę, do której przymocowane są tzw promienie (z haczykami lub bez).
Jako ludzie, rysowanie lub rzeźbienie pióra rozpoczęlibyśmy od stosiny. Jest to główna część, od której zależy kształt i wielkość pióra. I tak zapewne postąpiłby też człowiek w dawnych czasach. Miał, być może, mały zasób wiedzy, ale z powodzeniem nadrabiał to zmysłem obserwacji. A jak wygląda pióro naszego węża? Spójrzmy na zdjęcie po prawej. Czy to jest pióro? Tak nie wygląda nawet liść palmowy do pokrycia dachu. Czy starożytny rzeźbiarz nie był bystrym obserwatorem, czy też do ujrzenia tu piór należy posiadać dyplom archeologa z piętnastoletnim stażem? W nazwie brzmi też nazwa pięknego ptaka Quetzala. Ptaszek ten, niezbyt duży, był i jest ceniony przez Indian dla swego upierzenia w kolorach zielonym, czerwonym i białym.

Obrazek

Quetzalcoatl jest aztecką nazwą Boga, który występuje jeszcze pod imionami Kukulcan (Majowie) czy Gucumatz (Quiche). Trudno mi wypowiadać się na temat samego przetłumaczenia imienia Boga, ale sądzę, że można je tłumaczyć zarówno jako "pierzasty wąż" lub też "wąż-ptak". Chyba jednak najbardziej odpowiednią nazwą była by - "latający wąż". Poniżej piękny komplet wizerunków pierzastego węża.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Rzeźby te, według nauki, powstały stosunkowo niedawno. Jeśli wykonali je Aztecy otrzymujemy rok 1250 ne, a jeśli Majowie możemy cofnąć datę do roku 1500 pne. Jaką datę jednak byśmy nie przyjęli, pozostaje problem narzędzi. Czy te rzeźby wykonano z pomocą kamiennego dłutka? Czym cyzelowano drobne szczegóły? Jakim sposobem nadano kamieniowi taką gładkość i połysk? Zwróćmy uwagę na środkową postać, przedstawiającą Quetzalcoatla jako Boga Słońca. Czy na reliefie nie wygląda jak Bóg zlatujący z nieba otoczony płomieniami? Czy przedmiot poniżej należy interpretować jako Słońce? Być może, choć ja zinterpetowałbym to jako gwiazdę. Bóg Słońca czy bóstwo z gwiazd? Słońce też jest gwiazdą i starożytni chyba o tym wiedzieli.

Obrazek Obrazek Obrazek

Inne postacie pierzastego węża przedstawione w Teotihuacan, Uxmal i Xochicalco. Tutaj też z trudnością można ujrzeć pióra okrywajace ciało węża, a ponadto ten z Xochicalco składa się z segmentów mogących zginać się nawet pod kątem prostym. Podsumujmy cechy tego ciekawego bóstwa.

Obrazek

* okrywające go pióra wcale nie przypominają piór
* wąż może oplatać postać lub też postać może przebywać w jego wnętrzu,
* wąż posiada dużo więcej zębów niż jego naturalny odpowiednik i bardziej tym przypomina chińskiego smoka niż przedstawianego grzechotnika,
* w stosunku do postaci wąż wykazuje uległość, co pokazują złożone "zęby jadowe",
* wąż z Teotihuacan posiada wokół głowy dwie aureole, ale czy to są pióra?
* wąż z Uxmal posiada "hak holowniczy" na środku pyska, a wąż z Teotihuacan zakręcone rogi po obu stronach pyska,
* język węża w niektórych przypadkach wygląda co najmniej dziwnie (obok).

Czy ten język nie przypomina jakiegoś zestawu technicznego? Relief na pierwszym "języku" jest identyczny z reliefem na języku rzeźby Słońca na słynnym kamiennym kalendarzu Azteków. Drugi zaś w ogóle nie przypomina rozdwojonego języka węża, za to pełno w nim jakichś pasów, taśm, drążków i przycisków. Czy tak nie wyglądał odpięty pas ówczesnego pilota? Czy to jest przedstawienie techniki znajdującej się w środku węża? To właśnie miał chyba na myśli twórca rzeźby. Czy coś jeszcze można powiedzieć o starożytnych wężach i samym Quetzalcoatlu? Można.



* Majowie twierdzą, że trzej prabogowie, których zwano piorunem, błyskawicą i prędkością, zstąpili z nieba razem z Bogiem o dwoistej postaci Tepeu Gucumatzem. Naukowcy oczywiście twierdzą, że chodzi tu o personifikację sił natury. Stara śpiewka, stosowana zawsze gdy nie wiadomo co powiedzieć lub nie staje wyobraźni. Tak samo można opisać samolot czy rakietę (było szybko, głośno i jasno, a na dodatek z jednego Boga wyszedł drugi),
* Kukulcan był "niebiańskim wężem" i "niebiańskim potworem", który co pewien czas przybywał na ziemię. Jaki wąż potrafi odbywać kosmiczne podróże?
* Quetzalcoatl według wyobrażeń Indian miał twarz jak ciężki kloc, a nie jak człowiek, a jego broda była bardzo długa i wielka. Swoją twarz starał się zachować w ukryciu. Człowiek czy maszyna?

"Jego broda była bardzo długa i wielka". Nie wiem czy porównanie latajacego węża do współczesnego samolotu jest trafne, ale analogia jest uderzająca. Można się dopatrzeć otwartej paszczy i długiej brody. Czy rzeźbiona paszcza węża nie jest zaopatrzona w zawias? Oko węża może symbolizoważ patrzenie przez przezroczystą kabinę (swoją twarz starał się zachować w ukryciu), a z otwartej paszczy Boga wychodził przecież drugi Bóg. Spytać można zapewne, a gdzie oni lądowali? Uczeni do dziś nie wiedzą co począć zkilkuset kilometrową siecią prostych, szerokich i wypoziomowanych dróg na całym Jukatanie, choć Indianie mówią wprost - to były drogi dla Bogów.

Z tego wszystkiego można wyciągnąć wniosek, że węża należy potraktować jako urządzenie stricte techniczne. Węże potrafią latać. Potrafią przenosić w sobie Bogów. Z tego też powodu, jak sądzę, węża nie otaczały pióra. Węża otaczały płomienie i być może mieniły się czerwono, błękitnie i zielonkawo jednocześnie, w kolorach piór ptaka Quetzala. Z przedstawionych artefaktów wyciągnąć można jeszcze jeden wniosek. W sztuce Ameryki Środkowej spotykamy dwa rodzaje węży. Same oraz z postacią w środku. Sądzę, że węże z postacią w swoim wnętrzu obrazują niebezpieczny pojazd, którym poruszali się Bogowie. Same zaś węże pełniły funkcję znaku ostrzegawczego przed niebezpieczeństwem. Stąd takie wizerunki na piramidach, przed nimi lub w ich pobliżu, które pełniły taką sama rolę jak egipskie kobry na niektórych budynkach Egiptu. Mówiły zwykłym ludziom - nie zbliżaj się, tu czeka cię tylko śmierć.
Obrazek Obrazek

Brody - zarost czy element techniki?

Przypatrzmy się brodom Bogów i faraonów. Czy na pewno jest to broda w pełnym tego słowa znaczeniu? "Włosy" wyrastają tylko z określonego miejsca na czubku brody, a reszta twarzy jest gładka. O ile w takiej brodzie występują wszyscy faraonowie, o tyle brodę taką noszą tylko niektórzy Bogowie i pomniejsze bóstwa. Brodę widzimy u Ozyrysa, Atona, Ptaha oraz u nilowego bóstwa Hapy. Oglądając wizerunki Bogów, widać że broda u nich jest jakby elementem naturalnym, ale wizerunki niektórych faraonów wskazują na to, że broda jest sztuczna i doczepiana do twarzy. Mamy także dwa rodzaje "bródek". Jedne w postaci poprzecznie prążkowanej, drugie (np. w masce pogrzebowej Tutankhamona) w postaci splecionej w warkocz.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

Czy jest to "małpowanie" boskiego elementu przez faraonów? Czy może był to jakiś element techniczny współdziałający z koroną? Na rysunku i reliefach widać, że broda jest utrzymywana czymś w rodzaju "taśmy" i połączona z nakryciem głowy, a sądząc z kształtu może być elementem sztywnym. Nie sądzę również, aby w ten sposób starano się podkreślić kształt dolnej szczęki faraona. Na to, że broda była elementem sztucznym i "doczepianym" a także niezwykle ważnym, wskazuje treść Tekstów Piramid, gdzie jest mowa o jakimś buncie, podczas którego skradziono brodę Atuma. A co sądzić o ostatnim zdjęciu? Postacie ludzkie z przyczepionymi brodami, ale w kształcie rozwidlonego języka węża(?). Widać wyraźnie, że języki nie wychodzą z ust postaci, ale w jakiś sposób są przyczepione do brody. Tę analogię do brody Bogów i faraonów odnalazłem po drugiej stronie Atlantyku w El Baul w Ameryce Środkowej. Egipt z Ameryką Środkową ma podejrzanie dużą ilość podobieństw i analogii?

Skorpion - cecha czy znak zodiaku?

Obrazek Obrazek

Nie mniej intrygującym elementem starożytnych reliefów jest mnogość symboli zwierzęcych. Zwykle tłumaczy się to tym, że Bogowie mogli występować pod postaciami zwierząt. Możliwe, ale dlaczego większość z tych postaci zwierzęcych, przynajmniej w Egipcie, ma swoje odbicie w znakach Zodiaku? Kot, krokodyl, ibis, małpa, krogulec, byk, baran, lew, osioł, skarabeusz, wąż, pies - prawie wszystkie znaki egipskiego Zodiaku można odnaleźć w personifikacjach Bogów. Czy postać lub znak sytuowany w pobliżu Boga czy faraona miał symbolizować jego cechę czy raczej był związany ze znakiem Zodiaku? Czy znak skorpiona miał symbolizować "podstępną śmierć" czy raczej wydarzenia z czasu ery skorpiona? Zdaję sobie sprawę, że interpretacja nie może zostać przyjęta z uwagi na odległość w czasie (ostatnia era skorpiona to lata 17594-15866 pne.) ale czy jest niemożliwa?

Kamień ze znakami Zodiaku z Indii już opisywałem, gdzie zadziwiającym przekazem zdają się być stopy nakazujace patrzeć w stronę zodiakalnego Skorpiona. Na drugim zdjęciu pokazuję fragment reliefu na naczyniu z Egiptu, gdzie obok faraona występuje skorpion. Postać jest interpretowana jako egipski władca predynastyczny, a więc żyjący przed faraonem Menesem. Czy "kwiatek" nad skorpionem nie nakazuje szukać skorpiona na niebie, w gwiazdach? Wydaje się, że tak.

Stopione kamienie Sacsayhuaman

Obrazek

Do ciekawych i niewyjaśnionych rzeczy w "Jastrzębich skałach" należą także "zeszklone kamienie", w których Erich von Daeniken dopatruje się użycia broni jądrowej. Gdyby tak było, to w zasadzie "zeszklenie" winno występować na całej powierzchni kamiennego muru i tylko na ścianach zwróconych w jednym i tym samym kierunku, w kierunku eksplozji. Tak jednak nie jest.

Na zdjęciu widoczny jest narożnik, w którym jeden z kamieni nie został "zeszklony", a posiada tylko nacieki, które prawdopodobnie spłynęły z kamienia leżącego nad nim. Dlaczego "zeszklenie" występuje na wszystkich kamieniach obok, a na tym jednym nie? Dlaczego nie ma go na kamieniach u góry? Górne być może zostały dobudowane później, ale kamień z naciekami na samym spodzie musiał być tam od samego początku. Najprawdopodobniej działała tu wysoka temperatura, ale czy była wynikiem użycia broni jądrowej?

Czy mamy tu do czynienia z tworzeniem warstwy ochronnej na powierzchni kamienia przy pomocy wysokiej temperatury, czy też z rozgrzewaniem kamiennych bloków, tak by po uzyskaniu plastyczności, kamień sam "dopasował" się do pozostałych wypełniając istniejące luki między nimi? Ten jeden nie "zeszklony" kamień nie daje mi jednak spokoju. Czy o nim akurat zapomniano, czy też mamy do czynienia z przejawem "boskiego" brakoróbstwa?

Katakumby

Na dżwięk słowa katakumby wszystkim bez wyjątku nasuwa się skojarzenie z prześladowaniem chrześcijan w starożytnym Rzymie. Jednak samo słowo łacińskie oznacza podziemny cmentarz. Jedną z "ciekawszych" hipotez na temat ich powstania jest brak miejsca na groby na powierzchni ziemi, bo ziemia w Rzymie była bardzo droga. Katakunby są spotykane nie tylko w Rzymie. Sa także na Sycylii, na Malcie, a także w Izraelu ale jakoś się je pomija w martyrologii chrześcijan. Być może dlatego, że nie pasują do hipotez dzisiejszych historyków.

Obrazek Rzym
Obrazek Sycylia

Kto je zbudował? Oficjalnie chrześcijanie w I w. ne., by tam się ukrywać a także chować zmarłych. Jest to co najmniej dziwne stwierdzenie. W jaki sposób organizacja działająca w wielkiej tajemnicy i tępiona zajadle, zdołała wykuć w skale taki obiekt? Było to ogromne przedsięwzięcie inżynieryjne, które zapewne nie było dziełem jednego roku. Kto był projektantem? Pomimo, że już używano słowa pisanego, jakoś nie zachował się żaden zapisek z nazwiskiem "naczelnego inzyniera". Jakich narzędzi używano podczas prac? Jak utrzymano w tajemnicy tak ogromne przedsięwzięcie budowlane? Co się działo z tysiącami ton urobku, który musiał być usuwany w miarę postępu prac? Czy faktycznie "mądrzy" Rzymianie byli aż tak głupi? Prawdopodobnie nie. Podziemne struktury musiały istnieć na długo przed Imperium Rzymskim i Rzymianie nie mieli o nich pojęcia, co skwapliwie wykorzystali chrześcijanie, odkrywszy je przypadkowo.

Obrazek Malta
Obrazek Izrael

Podziemne struktury istnieją na całym świecie, choć odkryto zaledwie ułamek ich procenta. Nie mając żadnego pomysłu lokuje się w nich cmentarze, czego dowodem mają być szkielety ludzkie, a ponieważ szkielety są stosunkowo młode, taką datę powstania otrzymują też podziemne budowle. Taki jest współczesny system datowania i nic na to nie poradzimy. Logika w archeologii nie miała i nie ma zastosowania. Nikt nie dopuszcza nawet możliwości, że te budowle zostały "zaśmiecone" przez ludzi stosunkowo niedawno, a ponieważ oficjalną doktryną jest hipoteza "gadających małp" nie wolno wyciągnąć innych wniosków.

Inną sprawą jest materiał skalny w jakim wykuto podziemia. Skoro skała wapienne jest stosunkowo miękka, to według historyków można było kuć nawet krzemieniem. Jak zatem pogodzić człowieka z epoki kamiennej z projektowaniem i organizacją prac? Co zatem zrobić z "katakumbami" egipskimi, izraelskimi czy tureckimi? Nic, po prostu się taki aspekt pomija. Jaki cel mieli Żydzi by wykuwać swoje katakumby, bo nie słyszałem o ich prześladowaniu na miarę chrześcijan? Po co wykuwano podziemne miasta w Turcji? Czy pierwsi chrześcijanie działali też na Malcie i na Sycylii? Dwie rzeczy sa nieskończenie wielkie - wszechświat i ludzka głupota. To powiedziała Einstein i miał całkowitą rację. Na ziemi istniał wielki podziemny świat, ale ponieważ go nie widać, to nie ma prawa istnieć.

Kamienny seksizm?

Mowa będzie o tajemniczym lingamie, o którym Tadeusz Kotarbiński pisze - "linga(m) stylizowany symbol falliczny (przedstawiony często wraz z joni, symbolem genitaliów kobiety i emblematem bogini Szakti) reprezentujący męskość, żywotność, siłę twórczą, będący emblematem hinduskiego boga Siwy.". Większość internetowych tekstów także jest w tym samym stylu. "Rytualne spółkowanie na ziemi jako sposób zapewnienia jej żyzności czy kult fallusa (lingam), z jego fallicznymi koboldami, gandharwami, są w Indiach równie prastare jak gdzie indziej,[1], ub "Już tam napotykamy święty symbol tantryzmu: penis stojący prosto w pochwie, lingam w yoni.[2], albo "Symbolizuje go (Sziwę) lingam (męski organ płciowy w stanie erekcji), wyrastający lub wchodzący w joni (organ żeński)."[3]. Proszę obejrzeć kilka fotografii obrazujących te starożytne (a może tylko dzisiejsze) wyobrażenie "wiecznie trwającego stosunku".

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

"Świat się kręci wokół seksu" - powiedział kiedyś znany psycholog i w zasadzie możnaby uznać to za odwieczną prawdę, gdyby nie to, że w znanych, kamiennych przedstawieniach lingamu można ujrzeć zupełnie coś innego. W tamtych czasach, gdy uczeni nadawali nazwy przedmiotom nie była rozbudowana sieć poradni psychiatrycznych, bo być może konsultacje doprowadziłyby do innych skojarzeń, ale ostatecznie każdy w oglądanym przedmiocie widzi to, co chce ujrzeć. Tak, jak emerytowany angielski ginekolog ujrzał w kręgu Stonehenge gigantyczną "vaginę" (nie mylić z boginią).

Obrazek

Przyznam, że jestem pod wrażeniem naukowców i zastanawiam się ile czasu należy wpatrywać się w przedmiot, by na wierzch wyszła podświadomość. Podstawowym znaczeniem lingamu jest słup ognia, który nijak ma się do naukowego prącia. Lingamy spotykamy tylko w dalekiej Azji, szczególnie w Indiach (ten o podstawie kwadratu znajduje się w Kambodży). Do czego miał służyć odpływ? Czyżby tam odpływać miały "owoce" niebiańskiego orgazmu? Jeśli lingam miał być symbolem, to dlaczego w niektórych miejscach jest ich po kilka na raz ustawionych w "linię produkcyjną"? Jacy to starożytni rzemieślnicy byli tak biegli w obróbce kamienia, że wyglądają jakby wyszły spod jednej "sztancy"? Jakimi narzędziami doprowadzono kamień do kształtu tak doskonałego walca? Jakich materiałów używano do polerowania kamienia?

Inna sprawa, to ich wielkość. Żaden nie pasuje do rąk człowieka. Wizerunek słonia przy lingamie daje pojęcie o jego wielkości i być może wskazuje na jego zastosowanie. Widać, że słoń trąbą zgniata na wierzchołku jakiś owoc. Czy to jest właściwe przeznaczenie lingamu? Możliwe że tak. Sam lingam wygląda jak tłocznia, na której kolumnę nakładano być może jeszcze jakąś część. Okrągły kształt każe przypuszczać, że część ta mogła być obracana, a kanał odpływowy służył do odprowadzenia czegoś płynnego (oleju?... soku?). Takie zastosowanie lingamu tłumaczyłoby ich większą ilość w "świątyniach", które tak naprawdę nie wiemy czy były świątyniami. Jak sądzę przeznaczenie lingamu było bardziej prozaiczne - służyły do produkcji soku lub oleju. Czy dalekim krewnym lingamu nie jest współczesny wyciskacz do cytryn?

Obrazek

Co więc wyciskano przy pomocy lingamu? Czy nie chodzi tu o somę - eliksir życia. Wikipedia pisze - Soma jest uważana za króla roślin, a jej sok symbolizuje czystą świadomość stanu oświecenia, a zarazem nieśmiertelność. Jest ulubionym napojem bogów wedyjskich. Według medycyny ajurwedy jest ona również subtelną substancją chemiczną naturalnie wytwarzającą się w organizmie człowieka będącego w głębokiej medytacji. Soma w formie rośliny ponoć jest niedostępna w naszym wieku niewiedzy (kali juga).

Wielka płyta z epoki neolitu

Ten "grób megalityczny" znajduje się w Knowth w Irlandii, znanej także z wielu innych, a w tym New Grande. Czemu otrzymało godność grobu - nie wiadomo, bo jak zwykle żadnego nieboszczyka w nim nie znaleziono. Sam kształt widziany z góry przywodzi na myśl nasz układ słoneczny, choć główny obiekt nie jest doskonałym okręgiem, a mniejszych kopulastych obiektów naliczyc można 11 plus co najmniej 4 jakby rozkopane.

Obrazek Obrazek

Największą zagadką jest jednak nie sam obiekt, a równa płyta przykrywająca ułożone wokół niego kamienie z tajemniczymi rytami. Proszę zwrócić uwagę na grubość tej płyty, dokładność jej ułożenia, a także "wyfrezowany" rowek na jej obrzeżu.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Wokół największego obiektu, w jego wnętrzu znajduje się tunel, w którym możemy obejrzeć tę płytę od spodu. Pytanie jak zwykle pozostaje bez odpowiedzi. Kto w epoce neolitu i przy pomocy jakich narzędzi zdołał wykonać tę płytę? W jaki sposób została tak równo ułożona i spoziomowana? Kto i w jakim celu to zbudował nie dowiemy się zapewne nigdy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz