piątek, 1 lipca 2011

Nauki Toltyckie - Aniol zycia i smierci

Mitologia toltecka opowiada, że Anioł Śmierci siedzi na ramieniu. Anioł Śmierci oznacza poddanie się i brak przywiązania. Oznacza, że jesteś świadomy, że ta chwila może być twoją ostatnią chwilą w tym ciele fizycznym. Tak naprawdę nikt i nic nie zagwarantuje nam, że będziemy istnieć za godzinę , jutro czy za 20 lat. Nic nie zagwarantuje nam, że ten świat będzie istniał jutro. To wszystko są tylko nasze oczekiwania.
Prawdziwe zrozumienie i świadomość obecności Anioła Śmierci daje moc życia w pełni w chwili obecnej. Daje moc bycia nieskazitelnym w myśli i słowie. Przecież nie będziesz kłócił się, obrażał, gniewał na kochaną osobę, jeśli jesteś świadomy tego, że może to jest ostatnia chwila gdy ją widzisz i jesteś z nią. To nie znaczy, że boisz się, że ktoś umrze lub że ty umrzesz. Oznacza to, że żyjesz intensywnie, chwilą obecną, w miłości i pełnej akceptacji, wyrażając to co naprawdę czujesz i myślisz, wyrażając to kim naprawdę jesteś i wyrażając całą swoją miłość, z którą idziesz przez życie. Bez żadnych gierek, bez walki i udawania, bez oskarżania i oceniania. To jest właśnie pełnia życia iwolności.
Toltekowie wierzą, że na ramieniu człowieka siedzi Anioł Śmierci i zabiera wszystko, co staje się przeszłością. W tym samym momencie jednak Życie daje coś nowego. Na tym polega świat. Ciągła transformacja jest podstawowym elementem życia - czy tego chcesz czy nie. Wszystko - materialne i niematerialne jest w ciągłym ruchu. Wszystko jest zmianą - przez lata zmienia się ludzkie ciało, codziennie zmienia się pogoda, w ciągu tysięcy lat zmienia się kształt gór i kamieni. W ciągu setek lat zmienił się sposób, w który ludzie rozumieją szczęście.
Poprzez opieranie się transformacji życia ludzie stworzyli iluzję śmierci. Opieranie się zmianom tworzy emocjonalny ból. Ludzie cierpią więc wciąż z powodu różnego rodzaju strat.
Poddanie się Aniołowi Śmierci, czyli transformacyjnej sile Życia oznacza dar bycia w chwili obecnej. Oznacza to również naukę nie przywiązywania się.
Bycie przywiązanym do czegoś, jakiejś rzeczy, idei, wartości lub osoby oznacza uwiązanie. Koncepcja ta wychodzi trochę poza ramy tego, co obowiązuje w śnie naszej cywilizacji. W obiegowej opinii warto starać się, ciężko pracować lub walczyć o coś lub o kogoś. A jak już to coś się ma - trzeba o to dbać, chronić za wszelką cenę , aby tylko nie stracić. Strata jest dla nas porażką. Ale strata czegoś może też oznaczać pozyskanie przestrzeni na coś nowego. Nie będąc przywiązanym człowiek otwiera się na swobodny przepływ energii Wszechświata,
Na przykład - jeśli nie jesteś przywiązany do swojej pracy, to wówczas strata tej pracy może być okazją do znalezienia nowej, lepiej opłacanej, bliżej domu, lżejszej lub po prostu ciekawszej. Może to też być okazja do zmiany branży lub całkowitej zmiany charakteru wykonywanego zawodu. Może być okazją do rozpoczęcia całkiem innego trybu życia - zdrowszego dla własnego ciała, dla rodziny czy dla własnego rozwoju osobistego.
Ale jeśli jesteś przywiązany do swojej pracy - wtedy gdybyś został zwolniony - może to być źródło problemów i nieszczęścia. Przywiązanie emocjonalne bazuje na strachu i gdy obiekt przywiązania tracimy - jest to powód do rozpaczy, do niskiej samooceny, krytykowania i obwiniania wszystkich wokół, a także zazdrości i nienawiści. Człowiek ma wówczas tendencję do zwracania uwagi na minusy, do pesymizmu i stanowi to dodatkową trudność w znalezieniu nowej pracy.
A różnica tkwi w emocjonalnym przywiązaniu. Jeśli jest emocjonalne przywiązanie, istnieje też możliwość bólu emocjonalnego wyrażanego jako "poczucie straty".
Oczywiście nie oznacza to, że nie trzeba w pracy się starać, bo w każdej chwili może nastąpić zmiana. Nie przywiązanie oznacza akceptację zmian, jeśli takie zmiany następują. Nie mamy wpływu na wiele rzeczy, które się nam w życiu przytrafiają i głupotą byłoby oczekiwanie, że robiąc więcej, starając się bardziej możemy zmiany zahamować.
Jak zacząć pracować z przywiązaniami? Możesz zrobić ćwiczenie na przywiązanie/"odwiązanie". Zrób listę rzeczy, ludzi, wydarzeń, pojęć czy przekonań , do których czujesz, że jesteś mocno przywiązany. Spójrz na tą listę i zastanów się ile swojej własnej energii, mocy osobistej zużywasz na próby oparcia się zmianom tych rzeczy. Jak inaczej zużyłbyś tą energię? Na co byś ją skierował?
Wybierz z listy jakąś rzecz, którą posiadasz i bardzo lubisz Wybierz cyfrę na skali przywiązania/odwiązania od 1 do 10 /1 oznacz całkowite przywiązanie,10 oznacza całkowite "odwiązanie"/. Jeśli wybrałeś 5- to oznacza, że jest to dobra równowaga między przywiązaniem a odwiązaniem. Naprawdę cieszysz się tą rzeczą, kiedy jest koło ciebie, ale jeśli się zniszczy lub ktoś ją zabierze - nie cierpisz tygodniami z powodu straty.
Jeśli jednak numer, który wybrałeś jest poniżej 5, może powinieneś poćwiczyć odwiązanie. Najpierw spójrz na przyczyny- dlaczego jesteś przywiązany. Z powodu ceny, bo jest to unikalna rzecz, bo to prezent od bliskiej osoby? A teraz zauważ ile energii poświęcasz ciągle tej rzeczy - dbając o nią, chowając ją przed innymi, płacąc za utrzymanie, czy martwiąc się o nią z jakiegokolwiek powodu. Czy twoje przywiązanie opiera się na strachu? Na przykład strachu, że nie zastąpiłbyś tej rzeczy inną czy obawa, że wraz z tą rzeczą stracisz coś więcej /coś co jest z nią związane np. dobra energia/, strach, że nie będziesz miał pieniędzy na nową?
Teraz przypomnij sobie taki moment z przeszłości, gdy straciłeś coś, do czego byłeś przywiązany. Co życie przyniosło ci w zamian? Jakie cechy rozwinąłeś w sobie jako efekt tej straty?
Teraz wyobraź sobie, że masz w oczach ruchomy obiektyw, jak w aparatach fotograficznych, i możesz przybliżać sceny na które patrzysz lub je oddalać. Masz w oczach tzw. zoom. I spójrz z bliska na rzecz, którą wybrałeś z listy przywiązań., zbliż zoom jeszcze bliżej - widzisz wyłącznie tą rzecz -świata poza nią nie widzisz. I powoli oddalaj się - widzisz otoczenie, siebie w szerszym kontekście, możesz widzieć co się dzieję z tobą , twoje życie z szerszej perspektywy. Co możesz teraz powiedzieć na temat tej rzeczy i przywiązania do niej?
Zrób to samo z pozostałymi punktami na liście przywiązań.
Technikę "ruchomego obiektywu" możesz zastosować do szerszego spojrzenia na swoje problemy. Możesz zobaczyć problem z bliska, potem z dalsza, aż rozszerzasz spojrzenie, na cały twój dom, ulicę, miasto, kraj, aż wreszcie na całą planetę, I możesz zobaczyć jakie znaczenie ma ten problem z perspektywy globalnej. Rozszerzaj perspektywę aż zauważysz jak nieznaczący ten problem jest z punktu widzenia szerszego planu twojego życia. Następnym razem jak skupisz się na problemie, rozszerz swoją perspektywę. Odejdź dalej od szczegółów , oddal się i zobacz jak drobny ten problem jest z perspektywy twojego życia. Oddal się tak daleko aż zerwie się twoje połączenie ze strachem , który posiadasz w związku z tym problemem. Nie masz strachu, nie masz oporu. Uwierz, że idealne rozwiązanie już jest, że możesz z pełnym zaufaniem i radością żyć chwilą obecną.
Życie chwilą obecną
Życie chwilą obecną to życie w pełni. W pełni jesteś teraz - wszystkimi swoimi zmysłami. Widzisz, słyszysz i czujesz. Jeśli rozmawiasz z kimś to jesteś z tą osobą całkowicie, nie myślisz, że nie masz czasu, nie martwisz się co zrobić na obiad. Całą swoją uwagę skupiasz na rozmowie. Gdy jesz kolację - jesz całym sobą - smakujesz i doceniasz wygląd i smak potrawy. Zauważasz jak wspaniale się czujesz jedząc . Jeśli patrzysz na jakiś widok to dostrzegasz wizualne piękno i czujesz, co ten widok uruchamia w tobie. To jest bycie w chwili. Przeszłość nie jest ważna, a przyszłości jeszcze nie ma.. Jest tylko tu i teraz.
Tak naprawdę, to mamy tylko chwilę obecną. Nic, co było w przeszłości nie da się zmienić, a to co myślimy o przyszłości to tylko nasze oczekiwania lub strachy. Działać i żyć możemy tylko w chwili obecnej. Nasza moc sprawcza leży w TERAZ.
Jeśli ktoś jest ciągle obciążony przeszłością i ma oczekiwania dotyczące przyszłości - on i tak ciągle żyje w chwili obecnej, jest tylko w pewien sposób odcięty od niej. Żyje nie z serca lecz z umysłu.
Bo w chwili obecnej można być tylko żyjąc z serca. Gdy jesteś w pełni w chwili obecnej - nie jesteś w zasięgu swojego systemu przekonań. Nie boisz się i nie zastanawiasz się co złego może nastąpić jeśli coś zrobisz. Po prostu to robisz lub nie i widzisz jakie są konsekwencje. Jeśli coś nie wyjdzie, to następnym razem zrobisz inaczej. Żyjesz własnym życiem, podejmujesz własne decyzje. I decyzje te nie opierają się na przekonaniach, które przecież wziąłeś od kogoś innego. To twoje własne decyzje i, ewentualnie, twoje własne błędy, z których uczysz się własnych lekcji.
Życie w chwili obecnej daje nam możliwość przeżycia naszego autentycznego życia - życia stworzonego przez nas - jesteśmy jak artyści tworzący własne dzieła sztuki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz