piątek, 1 lipca 2011

Wywiad z multimilionerem

Przygotowałem dla was szczególną ucztę – wyjątkowy wywiad z multimilionerem Markiem Allenem. Marc Allen jest prezesem i współzałożycielem New World Library, która wydała kilka wybitnych książek na temat samodoskonalenia i duchowości, włączając „Potęgę Teraźniejszości” Eckharta Tolla, „Kreatywną wizualizację” Shakti Gawain oraz „Drogę miłującego pokój wojownika” Dana Millmana. To jedne z moich ulubionych książek.

Mając 30 lat, Marc Allen i Shakti Gawain nie mając żadnego kapitału zapoczątkowali New World Library, a dzisiaj firma ta jest głównym niezależnym wydawcą i kieruje się mottem: „Wydawanie książek oraz projektów video i audio, które zmieniają życie.”. Sam Marc, wydawca i autor napisał kilka książek, m.in. „Kurs milionera”, „Biznes wizjonerski”, „Wizjonerskie życie” i „Rozwiązanie dziesięciu procent”. Co więcej, Marc jest znakomitym muzykiem i współzałożycielem Watercourse Media.

Ale pomimo tych świetnych osiągnięć Marc przyznaje, że zdecydowanie NIE jest pracoholikiem „Typu A”. Nie wstaje przed 11:00. W biurze pojawia się nie wcześniej, niż o 13:00. Nie pracuje w poniedziałki. Zamiast męczyć się w biurze długimi godzinami, używa mocy intencji, wizualizacji i afirmacji, aby przyciągać to, czego pragnie.

Marc wydał nowy e-book o tytule: “Przewodnik do sukcesu dla „Typu Z”: Manifest dobrobytu i spełnienia człowieka leniwego”. Ale nie jest to zwykły e-book – zawiera animacje, prowadzenie audio, a nawet relaksujący pokaz slajdów z muzyką.

Książka Marca „Kurs milionera” zainspirowała mnie do zapoczątkowania Eksperymentu Miliona Dolarów, który od niedawna wspiera gromadzenie sumy jednego miliona dolarów dla publicznych uczestników. Byłem zachwycony, że miałem okazję przeprowadzić wywiad z Markiem w związku z owym eksperymentem.


Dlaczego postanowiłeś zostać milionerem? Co było twoją motywacją?

Zawsze wiedziałem, że bycie milionerem nie jest aż tak istotne – istnieją inne rzeczy, które są znacznie ważniejsze, jak na przykład rodzina, przyjaciele i robienie w życiu tego, co się lubi. Od zawsze wiedziałem, że najważniejszą dla mnie rzeczą jest robienie tego, co kocham i aby mi to wychodziło. Ta wiedza bardzo dobrze mi służy.

Kent Nerbun napisał wspaniałą rzecz o pieniądzach w jego książce „Listy do mojego syna”:


„Pieniądze to ważna rzecz w naszym życiu.
Jednak nie najważniejsza.
Nie mają absolutnie nic wspólnego z trwałymi wartościami, które sprawiają, że warto żyć.”


Zawsze należy o tym pamiętać. To pomaga patrzeć na pieniądze z odpowiedniej perspektywy. Są one bardzo, bardzo dobrym sługą, ale okropnym panem.
Powiedziawszy to, po skończeniu trzydziestu lat zdałem sobie sprawę, że bycie milionerem to bardzo dobry cel. To stała, konkretna rzecz, którą Twoja podświadomość może pochwycić. Moja motywacja była prosta: Pewnego dnia zrozumiałem, że chcę pisać książki, tworzyć muzykę i odnosić wystarczające sukcesy, by móc kontynuować to przez resztę mojego życia, a robienie tego, co kocham jest o wiele prostsze z pokaźnymi rezerwami środków, niż bez pieniędzy. Więc zdecydowałem zostać milionerem. Stało się to wyraźnym celem w moim umyśle.
Kiedy stwarzasz sobie jasny cel i gdy przypominasz sobie o nim wystarczająco często, by uchwycił go Twój podświadomy umysł, zaczynają dziać się niesamowite, tajemnicze rzeczy. Jakaś część Ciebie zaczyna pracować szukając sposobów, jak go osiągnąć. Trudno jest mi wyjaśnić jak ten proces działa, ale kiedy decydujesz się stać się milionerem, automatycznie zaczynasz pytać siebie, jak to osiągnąć. A odkąd zaczynasz zadawać sobie to pytanie, otrzymujesz także odpowiedzi. Zaczynasz dostrzegać wszystkie możliwości – one zawsze istniały, ale nigdy wcześniej ich nie dostrzegałeś, bo ich po prostu nie szukałeś.


Czego dzisiaj potrzeba, aby zostać milionerem?

Zamiar. To wszystko, czego potrzeba; to wszystko, czego zawsze wszyscy potrzebowali. Dzisiaj jest dokładnie tyle możliwości, ile było ich przed dziesiątkami i setkami lat. Jak powiedział Napoleon Hill: „Każda porażka niesie w sobie ziarno równej, lub nawet większej korzyści.”. Umieściłem te słowa na moim biurku, lata temu, wielkimi literami – w ciągu roku stałem się milionerem:


„Każda porażka niesie w sobie ziarno równej, lub nawet większej korzyści.
Każdy problem niesie w sobie możliwość.
Nawet w najtrudniejszych momentach życia możemy znaleźć wspaniałe dary.”


Kiedy zrozumiesz te słowa, kompletnie zmieni się Twój sposób myślenia. Wszędzie zaczniesz dostrzegać korzyści, możliwości i dary!


Co uniemożliwia ludziom przyciąganie większego bogactwa do ich życia?

Nasze własne wątpliwości i lęki to jedyne, co uniemożliwia nam przyciąganie bogactwa czy zdobywanie jakiegoś kosztownego celu. Ogromna większość pracy, którą trzeba wykonać, aby odnieść sukces jest wewnątrz nas – trzeba sobie poradzić z lękami i wątpliwościami.
Oto kolejna rzecz, którą sobie uświadomiłem kiedy skończyłem trzydzieści lat, a która zmieniła moje życie.

„Nasze wątpliwości i lęki nie są prawdziwe same w sobie.
Nasze najgłębsze przekonania o nas
I o naturze naszego świata
Same w sobie nie są prawdziwe.
Ale nasz sposób myślenia sprawia,
że stają się prawdziwe w naszym doświadczeniu.
Możemy zmienić nasze myślenie,
a nawet nasze najgłębiej zakorzenione przekonania.”


Dlaczego w swojej książce, “Kurs milionera”, polecasz dodanie pewnych zwrotów do wymawianej intencji (np. „Łatwą i spokojną metodą, w zdrowy i pozytywny sposób, w swoim doskonałym czasie, dla najwyższego dobra wszystkich...”)?

Kilka lat temu czytałem o mocy afirmacji w książce Catherine Ponder, minister Unity Church. Proponuje dodanie tych słów do każdej afirmacji: „Łatwą i spokojną metodą, w zdrowy i pozytywny sposób, w swoim doskonałym czasie, dla najwyższego dobra wszystkich...”.

Dzień, w którym skończyłem trzydzieści lat zmienił moje życie. Byłem bezrobotny, nie miałem pieniędzy i każdego miesiąca robiłem wszystko, by móc zapłacić 65 dolarów za moje wynajmowane jednopokojowe mieszkanie w slumsach Oakland w Kalifornii. Wyciągnąłem kartkę papieru i zapisałem moją „idealną scenę” – moje najlepsze życie, jakie tylko mogłem sobie wtedy wyobrazić. Następnie wziąłem kolejną kartkę i wypisałem wszystkie cele, które musiałbym osiągnąć, aby ta scena stała się rzeczywistością. Później wypisałem wszystkie te cele jako afirmacje, tak, jakby to już się tworzyło w rzeczywistości – „Już teraz tworzę firmę odnoszącą sukcesy... Już teraz piszę odnoszącą sukcesy książkę... Już teraz tworzę piękny album muzyczny... Już teraz wchodzę w posiadanie nieruchomości i znajduję dom...”.

Każdą afirmację zacząłem od słów „Łatwą i spokojną metodą, w zdrowy i pozytywny sposób...”, a czasem dodawałem słowa: „W swoim doskonałym czasie, dla najwyższego dobra wszystkich...”.

Po latach uświadomiłem sobie, że same te cztery słowa – łatwa, spokojna, zdrowy i pozytywny – powtarzane często, przezwyciężyły wiele moich wątpliwości i lęków. „To nie będzie proste”, szeptają nasze wątpliwości i lęki. „To na pewno nie będzie spokojne – osiąganie sukcesu jest stresujące! Musisz pracować naprawdę bardzo ciężko, aby osiągnąć sukces.”, itd. itd.


Nieustanne afirmowanie “Już teraz tworzę odnoszącą sukcesy karierę (lub cokolwiek) w prosty, spokojny, zdrowy i pozytywny sposób” z czasem przezwycięży ogromną liczbę Twoich wątpliwości i lęków.


To nie jest zwykła teoria – naprawdę tego doświadczyłem, tak jak wiele innych osób. Nie musisz w to wierzyć – po prostu spróbuj sam, a zobaczysz rezultaty!


Czym jest “Rozwiązanie dziesięciu procent” i dlaczego je polecasz?

To nic nowego. To stara i potężna nauka, o której mówiono milion razy, ale większość ludzi wciąż nie wprowadza jej w życie.


Oszczędź przynajmniej 10% swojego dochodu.
Zacznij teraz.
Jeśli dostaniesz jakiś nieoczekiwany przypływ gotówki,
odłóż przynajmniej 50% jego wartości.


Dobrym sposobem na początek jest założenie dwóch kont bankowych. Swój regularny dochód wpłać na swoje główne konto i od razu przynajmniej 10% każdej wpłaty przelej do swoich oszczędności. Robiłem tak przez lata. Zawsze zaokrąglaj sumę, aby wynosiła powyżej 10%: Jeśli, przykładowo, przelewasz 930 dolarów, przeznacz 100 dolarów na oszczędności [10% z 930 = 93, więc zaokrąglij do 100].

Jeśli masz długi z karty kredytowej, możesz wykorzystać te oszczędności, aby je spłacić. Ale wejdź w nawyk oszczędzania! Na początku, być może, będziesz musiał troszkę oszukiwać i korzystać z oszczędności, aby spłacić miesięczne wydatki. Ale nie przestawaj oszczędzać, a będziesz wysyłał swojej podświadomości potężną wiadomość: „Teraz żyję za mniej niż 90% mojego dochodu i oszczędzanie na mą przyszłość jest sprawą nadrzędną.”

W ciągu kilu miesięcy odkryjesz, że możesz zacząć budować swoje oszczędności. Później zaczynasz inwestować je dla lepszego zwrotu w towarach, obligacji, nieruchomości. To jeden prosty klucz do finansowego sukcesu!

Kiedy już zaczniesz oszczędzać, jesteś gotowy na następny krok:


Oddaj przynajmniej 10% swojego dochodu.
Korzyści tego prostego czynu są olbrzymie,
dla Ciebie, jak i dla świata.


Kiedy już będziesz odkładał 10%, załóż trzecie konto na darowizny i przelewaj na nie kolejne 10%. Teraz przekazujesz swojemu silnego podświadomemu umysłowi, że żyjesz za mniej niż 80% swojego dochodu, oszczędzać ponad 10% i oddajesz 10% ludziom i organizacjom, które robią coś korzystnego dla świata.

Te dwa proste kroki, oszczędzanie i oddawanie 10% swojego dochodu, to wspaniałe klucze do lepszego życia i świata. Jak powiedział Charles Colton:


„Jeśli w świecie dominowałaby powszechna dobroczynność,
Ziemia byłaby niebem, a piekło bajką.”



Jaką rolę, jeśli w ogóle, w twoim doświadczeniu kreacji bogactwa odgrywa medytacja?

Medytacja odgrywa główną rolę w moim życiu i sukcesie. Według mnie, istnieją dwa typy medytacji:

Pierwsza to medytacja, o jakiej zazwyczaj się myśli – gdy zwyczajnie pozwalasz wszystkim myślom odejść i po prostu zaczynasz być. To bardzo proste. Kiedy to robisz, znajdujesz – nawet jeśli na początku trwa to tylko chwilę – ten niewyobrażalny spokój. Łatwym sposobem na osiągnięcie tego jest to, co Eckhart Tolle nieustannie poleca w „Potędze teraźniejszości”: zwyczajnie połącz się ze swoją „istotą”, czy „bytem” wewnątrz Ciebie. Korzyści z tego są nieskończone, dla każdego.

Inną prostą metodą, aby wejść w tę medytację jest coś, czego nauczyłem się od nauczyciela Zen: Zwyczajnie wpatruj się w coś, albo zamknij oczy i pozwól wszystkim swym myślom odejść, gdy wydychasz powietrze. Podczas jednego wydechu każdy potrafi wypuścić swe myśli, przynajmniej na moment. Powtarzaj tą w kółko, a będziesz mógł nauczyć się wychodzić poza nieustanny strumień myśli, którego doświadcza większość z nas w ciągu dnia.

Drugim typem jest „medytacja kreatywna”, o której tak pięknie napisała Shakti Gawain w “Kreatywnej wizualizacji”. Przez lata jest ona dla mnie nieoceniona: Bez przerwy wyobrażałem sobie siebie – nawet wtedy, gdy byłem przypadkiem totalnej biedy – żyjącego spokojnie, spacerującego wokół mojego dużego, białego domu na wzgórzu, nie mającego nic do roboty, otoczonego przez warte kilka milionów rzeczy. Wizualizowałem to sobie nieustannie, aż spełniło się w moim życiu.

Wizualizuję ukończenie każdego projektu, który zaczynam tworzyć. Widzę, że jest skończony, odnosi sukcesy. Później kroki, jakie muszę wykonać, by to stało się rzeczywistością, stają się oczywiste. Na całej drodze tworzy się intencja, która przezwycięża każdą pozorną przeszkodę.


Jak wygląda twój typowy dzień pracy?

Zawsze byłem dość leniwy. Nigdy nie lubiłem wstawać rano. Zazwyczaj śpię do około 11:00, a wstanie i wyszykowanie się zabiera mi kilka godzin. Od wtorku do piątku zwykle idę do biura; jestem tam zazwyczaj między 13:00 a 14:30. Nigdy nie pracuję dłużej niż 30 godzin w tygodniu.

Nie wykonuję żadnego rodzaju pracy w niedzielę – to mój dzień dla rodziny i na odpoczynek. Mam wolny także poniedziałek – to jest dzień dla mnie, na moją „małą ucieczkę”. Nigdy nic nie planuję na ten dzień, z wyjątkiem masażu późnym popołudniem, kolacji z rodziną, a potem kładę syna do łóżka. W poniedziałki nigdzie się nie ruszam. W domu nie mam dostępu do Internetu, więc mam czas na odpoczynek, pisanie, rozmyślanie, granie muzyki, obserwowanie chmur, robienie niczego.

Od wtorkowego popołudnia jestem gotowy na działanie! Przychodzę do biura z wielkim pokładem energii, śmigam przez kilkaset e-maili i troszczę się o to, co musi być zrobione, by moja firma wydawnicza, New World Library, nie przestawała rosnąć i kwitnąć, oraz by móc wypuścić w świat moje nowe przedsięwzięcie SuccessWithEase.net.


Jak myślisz, jaka jest relacja między bogactwem, a duchowością? Istnieje związek między nimi?

Przez lata obawiałem się, że pogoń za bogactwem zaszkodzi mojemu życiu duchowemu, odwróci moją uwagę od duchowej ścieżki; to było jedno z przekonań, które uniemożliwiało mi osiągnięcie sukcesu. Ale jakoś zaraz po tym, jak skończyłem trzydzieści lat, uświadomiłem sobie, że ów pogląd, jak wszystkie inne, nie był prawdziwy sam w sobie. Nie ma konfliktu między bogactwem, a duchowością, chyba, że stworzymy go sami w swym umyśle. Mogę zająć się sukcesem finansowym i wciąż mieć mnóstwo czasu także na moje życie duchowe. I, tak naprawdę, to nawet nie są dwie osobne rzeczy: Moje życie duchowe obejmuje każdy moment każdego dnia i nocy.

Teilhard de Chardin powiedział jeden z moich ulubionych cytatów:


„Nie jesteśmy istotami ludzkimi mającymi duchowe przeżycia,
Ale istotami duchowymi doświadczających ludzkich przeżyć.”


Jesteśmy istotami ludzkimi z ludzkimi potrzebami, istotami duchowymi z duchowymi potrzebami, istotami umysłowymi posiadającymi moc spełniania naszych potrzeb, w każdym momencie. Uznawanie w sobie i w innych tej duchowości daje nam cel w życiu i sprawia, że patrzymy na wszystko z odpowiedniej perspektywy.

Nie jesteśmy tutaj tylko i wyłącznie po to, aby stać się bogatymi, wyobcowanymi indywidualistami. Jesteśmy częścią ogromnego, tajemniczego, cudownego Wszystkiego i istniejemy, by kochać i służyć sobie samym, człowieczeństwu, całej planecie i całemu środowisku. Oto poprawny punkt widzenia; oto, co jest ważne w życiu.

Najprostszym, najwspanialszym zdaniem, jakie kiedykolwiek przeczytałem pochodziło od Ramana Maharishiego, jednego z największych nauczycieli w Indiach w ostatnim stuleciu. Powiedział:


„Końcem wszelkiej mądrości jest miłość,
miłość, miłość.”


To właśnie jest najważniejsze w życiu. Jeśli Twoja wiedza nie prowadzi do miłości – dla całej ludzkości, całego świata – znaczy to, że jest ona niekompletna.


Jaką radę dałbyś uczestnikom Eksperymentu Miliona Dolarów (np. ludziom, którzy pragną stać się milionerami dla najwyższego dobra)?

Dalej! Spełniajcie swe najwspanialsze marzenia. Nigdy tego nie pożałujecie. Goethe powiedział: „Bez względu na to, czy możesz coś zrobić, czy tylko o tym marzysz - zacznij. W śmiałości jest geniusz, potęga i magia.”

Podejmujcie ryzyko. Nie obawiajcie się niepowodzenia – każda odnosząca sukcesy osoba, jaką znam, doświadczyła porażek. Jeśli nie przestaniecie pragnąć odnosić sukcesy, każda porażka jest tylko kolejną odskocznią na waszej drodze do niewątpliwego sukcesu.

Komik i aktor Burt Lahr ujął to w ten sposób:


„Utrzymaj się na karuzeli wystarczająco długo,
a na pewno złapiesz mosiężny pierścień*.”


Nad jakimi projektami obecnie pracujesz, które mogłyby zainteresować uczestników Eksperymentu Miliona Dolarów?

Wciąż zajmuję się głównie „Kursem milionera” – zawieram w tej książce wszystko, co wiem. Trzy książki, które napisałem wcześniej także są bardzo cenne dla wielu ludzi: „Biznes wizjonerski”, „Wizjonerskie życie” i „Rozwiązanie dziesięciu procent.”

Moja najnowsza książka jest bardzo oryginalna i zabawna: “Przewodnik do sukcesu dla „Typu Z”: Manifest dobrobytu i spełnienia człowieka leniwego”. Jest krótka i miło się ją czyta, jest stworzona dla leniwych ludzi, a także dla osób „Typu A”, którzy szybko chwytają istotę sprawy.

Jest dostępna w druku, a także jako innowacyjny e-book z animacją, prowadzeniem audio, jak i relaksującym pokazem slajdów z moją muzyką w tle. Można też ściągnąć darmową próbkę jednego rozdziału.

Muzyka także pełni ważną rolę w moim życiu. Mój najnowszy album nazywa się „Przebudzenie”; jest pełen pięknej instrumentalnej muzyki. Można posłuchać fragmentów moich albumów bezpłatnie na stronie Watercourse Media.

Miłego! I życzę wam osiągnięcia najwspanialszego sukcesu, jaki tylko możecie sobie wyobrazić.


Bardzo ci dziękuję, Marc. Twój nieustający sukces jest inspiracją dla nas wszystkich!


* mosiężny pierścień – symbol sukcesu; powszechne wyrażenie w j. angielskim, przenośne znaczenie nagrody, szczególnie trudnej do zdobycia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz