czwartek, 18 sierpnia 2011

Dzien ujawnienia

Steve Basset jest jednym z wielkich orędowników zakończenia nieoficjalnego embarga na informacje dotyczące pozaziemskich cywilizacji. Jest on dyrektorem organizacji „Paradigm Reserach Group” i członkiem wielu organizacji promujących ideę nawiązania kontaktów z pozaziemską cywilizacją.
Taka idea od zawsze jest niezwykle kontrowersyjna, bo mimo tysięcy sugestii nie ma niezbitego dowodu na to, że nie jesteśmy sami w kosmosie. Ostatnio amerykański astronauta – Story Musgrave – powiedział na konferencji MUFON (Mutual UFO Network), że wierzy w to, że gdzieś w przestrzeni kosmicznej znajduje się planeta zamieszkana przez jakieś żywe istoty, ale nie wierzy, że kiedykolwiek Ziemia była wizytowana przez nie. Wypowiedź ta ogromnie rozczarowała uczestników konferencji, podczas której Musgrave był jednym z kluczowych mówców. Steve Basset jednak wcale się tym nie martwi. Wg. niego każdy wcześniej czy później dochodzi do wniosku, że coś jeszcze oprócz nas istnieje i jest to kwestia czasu. Basset jest przeciwko temu by zmuszać do tego by uwierzono, bo jest to kwestia indywidualnego podejścia do tematu.
Na temat cywilizacji pozaziemskich wypowiadało się ostatnio czterech amerykańskich astronautów: Gordon Cooper, Edgar Mitchell, Brian O’Leary i Story Musgrave. Zwłaszcza ten ostatni nie unika trudnych pytań i uczestniczy w konferencjach poświęconych obcym cywilizacjom. Basset uważa, że nawet człowiek z jego pozycją i prestiżem astronauty kiedyś zmieni swój osąd. Ostatnie badania opinii publicznej wykazały, że 58% Amerykanów jest przekonanych o istnieniu życia na innej niż Ziemia planecie – co samo przez się implikuje istnienie takiego życia. Jeśli zapytać Amerykanów czy wierzą w istnienie życia pozaziemskiego – twierdząco odpowiada ponad 85% populacji.
Do takiego wniosku przyczyniają się niewątpliwie badania naukowe, zwłaszcza teleskopu Keplera, który znalazł ogromną ilość planet, na których może istnieć życie – nawet to podobne do ziemskiego. Oszacowano, że tych planet może być nawet 50 miliardów (!) z czego podobnych do Ziemi jest aż 500 milionów (!) (goldenlock). Można być niemalże pewnym że liczba ta w miarę postępu badań wzrośnie i pytanie nie będzie dotyczyć samego istnienia życia na obcej planecie – bo to stanie się oczywiste – a raczej inteligentnego życia na którejś z nich. Świat dojrzewa obecnie do takiej myśli – wg. Basseta – z prędkością światła.
Przyczyną rozmaitych sprzecznych informacji i opinii ze strony astronautów, jest sama NASA i struktura tej organizacji. NASA powstała w odpowiedzi na radziecki program kosmiczny, który w 100% miał cel militarny. Amerykanie aby odróżnić się od Rosjan powołali agencję kosmiczną o cywilnym charakterze, ale tak naprawdę była to tylko propagandowa przykrywka. Astronauci mają związane ręce rozmaitymi ograniczeniami i nawet gdyby na Księżycu zobaczyli centrum handlowe, to ze względu na tzw. „bezpieczeństwo narodowe” nie mają prawa o tym mówić. To dlatego tak wiele zdjęć zrobionych przez NASA w przestrzeni kosmicznej, jest retuszowane lub w ogóle utajniane. Na tym tle ewentualne istnienie cywilizacji pozaziemskich i UFO, jest też częścią „bezpieczeństwa narodowego” – dlatego o ujawnieniu nie ma na razie co marzyć, bo NASA ma naprawdę związane ręce i jest w trudnej sytuacji, jeśli chodzi o otwarte badanie przestrzeni kosmicznej. Nawet ludzie tak otwarci jak Edgar Mitchell nie mówią wprost o istnieniu kosmitów – mówią jedynie, że wierzą w ich istnienie na postawie własnej analizy faktów – takich jak choćby kwestia katastrofy w Roswell.
To dlatego decyzja MUFON aby Musgrave był jedną z czołowych postaci tej organizacji – spotkała się z wielką krytyką środowiska. Niektórzy wprost uznali, że jest to policzek dla członków tej organizacji. Basset jednak uważa, że zamiast trwonić energię na wewnętrzne walki, MUFON powinien budować mosty w kierunku tych wszystkich, dla których idea innej niż ziemska cywilizacji, jest obca czy nawet wroga. Paradigm Research Group Basseta ustanowiła nawet w tym celu Dzień Ujawnienia. W czerwcu tego roku (2011) Steven Basset udzielał wywiadu londyńskiemu Financial Times i rozmowa zaczęła się obracać wokół Dnia UFO, który ma miejsce 2 lipca. Data ta wciąż jeszcze nie jest zbyt popularna, dlatego nadal święto to nie było obchodzone nawet i na NA (może w przyszłym roku??). Takie doroczne święto miałoby przypominać o potrzebie rozmowy na temat UFO i stworzenia mechanizmów, które spowodowałyby przeniesienie tego problemu ze świata paranormalnego, w ten zupełnie normalny. Po tej rozmowie Basset uświadomił sobie nagle, że Dzień UFO niezbyt dobrze nadaje się do tej roli i że powinien być to Dzień Ujawnienia specjalnie poświęcony kwestiom popularyzacji tematyki kontaktów człowieka z obcą cywilizacją.
Podobne próby miały już miejsce uprzednio, ale Światowy Dzień Ujawnienia nigdy nie zdobył sobie zbyt wielkiej popularności. Basset uznał, że to nie przeszkadza ponowieniu takiej próby. Dzień Ujawnienia został przez niego ustanowiony na 8 lipca a sama informacja została spopularyzowana przez media socjalne. Już pierwsze 2 dni wykazały, że idea się podoba i inicjatywę Basseta poparło 2 tys. ludzi. Dziś jest to już 4 tys. osób i instytucji (w tym oczywiście NA). Dzień taki jest potrzebny po to, aby skupić uwagę świata na tym, że istnieje embargo na prawdę o pozaziemskich cywilizacjach, którą się przed nami ukrywa. I do takiego poparcia inicjatywy Basseta wszystkich czytających ten tekst zachęcam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz