czwartek, 18 sierpnia 2011

Swiatlem ciala jest oko

“Światłem ciała jest oko. Jeśli tedy oko twoje jest zdrowe, całe twoje ciało będzie w świetle. Lecz jeśli twoje oko jest chore, całe ciało twoje będzie w ciemności. Jeśli więc światło, które jest w tobie, jest ciemnością, jakże wielka to ciemność!”
(Mt 6, 22-23)

Nowy Testament mówi wiele na temat światła i ciemności i zawsze ma to związek z ludzką duchowością. Gdy nie znamy prawdy o sprawach duchowych, to mówi się, że chodzimy w ciemności. Jeśli znamy prawdę to znaczy chodzimy w świetle.

A tak naprawdę, jak my dzisiejsi ludzie widzimy świat, życie i nas samych?

Owszem, wszystko to widzimy, choć tylko mgliście i będzie tak dotąd, dopóki pozostaniemy w ludzkich ciałach. Zdarza się i tu i tam, że jakiś człowiek wzrasta ponad poziom, czerpie swoją energię życia już z innego źródła, tam gdzie tryska prawdziwa światłość, pokazuje drogę, by pomoc innym ludziom, aby i oni mogli wyrwać się z ciemności.

Wszystko brzmi fajnie ... ale jakże my słabi i wątli ludzie mamy rozeznać kto jest prawdziwy, a kto fałszywy? Minęło już 2000 lat od śmierci Jezusa Chrystusa, który mówił o sobie:

„Jestem światłością tego świata,”

... i nadal aż tylu ludzi w Niego nie wierzy, nie umieją Mu zaufać. Jezus nam przyniósł miłość, a wyzywano Go od belzebubów i czy coś się w tej kwestii zmieniło?

Ci co mają w sobie światło szybko Go rozpoznają, a ci którzy chodzą w ciemności nadal mają z tym problem. Iluż ludzi nadal podważa jego Światło, mądrość, sprawiedliwość.



I trzeba też wiedzieć, skoro zbliżysz się do Jezusa i będziesz kroczyć Jego śladami, to licz się z tym, że w twoje życie i w twoją duszę wnikną utrapienia. Zawsze znajdzie się ktoś kto posieje w twoim sercu niepokój. Lecz nie wolno się poddawać, to jest próba, to dzięki niej narodzi się twoja wytrwałość i jeszcze większe pragnienie bycia bliżej Boga. Czym więcej w twoim życiu będzie boleści tym większa będzie twoja zażyłość z Bogiem.



Ludzka niewiara i błądzenie w ciemności ... to wszystko zaczęło się jeszcze w Edenie, kiedy to Lucyfer kusił Ewę ... i tak nadal się dzieje, ten wytrawny oszust w przebraniu „anioła światłości” niszczy wszystko co święte, dobre. Uczy rabować, oszukiwać, kraść, niszczyć życie, zadaje całe zło nieświadomym ludziom, którzy mają jeszcze zaciemnione umysły.

Co zatem zrobić, aby zrozumieć fałszywe światło szatana?
Jak go odróżnić od Światła Jezusa Chrystusa?

Ważne jest, aby zdać sobie sprawę co tak naprawdę jest pięknym i doskonałym obrazem, a co tylko niegodziwą podróbką, za którego pomocą szatan kusi ludzi, a później ich świadomie niszczy. Jest to trudne do rozeznania dla zwykłego człowieka, zrozumieć w pełni jak ciemność może wydać się światłem? Szczególnie dzisiaj kiedy potężna armia zła została przebrana w światłość; mało tego, przyjmuje boskość, udaje kapłanów, domaga się adoracji, uwielbienia ... ale niestety ci fałszywi emisariusze nie przynoszą nam pokoju, (chociaż tyle o nim mówią), ani radości, ani miłości. Brakuje w ich działaniu także dobrych uczynków, za to wszędzie widzimy, w każdej gałęzi życia wielkie niszczenie, oszustwa, padają ofiarą prawdziwe nauki, na każdym kroku wprowadza się w błąd ludzi ... ot, i spełniają się wielkie marzenia szatana, coraz więcej ludzi w niego nie wierzy ... ale coraz więcej ludzi zaczyna go wielbić i idzie jego śladami. Szatan dokonuje cudu. Dlaczego cudu? To tylko zobaczcie ile osób zostało przez niego zwiedzionych?!

Już Św. Paweł powiedział, że szatan przychodzi jako „anioł światłości”. Nie powinno więc nikogo dziwić, że ten zły duch będzie udawać świętość, miłość, a nawet uwielbienie Boga.



Wyrażenie „światło” oznacza czyste i święte, a nie dwulicowe i złe pod powłoką światła. Również nie należy oczekiwać, że szatan pojawi się jako zły człowiek, on nigdy nie pokaże się szczerze, otwarcie, nie pojawi się także w powłoce obrzydliwej, nie będzie zły i pełen nienawiści, szczególnie kiedy ma w planie ciebie zwieść, to są jego triki i nie łatwo dowieść prawdy bo wiele wilków chodzi w baranka przebraniu.

Inaczej będą się miały sprawy kiedy rozszyfrujesz jego nieczystą grę, wtedy poczujesz jak wygląda nienawiść szatana i jak wygląda jego zemsta. Długo nie będziesz czekać....

I jeszcze jedna wielka prawda, szatan doskonale widzi światłość i ciemność człowieka. Kiedy ta światłość się w człowieku poszerza wie, że ta osoba ucieka już spod jego kontroli, już tu nie pomogą jego piękne triki, wtedy wypowiada tej osobie otwartą walkę. Czym więcej światła znajdzie w człowieku tym mocniej go zaatakuje i będzie toczył z nim twardy bój, Szatan rozpoczyna walkę zanim człowiek zaczyna pojmować swoją nową rolę ... a wtedy ten nie rozumie jeszcze co się dzieje i woła do Boga: Boże za co to okropne utrapienie? Taka osoba umiera w każdej chwili, jeszcze nie umie przedrzeć się przez okrutne ciemności, jeszcze nie widzi światła, czuje tylko duchową udrękę, nie może doświadczyć Bożej dobroci. Jak z tego wyjść?



W tym wszystkim jest najważniejsze, aby strzec się ciemności w sobie, pracować nad własnym światłem w swoim wnętrzu. Wtedy już tak łatwo szatan nie wślizgnie się w nasze łaski, nie będzie mu łatwo zwieść takiego człowieka... i nie wolno tracić czujności, i wiary, że Bóg nas opuścił ... szatan będzie nadal krążył wokół i ryczał jak lew, nawet wówczas kiedy już nic nam nie będzie mógł zrobić. Wystawi nas jeszcze na wielką próbę, będzie kusił swoimi obietnicami. Lecz pamiętajcie, jego obietnice są puste, kiedy nas zwiedzie da nam się troszkę nimi pobawić, a później bez skrupułów zepchnie nas w ciemną czeluść, ponieważ jest mistrzem kłamstwa i obłudy.

Najważniejszym w walce z szatanem i jego poplecznikami jest miłość. Miej też zawsze przed swoimi oczami Jezusa Chrystusa i swojego Anioła, dziękuj im i módl się ... i nie mów NIGDY, że pozostajesz samotny w tej walce, nawet nie wiesz ile o ciebie niebo toczy bojów.

Człowiek ze światłem w sobie będzie opanowany i czujny, nie da się tak łatwo uwieść i ponownie zaprowadzić w ciemność, i nie pozwoli się „kochać” szatanowi aż na śmierć. Im więcej mamy światła tym łatwiej odróżnić co prawdziwe, a co fałszywe, co święte, a co diabelskie i zdając sobie z tego sprawę możemy uniknąć wielu niebezpieczeństw.

Bóg daje ludziom prezenty, przez które mogą pokonać ciemność i zło. Największym prezentem dla ludzkości jest Jezus Chrystus, to przez Jego ukrzyżowanie otrzymujemy wszyscy moc, a ci którzy w Niego wierzą i podążają za Nim. Człowiek ma zbawienie przez wiarę i przyjęcie Jezusa Chrystusa, Jego drogocenna krew otwiera nam drogę do Boga. W Jezusie Chrystusie stajemy się nowym stworzeniem, stare rzeczy przeminęły i wszystko staje się nowe. To Jezus Chrystus pojednał świat ze sobą, dlatego już czas, aby przestać się kłócić, która religia jest lepsza, bo każdy kto odnajdzie na swojej drodze Jezusa Chrystusa pojedna się z Bogiem.

Ciężko nam normalnym ludziom nadążyć za tym wszystkim co się dzieje w świecie, a jeszcze trudniej uwierzyć, w niektóre działania ludzi jakoby były prawdziwe (?), a jeszcze na Ziemię docierają zjawiska Wszechświata.

Od dawna wiemy, „to co na dole to i na górze” ... jak to rozumieć? Ziemia jest takim oknem Wszechświata, jest odbiciem tego co na górze i na odwrót.

Ziemia ma wpływ na Wszechświat, a Wszechświat ma ogromny wpływ na naszą Ziemię nie tylko na jego duchową formę lecz także na świat materialny.

Na świecie nie dzieje się dobrze, jaki więc obecnie jest na nas wpływ Boga?

Wpływ Boga na ludzkie życie jest taki, jak człowiek z Nim współdziała w fizycznym świecie. Wszystkie nasze myśli są określone przez ruch molekuł w mózgu. Każda myśl, modlitwa rozpoczyna się w mózgu, od materii przechodzi do czasoprzestrzeni. Dlatego wielokrotnie mamy taki dylemat: dlaczego Bóg nie zatrzymał katastrofy, czy nas nie wysłuchał? Ale czy my działaliśmy naprawdę myślami w pozytywny sposób? W dodatku wszyscy jesteśmy uwikłani w świadomość zbiorową.

Popatrzmy obecnie na świat, ilu ludzi kreuje pozytywną energię, a ilu produkuje dzień i noc fale gorsze niż śmiertelne tsunami o katastrofach na ziemi, zagładzie, wojnach i nie stworzonych rzeczach (no właśnie, w tym miejscu zaczyna się ich tworzenie) ... czym więcej takiej energii tym bardziej zbliżamy się do tego zjawiska ... ludzie z wnętrzem duchowym krzyczą: myślmy pozytywnie, mówmy prawdę i tylko prawdę, nie twórzmy kłamstw i bzdur, ale niestety coraz większa grupa ludzi burzy ten pokojowy mur i nadaje na własnych falach ... i podobne przyciąga podobne.

Ludzie są na niskich poziomach świadomości i miota nimi nieustanny strach, toteż wołają na cały głos, jakże możemy być cicho, nie mówić o tym co się dzieje na świecie, kiedy nasze życie jest niebezpieczeństwie? To wszystko prawda... ale nie tędy droga do prawdziwego wyzwolenia. Nie przez strach, agresję, kreowanie nowych antagonizmów, podsycanie nienawiści jednego do drugiego ... i cieszy się władca niskich energii, o to mu właśnie chodzi, to my dorzucamy paliwa do jego pieca. A ten demoniczny świat podrzuca nam coraz więcej negatywnych wyobraźni a my robimy z tego mydła dużo piany ... a nie można to tej roli odwrócić, kreować pozytywnych rzeczy, tkać subtelniejszy i lepszy świat, niszczyć zło w zarodku, przeciwstawiając te energie, zalewając je inną falą ....??? Kiedy ogień jest jeszcze słaby łatwo go ugasić wodą, ale kiedy jest potężny woda wyparuje jak tylko się do niego zbliży. Zawsze zmaterializuje się nam to co silniejsze jest w obecnej chwili, jest to odbicie naszego ziemskiego myślenia, działania.



Istnieją też dowody, że do pewnego stopnia dostajemy to czego oczekujemy po śmierci. Wygląda na to, że miejsce, do którego będziemy przynależeć po ziemskim życiu jest domeną naszego umysłu i wyobraźni (?) Po śmierci nasz umysł istnieje nadal, a myśli są częścią tej rzeczywistości (wiem to z własnego doświadczenia po przeżyciu śmierci klinicznej, jak i w chwili opuszczenia ciała w czasie podróży poza ciałem). Ciało już nas nie interesuje, a nawet po powrocie z podróży astralnej człowiek bywa zawiedziony, że musiał ponownie powrócić. W takich kategoriach możemy mówić o wieczności. Niestety świat materialny jest sytuacją, która całkowicie odwraca od tego świata uwagę. Wszystkie ziemskie wstrząsy, wojny, pola nienawiści, są potężnym zagrożeniem dla naszego przyszłego bytowania, tak na ziemi jak i w niebie. Jeśli stworzymy sobie za życia niskie pola rzeczywistości, dotkniemy i zaistniejemy w takich samych po drugiej stronie, już w formie duchowej. Wtedy tylko żywi ludzie będą w stanie podnieść wibrację takiej duszy oczyszczając ją na Ziemi, tym samym przenosząc ja w lepsze miejsce.

Każda kultura, każda religia uczy o interakcji z duchowym Wszechświatem. Nauka często zgadza się, chociaż niechętnie. I tak czy to jest Azja, Europa, Ameryka, Afryka ... my ludzie mamy podobne odczucia, zawsze od niepamiętnych czasów kreowano wyższe bóstwa i proszono je o łaski dla Ziemi i ludzi. Czy to jest przypadek, czy wewnętrzna mądrość człowieka, jego ukryta wiedza o swoim pochodzeniu?

Albert Einstein , naukowiec, fizyk wierzył w bezosobowego Boga-Stwórcę, inni naukowcy też rozpatrywali różne teorie ewolucji, wielki wybuch ... i ciągle po tylu latach badań, różnych dociekań przeróżnych grup naukowych, filozoficznych, religijnych nie wyjaśniono do końca naszego pochodzenia lepszego niż wyjaśnienie z Biblii. Biblia mówi, że nasze wieczne życie mieszka w niebie, a nasz umysł mieszka w Chrystusie i wszystko odbywa się w formie teraźniejszej. Biblia mówi: królestwo niebieskie nie jest gdzieś w niebie tylko tu i teraz, wśród nas i w nas! A co my w sobie stworzymy będzie naszym duchowym odbiciem wieczności - prawdziwą rzeczywistością. Kiedy mamy poczucie w jakiej rzeczywistości żyjemy nie będzie trudno zrozumieć w jaki świat przejdziemy później.

Jak w tym wszystkim mamy się odnaleźć wśród coraz mocniej narastających na świecie rytuałów satanistycznych, broni HAARP, obecnego promieniowania jądrowego. Ludziom nadal nie mieści się w głowie, że jesteśmy ofiarami takich rytuałów i już nie jako pojedyncze osoby tylko jako cała ludzkość?

Ziemia obraca się w pewnych cyklach, bardziej światłych i bardziej mrocznych .... we Wszechświecie dominują dwie wielkie siły: światła i ciemności, które są odbiciem i naszego życia. Obecnie mamy strefę ciemności (Kali Yuga) i wszystko co się na Ziemi obecnie dzieje jest z nią związane. Kiedy A. Hitler rozpowszechniał swoje przesłanie nienawiści, ludobójstwa i ucisku, ludzie myśleli - to po prostu szaleniec, ale ten szaleniec skrupulatnie realizował swoje plany. Są osoby, które twierdzą, że był członkiem demonicznego kultu powiązanym z UFO, sam często się chwalił, że ma kontakt z pozaziemską cywilizacją. Niejasna jest również sprawa ze znalezieniem jego zwłok w 1945 roku przez aliantów. Mówi się, że jego zwłoki nigdy nie zostały znalezione, a jego samobójstwo było wymyślone dla stłumienia masowej obsesji przed jego powrotem i wybuchem nowej światowej wojny.

Wielu uważa, że pod powierzchnią ziemi żyje lepsza rasa ludzi, a my jesteśmy postrzegani jako gorsze mutacje genetyczne, i żyją na świecie ludzie, którzy mają z nimi powiązania, i twierdzą, że czas oczyścić z nas ziemię. Hitler szukał podziemnego świata ... teraz pytanie: czy go odnalazł?

Kim naprawdę był Hitler?



Hitler prawdopodobnie znał władcę tego świata - szatana i jego armię, którzy byli z pozaziemskiej rasy, przedstawiał ich jako istoty o blond włosach i bardzo jasnych niebieskich oczach., miał obsesję na punkcie rasy Arian. Technologia Hitlera nastawiona była na manipulowanie umysłami ludzkimi, to było widać w narodzie niemieckim. Często, kiedy jeszcze byłam młodą dziewczynką zastanawiało mnie jak ludzie byli mocno wpatrzeni w Hitlera, jakim był dla nich autorytetem, i kiedy dorastałam ciągle mnie to intrygowało, nawet zastanawiałam się, czy nie stosował rodzaju jakiejś hipnozy, skoro ten naród był tak zaślepiony.

Dzisiaj już co do tego faktu nie mam wątpliwości. Już od 1933 roku mieli ciężką wodę, czujniki podczerwieni i wiele innych zaawansowanych technologii. W listopadzie roku 1949 ukazał się bardzo intrygujący artykuł w ówczesnej prasie: „naziści zeszli do podziemia”, i co jakiś czas pojawiała się w prasie notatka; „Hitler nie umarł”. Wiadomo, że hitlerowcy wyprodukowali na świecie potężną ilości negatywnej energii, która szalała po całym świecie zbierając śmiercionośne żniwo. Wszystkie energie wibrujące na niskim poziomie częstotliwości prowadzą do choroby umysłu.

Nikt nie może zbyt długo żyć na takiej fali, aby nie dostał „kopa” w mózg. A my na świecie mamy coraz więcej wyrafinowanych sposobów na szybką jazdę umysłu, i coraz więcej ludzi z chorobami psychicznymi ... co jakiś czas dochodzi coś nowego, w konsekwencji taki stan ludzkich umysłów rodzi nienawiść, agresję, i inne wypaczenia, i to we wszystkich dziedzinach życia, nawet w duchowych. Jesteśmy każdego dnia podsycani dziwnymi utworami muzycznymi, w radio, TV, a nawet na zakupach, do których przygrywa nam ogłupiająca muzyka. Rzadko można już spotkać spokojną i relaksującą muzykę w publicznych miejscach, nawet w kościołach zastępuje się piękną i spokojną muzykę na elektroniczną. W swoim czasie już Lenin powiedział: „ muzyka jest tym narzędziem, który łatwo doprowadzi do demoralizacji ludzi.”

W satanistycznych rytuałach ważne są ofiary. Znane jest na świecie święto „uczta dla bestii”, która odbywa się co 28 lat, miało miejsce w roku 1982, obecnie 29 kwietnia 2011, kiedy dzień ten był naznaczony królewskim ślubem z udziałem wszystkich hierarchii Iluminatów. Ciekawostka: A. Hitler i Ewa Braun pobrali się również 29 kwietnia. Książę Wiliam oświadczył, że nie będzie nosił obrączki, która ma symbolizować jego małżeństwo z Kate Middleton.

Obrączka symbolizuje małżeństwo, a powszechnie wiadomo, że Iluminaci chcą zniszczyć rodzinę.

Dlaczego ich ślub odbył się w kościele?



Sataniści przestrzegają chrześcijańskich rytuałów tylko z jednego powodu, aby zepchnąć je w dół, zaniżając w nich wszystkie prawdziwe wartości łącznie z sakramentami i symbolami, które zawsze pomagały ludziom. Przyszły król jest symbolem i wzorcem ludu. Należy się spodziewać, że od tej pory coraz więcej par postąpi podobnie.

Zaręczynowy pierścionek Kate; dostała taki sam pierścionek z niebieskim szafirem jak księżna Diana. Szafir jest kamieniem planety Saturn.

Fritz Springmeier (z 13 linii krwi iluminatów) pisze:
„Saturn jest ważnym kluczem do zrozumienia długiej tradycji tego starożytnego spisku. Wcześniej znany był Rzym jako miasto Saturna. Saturn odnosi się do Lucyfera.”



W starych okultystycznych słownikach Saturn wiąże się ze złem. Szafir jest bardzo ważny w kręgach satanistycznych. Tak na ten temat wypowiada się osoba (wyżej wymieniona), wychowana w rodzinie satanistycznej, która często była wykorzystywana seksualnie w dzieciństwie. Była uwikłana w seksualne szkolenie BETA, programowana i wprowadzana do pracy w branży dziecięcej pornografii. Kiedy była starsza zauważyła, że na Boże Narodzenie grając w różnych satanistycznych sztuczkach otrzymywała od swoich „pracodawców” złoty naszyjnik w kształcie serca z małym kamieniem szafiru, a do tego taką samą bransoletkę.

Książę Wiliam i Kate wybrali datę ślubu na 29 kwietnia, kiedy planeta Saturn jest w Wadze, podobnie jak Wiliama rodzice, książę Karol i Diana, których ślub odbył się 29 lipca 1981 roku. Numer 29 przypisany jest planecie Saturn. W numerologii zwany jest karmą Hioba, ponieważ jest naznaczony 29 latami cierpień i niepowodzeń w życiu. Ludzie którzy przychodzą z nim na świat muszą zmagać się z bardzo ciężką karmą, próbą. Nic im nie idzie łatwo, ponieważ te energie zawsze je spychają na negatywny biegun. Nie mniej kiedy ten okres zwycięsko przejdą będzie im później sprzyjało wyjątkowe szczęście. Kiedy się im poddadzą, przyniesie im to ulgę, ale polecą na na fali zła. Warunek: muszą zmierzyć się z negatywnymi energiami i je przekształcić w pozytywne. Obecnie kiedy po 30 latach powrócił Saturn odbył się następny królewski ślub, tym razem już Wiliama, syna Karola i Diany. Oznacza to, że obie te pary będą miały wpływ Saturna/Venus na ich małżeństwa. W przeciwieństwie do swoich rodziców wykres małżeństwa Wiliama - jest powrotem Saturna, zdaniem astrologów oznacza powrót do przeszłości i kończy pewne niekończące się kompromisy pomiędzy tymi dwoma parami i ich małżeństwami.

Diana była ofiarą męczeńskiego małżeństwa, zanim tragicznie zginęła w roku 1997. Kate jest kosmologicznie dostosowana do niej, dostała taki sam pierścionek zaręczynowy (przypadek?), który przecież nie zwiastował dobrego małżeństwa. W przypadku Kate może to być wątpliwy powód do świętowania, może też obawiać się o swoje małżeństwo i swoje szczęście.

Dzień 29 kwietnia - uchodzi za dzień satanistycznego święta, które odbywa się między 26 kwietnia i 1 maja, powiązane jest z seksualnym obrządkiem ofiar kobiet, w wieku od 1 - 25 lat życia. Noc Walpurgi, Roodmas dzień jest 30 kwietnia i składa się w tym dniu ofiary ze zwierząt lub ludzi. „Beltane Eve” (wigilia Beltana - Beli, Belenus ("lśniący"), jest rytuałem płodności. Satanistyczny weekend zaznaczony jest królewskim ślubem, ucztą dla bestii, która odbywa się co 28 lat z udziałem przywódców Iluminatów z całego świata. Jest to wyrafinowany poziom uroczystości.

Biorąc pod uwagę, że nasi przywódcy są praktykującymi satanistami, to nie przypadek, że królewski ślub odbył się w satanistyczne święto. Patrząc na te wydarzenia muszą być brane pod uwagę konotacje satanistyczne. Iluminaci nie żenią się z miłości i radości tworzenia rodziny. Czczą brudne bóstwa i umyślnie czynią zło.

Biblia wskazuje, że w końcu czasów na arenie świata pojawi się wielki polityczny i religijny przywódca, który będzie typem „ministra propagandy”, czyli fałszywym prorokiem.

Wiele fragmentów Biblii mówi na ten temat:

„Niechaj was w żaden sposób nikt nie zwodzi, bo [dzień ten nie nadejdzie], dopóki nie przyjdzie najpierw odstępstwo i nie objawi się człowiek grzechu, syn zatracenia, który się sprzeciwia i wynosi ponad wszystko, co się zwie Bogiem lub tym, co odbiera cześć, tak że zasiądzie w świątyni Boga dowodząc, że sam jest Bogiem.” (2Tes 2, 3-4)

"Cztery ogromne bestie wyszły z morza, a jedna różniła się od drugiej. Pierwsza podobna była do lwa i miała skrzydła, ją zaś samą uniesiono w górę i postawiono jak człowieka na dwu nogach, dając jej ludzkie serce. A oto druga bestia zupełnie inna, podobna do niedźwiedzia, z jedenj strony podparta, a trzy żebra miała w paszczy między zębami. Mówiono do niej: 'Podnieś się! Pożeraj wiele mięsa!' Potem patrzyłem, a oto inna [bestia] podobna do pantery, mająca na swym grzbiecie cztery ptasie skrzydła. Bestia ta miała cztery głowy; jej to powierzono władzę. Następnie patrzałem i ujrzałem w nocnych widzeniach, a oto czwarta bestia, okropna i przerażająca, o nadzwyczajnej sile. Miała zęby z żelaza [i miedziane pazury]; pożerała i kruszyła, depcząc nogami to, co pozostawało. Różniła się od wszystkich poprzednich bestii i miała dziesięć rogów. Gdy przypatrywałem się rogom, oto inny mały róg wyrósł między nimi i trzy spośród pierwszych rogów zostały przed nim wyrwane. Miał on oczy podobne do ludzkich oczu i usta, które mówiły wielkie rzeczy." (Dn 7, 3-8)

„Bestia, którą widziałem, podobna była do pantery, łapy jej - jakby niedźwiedzia, paszcza jej - jakby paszcza lwa. A Smok dał jej swą moc, swój tron i wielką władzę.” (Ap 13, 2)

(…) „Potem dano jej wszcząć walkę ze świętymi i zwyciężyć ich i dano jej władzę nad każdym szczepem, ludem, językiem i narodem.” (Ap 13, 7)

Obecnie już widzimy wiele złowieszczych proroczych „znaków czasu”. NWO skrupulatnie wykonuje swój program. Wielu ludzi twierdzi, że kolebką antychrysta jest Anglia. Opierają się na teorii Laurence Gardnera, który w swojej książce „Bloodline the Holy Grail” pisze, że nazwa Wielka Brytania pochodzi od „Brithain, co oznacza „Kraina Przymierza”. Ożywają stare legendy: króla Artura, Camelota, Robin Hooda, które są powiązane z księciem Karolem i jego synem Wiliamem. Książę Karol nie jest popularny wśród ludzi, za dużo przy nim plotek, związek z Kamilą, plotki (?) o spisku w celu wyeliminowania Diany. Kiedy królowa Elżbieta umrze, korona powinna przejść na jej syna, księcia Karola, a później na jego syna Wiliama.

L. Gardner snuje rozważania, że Karol i Wiliam nie bez powodu mają nadane inne imiona (Karol - Filip, Artur, George i Wiliam - Artur, Filip, Louis), a to wszystko ma związek z plemieniem Dana, linią Merowingów.



W Biblii możemy znaleźć:

„Dan będzie sądził lud swój jako jeden ze szczepów izraelskich; będzie on jak wąż na drodze, jak żmija jadowta na ścieżce, kąsająca pęciny konia, z którego jeździec spada na wznak.” (Rdz 49, 16-17)

Pokolenia Dana brakuje na liście 144 000, opieczętowanych z każdego pokolenia izraelskiego, którzy mają wypisane na czole imię syna. (Ap 7, 4-8), ponieważ to plemię popełniło poważne przestępstwo. Prawda jest taka, że dzieci Dana były bardzo złymi ludźmi, ludźmi grzechu (LINK!).

Dużą rolę w naszej obecnej historii odgrywa termin „Święty Graal”, naczynie, które zostało użyte podczas ostatniej wieczerzy Jezusa z Apostołami. W obecnych czasach ktoś jeszcze urozmaicił nam tę historię, opierając się na kłamstwie, że Jezus i Maria Magdalena byli małżeństwem i dlatego Merowingowie mają świętą krew poprzez potomstwo Jezusa. Dla nas, tych, co znają prawdę oznacza to, że ktoś chce nam wmówić, że władcy Francji, Anglii mają świętą krew; ale znamy też inną historię, że antychryst przyjdzie z Wielkiej Brytanii (więcej informacji na ten temat znajdziecie w The Lost Tribe of Dan). Wszystkie rodziny królewskie w Europie podają jakoby mieli królewską linię krwi od Jezusa i rodu Dawida. Wszyscy członkowie rodzin iluminatów takich jak: Astor, Bundy, Colline, Dipount, Freeman, Kennedy, Li, Rockefeller, Rotschild,, Russell, Onasis, Van Duyn, Merowingów wprowadzają świat w błąd twierdząc, że mają w sobie krew Jezusa. (Cod Da Vinci).



Wrócę jeszcze raz w tym miejscu do Adolfa Hitlera, o którym również chodzą opinie, że był klonem.

„Bestia, którą widziałeś, było i nie ma jej, a ma wyjść z Czeluści, i zdąża na zagładę. A zdumieją się mieszkańcy ziemi, ci, których imię nie są zapisane w księdze życia od założenia świata - spoglądając na bestię, iż była i nie ma jej, a ma przybyć. Tu trzeba zrozumienia, o mający mądrość. Siedem głów to jest siedem gór tam, gdzie siedzi na nich Niewiasta. I siedmiu jest królów: pięciu upadło, jeden istnieje, inny jeszcze nie przyszedł, a kiedy przyjdzie, ma na krótko pozostać. A Bestia, która był i już nie ma jej, i ona jest ósmym, a jest spośród siedmiu i zdąża na zagładę.” (Ap 17, 8-11)

„I pochwycono Bestię, a z nią fałszywego Proroka, co czynił wobec niej znaki, którymi zwiódł tych, co wzięli znamię Bestii i pokłon oddawali jej obrazowi. Oboje żywcem wrzuceni do ognistego jeziora, gorejącgo siarką.” (Ap 19, 20)

Adolf Hitler do dzisiaj jest obsesją nazistów, którzy chcą odbudować naród aryjski i potrzebują właściwego lidera o jego duchu. Znawcy klonowania ludzi martwią się, że obecnie świat ma już taki naukowy potencjał, że patologiczni naukowcy mogą przywrócić (klonować) niektóre osoby z przeszłości, takie jak A. Hitler, dokładnie w takiej samej psychologicznej formie. Dużo osób zastanawia się czy nienawiść do ludzi, mordowanie milionów było wynikiem genów Hitlera, czy tylko było spowodowane czynnikami środowiska, w którym się wychowywał? Czy takie szaleństwo mogło być genetyczne, czy może celowo stworzono taką osobowość? Jeśli tak, kto to zrobił?

Tak czy owak, u wielu światłych ludzi w dobie reprodukcyjnego klonowania zapala się alarm, co to będzie jak ktoś zechce ponownie przywrócić do życia, takie postacie jak: A. Hitler, J. Stalin, Charles Manson …. co będzie jak zacznie się powiększać taka krwiożercza armia? To już nie jest naukowa fikcja tylko mocno zaawansowana biotechnologia. Tu należy się mocno zastanowić czy nasze dążenie do wiedzy, nauki idzie we właściwym kierunku, czy naprawdę pochodzi od Boga? Czy jest pożądane takie stworzenie życia, które nie jest chciane w świecie normalnych ludzi?

Czy klonując człowieka postępujemy zgodnie z naturą, czy działamy w Bogu, bez względu jak nam to przedstawiają naukowcy, zapewniając nas, że w ten sposób będzie się eliminować choroby, przedłużać życia … a z drugiej strony sterylizuje się ludzi, umożliwia aborcję, hamuje się narodziny nowego człowieka.

Nikt inny tylko Hitler dokonał okrutnych prób medycznych na ludziach w obozach koncentracyjnych. Eksperymenty były szokujące, w tym z ludzkimi genami.



Podobna historia krąży wokół prezydenta USA: człowiek czy klon ...? … i na takim tle słowa Jezusa Chrystusa:

„Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców, ani złe drzewo wydać dobrych owoców. Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. A więc: poznacie ich po ich owocach.” (Mt 7, 15-19)

Teraz popatrzmy na naszych liderów i innych ludzi wokół nas, a świat jeszcze oczekuje na czarnego papieża ….

UE stała się podobna do Imperium Rzymskiego, wyświetla 12-ście punktów wspólnej europejskiej gospodarki, które są celem do projektu dominacji na świecie. Poza tym robi się wszystko, aby utworzyć globalną religię chrześcijańską. … ale już według własnych schematów, tak ją zaprojektować, aby była wiarygodna. Ale jej liderem będzie antychryst, który przyjdzie na świat jako Jezus Chrystus. - fałszywy prorok. Aby ten plan wykonać należy usunąć z drogi wszystkie przeszkody, w tym inne religie (Ap 19, 20).



I jak widać z tego krótkiego opisu wygląda to zupełnie inaczej niż myśli wielu ludzi - połączenie wszystkich religii we wspólny mianownik. Połączenie we wspólny mianownik byłoby siłą, mocą nie do rozerwania, tylko rozproszenie i zniszczenie starych struktur, kultur i innych warstw może doprowadzić do sukcesu. Tu występuje to samo działanie jak niszczenie wolnego rynku, kultur i pamiątek narodowych, wszystko się wykorzenia i wprowadza się swoje prawa. W Polsce dodatkowo usiłuje się wykorzystać autorytet Kościoła i niestety niektórzy ludzie Kościoła ulegają tym naciskom..

To wszystko jest bardzo trudne do zrozumienia i wymaga dużo własnych przemyśleń i podjęcia prawidłowych decyzji, nie wolno działać na oślep, bez zastanowienia.
Tę kwestię rozumiał Jan Paweł II, który wypowiadał się przeciwko Unii Europejskiej. On się przejmował i obawiał Unii, tego, że neguje się w niej Boga. Jednak dzisiaj obserwujemy, że wielu księży, biskupów, którzy wcześniej byli prounijni, teraz zmieniło swoje zdanie.

"Nie wystarcza już tolerancja. Nie wystarcza już wzajemna akceptacja! Jezus Chrystus, ten który jest i który przychodzi, oczekuje od nas czytelnego znaku jedności, oczekuje wspólnego świadectwa. Dzisiaj trzeba szukać miejsc, co do których nie ma się wątpliwości, że tam mieszka Bóg.

(…) Prawdziwa działalność ekumeniczna oznacza otwarcie, zbliżenie, gotowość dialogu, wspólne szukanie prawdy w jej pełnym znaczeniu ewangelicznym i chrześcijańskim, ale żadną miarą nie oznacza i nie może oznaczać zacierania granic tej prawdy wyznawanej i nauczanej przez Kościół.

Nie lękajcie się. Chrystus zwyciężył świat.
On jest z Wami na zawsze.

Niech nasza droga będzie wspólna.
Niech nasza modlitwa będzie pokorna.
Niech nasza miłość będzie potężna.
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego,
co się tej nadziei może sprzeciwiać.

Dążenie do zysku za wszelką cenę i brak troski o dobro wspólne doprowadziły do skoncentrowania ogromnych bogactw w nielicznych rękach, podczas gdy reszta ludzkości cierpi nędzę i zaniedbanie.” (Jan Paweł II)

Często poruszanym przez Ojca Świętego Jana Pawła II tematem jest sama istota Kościoła. Znaczenie słowa Kościół miało zawsze dwa wymiary. Jeden to organizacja widzialnej społeczności religijnej, a drugi to niewidzialna jedność ludzi z Bogiem i z Jezusem Chrystusem. My, jako chrześcijanie, wierzymy, że Jezus Chrystus przyszedł zbawić wszystkich ludzi. On sam powiedział, że ma owce, których jeszcze nie zgromadził w jednej owczarni. Wymiar duchowy jedności z Chrystusem to wymiar eschatologiczny. Jan Paweł II w swych podróżach do krajów innych niż chrześcijańska religia powtarzał nieraz, że w owych religiach Duch Święty działa i prowadzi je, a także działa w osobach nie praktykujących.

Jan Paweł II wielokrotnie nadmienia, że w ekumenicznym dialogu nie chodzi o narzucanie kultury, ale o wspólne szukanie Prawdy i wzajemne wzbogacanie się. To natomiast, czy i kiedy znajdziemy wspólnie Chrystusa, czy stanie się to udziałem całych religii, czy poszczególne jednostki przejdą z jednej religii do drugiej, zostawiamy samemu Bogu. Musimy się do Niego modlić, bo tylko On może pomóc wszystkim ludziom dobrej woli obronić ich tożsamość.

Mamy łączyć swe siły, jednak jest to trudne, jeśli tłumaczy się nam, że prawie wszyscy są za globalizacją, a tylko niewielka grupa ludzi jest temu przeciwna, więc lepiej być w większości, niż w mniejszości. Ponadto, by zdeprecjonować przeciwników, pokazuje się ich w mediach jako ludzi nawiedzonych, chorych psychicznie czy chuliganów występujących na manifestacjach antyglobalistycznych.

To jest manewr, który pokazuje, że jeśli ktoś jest przeciw globalizacji, to musi być wandalem, terrorystą. Ale to jest fałszywe przedstawienie sprawy. Ważne jest, by upowszechniać nasze poglądy, bronić swojej kultury, i tych religii, które od tysiącleci mówiły, że Bóg jest najprawdziwszy i jedyny dla wszystkich ludzi.

A teraz się nas podpuszcza abyśmy wzajemnie walczyli ze sobą i mordowali się z powodu innej religii lub bycia niewiernym. Dobrze wiemy, że fanatyzm religijny bywa najlepszą bronią przeciw grupom ludzi o odmiennych religijnych poglądach. Nie muszę przytaczać wojen religijnych, i kto z tego czerpał największe korzyści, a kto najmocniej ucierpiał.

Jak mamy rozumieć te słowa papieża Jana Pawła II w świecie, w którym mówi się, że wspólnota religii to robota iluminatów?

Czy Jan Paweł II złamał pierwsze przekazanie Boże, czy tylko podążał za naukami Jezusa Chrystusa, który nawoływał do jedności?

To jest pojęcie trudne do uchwycenia dla większości ludzi. Tutaj należy poznać głębiej całą strukturę, a nie tylko jedno małe okno na świat i obserwować jeden świecący punkt... czy Bóg kryje się tylko w jednym punkcie, czy służy całej ludzkości bez względu na ich religię? Tak więc, jaką drogę wybrać? Czy musisz się określić mianem jednej religii, czy chcesz zachować swoją indywidualną tożsamość?

Odpowiedź powinna być oczywista dla każdego myślącego człowieka!

I prawda jest taka, że iluminaci dobrze znają wszystkie religie, życiorysy świętych, mistyków, mędrców, filozofów żyjących we wszystkich religiach; dobrze przestudiowali ich nauki od A do Z, bo tylko dobra znajomość wszystkich religii, kultur, umożliwiła im stworzenie „synagogi szatana”, a w niej ołtarz jak usta piekła. Dzięki dobremu rozeznaniu nauk dzieci światła mogą teraz doskonale manipulować ludzkością, wiedzą jak uderzyć w jej czułe punkty. Dodatkowo obserwują nas na necie i widzą jak jeszcze mocno ludzkość jest ograniczona, i to jest dodatkowy as w ich rękawie. A nas się straszy: uciekaj stamtąd, pal i niszcz ich symbole, walcz z odmieńcami, bo cię zaraz pożre szatan.



Kontynuując dalej o rodzinie królewskiej, Diana - matka księcia Wiliama była nazywana „królową ludzkich serc”. Kochająca, troskliwa i piękna, posiadała wszystkie atuty, aby pociągnąć za sobą tłum. I tak się stało. Każdy jej ruch był obserwowany, począwszy od bajkowego ślubu, jej małżeństwa z problemami, jej działaniu humanitarnym, i wreszcie jej przedwczesną tragiczną śmiercią.

Czy Diana była kreowana na swojego rodzaju boginkę … aby ją ostatecznie złożyć w ofierze, zgodnie z dawnymi pogańskimi praktykami? Niedorzeczne, prawda? A jednak popatrzmy na wszystkie symbole, które ją subtelnie upamiętniają, wszystkie mają okultystyczny charakter. Nie będę wchodzić w szczegóły jej śmierci, na ten temat napisano wiele …. popatrzmy na symbole i rytuały, którymi podpierają się elity okultyzmu.

Te wszystkie informacje są dla tych ludzi, którzy mają już gotowe oczy do patrzenia i uszy do słuchania.

Diana została wyniesiona do rangi bogini, aby stać się przedmiotem rytualnej ofiary. Wszystko zostało dokładnie zaplanowane. Teraz przypomnijmy sobie inny rytuał, który odbył się prawie 80 lat wcześniej, w chwili wystawienia świętego symbolu swastyki przez nazistów i użyciu jej do zbrodniczych akcji.

Diana - rzymska bogini natury była obrończynią słabych, reprezentowała sekretną żeńską energię. Diana - księżniczka Walii, także troszczyła się o słabych, chorych, urodziła przyszłego króla Anglii.

Czuła, że zginie, już w roku 1993 pisała odręcznie list na ten temat zaraz po wypadku samochodowym, który prawdopodobnie był pierwszą próbą pozbawienia jej życia.

Wypadek w 1997 r. pozbawił ją życia … czy to był tylko zbieg okoliczności, i nieszczęśliwy wypadek?

Cała struktura „bloodline” nie składa się tylko z mężczyzn, kluczowe role pełnią też kobiety, między innymi królowa Anglii. Diana wiedziała o prawdziwej naturze rodziny królewskiej i z całą powagą stwierdziła: „to nie są ludzie”.

Wylała na światło dzienne masę sekretów, między innymi, że w czasie rytuałów ofiarnych królowa nosi płaszcz tkany złotem, inkrustrowany rubinami i czarnym onyksem. Królowa i książe Karol mają swoje ofiarne naczynia wysadzane drogimi kamieniami, oznaczające ich rangę w braterstwie iluminatów. Wydała też sekret królowej, że boi się człowieka zwanego „Pindar” (the Marquis de Libeaux), który jest wyżej w hierarchii satanistycznej.



Diana zazwyczaj wypowiadała się o rodzinie królewskiej: „jaszczurki”, „gady” i mówiła to z całą powagą swojej bliskiej przyjaciółce Christine Fitzgerald - znanej medium i dobrej spirytualnej healerce. Opowiedziała jej również ciekawą historię, którą przeżyła jeszcze przed ślubem z księciem Karolem, w tak zwanym cyklu „drzewa dębowego”, zgodnie z okultystycznym prawem rytuał ten nazwany jest „przebudzenie panny młodej”. Ubrano ją w białą sukienkę, Lady Fermay podała jej narkotyk i w obecności kobiet z 13 rodzin iluminatów dowiedziała się, że ma służyć jako narzędzie do produkcji królewskich spadkobierców i nic więcej. Wówczas też odsłonili przed nią własne oblicza, Diana była przerażona i odpowiedziała, że powinna jeszcze raz rozważyć małżeństwo z księciem Karolem. Niestety, dowiedziała się, że to już niemożliwe i jeśli to ujawni, natychmiast zginie.

W tym dniu czekało na nią jeszcze kilka rytuałów: „wszystkie uszy”, „wszystkie oczy”, od tej pory musi słuchać wszystkiego i odtąd wszyscy będą na nią patrzeć, tak, że nie będzie mogła nigdzie uciec. Jest to klasyczne zniewolenie umysłu kontrolujące niewolników. Dlatego w przyszłości ucieka pod schronienie Mohameda Al Fayeda, ale on też był pod ich kontrolą.

W tym dniu odbył się także rytuał „złotego penisa”, który służył do otwierania macicy Diany, doprowadził do krwawienia ścian pochwy.

Po tym rytuale powiedziano jej, że już nigdy nie będzie „zaszczycona” ponownie uczestniczyć w tych rytuałach i nie ma prawa zadawać żadnych pytań. Już w czasie pobytu przed ślubem w Clarence House Diana otrzymuje leki przeciwdepresyjne i inne, nawet nie wiedziała, co to jest? Zaraz potem zaczęła cierpieć na bulimię. Christine była pewna, że była cały czas pod działaniem tych leków od samego początku i przez cały czas trwania małżeństwa. W tym dniu dowiedziała się, że prawdziwą małżonką księcia Karola jest Kamila, która również uczestniczyła w rytuale, razem z królową, księciem Filipem, Lady Fermay, księciem Karolem i jej ojcem E. Spencerem. Miało to wszystko miejsce 7 dni przed ślubem, który odbył się w dniu 29 lipca 1981 roku.



I jeszcze jedna zastanawiająca rzecz, ta grupa dobrze wie, że Ziemia jest w stanie ucisku, ale siła umysłu ludzi wzrasta. Jest to dla nich najbardziej przerażający czas … ludzkość galopuje w kierunku światła, dlatego robią się bardzo złośliwi i aktywni, mają coraz mniej czasu. Diana też o tym wiedziała, Christine Fitzgerald, która przyjaźniła się z nią 9 lat posiadała znajomość metafizyki, pojmowała największe sekrety świata, że gady z innego wymiaru kontrolują świat poprzez fizyczne ciała, które wyglądają jak ludzkie. Znała również sekretne rytuały, obrządki seksualne, ofiary z ludzi, wszystko po to, aby uzyskać od nich czystą energię do własnego życia - czysty wampiryzm.

Trzeba przyznać, że nasza obecna wieża Babel jest dużo wyższa i nadal wzrasta, ale czym wyżej sięgnie, tym będzie boleśniejszy jej upadek.

Ja wiem, że dla wielu osób wszystkie te informacje mogą okazać się niewiarygodne i szokujące.

Diana tylko dzięki znajomości i przyjaźni z Christine Fitzgerald, która jest znawczynią ezoteryki mogła swobodnie rozmawiać o wszystkich sprawach i świat może się o tym dowiedzieć, ale i tak wielu powie, że to jest czystym szaleństwem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz