niedziela, 17 kwietnia 2011

Dwa slonca

Według kolejnej wersji mitu o czekającym nas niedługo roku przemian, w 2012 na niebie mają pojawić się dwa słońca: jedno dobrze nam znane, drugie w postaci supernowej. Do wybuchu szykuje się bowiem od dawna Betelgeza, jednak zdaniem astronomów nic nie wskazuje na to, aby do eksplozji gwiazdy dojść miało właśnie w roku wyznaczonym przez kalendarz Majów.

Kilka serwisów informacyjnych powtórzyło wiadomość, jakoby w przyszłym roku miało dojść do wybuchu Betelgezy jako supernowej. Jej eksplozja miała być tak ogromna, że na niebie zaświeciłoby nam drugie słońce.

Źródłem tej informacji był dr Brad Carter, który udzielił wywiadu australijskiemu portalowi news.com.au.

- W starej gwieździe wypala się zawarte w niej paliwo – mówił. Sprawia ono, że Betelgeza świeci i jest stabilna, jednak w pewnym momencie (gdy go zabraknie) dosłownie zapadnie się i będzie to bardzo gwałtowny proces.


Astronomiczne wizje zagłady związane z rokiem 2012 obejmują nie tylko kwestię Nibiru czy Planety X, ale także hipotezy o słonecznej superburzy czy Nemezis - gwieździe śmierci.

Carter, który jest fizykiem na University of Southern Queensland twierdzi, że eksplozja, która nastąpi będzie „dziesiątki milionów razy jaśniejsza od słońca”. W oryginalnym wywiadzie, Carter nie podaje daty eksplozji twierdząc, że „zbliża się ostateczny czas” dla Betelgezy.


- Gdy wybuchnie zacznie nas oświetlać – dodaje. Przez krótki czas, może parę tygodni, będzie świecić bardzo intensywnie, w końcu zacznie blednąć a wkrótce będzie trudną ją dostrzec.

Informacja ta, znana od dawna astronomom, została szybko podchwycona przez media, jako kolejna sensacja mająca łączyć się z rokiem 2012. Po wypaleniu się tematyki kalendarza Majów, Nibiru i im pokrewnych, zaczęto zwracać uwagę na inne elementy mitu o 2012, takie jak wzrost aktywności słonecznej czy nawet masowe zgony zwierząt mające zapowiadać zbliżające się zmiany.

Jednak zdaniem astronomów, drugie słońce w roku 2012 to bezsens.

- Betelgeza traci swoją masę i zamieni się w supernową wkrótce, ale to „wkrótce” w skali astronomicznej może oznaczać zarówno jutro jak i za milion lat - mówi astronom Jim Kaler z Univeristy of Illinois.


Położenie Betelgezy na mapie nieba.

Nikt dokładnie nie może określić kiedy dokładnie gwiazda, która jest od 10 do 20 razy masywniejsza od naszego Słońca eksploduje. Jeżeli do tego dojdzie to według Kalera, Betelgeza tworząca prawe ramię konstelacji Oriona. nie będzie drugim Słońcem na naszym niebie.

- Blask supernowej będzie rzędu wielkości światła półksiężyca - kontynuuje Kaler, który koncentruje swe badania nad umierającymi gwiazdami od lat 50-tych. Na pewno będzie widoczna za dnia, co może powodować przerażenie u części osób, ale zdecydowanie nie będzie tak jasna jak Słońce.


Nie ma też żadnego powodu, aby obawiać się takiej eksplozji.

Kiedy gwiazda wybucha, wyrzuca ogromne ilości materii i promieniowania w przestrzeń kosmiczną. Gdyby do tego doszło w odległości około 30 lat świetlnych od nas, wydarzenie takie spowodowałoby poważne uszkodzenie warstwy ozonowej Ziemi a tym samym masowe wymieranie żywych istot. Jeden rok świetlny to odległość jaką pokonuje światło w ciągu jednego roku, czyli około 10 bilionów kilometrów.

Niektóre supernowe emitują także promieniowanie gamma, które jest bardzo intensywne i niebezpieczne. Jednakże Betelgeza znajduje się 600 lat świetlnych od naszej planety – zbyt dużo by zagrozić Ziemi. Poza tym stanie się ona supernową typu II a takie, jak twierdzi Kaler, nie emitują promieniowania gamma.

Co więc stanie się kiedy Betelgeza eksploduje? „Z pewnością narobi ogromnego zamieszania w konstelacji Oriona” konkluduje astronom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz