niedziela, 17 kwietnia 2011

Jednosc



 „Wszystkie rzeczy znajdują się we Wszechświecie, a Wszechświat we wszystkich rzeczach, my w nim, a on w nas. I tak wszystko zbiega się w doskonałej jedności. Oto dlaczego nie powinniśmy upadać na duchu, oto dlaczego nie ma rzeczy, którą byśmy mogli się trwożyć, ta jedność bowiem jest jedyna i stała, i trwa wiecznie; owo jedno jest wieczne”.
Giordano Bruno

 Od wieków ludzie poszukują. Jedni szukają boga, inni absolutu, praprzyczyny. W rzeczywistości wszyscy poszukują kontaktu z sobą. Połączenia tego, co zostało rozdzielone i zapomniane – jedności w sobie, jedności z drugim człowiekiem i wszelkim istnieniem. Przez wieki doświadczeń, staliśmy się w swoim wyobrażeniu odrębnymi istotami, zamkniętymi w klatkach własnych przekonań, które odcięły nas od całości. Zbudowaliśmy swoje rzeczywistości oparte na wyobrażeniach i przekonaniach innych osób. Tak powstało nasze „ja”, które ma z nami niewiele wspólnego, bo zasadniczy wpływ na jego kształt miały autorytety, które modelowały nasz sposób myślenia, wzorce narzucone przez rodziców, społeczeństwo, religię. U większości ludzi niewiele zostało miejsca na indywidualne wnioski i „własne” rozumienie i odczuwanie świata. Świadomość z całości, jaką jesteśmy, skierowana została na „ja”, które utożsamiło się z ciałem. Z istoty wielowymiarowej człowiek stał się biologicznym komputerem zaprogramowanym przez autorytety. Większość ludzi żyje w przekonaniu: istnieję ja i reszta świata. Pierwotna świadomość każdego, postrzegająca Wszechświat, jako jedność w wędrówce przez istnienie została zagubiona. Coraz bardziej wyalienowani i coraz bardziej nieszczęśliwi, coraz bardziej podzieleni i mniej rozumiejący rzeczywistość.
Kim więc jestem? – wyalienowaną z całości jednostką, czy całością myślącą, czującą, przejawiającą się poprzez miliardy form, od najdrobniejszych cząsteczek materii, przez ciała ludzkie, po planety, kosmosy, Wszechświat?
Trwanie w stanie jedności, odczuwanie jej daje ogromną radość, sprawia, że istniejesz świadomie, budzisz się z głębokiego wielowiekowego snu. Być może nieraz doświadczałeś tego stanu, w obecnym, czy poprzednim życiu, być może go pamiętasz lub zatraciłeś. Być może towarzyszy ci przekonanie, że jesteś odrębny od wszystkiego, co istnieje. Jednak, gdy skupisz się na pojęciu jedność i odczujesz czym jest jedność , jak się przejawia, gdy odszukasz choćby najdrobniejsze ślady jedności w swoim życiu – przypomnisz sobie, że jest to twój pierwotny stan. Stan – jestem, w którym jesteś jednością ze wszystkimi istotami. Stan trwania, w którym znika wszelka wątpliwość, pytania, pojawia się świadomość wszelkiego istnienia. Świadomość, że jesteś całością. Nie pytasz wtedy o boga, nie szukasz istoty, która to wszystko stworzyła, bo stajesz się świadomy, że to ty stworzyłeś wszystko. Nie pytasz o początek i jak to się zaczęło, bo wiesz, że wszystko zaczęło się od ciebie. Nie pytasz: jak to się skończy, bo wiesz, że trwasz wiecznie, a wraz z tobą wszystko, co istnieje. Myśl, która w tobie się pojawia przekształca całość. Nic poza tobą nie istnieje, bo poza całością istnieć nie może. Wszystko, więc, co w całości istnieje, zawiera się w tobie.
Na poziomie  umysłu istnieje podział, a ten wiąże się ze stanem nieświadomości – brakiem rozumienia. Umysł świetnie porusza się w obszarach, które poznał. Gdy czegoś nie zna, najczęściej neguje to, bo nie jest to zgodne z wizją świata, jaką uznaje. Broni wówczas swojego obrazu rzeczywistości, swoich racji, walczy, oddziela cię, tym samym od innych. To, czego dzisiaj jesteś na sto procent pewien, jutro może się zmienić, bo poszerzy się twoje rozumienie. Bądź świadom, że nie jest ważne, kto ma rację, ale czy potrafisz porozumieć się z drugim człowiekiem. Jest to równoznaczne z utrzymaniem zgody w sobie. Dopóki jej nie uzyskasz, będziesz walczył z każdym, kogo spotkasz na swojej drodze i chciał przekonać do swojej wizji rzeczywistości. Każde spotkanie z drugim człowiekiem może być dla ciebie nauką. Jeżeli nauczysz się obserwować, a nie oceniać – to od każdego możesz się wiele nauczyć. Obserwując swoje reakcje na drugą osobę, poznajesz siebie. To, co drażni cię w innych – jest w tobie. Nawyk ustosunkowywania się do wszystkiego, także do siebie, stałego oceniania, wartościowania, przypisywania znaczenia neutralnym zdarzeniom jest niezwykle silny. Przekonanie o swojej racji jeszcze mocniej wzmacnia „ja”.
Umysł jest jedynie  narzędziem. Oddziel swoją świadomość od umysłu. Gdy się z nim utożsamiasz, oddalasz się od doświadczania jedności. Bądź obserwatorem, tego, co się w nim dzieje. Obserwuj pojawiające się myśli, ale się z nimi nie utożsamiaj. Pozwól im płynąć, niech oddalą się od ciebie, a ty pozostań w stanie ciszy. Trwaj w niej tak długo, jak potrafisz, a wówczas powoli zaczniesz stapiać się w jedno z sobą i Wszechświatem.
Jedność – czym jest? Wieczne trwanie, trwam w gwiazdach, planetach, drzewach, kwiatach, kamieniach, ludziach, ale nimi nie jestem, tak jak nie jestem ciałem, przez które się przejawiam. Nie jestem ani osobą, ani jakąkolwiek formą. Przejawiam się poprzez nie, poznaję, ale nimi nie jestem. Trwam wiecznie. Od każdego punktu, w którym skupia się świadomość, płynie energia, informacja, niezależnie, czy jest to drobinka materii, planeta, czy ciało ludzkie. Każda najdrobniejsza cząstka doświadcza, jest we współdziałaniu z innymi, każda forma poddawana jest różnym stanom, każda istota żyje, a z jej życia płyną wnioski. Te przyczyniają się do zmian całego Wszechświata. Stały ruch, wymiana energii, informacji. Doświadczam poprzez różnorodne formy, które badają coraz to nowe możliwości, poznają potencjał zawarty w całości. Dzięki temu świadomość całości stale się poszerza. Dzięki temu poszerza się świadomość jednostki. To wieczne perpetuum mobile.
Jeżeli chcesz doświadczyć, czym jest jedność, to zacznij od stopienia się w jedno z chwilą teraźniejszą. Cokolwiek robisz, gdziekolwiek jesteś. Skup uwagę na doświadczeniu chwili, choćby wydawała się Twojemu umysłowi błaha i mało istotna. Bądź uważny, cokolwiek robisz, żyj uważnie, jeżeli patrzysz – to zobacz, jeżeli słuchasz, to usłysz. Uczyń każdą czynność, którą wykonujesz uważną. Jeżeli idziesz, to skup swoją uwagę na swoich krokach, na oddechu, na odbiorze dźwięków, kolorów, zapachów. Stop się w jedno z chwilą obecną. Jeżeli  umysł będzie wracał do przeszłości, czy błądził w przyszłości, skup ponownie uwagę na sobie, na ciele, na oddechu. Obserwuj siebie, swoje myśli, odczucia, skup się na wykonywanej czynności całą swoją świadomością. Bądź w chwili teraźniejszej. Nie wracaj do przeszłości, bo pozostawiłeś ją już za sobą. Jeżeli do niej wracasz przywołujesz ją na nowo i w niej trwasz, a teraźniejszość ci ucieka. To, co tworzysz myślą w chwili obecnej – jutro się zrealizuje, bądź świadom, że dzisiaj tworzysz swoje jutro. Jeżeli stale odwołujesz się do wspomnień pozostajesz w kręgu wibracji przeszłości, jeżeli wracasz pamięcią do chwil, w których wedle  umysłu doświadczyłeś krzywdy, zostałeś zraniony, czy spotkało cię coś nieprzyjemnego, przyciągasz do siebie w kolejnych dniach, tygodniach, miesiącach podobne doświadczenia, a wraz z nimi tożsame odczucia, przed którymi w rzeczywistości uciekasz. Jeżeli umysł stale sięga do przyszłości i rozważa kolejne jej wersje, również wprowadzasz w swoje życie chaos i rozczarowanie, jeżeli wymarzona wersja się nie zrealizuje. Jeżeli chcesz tworzyć swoją przyszłość, to rób – ale świadomie: określ swoje potrzeby i skutek, jaki chcesz uzyskać i nie wątp w decyzję, którą podjąłeś. Skup się na skutku, odczuj go, jakby już zaistniał, przenieś się w chwilę, kiedy doświadczasz radości z realizacji swojej decyzji. Tak nauczysz się świadomie kształtować swoje życie i zrozumiesz, że nie ma przypadków, ani zrządzenia losu. Sam tworzysz swój świat i wszystko, co cię w nim spotyka. Także ludzie, którzy się wokół ciebie pojawiają przyciągnąłeś do siebie.
Myślisz i czujesz – w ten sposób stwarzasz świat. Tworzysz w swojej wyobraźni obrazy, a one się urzeczywistniają, tworzysz przestrzeń i ją zapełniasz. Od ciebie zależy jaki jest świat, jaka jest całość i czym jest wypełniona. Jesteś stwórcą.  Nie szukaj stwórcy Wszechświata – bo jest nim każdy. Zanim utożsamiłeś się ze swoim fizycznym przejawem, wiedziałeś, że jesteś świadomością, która przejawia się przez miliardy form. Doszukuj się we wszystkim jedności -  jesteś jednym z każdą istotą, gdy to zrozumiesz, przestaniesz  traktować innych, jak nieprzyjaciół,  wrogów, przestaniesz z nimi walczyć. Staniesz się świadomy, że w rzeczywistości toczysz walkę z samym sobą. Walcząc niszczysz przede wszystkim siebie. Wprowadzasz konflikt w całość. Ta wibracja pobudza innych do walki, stajesz się więc zarzewiem konfliktu. A to, co wysyłasz wraca do ciebie. Uświadom sobie, że żyjesz, nie tylko dla siebie. Każda zmiana w tobie odwzorowuje się w całości. Dlatego dawaj z siebie, to co masz najlepszego: wiedzę, radość, talenty, spokój, dziel się swoim rozumieniem świata. Drugi człowiek jest  niezbędny. Dodawaj to, co wiesz, do tego, co on wie. Stopcie się w jedno w codziennych czynnościach, uzupełniajcie się, wspierajcie. Patrz na to, co was łączy, a nie, co dzieli. Zgodna współpraca jest krokiem do doświadczania jedności z drugim człowiekiem. Nie ma tu miejsca na: moje, twoje – jest wspólne. To, co razem tworzycie służy innym. Taki jest sens rozwoju człowieka.
Im będziesz częściej przywoływał umysł do stanu ciszy – tym szybciej stanie się ona dla niego stanem naturalnym. Umysł uważa, że aby istnieć – musi działać, być w stałej aktywności, rozważać, dyskutować, analizować, przekonywać, oceniać. Trwanie kojarzy mu się z biernością, stagnacją, stratą czasu, nieistnieniem. Traci wtedy „ grunt”, wprowadza chaos, a wraz z nim lęk. Pobudza cię więc do stałej aktywności, by przerwać stan bierności, w którym według niego się pogrążasz się, wchodząc w ciszę. Jednak, by doświadczyć pozamaterialnych poziomów istnienia konieczna jest cisza. By sięgać do wiedzy Wszechświata niezbędna jest cisza. By poznać Wszechświat – też potrzebujesz ciszy. Cisza jest bramą do ciebie, do całości. Cisza przestraja komórki, cząstki energetyczne, budujące wszystkie twoje ciała. Nie potrzebne są ci żadne wyszukane metody pracy nad sobą, poza codziennym trwaniem w  ciszy. Wtedy wprowadzasz w obręb energii swojego umysłu i ciała wyższe częstotliwości. To tak, jakbyś po ciężkiej pracy w upalny dzień, zanurzył się w chłodnej wodzie. Przychodzi ukojenie, spływa z ciebie zmęczenie, rozluźniasz się, odpoczywasz. Twój spokój, radość, której doświadczasz w kontakcie z sobą, odwzorowuje się każdej twojej komórce, odwzorowuje się we Wszechświecie. Masz doskonałe narzędzia tworzenia – myśl i uczucie. By jednak sprawnie się nimi posługiwać, nie możesz mieć w sobie chaosu, leku, wątpliwości. Do świadomego tworzenia niezbędna jest cisza.
 Gdy z twojego myślenia zniknie prawo własności, zniknie także lęk, który najczęściej pojawia się wraz z obawą o utratę: życia, zdrowia, bliskiej osoby, pieniędzy, pracy, szacunku itp. W tym przypadku, lęk jest wynikiem  obaw o przyszłość. Gdy będziesz się o nią lękał – to, wszystko, czego się boisz – w przyszłości może się zrealizować. Gdy boisz się śmierci, przypomnij sobie, że nie jesteś ciałem. Żyjesz wiecznie, im wcześniej sobie to uzmysłowisz, tym szybciej przestaniesz się śmierci bać. Lęk przed śmiercią tkwi bardzo głęboko. Żyć pragnie każda komórka, umysł, każda najdrobniejsza cząstka  ciała. Ludzie umierają za życia wciąż myśląc o śmierci. Lęk jest ogromnym ograniczeniem w poznawaniu i dokonywaniu zmian w sobie, niezależnie czego dotyczy. Lęk przekłamuje obraz nas samych i rzeczywistości. Dopóki życiem kieruje lęk – nie podążasz za głosem wnętrza, robisz wszystko, by przed  nim uciec. Większość ludzi ma tendencje do „czarnowidztwa” i negatywizmu. Są one wynikiem lęku zakorzenionego w  podświadomości. Jeżeli spostrzeżesz  je u siebie, wystarczy, że w chwili, gdy pojawi się w  destrukcyjna myśl, a wraz z nią tożsame uczucie, przenieś uwagę na myśli przeciwstawne. Wytwórz w sobie uczucie spokoju, radości i bezpieczeństwa. Tak w prosty sposób oczyszczasz swoją przestrzeń życia.  
Cokolwiek robisz, pamiętaj kim jesteś. Nie przyszedłeś na Ziemię tylko po to, by zakładać rodzinę, bawić się, zdobywać pieniądze, żyć tym wszystkim, co wydaje ci się rzeczywistością. Jesteś na Ziemi, bo taka była twoja świadoma decyzja. Pojawiłeś się tu w szczególnym czasie, gdy cała ludzkość Wszechświata doświadcza wielkiej przemiany. Ta przemiana dotyczy również ciebie. Wracasz do punktu, z którego wyruszyłeś – do źródła siebie i Wszechświata. Przez miliardy lat poznawałeś, doświadczałeś, uczyłeś się – na wielu planetach, w różnych ciałach. Wszystkie formy, przez które się przejawiałeś – pomogły ci poszerzyć rozumienie. Wracasz bogatszy o wiedzę i doświadczenia, które przyczynią się do zmiany jakości Wszechświata. Wyruszyłeś z myślą: poznaj, doświadczaj, wracasz: jestem świadomy, wiem.  Teraz wraz z innymi stajesz się świadomym twórcą Wszechświata. To, jaki przybierze kształt, jest zależne od ciebie. Jeżeli pragniesz świata różnego od obecnego, bez wojen, konfliktów, cierpienia, chorób, klęsk – zmień siebie. Nie ulegaj swoim słabościom, nie poddawaj się złości, nienawiści, zniechęceniu. Stosuj, to co wiesz w praktyce, wyciągaj wnioski, myśl samodzielnie. Zbuduj w sobie zgodę, radość i spokój – fundament nowego świata.
Naucz się odczuwać radość. Jest ona  naturalnym stanem każdego z nas. Dostrzegaj wokół siebie jej przejawy: rozkwitające pąki drzew, budzące się wiosną życie, śpiew ptaków, padające płatki śniegu, krople deszczu bębniące o szybę, wiatr czeszący konary drzew…. Stop się codziennie, choć przez chwilę z przyrodą. Odczuj, że stanowisz z nią jedno. Pozwól sobie trwać w ciszy i w obserwacji siebie i świata, tak długo, jak tylko tego potrzebujesz. Aż przyjdzie moment, gdy spostrzeżesz, że cisza wypełnia każdą  cząstkę ciebie, a twoja świadomość się poszerza. Tak odczujesz, że jesteś  jednym z całością, tak znajdziesz, to, czego szukałeś.
Ewa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz