niedziela, 17 kwietnia 2011

DUCHOWE PRZEBUDZENIE I OŚWIECENIE

Znaczy, czy każdy kto przebudzi się w głębszej świadomości jest już oświecony? Jest duża różnica między pojęciem przebudzenie duchowe i oświecenie duchowe.

Oświecenie duchowe to bardzo wysoka poprzeczka ustawiona samemu sobie, tutaj jest praca nad własną tożsamością, rozpuszczeniem własnych egoistycznych myśli. Zdarza się także lecz bardzo sporadycznie, spontaniczne oświecenie, ale jest to niezwykle rzadkie zjawisko.

Duchowe oświecenie to nie jest stan, który można ująć w jedną definicję, tutaj grają wspólnie rolę różne doświadczenia jakich człowiek doświadcza w swoim życiu i w ten sposób osiąga własny, wysoki potencjał swojej świadomości. To jest już praca na wąskiej ścieżce. Czym ta ścieżka węższa i naznaczona ciężkimi próbami, tym ta osoba odnajduje większy sens swojego istnienia. Oświecenie jest to ciągła gotowość, ciągły stan udoskonalania siebie, zatem ciągły ruch we własnej świadomości, ale to wszystko sprowadza się do rozpuszczenia własnych pragnień.

Oświecenie jest głęboką tajemnicą, zrozumienie różnych rzeczy, których nie da się tak łatwo przenieść na język, uczynić z tego słowa, tutaj światu brakuje pojęć, jest to często coś, co nie zostało jeszcze określone. Jest własnym bezpośrednim doświadczeniem.

Nie zawsze da się określić co powoduje człowieka do końca kompletnym. Są to różne rzeczy, przyczyny, wzajemne siły, inteligencja, ogromne bogactwo duchowych rzeczy biorące udział w tej samej grze. I tak jak w rozwijającym się kwiecie trudno uchwycić złożoną tajemnice jego piękna, tak samo trudno wniknąć do głębi duszy oświeconego człowieka.



Duchowe przebudzenie to rodzaj rozszerzonej świadomości, jej nowy wyraz, nagle dostrzega się coś więcej, taki człowiek nagle zaczyna rozumieć prawa natury i własne ograniczenia, ale nadal może zdefiniować indywidualną kwotę świadomości, inteligencji, stąd testy na IQ, etc … człowiek oświecony już tego nie bada. W przebudzeniu duchowym świadomość budzi się i jest nieco przesuwana na nowe obszary, dotąd niezagospodarowane, ale ciągle ma wiele niejasności, brakuje mu ogromu bogactwa ponadczasowej mądrości.

W zwykłym przebudzeniu człowiek nadal oddala swoją odpowiedzialność, umie wytłumaczyć nawet swoje najgorsze czyny i powiedzieć, że Bóg i tak obdarzy go swoimi łaskami, a to są nierealne oczekiwania … tak, ostatecznie wszystko zależy od łaski Boga, a jednak ta Jego łaska działa w zależności od naszych poczynań.

Rozbudzenie naszej świadomości to niczym jeden kwiat w naszym ogrodzie, budzimy się na jakimś polu, drugi kwiat to drugie pole … itd. Oświecenie to już cały nasz ogród, wszystkie jego kwiaty, krzewy, drzewa, owady, a nawet gleba i kamienie, a ogrodnikiem jest człowiek. Tutaj też ważne jest co on czuje, jak otworzył swoje serce, czy z wdzięcznością i wielkim zrozumieniem dla własnego ogrodnika - Pana Boga, który go obficie podlewał wodą, ale i hartował gorącym słońcem i zimnym wiatrem, mrozem. Ileż to razy i my takie małe roślinki umieszczeni jesteśmy na jednym poletku z trującymi chwastami, które nas tłumią i zakrywają dostęp do światła.

My ludzie wzrastamy na różnych poletkach, w różnych środowiskach, mamy przeróżnych nauczycieli, ale wszystko zależy ostatecznie od nas samych i od łaski Boga, która działa w nas. Chociaż nie jest to łatwe, to nasze duchowe wzrastanie, to jednak każdy jeden etap jest bardzo cenny. Od tego co my zademonstrujemy w każdej sytuacji naszego życia zależy bogactwo rodzenia się naszej świadomości. Każde istnienie jest wyjątkowe, tak jak każdy kwiat.



Kiedy w naszym umyśle zaczyna grać światło oświecenia ujrzysz tam swoisty kwiatowy ogród … nie zdziw się … swoim wewnętrznym okiem ujrzysz bajeczny świat, cudowny niebiański ogród, w tym czasie … jak ja to określam, kiedy wchodzimy jeszcze wyżej na drabinę swojej świadomości przed oczami ukażą się piękne kwiaty, jakie ciężko znaleźć w naszej ziemskiej oazie. Pobudzą twoją ciekawość, otwierają nowe bramy i powiedzą ci z jakiego ogrodu ty się wywodzisz.



Z początku człowiek oświecony odbiera fraktale o niesamowitych barwach i formach, jeśli jest jeszcze na początku swojej podróży fraktale kręcą się do środka, zamykając dostęp do dalszych wymiarów. Kiedy otwierają się następne furtki fraktale kręcą się na zewnątrz, otwierając głębsze wymiary. W tych nowych światach ujrzymy nowe symbole, w tym kwiaty, piękne i żywe, każdy powie nam dokąd zmierzamy.



Co mamy zrobić, aby przebudzić się duchowo,
co mamy zrobić, aby dojść do oświecenia?

Całkowicie zaufać Bogu:

„Jestem bowiem świadomy zamiarów, jakie zamyślam co do was - mówi Pan - zamiarów pełnych pokoju, a nie zguby, by zapewnić wam przyszłość jakiej oczekujecie. Będziecie Mnie wzywać zanosząc do Mnie swe modlitwy, a Ja was wysłucham. Będziecie Mnie szukać i znajdziecie Mnie, albowiem będziecie mnie szukać z całego serca. Ja zaś sprawię, że mnie znajdziecie - wyrocznia Pana -
< i odwrócę wasz los, zgromadzę pośród wszystkich narodów i z wszystkich miejsc, po których was rozproszyłem - wyrocznia Pana - i przyprowadzę was do miejsca, skąd was wygnałem >.” (Jr. 29, 11-14)

„Tajemnicę woli swojej aby z nastaniem pełni czasów wykonać ją i w Chrystusie połączyć w jedną całość wszystko, i to, ci jest na niebiosach i to co na ziemi w nim.” (Efez. 1, 10)

Taki jest Boży Plan, a Bóg nie oszukuje. Bóg jest żywym przykładem potężnych cech: sprawiedliwości, świętości, prawdy, czystości … a czysty człowiek kroczący ścieżkami Boga jest żywym przykładem tych cech. To Bóg umożliwił człowiekowi osiągnięcie takiego stanu chwały, ale PAMIĘTAJ - to jest tylko i wyłącznie twoja praca: kim jesteś, co mówisz, co robisz …



Na tej drodze wskazana jest wielka cierpliwość, pokora i niekończąca się miłość. Wtedy Bóg pokaże ci ścieżkę sprawiedliwości, prawdy i świętości, krok po kroku, tak jak On zechce i nie ma tu żadnego przyśpieszenia, to trwa nie jeden tydzień, miesiąc czy rok … droga do duchowej wolności jest długa ….. przez te wszystkie lata niejeden raz zdarzy się, że upadniesz, stracisz jasność widzenia, ale kiedy już raz wejdziesz na tą drogę zawsze znajdzie się ktoś, kto cię podtrzyma, a nawet poniesie na swoich ramionach, choćby na środku fali tsunami kawałek dachu …. i tak to będzie wśród wzlotów i upadków, aż całkowicie nie zmartwychwstaniesz, ale na tym nie będzie jeszcze koniec, tutaj nie ma już końca podróży ….

Kiedy Bóg już raz uchwyci cię choćby za najmniejszy twój paluszek, już go nigdy ze swoich rąk nie wypuści. Ale na tej drodze musisz nauczyć się wytrwałości, a to wymaga dużo pracy, czasu, tutaj przede wszystkim musisz utrzymać się w stanie ciągłej modlitwy i rozmowy z Bogiem, dziękować mu za wszystko, nie tylko za dobre ….

Chociaż twoje życiowe doświadczenia okażą się bolesne i kosztowne to jednak w swoim czasie zrozumiesz te lekcje, po co były te wszystkie zmagania, ujrzysz co najlepiej uczy człowieka wiary i zaufania, co najbardziej budzi w człowieku radość i pokój. Modląc się nie zapominaj o innych, módl się za wszystkich, produkuj w swoich myślach dobre nasiona - to jest droga do pokoju, a ufność to potężny owoc, który w swoim czasie przeobraża się w cześć i chwałę. Aby stać przed Obliczem Pana Boga twoja świętość i sprawiedliwość powinna objawić się każdego dnia.

Musisz znać swoje przeznaczenie, uznać pokutę, urzeczywistnić w swoim życiu Ducha Świętego, wołać i prosić Jezusa Chrystusa, aby ci wskazał co jest czyste i święte. Proś Go, aby cię przemienił i zbliżył do siebie. W nim są schowane wszystkie sekrety naszego przebudzenia, oświecenia - wtedy nigdy nie będziesz czuć się samotnie. Jezus będzie zawsze w twoim życiu, a bliskość Jego przybliży cię do Boga.

Spontaniczne oświecenie



Tutaj należy zachować się rozsądnie, a nie tak jak to często czytam na wielu polskich forach … tak, tak, ten fenomen zdarza się najczęściej na polskich forach duchowych. Ludziom brakuje cierpliwości, wytrwałości ale za to nie brak im fantazji.

Przede wszystkim, aby połączyć się w Wyższą Jaźnią trzeba mieć już mocne zaufanie w Boskie Siły, umieć odróżnić wewnętrzne wytyczne od swoich psychicznych uwarunkowań i zewnętrznych oczekiwań. Należy zschynchronizować wszystkie swoje doświadczenia, przypuszczenia, nauczyć się słuchać a nie tylko gwałtownie reagować... w tym przypadku nawet tam, gdzie nie powinniśmy wtykać własnego nosa, bezmyślnie walić w klawiaturę udowadniając swoje racje albo komuś wymyślać … za przeproszeniem od idiotów, zarozumiałych, oświeconych, etc … Tutaj nie można też zaufać człowiekowi, nawet największemu ekspertowi, bo nie wiesz czy w twoim przypadku rozpoznał Wyższy Plan idący do ciebie nie z tego świata? Trudno jest odnaleźć prawdziwy Plan Boga, żaden człowiek do tego nie dorósł.

Należy rozpoznać sens własnego życia, zrozumieć Wyższe Ja, to jest niezmiernie ważne ponieważ wnosi zrozumienie na wyższych poziomach. Także jest zupełnie jasne, że oświecenie na naturalnej drodze to bardzo długi proces, nie tylko w świadomości człowieka, ale i w zmianach ciała. Proces, który wymaga ciągłego wysiłku, a nawet w obecnej chwili kiedy na świecie odbędzie się ekspresowe przebudzenie, to nie jest to jednak proces oświecenia. Ciągle przed nami są do pokonania następne szczeble naszej drabiny duchowej. Nie łudźcie się, że w dniu 21 grudnia 2012 nagle wszyscy ludzie raniutko obudzą się oświeceni. Dzień ten może być progiem - granicą do wejścia w nasze nowe obszary świadomości, do wejścia w nowy cykl życia, ale jak wygląda cała ta kraina, tego jeszcze nie wiemy, nadal pozostaje to tajemnicą. Dopiero w miarę naszego dalszego podróżowania odkryjemy nowe przestrzenie, także ta podróż będzie szybsza, już nie 100 km na godzinę tylko 1000 …. ale nie zapominajcie jaką przestrzeń mamy przed sobą do przemierzenia?

Spontaniczne oświecenie zdarza się w czasie śmierci klinicznej, lub podczas całkowitego spustoszenia w naszym życiu, gdzie wszystko nagle się wali, a cały świat zacznie człowiekiem pogardzać, ot tak bez powodu … w świadomość człowieka wchodzi potężna czarna dziura, bez dna; nasz umysł robi się pusty, dochodzi do głosu tylko koszmarna rozpacz serca, wszystko wydaje się być stracone ... ale niestety i końca nie widać. Mamy nadzieję, że to wszystko się skończy, już obojętnie w którą stronę … czekamy na własną śmierć … ale i ta sobie z nas zakpiła …. w tym pustym ograniczeniu jest możliwe połączenie się ze Wszechświatem, możliwe jest odkrycie nieskończonej wolności, przypomnienie sobie swojej natury i odrywamy się nagle od świata iluzji, już nie mamy złudzeń co tak naprawdę jest naszą prawdziwą naturą. Ale w ten stan pustki trzeba wejść całkowicie, bardzo wielu ludzi już na samej krawędzi tej pustki, czy nocy duchowej ucieka od życia, wybiera łatwiejsze rozwiązanie zanim dojdzie do duchowej mocy … (czy łatwiejsze … ???)

Takie spontaniczne oświecenie - przejaw Wszechwiedzy jest niezmiernie rzadkim zjawiskiem, mówi się, że może wystąpić nawet raz na tysiące lat. W tak krótkim czasie człowiek pozbywa się całej karmy, zostaje oczyszczony przez własne doświadczenia - wielkiego cierpienia. Spalenie karmy przez potężne cierpienie daje nam szybkie uwolnienie … ale czy na tym kończy się cierpienie tego człowieka? Nie, nadal zachodzą w jego ciele głębokie procesy, co prawda są szybkie, dlatego też bolesne; zachodzą zmiany komórkowe, krystalizacja komórek, zmiany na ciało kryształowe. Ale taki człowiek jest już tego świadom i umie sobie z tym sam radzić. Ten człowiek posiada już w sobie Boskie moce lecz nadal żyje na ziemi i dostarcza innym własnej wiedzy. Taka ścieżka to z reguły ważna misja, ważny przekaz. Znana jest jako ścieżka Akram.

Wchodzenie po schodach własnej piramidy w żmudny sposób, krok po kroku jest ścieżką Kram, kiedy człowiek podąża do celu poprzez wyrzeczenia i rytuały neutralizując cierpienie. Kram łagodzi cierpienia, ale trwa bardzo długo w czasie.



Akram to także zebrana już mądrość z wielu wcieleń, która budzi się spontanicznie. Taka osoba, najczęściej zostaje odblokowana przez śmierć kliniczną. Akram oznacza brak metody, droga na skróty.

Kram, znaczy podwyższanie własnego duchowego potencjału krok po kroku. Akram to winda, która szybko osiąga cel, a Kram po wchodzenie na wysokie piętro po schodach, gdzie często trzeba się zatrzymać i odpoczywać. Kram jest wieczną drogą i będzie osiągnięty w ograniczonych cyklach czasu, dopóki poszukiwacz nie osiągnie zamierzonego celu wyzwolenia.

Dzisiaj most zbawienia, czyli Kram jest uszkodzony, więc nie pozostaje nam nic innego jak go ominąć i wejść na drogę Akramu. Jeśli się odważysz, zobaczysz jakie to szybkie omijanie, jakie z tego będą korzyści … ale tutaj przeszkadza człowiekowi wahanie! Należy wystrzegać się wątpliwości, to „cwany złodziej”, zawsze cię okradnie, najbardziej z twojego szczęścia. W tradycji ścieżki Kram należy oczyścić wszystkie wewnętrzne negatywności: gniew, fałszywą dumę, przywiązanie, chciwość. Spróbuj tu dzisiaj człowieku w tym naszym bezdusznym świecie iść sobie przez życie spokojnie i bezboleśnie na drodze Kram? Zanieczyszczenie umysłów, mowy i naszych czynów jest tak wielkie, że już nie sposób tego normalnie rozwiązać. Mamy problemy we wszystkich aspektach życia.

Trudno dzisiaj mówić o sobie: jestem "czystą" duszą, nie grzeszę, postępuję idealnie..... hmm, to jest dopiero pułapka … taki samozachwyt, który prowadzi schodami, ale w dół … dzisiaj kiedy musimy równocześnie wypełniać ziemskie obowiązki w splugawionym świecie, których już nie sposób prowadzić w idealny sposób i kroczyć drogą duchową. Nasze wydarzenia życia chociaż chcemy je wykonywać sprawiedliwie i czysto często są przesączone naszą niewiedzą, celowym zakłamaniem, manipulacją, toteż jeszcze mocniej błądzimy, a to wcale nie ułatwia oczyścić karmy …. i wcale nas przed tym nie usprawiedliwia nasza niewiedza. Zła nić i tak przylgnie do nas … a my ją przekazujemy jeszcze dalej. Jeszcze gorszy los spotka tych, co świadomie manipulują innymi ludźmi. Manipulacja jest potężnym wykroczeniem przeciw Boskim Prawom. Tworzy ciężką karmę, zanim kimś pomanipulujesz dobrze się zastanów.

Obecnie nie mamy również czasu, aby być duchowymi poszukiwaczami, na drodze Kram czasu jest coraz mniej, a w dodatku nie możemy schronić się przed bombardującymi nas konfliktami życia. Wielu z nas przestrzega pewnych rytuałów religijnych, ścisłego postu, pokutuje, medytuje, modli się, a wciąż popełnia błędy i nie może odnaleźć wewnętrznego spokoju. Wielu z nas czyta Święte Księgi, ale nie umie tych nauk wcielić w swoje życie Tylu nauczycieli głosi słowa Pisma Świetego lecz ciągle jakoś słabo widać efekty tych nauk.

Mówi się, że droga oświecenia, czy wyzwolenia jest dla odważnych, a nie dla tchórzy, a jeszcze w spustoszonym obecnym świecie, kiedy jesteśmy straszeni przeróżnymi dziwactwami, niektórych pseudo-duchownych, którzy nami też manipulują w celu osiągnięcia swoich zysków. I jak tu znaleźć odwagę, aby badać nową drogę? I ciągle nurtujące pytanie: jak stłumić wszystkie cierpienia, które dręczą nas w życiu i być zawsze szczęśliwym? Jak tu pogodzić się z dominacją męża/żony, jak sobie poradzić z trudnymi dziećmi, z kłopotami finansowymi, chorobami… to wszystko najbardziej przyćmiewa nasz wewnętrzny spokój, tak w dzień jak i w nocy. Ludzie są w pułapce, widzą swoje i obce błędy, i cierpią. Najgorsze, że nie wiadomo jak się z tego stanu uwolnić, nie zawsze jest to możliwe … ale można …. uwierzcie mi …. uczynić sobie z tych wszystkich rzeczy broń poddania i ofiarowania się. W dodatku wzmocnić ją poprzez własne wyznanie błędów i prośbę o wybaczenie. W ten sposób niszczycie korzenie własnego błędu, z którego wyrasta wasza determinacja, nienawiść i wstręt do życia.

Prosić o przebaczenie to najlepsze rozwiązanie w życiu, które łączy bezpośrednio jedną duszę z drugą. Tutaj natychmiast jest oczyszczona karma. Wysoki to stopień świadomości, kiedy ktoś umie swoim sercem nie zranić drugiego człowieka, mimo to, że jego serce boli i krwawi ….

Nasz łańcuch błędów jest długi, począwszy od modlitwy, którą często recytujemy jak papugi, kiedy nasz umysł jest w zupełnie innym miejscu. Słowa biegną w jedną stronę a umysł w drugą, a to co zatrute nadal spoczywa w swoim miejscu.
Drugie - brak nam pokory do Boga …. i tak można by było wymieniać i wymieniać ….

Życie jest naszym rachunkiem na spłatę karmy, toteż ważne jest nasze nieustanne oczyszczanie się, jeśli nasze serce nie będzie czyste wszystko wraca z powrotem i powoduje jeszcze większy ból, atak, a nawet próby samobójcze.

I znowu pytanie: jakże mam tolerować złą teściową, złego ojca, matkę, dziecko czy wrednego kolegę? Warto spróbować, po zakończonym konflikcie rodzą się czyste formy. Nasz ból też będzie nam wynagrodzony, nie pozostanie bez zapłaty, ale tylko wówczas kiedy MY przebaczymy … i ta nowa siła wzniesie nas wysoko, przebudzi nasze serce i większe zrozumienie.

Należy też wiedzieć, że nie jest łatwo osobom wspinającym się na duchowej ścieżce, w tym przypadku wchodzą jeszcze w życie inne wrogie elementy, które nas z tej ścieżki spychają. Nierzadko będą to członkowie naszych rodzin, bardzo bliskie nam osoby, które nadal pozostają słabe, toteż wykorzystują to astralne byty, które nimi manipulują, a te uderzają w te osoby, tym samym zatrzymując je w rozwoju. W tym przypadku będzie ważne, aby umieć im przebaczyć, a siebie wystawić na święty ołtarz poddania się, ofiarowania swojego cierpienia Bogu. Uwierzcie, w tym przypadku siły zła przegrywają.

Ważna jest nasza pokuta, pali karmę i zamienia ją w popiół. Gdzież te czasy, kiedy król zawołał o pokutę cały naród w celu ratowania kraju i wszyscy razem pokutowali, w ten sposób oddalając największe nieszczęścia ….

Ważne, aby rozwiązać w tym życiu własne nałogi, w przyszłym życiu wrócą do ciebie z podwójną siłą, będzie jeszcze trudniej je zwalczyć, a to tylko oddali od oświecenia.

Wszyscy ludzie chcą oświecenia w stylu Akram (a z tego co ja obserwuję ... i dużo szybciej) ale jest jeden wielki mankament ... nie chcą cierpieć, ubiegają się o szybkie oświecenie, ale bezbólowe, a tu niestety nie można przyspieszyć tempa duchowej podróży nie cierpiąc.

Podczas spontanicznego oświecenia doświadcza się bardzo szybko połączenia z innymi wymiarami, jest to bardzo szybki proces … ale szybki wcale nie znaczy jednodniowy.... czasami trwa wiele długich lat …. …. tak, tak ….



Nasz czas, w którym obecnie żyjemy wymaga takich gwałtownych reakcji, zbyt dużo ludzi przespało kupę swojego czasu poświęcając swoje życie na materializm.... etc … toteż mamy taki czas - wielkiego oczyszczenia, tego wszystkiego co sami nazbieraliśmy. Obecnie należy się spodziewać, że okrutna i brutalna "karmiczna rzeka" goniąca poprzez nasze życie przybierze na sile, a my którzy szliśmy przez życie jak beztroscy tancerze będziemy się zmagać na falach wezbranej wody niczym tsunami, teraz pytanie - ilu będzie wytrwałych pływaków, ilu da radę pokonać tę falę? I właśnie z tych, co tę falę pokonają należy się spodziewać więcej owoców Akramy.

I tylko nie dajcie się znowu nabrać na kilku godzinne kursy Akramu!!!

Aby osiągnąć wysoki poziom własnej duchowości musimy rozwiązać wszystkie karmiczne rachunki, w normalny sposób jest to bardzo długa droga … na ścieżce Akram pójdzie dużo szybciej, ale należy mieć absolutną pokorę, należy wyzbyć się wiedzy wyuczonej z książek i sięgnąć po wewnętrzną mądrość, a nawet zrezygnować z wielu praktyk duchowych. Jest to wielka rewolucja w naszym życiu, nagle musimy wszystko puścić, zrezygnować, w dodatku należy to wszystko zrozumieć w błyskawicznym tempie …. dalej już możemy płynąć i nie obawiać się, że zapomnieliśmy swojej deski.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz