niedziela, 17 kwietnia 2011

TEPCO wypompuje tony skazonej wody do oceanu

Firma TEPCO poinformowała, że ma zamiar wypompować do oceanu kilkanaście ton skażonej wody z elektrowni atomowej Fukushima. Równocześnie operator stara się zlokalizować wyciek wysoko radioaktywnych substancji.

Wcześniej firma TEPCO poinformowała, że od wtorku może rozpocząć wypompowywanie do oceanu 11,5 tysięcy ton skażonej wody, która nagromadziła się w uszkodzonych instalacjach. Stężenie pierwiastków radioaktywnych w wodzie przekracza sto razy normalny poziom, ale TEPCO twierdzi, że woda jest względnie nisko napromieniowana.

Rzecznik rządu Yukio Edano przyznał w wystąpieniu telewizyjnym, że "nie ma innego wyjścia niż wpompowanie skażonej wody do oceanu".
Spuszczenie wody ma przyspieszyć opanowanie kryzysu w elektrowni, który trwa od czasu tragicznego trzęsienia ziemi i tsunami 11 marca. Ma też zwolnić miejsce na zmagazynowanie wysoko skażonej cieczy.

Zatykają reaktor trocinami i papierem

Jednocześnie pracownicy w elektrowni starają się zlokalizować i powstrzymać wyciek wysoko skażonej wody.

W ciągu weekendu ekipy techniczne usiłowały - jak dotychczas bezskutecznie - zatkać nieszczelny reaktor nr 2 specjalną mieszanką trocin, papieru gazetowego, polimerów i cementu. W poniedziałek ekipy dodały do wody biały barwnik, który ma umożliwić zlokalizowanie źródła wycieku.

Goshi Hosono, doradca japońskiego premiera Naoto Kana, powiedział, pełne opanowanie sytuacji w Fukushimie i przywrócenie systemu chłodzenia reaktorów potrwa kilka miesięcy. Całkowite odkażenie strefy wokół elektrowni to "kwestia kilku lat".

Według japońskiego rządu, trzy z sześciu reaktorów elektrowni Fukushima I są pod kontrolą.

"Pięćdziesiątka z Fukushimy" szykuje się na śmierć. 

Greenpeace monitoruje skażenie. Żąda ewakuacji

Aktywiści Greenpeace sprawdzają poziom promieniowania w sąsiedztwie elektrowni Fukushima. Według ekologów, japoński rząd powinien poszerzyć strefę ewakuacji do 40 km.. Japońska agencja bezpieczeństwa nuklearnego twierdzi, że wyliczenia Greenpeace są "niewiarygodne". A teren wokół elektrowni jest już "niemal całkowicie wyludniony".

Aktywiści Greenpeace zaczęli monitorować poziom skażenia w sobotę. Zdaniem ekologów, rząd Japonii mógł zaniżać skalę promieniowania i ryzyko, któremu poddani są mieszkańcy okolicy.

- Poziomy promieniowania w miejscowości Tushima, leżącej 35 kilometrów od elektrowni są bardzo wysokie. Mieszkający tam ludzie mogą otrzymać dopuszczalną roczną dawkę promieniowania w ciągu czterech dni - mówi przedstawiciel Greenpeace w opublikowanym w 



Greenpeace przekonuje, że ewakuowany powinien zostać obszar 40 kilometrów wokół elektrowni.

Japonia odrzuca żądania ekologów

Japońska agencja bezpieczeństwa nuklearnego odrzuciła żądania Greenpeace. Przedstawiciel agencji powiedział, że przedstawione przez aktywistów dane o wysokim promieniowaniu w odległości 40 km od elektrowni nie są wiarygodne.

Dodał też, że mieszkańcy okolic Fukushimy już opuścili ten teren i wskazany przez Greenpeace obszar jest prawie całkowicie wyludniony. Władze japońskie ewakuowały wszystkie osoby mieszkające w promieniu 20 km od uszkodzonej elektrowni. Osobom mieszkającym w promieniu 20 do 30 km polecono nie wychodzić na zewnątrz.

Dziś w elektrowni atomowej Fukushima rozpoczęto zrzut do oceanu kilkunastu tysięcy ton skażonej wody służącej do chłodzenia reaktora.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz