niedziela, 17 kwietnia 2011

Niespokojna ziemia

Wśród całej plejady najrozmaitszych niebezpieczeństw, które grożą Ziemi, w ścisłej czołówce znajduje się superwulkan Yellowstone. Tak przynajmniej uważa Stan Deyo, o którym pisałem już na NA. Zwrócił on uwagę na dane z helicordera (urządzenie, które przekłada dane sejsmiczne na papier ) uniwersytetu w Utah. Szczególnie interesujący był dla niego zapis sejsmiczny pochodzący z 11 marca 2011, a więc z dnia, w którym miało miejsce brzemienne w skutkach trzęsienie ziemi w Japonii.
Elektrownia atomowa w Fukushimie znajduje się w odległości 6500 km od Parku Narodowego Yellowstone. Jednak w czasie trzęsienia ziemi w Japonii zapis z helicordera ilustrujący aktywność sejsmiczną Yellowstone wręcz oszalał. Oczywiście instrumenty sejsmiczne mogą być tak czułe, że wyłapały wstrząsy nawet z tak wielkiej odległości lub… istnieje tektoniczne połączenie pomiędzy wybrzeżem Japonii i miejscem na którym leży Yellowstone.

Jak wiadomo pod parkiem Yellowstone, niezbyt daleko od powierzchni ziemi, znajduje się potężny zbiornik rozpalonej magmy, który wg. Stana Deyo połączony jest z innym – znacznie większym, który w konsekwencji daje połączenie z miejscem, gdzie leży Fukushima. Analiza zapisu helicordera wskazuje także, że magma pod Yellowstone jest w nieustannym ruchu i zachodzi obawa, że szuka ona dla siebie ujścia na zewnątrz, czego konsekwencje byłyby wręcz nieobliczalne. Tak wiec rejon słynnego paku narodowego jest trzecim aktywnym sejsmicznie punktem w Ameryce Północnej – obok uskoku St. Andreas i uskoku nowomadryckiego – i siłą rzeczy wzbudza niepokój swoją aktywnością.
Istnieje obawa, że powtarzające się wstrząsy w rejonie Yellowstone, mogą spowodować potężne trzęsienie ziemi na styku płyty północnoamerykańskiej z niewielką płytą tektoniczną zwaną Juan de Fuca. Sejsmolodzy z USGS od lat przewidują trzęsienie ziemi w tym rejonie, które może przekroczyć 9 w skali Richtera. Płyta północnoamerykańska przesuwa się w stronę Pacyfiku a płyta Juan de Fuca stoi na jej drodze i wsuwa się pod nią. Zderzenie obu płyt może doprowadzić do wybuchu Yellowstone a także do pęknięcia uskoku St. Andreas a nawet uskoku nowomadryckiego. Takie trzęsienie ziemi wywoła ogromne tsunami, odczuwalne w każdym zakątku Pacyfiku, co jest szczególnie złą wiadomością dla Japonii.
Stan Deyo uważa, że cały ciąg kolejnych trzęsień ziemi, które nawiedzą tzw. Ognisty Krąg na Pacyfiku, rozpocznie się od rejonu Wysp Fidżi i Nowej Gwinei i dopiero później uderzy w Zachodnie Wybrzeże USA.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz