piątek, 1 kwietnia 2011

Major Ed Dames - postrzeganie i przepowiednie

Ed Dames jest (wielokrotnie odznaczonym) majorem armii amerykańskiej w stanie spoczynku. Jest także pionierem techniki zwanej zdalnym postrzeganiem. Zdalne postrzeganie jest superczułą, skomplikowaną percepcją rzeczywistości. W armii amerykańskiej tej techniki używano do zdobywania informacji wywiadowczych i prowadzono eksperymenty i działania z użyciem zdalnego postrzegania conajmniej 25 lat temu. Obecnie powszechnie uznaje się, że zamknięto cały program i nie prowadzi się więcej eksperymentów tego typu. Ojcem zdalnego postrzeganie był Ingo Swan. Ed Dames w latach 80 był wysokim oficerem wywiadu mający dostęp do wielu tajnych przedsięwzięć wywiadowczych jakie przeprowadzano w USArmy. Jego praca polegała na wyszukiwaniu celów na terenie Związku Radzieckiego, które mogłyby być źródłem zagrożenia dla Stanów Zjednoczonych a także na znalezieniu sposobu aby dotrzeć i spenetrować takie miejsce w sensie wywiadowczym. Dames dowiedział się wówczas o istnieniu ściśle tajnej grupy, która zajmowała się zdobywaniem informacji z takich miejsc poprzez zastosowanie zdalnego postrzegania. Major Dames zaczął wykorzystywać tą grupę do sprawdzenia znalezionych przez siebie celów. Technika ta spodobała mu się tak bardzo, że poprosił o przyłączenie go do tej grupy.
Zdalne postrzeganie nie jest łatwe do opanowania i nawet ludzie którzy wielokrotnie wykazali, że potrafią z tych umiejętności korzystać czasem także popełniają pomyłki. Najczęściej zachodzą one podczas analizy zdobytych danych a także przy próbie umiejscowienia zdarzenia we właściwym czasie. Czas jest niezwykle trudny do określenia głównie za sprawą świadomości, która działa podczas zdalnego postrzegania poza czasem. Prace tych , którzy wykorzystują zdalne postrzeganie można porównać do wizji proroków w rozmaitych religiach. Często widzą oni całe wydarzenie niezwykle dokładnie, ale nie potrafią umiejscowić go w czasie.
Jednym z najbardziej spektakularnych odkryć Eda Damesa, było wskazanie miejsca katastrofy samolotu, który prowadził Steven Fosset. Przeprowadzone na wielką skalę poszukiwania nie były w stanie go odnaleźć. Ed Dames używając zdalnego postrzegania znalazł wrak samolotu w górach Sierra Nevada i stwierdził przy okazji, że Steve Fosset nie żyje. Wszystko to okazało się prawdą.
Dames za pomocą zdalnego postrzegania zagląda także w przyszłość i widzi w niej drastyczne i mroczne zmiany jakie nas czekają. Klimat na ziemi ma ulec tak poważnym zmianom, że rolnictwo będzie praktycznie niemożliwe. Ludzie zaczną umierać z głodu a jedyna szansa przetrwania to budowanie cieplarni, w których klimat byłby kontrolowany przez człowieka i umożliwiał uprawy rolne. Zmiany te mają powstać dzięki Słońcu, na którego powierzchni nastąpi erupcja i gigantyczny koronalny wyrzut masy. Ten „Kill Shot” zniszczy większą część życia na Ziemi ( tak jak to pokazano w filmie „Knowing”). Taki niekorzystny dla Ziemi obrót sprawy będzie miał – wg. Eda Damesa – miejsce w latach 2012-13 i doradza on każdemu rozsądnie myślącemu człowiekowi aby znalazł do tego czasu bezpieczne dla siebie miejsce.

Ziemia nie jest jedyną planetą na której klimat staje się każdego roku coraz bardziej radykalny. Np. Saturn przeżywa obecnie największy sztorm w swojej znanej historii a szalejący tam cyklon ma średnicę 3.5 tys km. To potwierdza, że za wszystkim stoi wciąż nieznany nam cykl Słońca, który powtarza sie co około 11 tys. lat. Podczas treningów sekcji zdalnego postrzegania w armii amerykańskiej, adeptów tej sztuki wysyłano nie tylko w różne części świata ale także wszechświata. Szczególnie dużo takich wypraw dokonano na Tytana, który jest jednym z księżyców Saturna. Na Tytanie wg. uzyskanych informacji miały lądować wyrafinowane technologicznie pojazdy kosmiczne, ale nie było na nich amerykańskiej załogi. Byli Niemcy, Rosjanie, Skandynawowie, Azjaci – nie było jednak Amerykanów. Dla analityków oznacza to, że coś musiało się wydarzyć z Ameryką. Dziś bowiem, żadna większa eksploracja przestrzeni kosmicznej nie jest możliwa bez udziału USA. Zwrócono więc uwagę zdalnych postrzegaczy na sytuację w USA, podejrzewając, że musiało tam dojść do jakiegoś kataklizmu jak np. uderzenie meteoru lub wojna nuklearna. Okazało się jednak, że przyczyną odsunięcia USA na boczny tor było bankructwo gospodarcze tego kraju. USA nie miało po prostu pieniędzy by uczestniczyć w takiej wyprawie.
Skuteczność zdalnego postrzegania może zilustrować fakt, że dokonano ich w 1997 r. kiedy USA było u szczytu swojej potęgi. Rewelacje agentów po prostu wyśmiano. Jeden z agentów zaobserwował, że uncja złota kosztowała 2 tys. dolarów. Uznano to kilkanaście lat temu za jakieś nieporozumienie ( w tamtych czasach uncja zlota kosztowała 200-300$). Tymczasem dziś informacje te wydają się potwierdzać. Złoto już w tej chwili osiąga 1500 dolarów za uncję a upadek gospodarczy USA wydaje się nieunikniony. Ed Dames wykorzystał swoje umiejętności zdalnego postrzegania do własnych celów i znalazł złoża złota, które zamierza osobiście wydobyć by zabezpieczyć swój byt ekonomiczny. Wg. niego w najbliższej przyszłości tylko kruszce będą w stanie utrzymać swą wartość. Ta niekorzystna dla ludzi tendencja ma trwać przez następne 20-50 lat i po tym czasie będzie miała miejsce odbudowa ludzkiej cywilizacji, ale nie samodzielnie. Z pomocą ma przyjść resztce Ziemian jakaś pozaziemska cywilizacja, ale jej przedstawiciele wg. zdalnych obserwatorów mają wyglądać identycznie jak my.
Od 16 grudnia 1811 r do 7 lutego 1812 r w miejscu znanym dziś pod nazwą uskoku nowomadryckiego, miały miejsce trzy potężne trzęsienia ziemi. Wstrząsy sejsmiczne były tak silne, że przez krótki okres czasu rzeka Mississippi płynęła w przeciwnym kierunku. Wstrząsy były odczuwane nawet w Pittsburgu w Pennsylwanii, gdzie zanotowano, że domy się chwiały, budząc przerażonych mieszkańców. Dzwony kościelne dzwoniły same z siebie w Bostonie i Toronto a w Waszyngtonie popękały chodniki. W St Louis budynki rozpadały się jak zabawki. Od 1974 r. rejon ten nawiedziło 4 tys. trzęsień ziemi.
Major Ed Dames – jeden z najsłynniejszych zdalnych postrzegaczy na świecie, postanowił przyjrzeć się temu miejscu dokładniej, zwłaszcza po tym, co nawiedziło Japonię. Zdalne postrzeganie jest narzędziem niezwykle dokładnym i efektywnym w poszukiwaniu odpowiedzi. Aby ją znaleźć, postrzegacz musi wkroczyć do wnętrza matrixu – globalnej inteligencji – i jak w Google, za pomocą odpowiednich terminów szukać swojej odpowiedzi. Stosując zdalne postrzeganie nie używa się słów a abstrakcyjnych myśli.
Major Dames poszukiwał w ten sposób następnego potężnego trzęsienia ziemi, które przyniosłoby ogromną ilość ofiar i miało siłę porównywalną z tą, która wywołała niszczące tsunami w Japonii. Taka odpowiedź na pytania dotyczące przeszłości lub przyszłości istnieje już w czasie. Gdyby jej nie było – nie byłoby także możliwości jej poznania. Miejscem które zobaczył Ed Dames był uskok nowomadrycki. Tego, czego jednak się nie dowiedział, to czas kiedy ono nastąpi. Nie wiadomo więc czy będzie ono miało miejsce jutro czy może za 100 lat. Jednak nie ulega wątpliwości, że do niego dojdzie a najwięcej ludzi ucierpi w St. Louis i Ed Dames zobaczył, że rzeka Mississippi zmieni pod wpływem wstrząsow swoje koryto i popłynie środkiem miasta, jak japońskie tsunami.
Ed Dames uważa, że do tego wydarzenia dojdzie raczej szybko i oprócz zniszczeń materialnych doprowadzi ono do ruiny ekonomicznej USA, tak jak japońskie trzęsienie ziemi zrujnowało Japonię, która już w tej chwili stała się krajem trzeciego świata i z jej długami nie tak łatwo się z tej pozycji podniesie. Trzęsienie ziemi o którym mówi Ed Dames ma nastąpić w połączeniu z koronalnym wyrzutem masy na Słońcu i będzie tak silne i rozległe, że ani major ani inni zdalni postrzegacze poszukujący bezpiecznych miejsc na terenie USA, nie znaleźli żadnego z nich na Środkowym Zachodzie. W zasięgu kataklizmu znajduje się elektrownia atomowa Callaway, chłodzona wodą z Missouri i może się ona szybko stać amerykańskim Czarnobylem. Nie jest to z pewnością dobre miejsce, aby być tam podczas trzęsienia ziemi.
Major Dames, widząc nadchodzące globalne zniszczenia na kontynencie amerykańskim, wskazał także miejsca bezpieczne – tak sejsmicznie, jak i pozwalające stworzyć zręby życia i zapewniające samowystarczalność. Miejsce bezpieczne jest czymś, co nie jest łatwo określić za pomocą kryteriów, bo np. nawet jeśli nic tektonicznego nie wydarzy się w Nowym Jorku, to taka ilość zestresowanych ludzi w metropolii szybko przemieni miasto w sceny z Fall Outu. Z drugiej jednak strony nie da się przetrwać w pojedynkę czy nawet trójkę. Potrzebna jest grupa ludzi, którzy są w stanie pomagać sobie nawzajem a także wspólnie bronić swojej stabilizacji przed drapieżcami.
Nie trzeba tu dodawać, że największym drapieżcą dla człowieka będzie oczywiście drugi człowiek. Łatwo to pojąć oglądając np. serial „Lost” i zorientować się z czym będzie miało się do czynienia. Z kolei w mieście trzeba nauczyć się żyć w bunkrze – zabezpieczonym grubym murem od reszty świata i trzeba być też uzbrojonym po zęby.
W Kanadzie najlepsze miejsca do przetrwania to prowincje Saskatchewan i Alberta. Vancouver i poniżej amerykański Seattle zostaną zmiecione z powierzchni ziemi przez wstrząsy sejsmiczne i tsunami. Oba wybrzeża Ameryki również nie nadają się na przetrwanie – nie tylko ze względu na możliwość tsunami, ale przede wszystkim na gęstość populacji. Życie codzienne szybko będzie tam przypominać filmy takie jak „Ucieczka z Nowego Jorku”. Poza tym ludzie w miastach nie potrafią uprawiać ziemi, więc nie będzie dla nich wystarczającej ilości jedzenia. Aby się o tym przekonać, wystarczy popatrzeć na zdjęcia z tokijskich supermarketów, gdzie w ciągu kilku godzin zostały puste półki.
Kalifornia ze względu na aktywność sejsmiczną nie nadaje się do przetrwania. Za to Arizona i częściowo Nowy Meksyk jak najbardziej. Wiele miejsc nadających sie do przetrwania będzie można znaleźć w Appallachach – zwłaszcza po ich wschodniej stronie. Inne miejsca dobre miejsca w USA to te na zachód od Wielkich Jezior, przy granicy z kanadyjską Albertą i Saskatchewan. Amerykanie, którzy bedą próbowali przedostać się na drugą stronę i zamieszkać w tych kanadyjskich prowincjach, zostaną stamtąd wyrzuceni bo nie są obywatelami pięknej Kanady. Większość amerykańskiej populacji w takim rozwoju wypadków skazana jest na zagładę.
Major Ed Dames ma przydomek major Doom – major Zagłada – bo jego przewidywania przyszłości świata sprawiają, że Apokalipsa św. Jana może być przy nich czytana dzieciom na dobranoc. Zdalne postrzeganie jest kontrowersyjną techniką sprawdzania przyszłości i przeszłości. Ponieważ wykorzystuje ona zdolności paranormalne, nie jest akceptowana przez naukę.
Zdalne postrzeganie jednak wielokrotnie wykazało swoją skuteczność a major Ed Dames jest niewątpliwie jednym z największych autorytetów w tej dziedzinie (w zasobach redakcji NA można znaleźć wiele dysków majora na temat tego, jak posiąść takie umiejętności). W 2003 r rząd Japonii poprosił Damesa o sprawdzenie za pomocą zdalnego postrzegania, czy Japonii grozi jakieś sejsmiczne niebezpieczeństwo. Dames stwierdził ze tak. Zobaczył, że Japonię zniszczy potężne trzęsienie ziemi, tsunami, ale najgorszym problemem bedzie katastrofa ….. elektrowni atomowej!!!!
Największą słabością zdalnego postrzegania jest określenie czasu danego wydarzenia i major uznał, że do kataklizmu dojdzie w 2005 r. W 2005 nic się nie wydarzyło, wiec na rewelacje majora machnięto z politowaniem ręką. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że to co zobaczył on podczas swojej pracy miało miejsce właśnie teraz. Z tego powodu jego wizję kataklizmu o biblijnych proporcjach w rejonie uskoku nowomadryckiego również należy potraktować serio, mając pewność, że ktoregoś dnia wydarzy się naprawdę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz