piątek, 1 lipca 2011

Oredzie milosci i pokoju

Planeta Ziemia – tutaj można usłyszeć wszystkie informacje, jedne budzą w nas zadowolenie, inne objawiają nawet o końcu ludzkości, o końcu świata.
Czy naprawdę?
To, że na Ziemi zachodzą wielkie zmiany nie trzeba już nikomu mówić czy kogokolwiek przekonywać, a my ludzie pomimo wszystkich dramatów jakie mają miejsce w naszym życiu musimy iść dalej, nieważne czy w strachu czy na wojennej drodze, czy w miłości i spokoju …. jednego dnia jesteśmy miotani strachem, drugiego czujemy w sobie strumień miłości …
dlaczego tak się dzieje?
Ziemia od milionów lat kręci się na spirali Wszechświata, ale dzisiaj na Ziemi także budzi się nowa prawda – prawda duchowa. Nadciąga do nas z kosmosu światło z najwyższej półki, a przy tej okazji Ziemia się mocno oczyszcza i sprowadza nas do równowagi. Czym mocniej drżą energie na Ziemi tym wzmaga się większy strach wśród ludzi, przenika aż do szpiku kości. Najbardziej boją się ludzie słabi, bez wiary, nadziei. Ludzie o niskich osobistych wibracjach.

Ale nie jestem tu po to, by siać jeszcze większy strach, wrzucać do innych serc ból i niepokój. Jestem po to, aby dać orędzie miłości i nadziei, tak bardzo potrzebne w tych trudnych dla nas czasach.

Wycofujmy ze swojego życia strach i smutek, wyślijmy miłość do Ziemi, do innych ludzi, do siebie!

Nie żyjmy cały czas w przeszłości, dzisiaj zostawmy na bocznicy losy historii i nie bójmy się o przyszłość tylko starajmy się w każdym nowym dniu połączyć w naszych sercach jak najwięcej czystych wibracji pokoju i miłości. Nie zwiększajmy uczuć chaosu w naszej codzienności. Nie wolno dopuścić do tego, aby nienawiść, złość, rozprzestrzeniały się na Ziemi jak dziki ogień. Nieporozumieniem psujemy porządek natury i niszczymy harmonijną wibrację naszego świata, zarówno wewnętrzną jak i zewnętrzną.

Kto zna wzorce energetyczne wie, że energie: nienawiści, strachu i katastrofy łączą na poziomie globalnym nasze myśli i te złe stwarzają jeszcze więcej zła, a dobre więcej dobra.

Prawdziwe nasze życie jest w naszych sercach, a nie w budynkach domów, czy w kościołach, czy w rachunkach bankowych. Jeśli chcemy mieć zdrowy świat wprzódy zadbajmy o własne serca i umiejmy zamanifestować miłość.

Zacznijmy od dziś, przez wyrozumiałość dla siebie i wszystkich, przekręćmy negatywne wzorce w pozytywne. Przebaczeniem ratujmy wolność.
Boże, prosząc o to wszystko
modlę się o dobro na Ziemi
i wszystkich, którzy mieszkają na niej.
Rok 2011 jest fazą nowych, w dodatku ciężkich dla nas doświadczeń, według mojej wiedzy została otwarta nowa pieczęć, czuję we własnym ciele jak szybko wzrastają nowe drgania, są tak silne, że aż omdlewa mój mózg … i nie jest to zasługa HAARPA tylko nadciągającego kosmicznego światła. A na Ziemi wzmacnia się chaos, rozpadają się stare struktury uczciwości, honoru i życia. Czym bliżej jesteśmy nowego życia tym mocniej się go tłamsi na Ziemi i niszczy na wszystkie sposoby. I tu należy się zatrzymać i wyciągnąć z tego faktu wnioski. W czyim interesie jest niszczenie spokoju, miłości, a wprowadzanie na to miejsce chaosu, niepokoju, oskarżenia, nienawiści i dlaczego tak mocno niszczy się całe życie? Dlaczego jest narzucone tak wielkie tempo, komu na tym zależy ...i po co się tak mocno śpieszy?

Na Ziemię wpadają nowe energie, bardziej intensywne, nie było ich w każdym innym czasie na naszej planecie, (stąd wynika i nasz fizyczny i emocjonalny dyskomfort w ciałach, w psychice). Nie jest to łatwy czas, wszyscy szukamy wsparcia, zrozumienia. Wiemy, że jeśli nasz mózg nie widzi, nie może zrozumieć, różne zdarzenia kojarzy z czymś innym, a to są tylko martwe pola, tak jest także z energetycznymi wibracjami, skokami kwantowymi – które obecnie zachodzą wokół nas i w nas samych, (nie widzimy, więc się na nie nie otwieramy, blokujemy ich przepływ), nasza dusza wielkimi krokami pragnie wędrować w wyższe wymiary, lecz my ją na siłę zatrzymujemy, naszym niedowiarstwem, niewiedzą …. w naszych mózgach zachodzą kolosalne zmiany.... ci bardziej wrażliwi już to dobrze czują i wybierają nadciągającą kosmiczną falę i się jej poddają. W ciałach budzi się nieznana dotąd muzyka, to tylko nasze układy nerwowe odbierają wysoką częstotliwość. W ostatnich tygodniach dołączyła do mojej starej muzyczki (z którą żyje już prawie 11 lat non-stop) jeszcze jedna …. czysta i spokojna …. mam wrażenie, że odbieram ją z głębokiego kosmosu.

Toteż teraz jest czas – WSZYSTKIE RĘCE NA POKŁAD - chcesz mieć harmonijny świat pełen miłości, zrozumienia i dobrobytu skup się na największych wartościach życia, błogosław wszystkich i wszystko: powietrze, wodę, glebę, pożywienie, a nawet swoich nieprzyjaciół. Niech to będzie twój pierwszy świadomy krok; pokaż, że jesteś na tyle silny, że jesteś godny przybliżyć się do wyższych wymiarów, że potrafisz uzdrowić świat i pomóc wszystkim słabszym opanować energie paniki i terroru, być pomocnym w sytuacjach kryzysowych, w sytuacjach zagrożenia życia i być ostoją w naszej codzienności.
Pamiętajmy, nasz świat zależy także od naszej pogody ducha, a Iluminaci nie ograniczają swych ciemnych wysiłków, aby zniszczyć w nas ludziach dobrej woli to co piękne, dobre, sprawiedliwe, robią wszystko, aby zburzyć prawdziwy obraz Boga, skłócić mieszkańców Ziemi, siać zniszczenie i wojny … ale kiedy my przyjmiemy te ich energie będzie to naszym samobójstwem.

Wzmacniajmy się nawzajem, nie pozwalajmy niszczyć naszej planety, nie dajmy z niej uczynić piekła … dzisiaj to jest ważniejsze niż wszystkie dysputy na temat historii religii, czy życia starych cywilizacji …. nie kłóćmy się o coś co i tak już w niczym nam ani nie pomoże, ani nie zaszkodzi …. czas dociekania już za nami … dzisiaj złamała się nowa pieczęć i przekraczamy nową furtę … a jak w nią wejdziemy to już zależy tylko od nas? I życzę wszystkim pokoju, miłości, obfitości i życia w potężnej Boskiej energii, która nas ochroni i poprowadzi w lepszą przyszłość.

1 komentarz: